-
Zawartość
436 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez sargon
-
Hmmm, mimo że myślę podobnie, to w tych czasach zdarzały się już wyjątki, gdzie już coś mieli za swoje i musieli spylać - np. Germania. Ale fakt faktem, ze Germanii nikt Rzymianom nie dał na własnosć w testamencie
-
Spoko, byle nie o Cezarze też całuję
-
W takim razie na lekcji się mylą Picard oszacował dochody jakie uzyskiwała Kartagina z obrotu zbożem ("Zycie codzienne w Kartaginie" str. 140-141). Oparł się na pracę Tenneya Franka "Economical Survey of Ancient World, Rome and the Italy of the Republic". Z informacji zapodanych przez Picarda wynika, ze dochody ze sprzedaży ziarna afrykańskiego w Grecji wynosiły ok. 680 talentów, zysk po odjęciu kosztów transportu wynosił ok. 340 talentów rocznie. I jest to tylko obrót pszenicą i jęczmieniem; nie ma w ogóle danych nt. innych produktów kartagińskich - np. oliwek, daktyli, wina (nota bene większośc urodzajnych ziem była obsadzona włąsnie drzewami oliwkowymi i winnicami, nie polami uprawnymi), cennych tkanin, mebli itp. Co wiemy o handlu kartagińskim to to, ze komory celne w Leptis Magna dostarczały dziennie 1 talent, co daje 365 talentów rocznie i najprawdopodobniej dotyczy to ceł z całej Trypolitanii, czyli sporej części kartagińskego handlu (zresztą w przypadku Trypolitanii - lądowego). Obecnie przyjmuje się, zę dochody z rolnictwa znacznie przewyższały dochody z handlu (nie było jednak tak, ze handel byl nieistotny)- w czasach podboju Hiszpanii doszły jeszcze zyski z eksploatacji kopalń (ok. 400 talentów miesięcznie). Gospodarkę kartagińską dość dobrze opisuje Kęciek "Dzieje Kartagińczyków" str. 126-128. Co do latyfundiów, to były tylko częściowo oparte na pracy niewolniczej a i tak tylko w obszarze tzw. chora - poza tym obszarem gospodarowali Libijczycy, obciążeni podatkiem (najprawdopodobniej dziesięcina zazwyczaj) jednak będący wolnymi ludźmi.
-
Mógłbym poznać źródło tego twierdzenia o większej dochodowości handlu niż rolnictwa?
-
W rzeczy samej - jak już pisałem tyłek Sfinksa nosi ślady erozji wodnej.Może to oznaczać działanie deszczu, ale nie musi.
-
Wyżej było napisane, zę głowę dobudowano, wolałem sprostować Co do proporcji, to prawdziwa głowa ludzka też wyglądałaby na nieporoporcjonalnie małą w porownaniu do tułowia prawdziwego lwa - powiedziałbym więc, zę proporcje są naturalne.
-
Zapewne chodzi o to, że tyłek Sfinksa nosi ślady erozji wodnej (przód wyraźnie erozja wietrzna) - co niekoniecznie musi oznaczać od razu deszcz. http://touregypt.net/historicalessays/sphinxa10.htm Aha, Sfinks z tego co wiem to monolit, głowa tworzy całość z resztą
-
Możliwe, ze Maderę również znali - zresztą same Azory to i tak imponujący wynik. Skrajnie nieprawdopodobne jest natomiast, ze nie znali Wysp Kanaryjskich z uwagi na częste podróże wzdłuż zachodniego wybrzeża Afryki daleko na południe od tego archipelagu. Najbliższą wyspę widac z afrykańskiego brzegu.Śmiałków zapuszczających się za Gibraltar było całkiem sporo - można do nich wliczyć wszystkich mieszkańców Gadir, Lixos i innych osiedli na zachód od Cieśniny Gibraltarskiej Wprawdzie żegluga w starożytności zazwyczaj odbywała się przy brzegu, niemniej nie było tak, ze w ogóle nie wypuszczano się na otwarte wody - mamy przykłąd Azorów. Grecy od Fenicjan zresztą gorsi nie byli, ponieważ odbywali regularne podróże przez Morze Arabskie wykorzystując znajomość monsunu (od II w pne tak gdzieś). Co do wielkości statków, to starożytni łapią się bez problemu - rzymskie statki zbożowe osiągały 55 m długości, 13 m szerokości - karawele Kolumba więc sporo od nich rozmiarami odstawały. Tak więc mimo, ze IMHO odkrycia Ameryki w starożytności raczej nie dokonano, nie było to bynajmniej niemożliwe.
