-
Zawartość
436 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez sargon
-
Chwila, coś tu nie gra.Kassyterydy to bylo miejsce wydobycia cyny - są identyfikowane z Kornwalią. Oczywiście w Iberii też występowala cyna, jednakże była także sprowadzana z Kornwalii - zarówno przez Greków jak i przez Fenicjan. Z tym, ze Fenicjanie wykorzystywali szlak atlantycki, natomiast Grecy szlak lądowy przez Galię - z Celtami jako pośrednikami. Obecnośc Greków w Tartessos to praktycznie tylko epizod - na południowym wybrzezu Iberii nie zostały założone żadne kolonie greckie.
-
Właśnie nie - przede wszystkim z rolnictwa https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?t=4256 Aha, główne ośrodki handlowe. Jedna uwaga, praktycznie każde miasto nadmorskie w basenie Morza Śródziemnego było ośrodkiem handlowym. Także Rzym Punkty hadlowe pod kontrolą Kartagińczyków znajdują się chyba w każdym atlasie - z wazniejszych można wymienić Leptis Magna, Lixos, Gadir, Ebusos, Caralis, Motye (aczkolwiek to nie wszystkie ważne). Dlaczego podałem akurat te: przypuszcza się (a jest to przypuszczenie bardzo dobre), ze Fenicjanie stosowali cały wyrafinowany system żeglugi wykorzystujący wiatry i prądy w zachodnim basenie Morza Śródziemnego. Mianowicie na zachód żeglowali na linii Motye - Sardynia (np. Caralis, Sulkoi) - Ebusos (czyli Ibiza, Baleary) - Gadir. Ostatni etap wdłuż wybrzeży Hiszpanii. Natomiast podróż na wchód z okolic Cieśniny Gibraltarskiej odbywała się przy brzegu afrykańskim (aż do Utyki, Motye itp. punktów w pobliżu). System ten wiązał się z istnieniem przy wybrzeżu Maghrebu prądu morskiego płynącego z zachodu na wschód. W połączeniu z przeważającymi w okresie letnim (a więc zeglugowym) wiatrami północnymi w zach. basenie Morza Śródziemnego żegluga przy afrykańskim brzegu stawała się niebezpieczna - płynęło się pod prąd przy brzegu podwietrznym. Żegluga na linii Sardynia - Baleary pozwalała ominąc te niekorzystne warunki. Casson "Starożytni zeglarze" str. 75 Aubet "Phoenicians and the West" s. 182-193
-
Przeciw Dorieusowi wystąpili Elymowie i Fenicjanie z Sycylii - udział Kartagińczyków jest watpliwy.
-
Aleksander Wielki
sargon odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Aleksander Wielki i epoka hellenistyczna
Spalenie Persepolis było przypadkowe, bo gdyby faktycznie było zaplanowane, to nie znalezionoby w ruinach posągów z Grecji, które swego czasu wywiózł Kserkses. Niemniej pałace zostały złupione przed spaleniem, co mówi samo za siebie.Zresztą - co to były za posągi, jakieś cenne, słynne? Bo np. Tyranobójców znalezionych w Suzie Aleksander odesłał do Aten. Zresztą - wraz z pokonaniem Agisa (czyli jeszcze przed Persepolis) Aleksander już nie musiał tak bardzo jak wcześniej zwracać uwagi na nastroje w Grecji. Nie było problemów, bo miał cholerne szczeście.Ten sposób dowodzenia jest mniej efektywny niż w przypadku dowodzenia zza linii: primo, wódz walcząc ryzykuje życiem (co powinien robić tylko w ostateczności). Drugie primo: albo się wlaczy, albo słucha sprawozdania gońca i wydaje rozkazy. Walka wymaga maksimum uwagi, poza tym w bitwie nie jest tak, ze można przerwac walkę wręcz z przeciwnikiem od razu i kiedy się chce. Trzecie primo, gdy wódz walczy, znaczy że sie przemieszcza, czasem grzęznie w bitewnym tłoku na pierwszej linii, wiec gońcy mają dodatkowy problem żeby go znaleźć i zużywają cenny czas. Wódż jest od tego by dowodzić, od walki ma ludzi. Parmenion walczył jeszcze u boku Filipa, wiec parę sukcesów odniósł i bez Aleksandra. Np. takie utrzymanie kontroli nad kilkoma punktami nad Hellespontem. -
Czy Aleksander Wielki naprawdę był wybitnym strategiem?
