Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

gen. broni Władysław Sikorski - ocena

Rekomendowane odpowiedzi

Jarpen, nie ukazujesz mi bzdury, gdyż Raczkiewicz został prezydentem w sposób nielegalny. To Wieniawa powinien wyznaczyć swojego następcę, a nie Mościcki. A dzięki komu Wieniawa nie utrzymał się na stanowisku? Dzięki komu Mościcki musiał powoływać kolejnego następcę, chociaż prezydentem już nie był?

Ja to może rozwinę. W Bicaz 20 września minister Łepkowski i ambasador Roger Raczyński odbyli rozmowę z ówczesnym prezydentem Ignacym Mościckim. Po kilku naradach, prezydent wręczył Łepkowskiemu kopertę z poleceniem by jak najszybciej i jak najbezpieczniejszymi drogami wysłać ją do Paryża i doręczyć ambasadorowi Łukasiewiczowi. List prewiózł Leon Noel i dotarł on na miejsce 24 września ok. godziny 14. List miał dwie koperty- jedna zaadresowana właśnie do Łukasiewicza, druga do Wieniawy-Długoszowskiego. Pierwszy list nakazywał niezwłoczne przekazanie drugiej koperty Wieniawie. 25 września do Paryża przybył Wieniawa i przeczytał następujący tekst:

"Na podstawie artykułu 24 ust. 1 ustawy konstytucyjnej wyznaczam generała Bolesława Wieniawę-Długoszowskiego na następcę Prezydenta Rzeczypospolitej na wypadek opróżnienia się urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej przed zawarciem pokoju. Z chwilą ogłoszenia niniejszego zarządzenia, zarządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 1 września 1939 roku o wyznaczeniu następcy Prezydenta Rzeczypospolitej traci moc obowiązującą." Kwestie sprecyzowania słów "na wypadek opróżnienia się urzędu", oraz odsunięcie faktu nominacji Wieniawy do "chwili ogłoszenia niniejszego zarządzenia" zostały wyjaśnione w drugim dołączonym do zarządzenia liście. Mościcki pisał: Ogłosi Pan to zarządzenie po zaistnieniu nastepujących warunków: 1/gdy otrzyma Pan depeszę, żeby się Pan zajął "rodziną Koneckich". Będzie to oznaczało, iż wkrótce po ogłoszeniu przez Pana załączonego zarządzenia, zamierzam zrezygnować. O Ogłoszeniu zarządzenia powiadomi Pan mnie depeszą adresowaną do ambasadora R.P. w Bukareszcie, że "Koneckiego rodzina w porządku". O rezygnacji powiadomiłbym Pana słowami: "Dziękuję za zajęcie się Koneckimi". 2/ warunek drugi, gdy po otrzymaniu ode mnie(ewentualnie bez podpisu) i przez ambasadę R.P. w Bukareszcie pierwszej z wymienionych depesz stwierdzi Pan, że Marszałek Śmigły znajduje się w warunkach uniemożliwiających mu objęcie i wykonywanie urzędu Prezydenta R.P. O otrzymaniu niniejszego pisma wraz z załącznikami proszę mnie powiadomić telegramem adresowanym do ambasadora w Bukareszcie: "wszyscy zdrowi". Cała sprawa wiadoma jest i będzie do czasu tylko Panu i mnie.

Gdy dojdzie do jej ogłoszenia i następnie realizacji, całym sercem życzę kochanemu Panu szczęścia w jego wielkim zadaniu. Kuty 17 IX 1939 r. I. Mościcki".