-
Jesli byliby wymieszani w oddzialach owocowałoby to spadkiem morale i ogólną niechęcią weteranów do reszty - w czasie wojny peloponeskiej spotkał się z tym Alkibiades. Zołnierze ze zwycieskiej armii nie chcą służyć z tymi co przegrali. Ponadto nie jest komfortowe dla weterana stać w szeregu z nowicjuszem, o którym nie wie czy czasem nie weźmie nóg za pas zamiast walczyć z wrogiem.Z kolei gdyby ułożyć przekładaniec oddziałów elitarnych i reszty, skutkowałoby to powstawaniem słabych miejsc w szyku, a w rezultacie podatnością na przerwanie frontu. Była to normalna praktyka - każdego słonia otaczał oddział osłonowy złożony z kilkudziesięciu lekkozbrojnych.Rzymianie mimo to spowodowali panikę dużej części słoni. Teraz jeszcze zauwazyłem, ze tezę o niwyszkolonych słoniach podaje też Goldsworthy "The fall of Carthage" str. 304 J.w. Zdecydowanie, tylko nie wiadomo kiedy te posiłki by przybyły - Scypion i Masynissa pokonali Werminę już po bitwie pod Zamą.Jakiś MIESIĄC po tej bitwie. Zdecydowanie mogli. Jednak:- Galowie nadpadańscy poza wsparciem Hannibala w 218 r nie udzielili juz znaczącej pomocy Kartagińczykom (zapewne z powodu Telamonu, bo powodów by kochać Rzymian nie mieli. A przynajmniej nie miała większość plemion nad Padem, bo nie wszystkie były wrogie Rzymianm, np. Venetowie, Cenomanowie byli z nimi sprzymierzeni). Np. tacy Bruttiowie byli zdecydowanie bardziej aktywni niż Galowie nadpadańscy. - jeśli rozpatrujemy sytuację po bitwie pod Kannami, to Hannibal nie miał już wtedy żadnego racjonalnego powodu, by iść na północ. Na południu włąsnie po Kannach zaczęli się do niego przyłączać rzymscy socii. Tymczasem na północy po bitwie nad jez. Trazymeńskim nie było widać żadnych oznak buntu. Oczywiście tego, ze Italikowie (z wyjątkiem Bruttiów) okażą się cieciami wypierającymi się pomocy wojskowej wiedzieć nie mógł, bo i skad? Chodzi oczywiście o rok 207, kiedy to inwazji Italii dokonał Hazdrubal Barkida.Komunikacja z Hiszpanią była ważna (dla Hannibala w gruncie rzeczy najwazniejsza - druga inwazja w 215 r imho spowodowałyby wygraną Kartagińczyków), jednakze droga była zakorkowana przez armie braci Scypionów (poźniej Africanusa) - korek tkwił na terytorium Hiszpanii, wieć wyciągnięcie go leżało w gestii kartagińskich wodzów w Hiszpanii, któzy niestety zawalili sprawę.
-
Latium było także obszarem najbardziej wiernym Rzymowi - nie było tam wielkich szans na znalezienie sojuszników. Na północy byli Galowie, ktorzy po zadaniu Rzymianom klęski w Lesie Litańskim praktycznie niczym już Kartagińczyków nie wspomogli, osiedli na laurach - życzę powodzenia na północy. Tak samo ten wydzielony oddział - musiałby być spory (połowa armii?) ponieważ Italikowie spodziewali się ochrony ze strony Hannibala przed Rzymianami, same nic nie dając w zamian (prócz Bruttiów, ktorzy byli aktywni). Zyczę powodzenia na południu. No to Twoje źródła źle mówią - atak na Afryke miał iśc w 218 r.Co do armii Hannibala wychodzącej z Hiszpanii - od początku pisałem, ze liczyła 50-70 tys. ludzi. Ta tzw. kampania 218-216 to majstersztyk, którego Pyrrus nigdy nie popełnił.Zresztą - chętnie się dowiem czy w pobliżu było inne obfite źródło wody niż to ktore zajął Sacypion. W warunkach afrykańskich nie byłoby to nic szczególnego. To może jeszce przykład Panormos 250 r, to kolejny przykład odparcia ataku słoni tylko za pomocą pocisków.Poza tym Kęciek "Benewent 275 pne" str. 98: "Słonie byłyby dobre do rozerwania centrum linii rzymskiej, ale było tych zwierząt w armii Ajakidy zdecydowanie za mało - zaledwie 20". Podobnie Hannibal użył swoich nielicznych słoni nad Trebią umieściwszy je na skrzydłach - własnie dlatego, ze bylo ich za mało do frontalnego natarcia.
