miran
Użytkownicy-
Zawartość
44 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez miran
-
Na wstępie zastrzegam iż piszę o turnieju z zasadami gdzie walczy się o nagrody. MMA x 5. Jako Pyra z dużymi sympatiami dla Ślązaków o czym pisałem, czemu i dlaczego także nadmieniłem. I-szą edycję wygrał Lech. Sukces PF Ruchu i rekord z IFK Goeteborg w II edycji w Rydze to fajna sprawa. No cóż, zgodnie z zasadami, według regulaminu więc wypada pogratulować. Jeszcze raz podkreślam iż był to turniej. Dla oponentów. Czym się różni płatna w ppv walka od regulaminowej potyczki ? Lepsze to niż udowadnianie swojej wartości na ulicach.
-
Podsumowanie argumentów przeciw Powstaniu Warszawskiemu
miran odpowiedział Explorer → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
No właśnie. Jak chyba każdemu w miarę rozsądnemu człowiekowi, a za takowego się uważam, żałuję tych wszystkich poległych. Pytanie tylko dla mnie pojawia się czy tak mocne celebrowanie samego powstania, bez uczciwej analizy za i przeciw jest najlepszym sposobem na patriotyzm ? Może w takim razie uczcijmy w skupieniu poległych i wyważenie wskażmy także minusy osób decyzyjnych w tamtym okresie. -
Podsumowanie argumentów przeciw Powstaniu Warszawskiemu
miran odpowiedział Explorer → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Przepraszam ale ta analogia przynajmniej dla mnie czytelna nie jest. Powstania i wszelkie zrywy nie tylko w Polsce, patrząc na nie z perpspektywy czy to czasu czy danego uczestnika mają czasami różne wymiary. Ktoś może napisać, że zginęli niepotrzebnie vide argumenty Explorer'a a ktoś napisze, że romantyzm i wartości, które tym ludziom przyświecały były ważniejsze od pragmatycznych czynników. No i kto ma rację ? Gdy myślę o PW44 zaraz przypomina mi się Powstanie w Ghettcie i taki słynny wiersz. Powstanie Wielkopolskie, Powstania Śląskie - chociaż jak słyszę dla niektórych wojna domowa, w jakiś sposób zostały przez Polaków wygrane a celebrowane aż tak mocno nie są. Zresztą, dyskusja w takich tematach musi być wyważona bo to trochę jak chodzenie po grobach poległych. Najlepiej chyba zachować więcej umiaru a na pewno nie wtrącać w to bieżące rozgrywki polityczne. Czasami jeżeli jednego tematu jest za dużo to też nie jest dobrze, staje się pospolity a nie wzniosły. No i sam wpadłem we własne sidła. Napisałem Powstanie Wielkopolskie a miałem użyć liczby mnogiej. Ludzie wolą pamiętać sukcesy. -
Brzmi to trochę jak z odkurzonego pamiętnika narodowca. Na Śląsku bywam, mam tam znajomych, także i część rodziny. Narodowość to pojęcie z epoki napoleońskiej, dobre do tworzenia społeczności i trzymania ich w odpowiednich ryzach. Trudno jednak nim operować w kontekście Śląska, Bawarii czy Saksonii, tak przykładowo. Będąc członkiem europejskiej społeczności, przede wszystkim jesteśmy Europejczykami co zostało potwierdzone odpowiednim referendum. Ślązacy uważają się za Ślązaków i mogą to w dużej mierze zawdzięczać niejakiemu Kazimierzowi, który oddał tą ziemię po wsze czasy co w wolnym tłumaczeniu znaczy 700 lat. Czescy, polscy, niemieccy jak zauważyłem potrafią się porozumieć gdyż mają już obecnie wspólne korzenie. Podział administracyjny wg. rządu premiera Buzka nie ma nic wspólnego z historycznymi granicami ale zmienianie tego w obecnej sytuacji finansowej Polski chyba nie ma większego sensu. Jednak jak najbardziej zasadne. Sądze, że Częstochowa, Zagłebię Dąbrowskie i Beskid Żywiecki od rzeki Biała także by się ucieszył a i animozje by się zmniejszyły.