Dalej z ambasady paryskiej do Bicaz wysłano telegram "wszyscy zdrowi" zawierający również pytanie, czy w sytuacji prezydenta nastąpily jakieś zmiany. Otrzymano odpowiedź: "Proszę prosić Wieniawę ażeby zajął się rodziną Koneckich". Następnie zajęto się sprawą druku "Monitora Polskiego", gdy miano pewność o tym, iż będzie mógł być on wydrukowany ambasador Łukasiewicz wysłał do prezydenta depeszę: 'Rodzina Koneckich w porządku". Wszystko jest na jak najlepszej drodze jednak do Paryża przybywa profesor Stroński, a 24 września gen. Władysław Sikorski. Gdy ten drugi dowiaduje się od Łukasiewicza, że na stanowisko prezydenta wyznaczono Wieniawę jest kompletnie zaskoczony a ponadto dodaje, iż ten wybór jest kompletną pomyłką, wszak Wieniawa to alkoholik, nawet teraz przybywając do Paryża był w stanie nietrzeźwym. 26 września o godzinie 12:30 francuski wiceminister spraw zagranicznych Champetier De Ribes, który wcześniej bez żadnych zastrzeżeń przyjął kandydaturę Wieniawy, informuje Łukasiewicza w imieniu premiera Daladiera, iż wybór ten uważa za niezbyt szczęśliwy. Tego samego dnia na posiedzieniu francuskiej Rady Ministrów rozmawiano o następcy prezydenta R.P., który jest alkoholikiem i nawet do Paryża przyjechał w stanie nietrzeźwym. Dalej tego samego dnia o godzinie 15 mamy wiadomość z Bukaresztu, gdzie ambasador francuski Thierry poinformował Rogera Raczyńskiego, że jeżeli Mościcki utrzymał nominację Wieniawy to rząd francuski go nie uzna jako prezydenta oraz rządu. W związku z reakcją rządu francuskiego Łukasiewicz namawia Wieniawę do tego by wysłał depeszę do Mościckiego, by ten zwolnił go z obowiązku objęcia stanowiska. Wieniawa godzi się na to i do Bukaresztu trafia następujące pismo:Proszę zakomunikować komu należy, że Bolesław gotów wszystko wykonać, prosi jednak profesora o rozważenie czy inny wybór nie byłby w danej sytuacji wskazanym".Ponieważ "Monitor Polski" nie został jeszcze rozpowszechniony Wieniawa 27 września kieruje następujący list do Mościckiego:Dziękuję Panu Prezydentowi za okazane mi zaufanie i wiarę w to, że w każdym, wypadku postąpię mając na widoku jedynie tylko dobro Rzeczypospolitej- skłądam niniejszym na ręce Pana Prezydenta zrzeczenie się godności następcy Prezydenta Rzeczypospolitej, na które wyznaczony zostałem zarządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 17 września 1939 r. Mam zaszczyt prosić Pana Prezydenta o przyjęcie mojej rezygnacji w tym przekonaniu, że działam w interesie sprawy publicznej. Proszę Pana Prezydenta o przyjęcie zapewnienia mojej najgłębszej czcci i oddania".

Ciekawe czemu Francuzom się tak zmieniło zdanie nt. Wieniawy... A pomyśleć, że 16 lat przed wojną Sikorski pisząc opinie o nim, określił go mianem wybitnego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   
To nie wystarczy.

Wystarczy. Wtedy stał się pełnoprawnym prezydentem. Myślisz, że dlaczego rząd Sikorskiego potem szukał egzemplarzy, żeby je wykupić?

Mam pretensje do Francuzów, ale potrafię zrozumieć, bo im chodziło tylko o własne interesy, a Polak- wielki patriota powinien myśleć o tym, jak nas reprezentuje, nie uważasz?

Tak jedna legalna, a druga po wojnie domowej.

Znowu wojna domowa. Naprawdę mam duże braki z historii, zdecydowanie większe niż myślałam... Możesz mi podać lata, ew. miesiące, w których trwała? Z chęcią doczytam.

Erystyka..., gdzie tak napisałem?
Sikorski to nadal ich przeciwnik "wróg Marszałka" w takiej sytuacji wydaje się wg mnie uzasadnione odsuwanie tych ludzi od władzy, bo skoro już raz doprowadzili do tragedii i zawłaszczyli władzę to mogą to zrobić i po raz drugi

Do tragedii- odczytałam to jako do wojny, bo to było tragedią wówczas. Chyba, że miałeś na myśli sprzęt, broń etc. A o tym, że nie było pieniędzy to już kilka razy pisałam.

A i rozumiem, że uratowanie dzięki polityce Sikorskiego 1,5 polskich obywateli z ZSRR i utworzenie armii to jest nic skoro nikt tego nie zauważył? Doprowadzenie do nieuznania przez ZSRR traktatów z 1939 r. dt. terytorium Polski to też jest nic.

https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=3986

Przykro mi niezmiernie, że śmiem mieć inne zdanie niż Ty i musisz się ze mną w związku z tym użerać.

ale kierował się jednym miłością do ojczyzny

Nie tylko On, ale w przypadku pierwszego Marszałka Polski jakoś dziwnie Cię to raziło.