-
Sorki, ale skoro zawsze będziesz zwolennikiem tezy, ze dłuższy pobyt Hannibala w Kapui był fatalny w skutkach, to nie mamy o czym rozmawiać. Pogląd ten jest tak samo prawdziwy jak i inny - o wielkich stratach ponoszonych przez Pyrrusa w bitwach z Rzymianami. Tak samo nazwanie Crotonu - jednego z największych miast Wielkiej Grecji - wioską o czymś świadczy. Zresztą nie wielkość miasta decyduje o wadze jego posiadania na wojnie tylko jego walory strategiczne - przykład Casilinum najlepszy. Tak w ogóle, to nigdzie nie pisałem, ze Hannon został z 11 tys ludzi do obrony Hiszpanii - napisałem, że jego oddział został wydzielony jeszce przed Pirenejami. Miał pilnować okolic ujścia Ebro - do obrony Hiszpanii zostrał Hazdrubal Barkida z ok. 25 tys ludzi. Przy czym nadal jest brak śladów archeologicznych jakiejkolwiek okupacji kartagińskiej w Galii, wieć pogląd o chronieniu linii zaopatrzeniowych nie znajduje potwierdzenia. Ponadto, głowne uderzenie rzymskie miało jeśli już to iśc na Afrykę - na tym kierunku były zaanagażowane nieco wieskze siły ladowe niż wyekspediowane do Hiszpanii, wsparte na dokłądkę zedcydowaną większoscią floty (160 okrętów z ogółem 220). Dla Hannibala Afryka może i była ziemią ojczystą, ale nie było go tam przez poprzednie 35 lat. Co do tych słoni pod Zamą - część została SPŁOSZONA pociskami, wrzaskami i trąbieniem na rogach (Kęciek przypuszcza, ze były niedawno schwytane i jeszcze niewyszkolone "Wojna Hannibala" str. 289) i poszła w jazdę numidyjską Hannibala, częsć przeszła przez uliczki, zaś jeszcze inne przestraszone zwróciły się przeciw jeździe Laeliusa, ale jeźdźcy obrzucili je oszczepami i słonie zaatakowały jazde Hannibala na prawym skrzydle. Nie widzę powodów dla których lekkozbrojni (velites i Numidowie Masynissy) i jazda (zwłaszcza numidyjska) nie miałaby zrobić dokłądnie tego samego.
-
Uuuu, już takie teksty - no ładnie, zważywszy na to, zę nie pdoajesz źródeł... Co do dwóch ostatnich zarzutów się zgadzam, to jest chyba w kazdej ksiązce - ale skoro rzucenie słoni na centrum jest błedem to wytłumacz mi proszę w jaki sposób Kartagińczycy wygrali bitwę pod Tynes w 255 r pne. W tej bitwie rzucili słonie na rzymskie centrum. :roll: Ponadto prosze o odpowiedź w jaki sposób Rzymianie spłoszyli słonie. Poproszę źródło opisujące liczbę wojsk Werminy (zakładam, że to o niego chodzi z tymi posiłkami) no i czas (choćby przybliżony) w jakim przybylby do Hannibala pod Zamę. Taaaaak, tu źródła też brak - konkretnie odn. obwołania Hamilkara przez armię królem.Tak się składa, ze sam Hannibal daje dowód na to, ze był podporządkowany kartagińskiej geruzji - zwraca się do niej po instrukcje, co ma robić w sprawie Saguntu. "senat kartagiński polecił mu podjąc przeciw Saguntynom kroki jakie uzna za stosowne" Appian VI, 10. Podobnie Polibiusz: "Do Kartagińczyków zaś wysłał posłow z zapytaniem co ma robić gdy Saguntynowie ufni w przymierze z Rzymianami wyrządzają krzywdy niektórym poddanym Kartagińczyków." (III, 15). Widać wiec wyraźnie kto się pytał co ma robić, a kto polecenia wydawał. Plan byłby dobry, tyle że obóz Hannibala w przeciwieństwie do oboxzu Scypiona leżał w miejscu gdzie był deficyt wody (Kęciek "Wojna Hannibala" str 288) - powodzenia w czekaniu na posiłki. A ja bym chętnie zobaczył na jakie źródło starożytne (konkretnie - rozdział, ustęp) lub opracowanie się powołujesz przy okreslaniu liczebności armii Hannibala w 218 r. Zostawianie po drodze silnych oddziałów to hipoteza, jednak