sargon odpowiedział lukass → temat → Aleksander Wielki i epoka hellenistyczna
Jeśli zdecydowałbym, ze Gedrozja nie jest mi absolutnie do niczego potrzebna (bardzo prawdopodobne), to poszedłbym całą siłą trasą, którą przeszedł praktycznie bez problemu Krateros. Natomiast jeśli już odczuwałbym taką przemożną chęć zapuszczenia się do Gedrozji (co samo w sobie jest wątpliwe) wysłałbym część taborów, cywilow i całą gimelę z Kraterosem, a sam wyruszyłbym dalej w conajwyżej 20 tys ludzi w sumie (EDIT: + część taborów of course), co moim zdaniem byłoby siłą absolutnie wystarczającą, nawet po odliczeniu np. garnizonu Rambakii. Na hazard wystawia się możliwie jak najmniej ludzi, bo to główny kapitał wodza. -
No, moim zdaniem na pewno Oczywiście, jednak dotyczyły na dobrą sprawę tylko Sumeru (conajwyżej Sumeru i Akadu) - panowanie Sargona to zupełnie inna jakość: załozenie własnej dynastii, stworzenie bynajmniej nie efemerycznego państwa (które po jego śmierci nadal trwało i co wiecej - rozwijało się) i poszerzenie horyzontów do takiej skali, że późniejsi najbardziej ambitni zdobywcy już nie zadowalali się panowaniem nad Sumerem i Akadem, tylko szli dalej, czego świetnym przykładem jest np. Hammurabi.
-
Legion czy Falanga?
sargon odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Ale to nie ulega wątpliwości, ze pilum MOGŁO przebić pancerz - ale nie każde przebijało. Nawet nie każde trafiało. Jeśli przyjmiemy założenie, ze legioniści oszczepami spowodowali wyłomy w linii falangitów pod Pydną, to dlaczego niby nie dokonali tego pod Herakleą, Ausculum, Benewentem, Kynoskefalai, Termopilami, Magnezją? No chyba, ze wtedy jakieś inne, bardziej tępe pilum było używane Prosta sprawa - barbarzyńcy rozpykali Imperium. Nie znaczy to jednak, ze armie barbarzyńskie były lepsze niż rzymska Proszę bardzo:http://penelope.uchicago.edu/Thayer/E/Roma...ybius/home.html podwójny buziak -
Legion czy Falanga?
sargon odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Słoneczko, skoro to ma być przykład TEJ taktyki, to ja poproszę konkretne źródło (a najlepiej cytat) z którego wynika, ze falanga straciła spoistość włąsnie wskutek obrzucenia przez legionistów pilami. Z tego co wiem straciła spoistość, ponieważ falangici Perseusza nie potrafili utrzymać szyku na nierównym terenie. . To dotyczy też falangi.A oddziały osłonowe były elastyczne w stopniu conajmniej równym legiuonistom. -
Dodałbym sklepienia i luki. Łuki znano już w Sumerze.Zaś sklepienie kolebkowe posiada choćby babilońska brama Isztar. Wojska inżynieryjne i saperskie - pierwsza była Asyria.
-
Hehe.Z "Historii Rzymu" można wnioskować, zę ma skilla do opowiadan, bo książka ma takie momenty, ze nie chce się przerywać czytania. Tu widzę, ze dowcip też ma... Eh, jakby wszyscy wykładowcy tacy byli, to mielibyśmy 2x wiecej studentów i jeszcze więcej absolwentów
-
To TEN Ziółkowski, od żołtego woluminuzwanego skromnie "Historią Rzymu"?