No cóż... Na pewno oboje mamy po części rację, w każdym razie ogólne tło poglądów na politykę tamtych czasów nie pozwoli nam dojść do consensusu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dajcie spokój, po co te spory. Primo, Wieniawę zmieniono pod naciskiem Francuzów, co wykazał Don Pedrosso. Trudno było inaczej, siła wyższa, w końcu byliśmy od nich zależni. Nie widzę tu winy Sikorskiego.

Obaj panowie, Piłsudski i Sikorski są niewątpliwie wielkimi postaciami, ostatni z nich jest również postacią tragiczną i uszanujmy to. Obaj panowie dokonali rzeczy wielkich, obaj mieli też obciążone sumienie, w większym lub mniejszym stopniu. Sytuacja polityczna na emigracji była niezmiernie skomplikowana, przeróżne koterie, frakcje, kłótnie, intrygi, itd. Plus naciski naszych sojuszników. Osobiście nie zazdroszczę Sikorskiemu, zadania miał niezmiernie trudne, sytuację co najmniej niewygodą. Czy chory na władzę? Być może, nie on jeden, ale czy to grzech?

Nie zapominajmy, że to dzięki Sikorskiemu być może uratowano tysiące ludzi w ZSRR.

Co do użycia polskich sił we Francji w rozczłonkowanej formie. Nie miał wódz naczelny wyboru, takie były żądania (i to bardzo kategoryczne) dowództwa francuskiego, które groziło nawet rozbrojeniem naszych jednostek. Cóż mógł zrobić? Nic...

Odsuwanie przeciwników politycznych. I Piłsudski, i Sikorski to robił, widać taka była norma. A czy dzisiaj jest inaczej? Nie.

Ciekawe, czemu zawsze dyskredytujemy ludzi, którzy próbowali coś zrobić, i zresztą robili. Może lepsi byli Ci, co nic nie robili i nie wzięli na siebie odpowiedzialności? Łatwo się ocenia z głębokości wygodnego fotela w czasach pokoju i wiele lat później...

Osobiście żywię bardzo głęboki szacunek do obu wodzów, obu lubię i cenię. Tyle z mojej strony, czas kończyć niepotrzebne spory Moi Kochani :huh:

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   

Może dla rozładowania złego wrażenia, który mógł odnieść przeciętny czytelnik po moich postach. Jego działań podczas II wś nie oceniam wyłącznie negatywnie. Po prostu nie mogłam się zgodzić z tym, że jest obecnie tak gloryfikowany, a nie dostrzega się jego wad, których miał mnóstwo jak wszyscy zresztą (Marszałek oczywiście też miał wady). Zasłużył na szacunek chociażby układem z Majskim, choć trzeba przyznać, że mogła to być trudna decyzja, bo to było układanie się z wrogiem (przecież byliśmy z ZSRR w stanie wojny, co prawda wydaje mi się, że nieoficjalnie, ale jednak). Mimo wszystko podjął słuszną decyzję, co pozwoliło na uratowanie wielu ludzi. Sikorski też nie był cudotwórcą, więc jasnym się wydaje być, że nie mógł zmusić wujka Joe do pełnego przestrzegania postanowień, tym bardziej do uwolnienia polskich oficerów, którzy w wersji Stalina uciekli do Mandżurii. O tym, jak niewygodny mógł być (tym samym przydatny dla nas) świadczy chociażby sam fakt jego tajemniczej śmierci.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wroobel   

Don Pedrosso ukazał wyraźnie rolę jaką odegrał Sikorski w tych ciężkich chwilach. Pojawił się w Paryżu i rozpoczął intrygi . Działał oczywiście wyłącznie w swoim interesie .O jego mściwości pisaliśmy ostatnio w innym miejscu - urządził obozy dla przeciwników , czy też tych ,których nie lubił.

Co do umowy z Sowietami to w połowie 1941 roku taka umowa zostałaby zawarta i bez Sikorskiego , jego zasług tam nie widzę .

Natomiast ułatwienie zerwania stosunków dypl. Sowietom jest kolejną szkodą wyrządzoną polskiemu interesowi przez tego człowieka . Jak zwykle pycha i prywata odegrały tu główną rolę . Przypomnę , że Sikorski w związku z ujawnieniem informacji o znalezieniu mogił katyńskich chciał trafić na pierwsze strony gazet w związku z czym urządził jakieś popisy , fanfaronadę.