Lancel ("Hannibal" str. 109) wskauje na brak dowodów archeologicznych potwierdzających jakąś kartagińską okupację jakichkolwiek terenów Gallii.Głównym powodem odpływu ludzi z tej armii był wydzielony dla Hannona oddział 11 tys ludzi (jeszcze przed Pirenejami), zwolnienie ok 10 tys. Celtyberów do domu oraz Alpy. No i straty w walkach nad Ebro, nad Rodanem też swoje dodały of course. Taaaaak, ta apatia Hannibala, wymyślona przez Liwiusza. Jak rozumiem to jest odpowiedź na moje pytanie.Czyli po prostu nie miałeś pojęcia o tym, ze Hannibal osobiście przeprowadził (lub w ostateczności zainicjował) w latach 216-214 szereg operacji, np.: 216 r - pierwsza próba zdobycia Noli, zdobycie Nucerii, Acerrae, Casilinum, intensywna akcja dyplomatyczna zakończona przymierzem z Filipem 215 r - druga próba zdobycia Noli, wysłąnie Himilkona na południe: padają Petelia, Consentia, Croton (zdobyte przez Bruttiów), Lokry (zdobyte przez Bruttiów), przeciągnięcie Syrakuz na stronę Kartaginy 214 r - złupienie terytorium Kyme, trzecia próba zdobycia Noli, zabiegi dyplomatyczne mające na celu zdobycie Tarentu Lancel "Hannibal" str. 182, 184-188 Tak samo bitwy jakie musiał staczać Hannibal (nie licząc bitew jego podkomendnych) z Rzymianami w latach 212-204 (z 10 będzie) jak rozumiem też swiadczą o tym, ze armia straciła 50% wartości bojowej - tak poza tym to chętnie się dowiem którzy konkretnie historycy tak twierdzą. 50% zdolności bojowej stracili? Jakim cudem Hannibalowi udały się bitwy pod Herdoneą?
-
Starożytność - Maszyna parowa w użyciu
sargon odpowiedział JASNY CELSTYN → temat → Historia alternatywna
Tak tylko zwrócę uwagę, ze w starozytności na okrętach wiosłowali wolni ludzie - niewolników brano do wioseł niezwykle rzadko, na dokładkę wczesniej ich wyzwoliwszy.Poza tym bardzo fajna analiza (też jestem "ścisły" ) - co do mocy zastępczej wioślarza to np. Ducin przyjmuje ją w wysokości 0,06 kW dla prędkości 7 węzłów oraz 0,128 kW dla prędkości 9 węzłów (przy ustawieniu 1 wioślarz - jedno wiosło, przy wiosłach wieloosobowych jeszcze dochodzą straty desynchronizacji pociągnięć) "Kwinkwerema rzymska okresu Republiki (zagadnienia konstrukcyjne)" w "Pod znakami Aresa i Marsa" pod red. E. Dąbrowy str. 61 Ale to szczegół, bo dla wszystkich przykładów było tyle samo Co do kotła 1,2 MW, spokojnie uniósłby go rzymski zbożowiec, na takich przewożono ok. 1200 - 1300 t ziarna; 55 m długości, 13 m szerokości (Casson "Starożytni żeglarze" str. 257). -
Lenistwo? Poproszę o wykaz działań Hannibala bezpośrednio po Kannach - powiedzmy w latach 216 (ale po Kannach) - 214.Zamę mógł spokojnie wygrać? Jakby postawil słonie na skrzydłach to i tak pozałatwialiby je lekkozbrojni i Numidowie (na pewno byli przywyczajeni) - to nie uliczki w rzymskim szyku powstrzymały szarzę słoni. Jakoś ten niby "dziecinny błąd" (czyli rzucenie przez Kartagińczyków słoni bezpośrednio od czoła) zadecydował o klęsce Rzymian pod Tynes w 255 r. Te "znaaaacznie większe siły" stały za Kartaginą, nie za Hannibalem. Poprosze xródło w ktorym jest napisane, ze ojciec Hannibala został obwołany królem. Przez armię?Armia Hannibala liczyła 100 tys ludzi tylko u Polibiusza - dzisiejsze szacunki wahają się, 50-70 tys ludzi, poza tym Pyrrus nie musiał drałować przez Alpy. Armia Hannibala w Italii w 218 r liczyła mniej niż 30 tys ludzi. Nie, Pyrrus musiałby mieć znacznie większe, skoro Rzym miałby przestać istnieć jeszcze zanim Pyrrus na niego uderzył - wehikuł czasu wskazany.