-
Nie no, don Pedrosso ma rację - stela Sępów jak byk pokazuje falangę. Z tym, ze nie jest to falanga w znaczeniu greckiego okresu klasycznego. Zastosowanie tarczy prostokątnej uniemożliwia np. osłanianie tarczą boku sąsiada, co jest jedną z cech charakterystycznych falangi hoplitów - z drugiej strony nie jest to nieodłączny element falangi ogólnie, ponieważ falanga macedońska silą rzeczy osłaniania tarczą sąsiada nie zakłada.Imho to co widzimy na Steli Sępów to forma falangi, jednak bardzo wczesna (ale odkryłem - pierwsze w ogóle przedstawienie walki w szyku zwartym ) - biorąc po uwagę stan ówczesnej taktyki można założyc, ze nie było tam tak wyrafinowanej struktury dowodzenia z jaką mamy do czynienia w falangach klasycznych i hellenistycznych. To, ze pierwsze wzmianki o falandze mamy dopiero dla VII w oczywiście argumentem nie jest, ponieważ w ogle nie wiemy w jaki sposób Sumerowie nazywali ten szyk. Ergo - imho zaszczyt pierwszego w dziejach zastosowania falangi należy do Sumerów. Dalsze wynalazki Greków - triera, możliwe że tetrery i pentery też, polyery, katapulta. Skoro u Rzymiaków puella wspomniała loricę segmentatę to u Greków trzeba koniecznie wspomnieć np. linothorax No i prototyp turbiny parowej
-
I miała rację, to spadają różnego rodzaju resztki komet, asteroid czyli kosmiczny gruz. Średnia wielkość takiego odłamka, który spala się w atmosferze ziemskiej wynosi około 1 cm. Czasem się jeszcze trafi jakaś śruba czy coś podobnego - a czasem całe satelity i stacje kosmiczne Odłamek ze stacji Skylab, która spłonęła w atmosferze skosił krowę w Australii BTW, Pancerny => uzywasz jakiegoś sprzęta, czy obserwujesz okiem nieuzbrojonym?
-
System doprowadzania wody z odległych miejsc (w tym akwedukty) istniał już w Asyrii. Do wynalazków Rzymian można zaliczyć pewne konstrukcje prawne (np. prawo zasiedzenia, rozróżnienie między posiadaniem i własnością), centrale ogrzewanie powietrzne iiiii... to chyba wszystko.
-
Ależ jest napisane, roczniki asyryjskie dokłądnie informują. Wystarczy poszukać w naukowych opracowaniach, nie w "Tak żyli ludzie":Np. Aszurnasirapli II: "Przed bramą miasta ustawiłem słup, obdarłem ze skóry wszystkich przywódców buntu, a skóry ułożyłem na słupie. Niektórych zamurowałem w słupie, innych wbiłem na pale ustawione na słupie, jeszcze innych nadzialem na pale ustawione wokół słupa. Wiele skór zdjąłem w mym kraju, a okryłem nimi mury... wielu jeńców spaliłem... Wielu zołnierzy pojmałem zywcem. Niektórym obciąłem dłonie, innym nos, uszy i kończyny. Wielu wojownikom wyłupiłem oczy... Ułożylem stos z żywych, a drugi z głów. Rozwiesiłem je na drzewach wokół miasta. Spaliłem ich młodzież, chłopców i dziewczęta... Od mego miecza zginęło 6500 wojowników, a resztę pochłonął Eufrat gdyż na pustyni cierpieli pragnienie..." Roux "Mezopotamia" str. 247 Albo Salmanasar III: "Zabiłem 14000 wojowników, zalawszy ich niczym Adad, gdy sprowadza burzę. Ich trupy były wszędzie, a równinę napełnili uciekający żołnierze... Równina była za mała by [tekst niejasny] ich pochować. Ich trupy wypełniły Orontes od brzegu do brzegu zanim powstał most." ibid. str. 251 To dwa przykłady - i wiele więcej się nie znajdzie. Tak w ogóle to najwyraźniej Aszurnasirapli miał dość specyficzne poczucie humoru: potopił ludzi, bo chciało im się pic :wink:
-
Tak, i dlatego został zabity, a jego najazd odparty... :roll: Nie podałeś co to jest za źródło Twojej wiedzy.Może podaj kokretnie - jacy władcy asyryjscy dopuszczali sie takich praktyk. Na źrółach of course. "Niektóre spośród asyryjskich prowincji i państw lennych, w tym także królestwo Judei, przejawiały wprawdzie wrogość wobec Asyrii, inne jednak, zwłaszcza część Mannejczyków, udzielały swemu suzerenowi czynnego poparcia. Nawet w miastach Babilonii, sądząc po datowaniach stosowanych w latach panowania Szinszariszkuna, do czasu ostatecznego upadku Niniwy nie brakowało zwolenników Asyrii; było to szczególnie widoczne w Uruk, gdzie jak przypuszczają, jeszcze w 614 r pne wybuchła rebelia proasyryjska" Saggs "Wielkość i upadek Babilonii" str. 128
-
Nie, zawdzięczamy to nieporozumieniom między synami Asarhaddona i między ich następcami. Aha, a Fraortes to kiedy zaatakował?