Ukazał tutaj swoją małość , a tak ważną sprawę pomógł zaprzepaścić .Czy w owym momencie stosunki z Sowietami nie były priorytetem ? Co to za zasługa ten pakt z Majskim wobec takiego faktu ,że od tej chwili Moskwa będzie ignorować władze polskie już do końca ?

Wypadek w Gibraltarze nie wiele wnosi do oceny , zwłaszcza , że brak o nim informacji podstawowych . Ciekawe czy jak za sto lat coś tam ujawnią to będą istniały jeszcze jakieś fora internetowe ? Pożyjemy , zobaczymy !

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Co do umowy z Sowietami to w połowie 1941 roku taka umowa zostałaby zawarta i bez Sikorskiego , jego zasług tam nie widzę .

A czyje zasługi tam widzisz?

Natomiast ułatwienie zerwania stosunków dypl. Sowietom jest kolejną szkodą wyrządzoną polskiemu interesowi przez tego człowieka .

Jeśli patrzeć przez pryzmat Kremla na interesy Polski należałoby przemilczeć tą zbrodnie tak jak była przemilczana w PRL. Tyle, że ja pojmuję całkowicie inaczej interes Polski, obarczenia Niemców tą zbrodnią i mówienie o tym, że zniknęli Ci ludzi w Mandżurii nie mogło zostać przemilczane, to tak jakby się wyprzeć istnienia tych ludzi.

Przypomnę , że Sikorski w związku z ujawnieniem informacji o znalezieniu mogił katyńskich chciał trafić na pierwsze strony gazet w związku z czym urządził jakieś popisy , fanfaronadę.

Pierwszy raz spotykam się z opinią, że Sikorski tylko dla fotografii w gazecie walczył o prawdę o polskich oficerach i nie mógł tego przemilczeć. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której Premier RP zataja przed opinią publiczną takie fakty. Wtedy to dopiero mieliby przeciwnicy Sikorskiego argumenty przeciw niemu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   

Spokojnie Panowie;)

Wroobel- przesadzasz. Ja mam zarzuty do Sikorskiego o sprawę z Wieniawą i o odsuwanie Piłsudczyków za wszelką cenę od jakichkolwiek wpływów, a ich umiejętności w wojsku były by bardzo przydatne. Poza tym sposób rozprawiania się z nimi też zostawia wiele do życzenia. Jarpen ma rację co do układu Sikorski- Majski. tego nie można, nie wolno nam negować, bo życie ludzkie jest bezcenne. To był przykład realnego myślenia. A co do tego czy zostałby i tak zawarty to nie mam takiej pewności, bo przecież wywołał spore emocje w środowisku polskim.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wroobel   

Z pewną przykrością czytam niektóre słowa skierowane powyżej pod moim adresem .

Co do umowy z 1941 roku to należy zauważyć , że Sowieci wówczas znajdując się w krytycznej sytuacji byli skłonni wszystko obiecać aby tylko uzyskać pomoc . Dostali sygnał z Londynu , że będzie miło jak pogodzą się z Polską , to się pogodzili .

O tych ludzi , których próbowano ratować starał się gen. Wł. Anders i jego oficerowie , a utrudniał to wspomniany już gdzieś wyżej Kot.

Rozgrywanie zbrodni Katyńskiej w taki sposób jest haniebne i niegodne

Te słowa można właśnie skierować pod adresem Sikorskiego . Nie wiem zupełnie dlaczego do mnie ?

Pierwszy raz spotykam się z opinią, że Sikorski tylko dla fotografii w gazecie walczył o prawdę o polskich oficerach i nie mógł tego przemilczeć.

No cóż. Jeśli nie mam racji to proszę wykazać , że się mylę . Pragnę podkreślić , że SKUTKI działania Sikorskiego w tej sprawie były KATASTROFALNE. Czy "wywalczył jakąś prawdę" ? Wywalczył koniec rozmów z Polakami na temat najbliższej przyszłości kraju.

Od tej chwili już tylko obce siły zajmowały się tą kwestią .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Hola, hola, Wroobel, nie przesadzasz? To nie my zerwaliśmy stosunki dyplomatyczne z Sowietami, ale jeśli dobrze pamiętam, to oni z nami. Można natomiast (i chyba trzeba) zarzucić Sikorskiemu, że niepotrzebnie pchał się z tym Czerwonym Krzyżem do zbadania sprawy. Nie wiem na ile to była jego decyzja, na ile innych osób, jako premier za to odpowiadał. Komisja do zbadania zbrodni i tak nie powstała (bo sowiecka to było zamydlanie oczu), a sytuacja polityczna niezmiernie się skomplikowała. I tu był błąd, tu masz rację, skutki były katastrofalne. Ale ni z powodu chęci pchania się na pierwsze strony gazet, nie przesadzajmy. Może brak wyobraźni politycznej, może naiwność, może zwykła głupota, a może po prostu nieszczęśliwy splot zdarzeń... Ale nie prywata na miłość boską...