-
Parafraza. Oprócz tego powiązanie faktów historycznych.
-
A wiele. Za chwilę będą niezadowoleni Wielkopolanie, później Małopolanie. Wawka lubi produkować papiery, do PKB w sposób rzeczywisty się nie dokłada.
-
Zawsze były na wschodzie, nawet tak Adam Mickiewicz to pisał.
-
To mam taką nadzieję. Co do enerdowców to wiesz o co chodzi.
-
Dobrze, że AWS dał mi maila. Konto zablokowane, więc nie odpowie. Stepy akermańskie kontra enerdowiec.
-
Gorycz rozumiem ale nie wszyscy Polacy są tacy źli. Zobacz jak ja bronię twego punktu widzenia. Powód dosyć prosty, pewien dobry kumpel, Ślązak, w zasadzie mi życie uratował. Stąd pewnie we mnie taki sentyment i pewne wyczulenie. A że lubię sobie polskie fora historyczne czytać to już inna sprawa. Jestem nim, tak jak i Ty i mój kumpel ze Śląska więc trzymajmy się razem. Co do tego zaproszenia do odwiedzenia zabytków Górnego Śląska, tak rzuconego na szersze gremium to może uda mi się kiedyś skorzystać. To jak, trzymamy się Poznaniak i Ślązak ?
-
Nie będę zbyt oryginalny ale polecam "Komandos" Richard Marcinko, John Weisman. Zależy od doświadczeń, dla niektórych może być to lekka beletrystyka a dla niektórych przypomnienie dawnych czasów.
-
OT. Rozgraniczyłbym deprecjonowanie człowieka od tego, że czasami coś tam palnie. Dla mnie pisze z pasją. Nie jestem Ślązakiem ale rozumiem to ich rozgoryczenie. Inaczej, według tego co pisze Alex WS. Jego punkt widzenia co do spraw polskich, krytyczny co prawda w wielu punktach ale jednak czasami bardzo prawdziwy. Mam może inną perspektywę bo na stałe w kraju nie mieszkam, powrót na czas Świąt ale Wesołych i Spokojnych życzę wszystkim czytelnikom tego zacnego forum.
-
Imponujący sposób prowadzenia dyskusji prezentuje administrator. Człowiek to tłumaczył ale racja musi być po mojej stronie. Qui non est mecum, contra me est.
-
Ciekawa dyskusja. Znam kilku Ślązaków, w Polsce nie mieszkam i z tego co pisze Alex WS to przynajmniej on dużo nie oczekuje. Podejście jego w zasadzie jedynego adwersarza jest dla mnie zadziwiające. Jeżeli takie jest podejście w całym narodzie to chyba dobrze, że emigrację wybrałem. Prawo Krwi także ciekawie potraktowany został w innym wątku. Trochę czasu na zachodzie paru osobom by nie zaszkodziło. Takie kilka uwag, proszę się nimi nie przejmować.
-
Relacje polsko-litewskie w okresie III RP
miran odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Niestety nie podczas rozgrywek ligi podwórkowej o czym secesjonista z pewnością doskonale wie. http://www.wprost.pl/ar/412268/Skandaliczny-transparent-na-meczu-Ambasador-Litwy-byl-wstyd/ Pomniejszanie tego faktu, ograniczanie do incydentu, można i tak. Niesmak pozostał i z pewnością mniejszości na Litwie to nie pomogło. -
Relacje polsko-litewskie w okresie III RP
miran odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Ciekawa diagnoza działalności instytucji unijnych. Litwini, może pamiętają 1920 rok oraz Lucjana Żeligowskiego, stąd i takie a nie inne podejście. Hasełka na transparentach o klękaniu jednych przed drugimi sytuacji nie poprawiają i Unię pewnie zniechęcają do podjęcia bardziej zdecydowanych działań.