-
Quiz Starożytność
sargon odpowiedział Andrzej → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Thx! Jak nazywał się wódz, który prowadził oblężenie Saguntu w zastępstwie Hannibala, gdy ten wyprawił się przeciw zbuntowanym plemionom iberyjskim? [ Dodano: 2008-05-04, 14:45 ] Chodziło o Maharbala. Kto pierwszy ten lepszy :arrow: -
Quiz Starożytność
sargon odpowiedział Andrzej → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Taki pomost nazywał się corvus czyli "kruk" -
Quiz Starożytność
sargon odpowiedział Andrzej → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Pytanie oddaję Dżihadowi, więcej podał -
Amoryci po upadku III dyn. z Ur założyli mnóstwo państw - oczywiście miast-państw. Rozdrobnienie polityczne było powszechnym zjawiskiem w tym czasie jeśli chodzi o Mezopotamię. A o jakie dwa konkretnie chodzi?
-
Quiz Starożytność
sargon odpowiedział Andrzej → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Archelaos -
Jak według nauki powstał świat, co mowi o tym nauka?
sargon odpowiedział martaszk0 → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
Istotnie, żadna teoria nie jest w stanie obalić twierdzenia, ze to Bóg stworzył świat (i że Bóg istnieje, i że... itp., itd.) - zawsze można powiedzieć "Bóg tak chciał". Całe jednak szczęście, ze w nauce to twierdzący ma obowiązek dowiedzenia prawdziwości tezy :wink: -
Jak według nauki powstał świat, co mowi o tym nauka?
sargon odpowiedział martaszk0 → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
Jak rozumiem taka konkluzja z tego, ze nikt na razie nie wyjaśnił skad się wział Wielki Wybuch - cóż, to nie znaczy, ze w przyszłosci to nie będzie możliwe, więc brak jest podstaw do twierdzenia że człowiek nie jest w stanie zrozumieć "Boga". -
Na początku lat 90-tych jeśli dobrze pamiętam. Oglądałem oczywiście głównie ze wzgledu na Zię Latający mechaniczny prak już wtedy wydawał mi się kosmicznym przegięciem, ale serial ogólnie był fajny.
-
Ja tam się nie za bardzo znam na temacie, ale Dupuy w "Historii wojskowości" podają, zę przyczyną podziału było to, ze tereny na południe od Jangcy nie chciały uznać władzy Tsao Tsao.
-
Literatura - starożytność
sargon odpowiedział treewood → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Gazdę przeglądałem w Empiku - z tego co pamiętam to omawia wprawdzie wojny Rzymu i Kartaginy, ale ze szczególnym uwzględnieniem Rzymu (od czasów królewskich do Cezara). O Kartaginie jest bardzo mało, wręcz nic (dwa rozdziały, z czego jeden o wojnach punickich - o wojnach z Grekami na Sycylii praktyczne ZERO, ale jest trochę o podboju Hiszpanii). Zresztą - książka ma nędzne 190 stron i w tej objętości po prostu nie da się rzetelnie tego tematu opisać. Książkę tę można spokojnie wypozyczyć z biblioteki, jak gdzieś jest - jest to po prostu kompendium. Ale za cholerę nie kupować! Cena to coś koło 60 PLN zdaje się - totalne imho zdzierstwo. Jesli dobrze skojarzyłem, to ilustracje są zerżnięte z Warry'ego -
Scipio - berło. Korneliusz Berło - jakże swojsko brzmi