Mówienie, że Sikorski działał wyłącznie we własnym interesie jest również moim zdaniem niesprawiedliwe i krzywdzące. W ten sposób patrząc, to można tak powiedzieć o każdym przywódcy. Drogi Wroobel, jeśli masz taką opinię, to proszę uzasadnij ją. Zgadzam się natomiast z opinią, że dopuścił do struktur władzy ludzi, którzy się tam nigdy nie powinni znaleźć, jak np. Retinger. To niewątpliwie rzuca się cieniem na rządy Sikorskiego. Obserwując całokształt jego działalności, jakoś nie miał szczęśliwej ręki do ludzi. Ale to nie powód, żeby odżegnywać go zaraz od czci i wiary. Popełnił sporo błędów w polityce wewnętrznej, zgoda, ale to jeszcze nie powód, żeby zdyskredytować jego działalność i osiągnięcia.

I bardzo proszę, jako Minister Forum i osoba z siwym już włosem na skroni o spokojną i rzeczową dyskusję, bez niepotrzebnych emocji. Każdy ma prawo do własnej opinii, ale też szanujmy się nawzajem. Można polemizować, ale nie trzeba używać mocnych słów. Proponuję uzasadniać też swoje opinie, jeśli już co piszemy o jakiejś postaci historycznej, to piszmy też dlaczego tak uważamy. Tak na marginesie, jak pamiętam, przy ocenie zamachu stanu z 1926 roku były podobnie żywiołowe dyskusje. Czy już nikt nie potrafi dyskutować spokojnie?

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   
O tych ludzi , których próbowano ratować starał się gen. Wł. Anders i jego oficerowie , a utrudniał to wspomniany już gdzieś wyżej Kot.

Anders też został wypuszczony na mocy tej umowy.

Te słowa można właśnie skierować pod adresem Sikorskiego . Nie wiem zupełnie dlaczego do mnie ?

Sikorski to patriota, służący swoim życiem dobru Ojczyzny. Pomawianie go o takie rzeczy jest grubą przesadą.

No cóż. Jeśli nie mam racji to proszę wykazać , że się mylę . Pragnę podkreślić , że SKUTKI działania Sikorskiego w tej sprawie były KATASTROFALNE. Czy "wywalczył jakąś prawdę" ? Wywalczył koniec rozmów z Polakami na temat najbliższej przyszłości kraju.

Od tej chwili już tylko obce siły zajmowały się tą kwestią .

Wybacz, ale w tym momencie to już są bzdury.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Co do umowy z 1941 roku to należy zauważyć , że Sowieci wówczas znajdując się w krytycznej sytuacji byli skłonni wszystko obiecać aby tylko uzyskać pomoc . Dostali sygnał z Londynu , że będzie miło jak pogodzą się z Polską , to się pogodzili .

Miło, że zauważasz krytyczną sytuację 1,5 miliona Polaków na Wschodzie. Wyciągnięto ich z więzień NKWD i GUŁAGÓW. Wreszcie Armia Andersa i Ci ludzi walczyli potem w wielu miejscach... Po pierwsze trzeba było ratować polskich obywateli i to było najważniejsze. Dodatkowo Sowieci oczywiście anulowali postanowienia dt. granic Polski, które zawarły z III Rzeszą, a to rozumiem, że nie leży w interesie Polski?

O tych ludzi , których próbowano ratować starał się gen. Wł. Anders i jego oficerowie , a utrudniał to wspomniany już gdzieś wyżej Kot.

Zaraz, zaraz z więzienia starał się ratować Anders Polaków w ZSRR, bo nie rozumie "tych ludzi", a Sikorski nic nie uczynił?

No cóż. Jeśli nie mam racji to proszę wykazać , że się mylę . Pragnę podkreślić , że SKUTKI działania Sikorskiego w tej sprawie były KATASTROFALNE. Czy "wywalczył jakąś prawdę" ? Wywalczył koniec rozmów z Polakami na temat najbliższej przyszłości kraju.