-
Potrzebnie.Terror był dla Asyryjczyków środkiem do celu - zapewnienie sobie posłuszeństwa ludności podbitej. Zresztą przypadki takie był dość nieliczne (np. Aszurnasirapli) - z reguły nire wykraczali ponad normę. Częściej w przypadku buntów stosowano deportacje. Nie było jeszcze imperium, którego twórcy nie mieliby krwi na rękach. To żaden powód upadku - Asyryjczycy w VII w pne mieli jeszcze wystarczające zaplecze by tłuc się w dwóch wojnach domowych i odeprzeć najazd Fraortesa.Asyria upadła przez osłabienie spowodowane wojnami domowymi toczonymi po śmierci Asurbanipala i przez to, ze Medowie i Babilończycy zaatakowali jednocześnie w czasie owego osłabienia. Główną rolę odegrało przymierze Medów i Babilińczyków oraz konflikty wewnątrzdynastyczne.
-
Później też, tyle że już mocno zrytualizowane - np. w 228 r pne w obawie przed najazdem galijskim i w 216 r pne w czasie wojny z Kartaginą.Zakopywano żywcem parę Greków i parę Galów.
-
Publius Cornelius Scipio ginie pod Kannami
sargon odpowiedział Kadrinazi → temat → Historia alternatywna
Najprawdopodobniej Rzymianie nie zdobyliby Nowej Kartaginy, więc gros Iberów nie przeszedłby na rzymską stronę. Baecula tez mało prawdopodobna, choć nie niemożliwa. Nawet jeśli by wygrali taką bitwę, jakiś sukces propagandowy Rzymian to by był - jednak zdobycie stolicy Barkidów z zapasami, zakładnikami, sprzętem itp. stanowiło niewątpliwie punkt zwrotny, z którym wygrana bitwa w polu nie mogłaby się równać w przełożeniu na efekt strategiczny. Kartagińczycy z Hiszpanii z większą łatwością mogliby przerzucić drugą armię do Italii wobec wolnej drogi w Pirenejach Zachodnich (nawet Scipio ich nie obsadził). Ponadto sam wymarsz owej armii nie osłabiłby (względnie) tak bardzo sił kartagińskich w Hiszpanii wobec braku aż tak znaczących postępów rzymskich jak to było w rzeczywistości. Szanse Kartagińczyków na wygranie tej wojny znacząco by wzrosły. -
Ten komentarz wyraźnie wskazuje, ze nigdzie nie przypisałem Ci twierdzenia, że cała Ziemia znalazła się pod wodą. Fajna ściema...Bye.
-
Spoko - po tym jak wskazesz, gdzie ja napisałem, ze Ty napisałeś, ze cała Ziemia znalazła się pod wodą. Ooo, tu jeszcze ogólniej - no to w takim razie w którym miejscu twierdziłem, ze w ogóle napisałeś coś, czego w rzeczywistości nie napiałeś?Najlepiej konkretnym cytatem, np. "tu/tam/gdzieś sargonie napisałeś, ze ja napisałem... itp.".
-
Nijak? Ciekawe, bo ja własnie sądzę, ze jakoś na pewno...
-
Bo nie mam do nich dostępu. Nie rozumiem skąd ta niechęć - wystarczy przecież podać parę odnośników do źródeł... Ktoś mógłby pomysleć, ze podanych opracowań na oczy nie widziałeś, i podałeś je tak dla picu... :roll:
-
Ja tak się tylko przypomnę, że nadal jestem zainteresowany informacją o tym, na jakich źródłach starożytnych opierali się autorzy w/w opracowań w kwestii Scipionów.