Tak wywalczył tą prawdę, świat się dowiedział, że nie tylko III Rzesza mordowała, ale także Sowieci dopuścili się ludobójstwa. Tysiące rodzin czekały na wieści o tych ludziach, wtedy się dowiedzieli prawdy, okrutnej, ale prawdy. Sikorski nie mógł zataić tego, bo wtedy sam jakoby dołączyłby się do oprawców Polaków z Katynia.

Dodam, że jeśli ktoś kogoś oskarża to po jego stronie jest udowodnienie tego, a nie, że rzuca się oskarżenia i żąda się by pokazać, że są błędne. Problem polega na tym, że na absurdalne tezy i pomówienia brakuje racjonalnych argumentów, bo to są jakby dwa inne światy dyskusji merytoryczna i populistyczna.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wroobel   

Dzionga pisze uprzejmie , że to bzdury . A ja zauważę , że jest to co najwyżej osobista opinia . Natomiast fakt jest taki , że na wielkomocarstwowe pohukiwanie Sikorskiego Sowieci zareagowali ZERWANIEM STOSUNKOW DYPLOMATYCZNYCH Z POLSKA .

W tym momencie była to katastrofa dyplomatyczna i polityczna . Jak napisałem : odtąd o przyszłości decydowano ponad Polakami.

ad Vissegerd :

Tak : Retinger , Kot , Modelski to ludzie najwyższego zaufania. Zapewne pozostaje tutaj jakiś ślad spiskowania w Morges .Decyzje wypracowuje się więc w sposób wielce tajemniczy .

W temacie wątku było też pytanie : czy zdrajca ?

Front Morges - z udziałem wyższego oficera pobierającego gażę z MSWojsk. Jeżeli zauważymy , że Sikorski nie występował tam jako emigrant polityczny to co powiemy o jego tam udziale?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ja bym proponował zamiast powtarzania ciągle jednego refrenu odnieść się do innych argumentów tutaj pokazanych, a nie fabrykować kolejne oszczerstwa w/s do gen.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   
Dzionga pisze uprzejmie , że to bzdury . A ja zauważę , że jest to co najwyżej osobista opinia .

Jeżeli dla Ciebie uratowanie tysięcy osób to katastrofa...

Natomiast fakt jest taki , że na wielkomocarstwowe pohukiwanie Sikorskiego Sowieci zareagowali ZERWANIEM STOSUNKOW DYPLOMATYCZNYCH Z POLSKA .

Nawet gdyby nie wpłynęły oba wnioski do Czerwonego Krzyża w tym samym dniu, Sowieci i tak znaleźliby sposób, żeby się nas pozbyć. Zaczynaliśmy sprawiać kłopoty, a nie byliśmy już potrzebni, bo Niemcy wycofywali się z ZSRR, sytuacja była całkiem odmienna niż w '41r.

W tym momencie była to katastrofa dyplomatyczna i polityczna . Jak napisałem : odtąd o przyszłości decydowano ponad Polakami.

Chciałabym tylko rzec, że Sikorski był naciskany przez Brytyjczyków, jeśli chodzi o zawarcie umowy z Sowietami. Czy to o czymś nie świadczy? Nie przeceniaj naszego znaczenia dla aliantów...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wroobel   

Ten refren to właśnie największa chyba szkoda jaką zdołał wyrządzić Sikorski

Tak wywalczył tą prawdę, świat się dowiedział, że nie tylko III Rzesza mordowała, ale także Sowieci dopuścili się ludobójstwa. Tysiące rodzin czekały na wieści o tych ludziach, wtedy się dowiedzieli prawdy, okrutnej, ale prawdy. Sikorski nie mógł zataić tego, bo wtedy sam jakoby dołączyłby się do oprawców Polaków z Katynia.

Czy to dzięki Sikorskiemu Niemcy ogłosili o swoich znaleziskach ?

Raczej nie gdyż dopiero , kiedy Niemcy ogłosili te informacje błysnął ten utalentowany dyplomata .

Swiat dowiedział się na skutek działań propagandy niemieckiej.

Tysiące rodzin też niczego od Sikorskiego się dowiadywały .

Niemcy publikowali listy nazwisk w prasie , w obwieszczeniach rozwieszanych na murach i przez głośniki uliczne .

Nic tu nie było do zatajania . Sowieci natomiast właśnie stwierdzili , że oto Polska działa ręka w rękę z niemiecką propagandą . Tak to wyglądało .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.