Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Polska piłka nożna w II RP

Rekomendowane odpowiedzi

Polskie kluby nie miały raczej okazji do pokazania się za granicą. UEFA powstała dopiero w 1954 roku, a Europuchary zainaugurowano rok później. Polskie kluby grały więc z zagranicznymi wyłącznie mecze towarzyskie.

W 1929 roku przeprowadzono pierwszą w Polsce transmisję meczu piłkarskiego. Oczywiście przez radio. Do poznania przyjechał wtedy PSV Eindhoven i przegrał z Wartą 5:2.

W 1934 roku do Polski przyjechał słynny FC Milan. Rozegrał mecze w Katowicach, Poznaniu i Lwowie. Niestety nie wiem z kim grał dokładnie i jakie były wyniki (chociaż wyników można się akurat domyślić). W tym samym roku Ruch Chorzów wziął udział w turnieju międzynarodowym z udziałem Bayernu Monachium (niestety te wyniki również są dla mnie niedostępne).

W 1936 odbył się mecz Wisły z Chelsea, wygrany przez Krakowian 1:0 (!). Mecz odbył się z okazji 30-lecia polskiego klubu.

Po kampanii wrześniowej Niemcy zdelegalizowali wszystkie kluby i związki sportowe, oraz zakazali uprawiania sportu pod groźbą kary śmierci.

Co do reprezentacji. Pierwszy mecz międzypaństwowy rozegrała w 1921 roku w Budapeszcie z Węgrami. Przegraliśmy 1:0. Dopiero w trzecim meczu Polacy zdołali wygrać. W Sztokholmie ze Szwecją 2:1, a pierwszą bramkę dla biało-czerwonych w historii zdobył obrońca Jutrzenki Kraków, Józef Klotz z karnego.

Już w 1923 Polska zostaje przyjęta do FIFA. Zaledwie rok później Polacy wyjeżdżają do Paryża na igrzyska olimpijskie. Szkoda, że swój jedyny mecz na turnieju olimpijskim przegrali z Węgrami, aż 5:0. Szkoda tym większa, że na kolejnych dwóch olimpiadach naszych piłkarzy nie będzie. W Polsce natomiast ze względu na przygotowania do igrzysk odwołano rozgrywki o mistrzostwo Polski (wtedy jeszcze nie była to liga).

W 1930 roku rozegrano pierwszy mundial. Niestety Polacy nie wzięli w nim udziału. Nie grali nawet w eliminacjach (jeżeli takowe rozgrywano - tego niestety nie wiem). O ile mnie pamięć nie myli powodem nie przystąpienia do rozgrywek była zbyt długa podróż do Urugwaju. Polacy więc sprawdzali się nadal wyłącznie w meczach towarzyskich. A bywały lata, że reprezentacja nie rozegrała żadnego meczu (1929), lub tylko jeden (1927).

Wreszcie w 1933 roku Polacy przystąpili do eliminacji mistrzostw świata. Rozgrywano wtedy dwumecz, a zwycięzca jechał do Włoch na turniej finałowy. Nam, jako rywala, los przydzielił Czechosłowację (a wszyscy wiemy jakie wtedy mieliśmy z nimi stosunki). W Warszawie przegraliśmy 2:1. Rewanż się nie odbył, gdyż MSZ zadecydowało, że nie puści naszej reprezentacji do Pragi. PZPN musiał zapłacić karę, a we Włoszech znaleźli się Czesi (zdobywając wtedy wicemistrzostwo świata).

W 1934 roku Polacy zagrali z Niemcami w Warszawie (2:5). Sam mecz może nie jest tak istotny, ale na stadionie zasiadało wtedy 33000 widzów, co było największą frekwencją na meczu reprezentacji w II RP. W 1935 wygraliśmy na tym samym stadionie (Wojska Polskiego) z Austrią 1:0. A warto zaznaczyć, że wtedy w austriackiej ekipie grał legendarny Franz Binder, który podobno strzelił ponad 1000 bramek w oficjalnych meczach (ciężko stwierdzić, czy to prawda, bo nikt wtedy nie prowadził ścisłych statystyk).

Rok 1936 był chyba najciekawszym przed wojną. Do Polski przyjechała Chelsea i wygrała z naszą reprezentacją 2:0. Honoru naszego kraju broniła potem krakowska Wisła, i co ważniejsze, skutecznie. W tym samym roku Polacy pojechali na igrzyska olimpijskie w Berlinie. Zagrali nawet w meczu o brąz, ale przegrali 2:3 z Norwegami. W drodze do tego meczu Polacy pokonali drużyny amatorskie z Wegier (3:0) i Niemiec (5:4), oraz przegrali z Austrią (1:3).

W 1937 roku po raz drugi przystąpiliśmy do eliminacji mistrzostw świata. Tym razem naszym jedynym przeciwnikiem była Jugosławia, którą rozgromiliśmy w Warszawie 4:0. W rewanżu w Belgradzie Polacy zagrali asekuracyjnie przegrywając 1:0 i wywalczając pierwszy w historii awans na mundial.

W 1938 roku nasi piłkarze pojechali do Francji. Nie było wtedy jeszcze fazy grupowej (chociaż na pierwszym mundialu była), a mecze rozgrywano systemem pucharowym. Pech chciał, ze nasi piłkarze trafili na Brazylijczyków. O tym meczy chyba każdy słyszał, więc nie będę się na jego temat rozpisywał. Polacy wraz z (moim zdaniem) największym polskim piłkarzem przedwojennym - Ernestem Wilimowskim - przegrali po dogrywce 5:6 i wrócili do domu.

Jeszcze w tym samym roku w Warszawie rozegraliśmy towarzyski mecz z Danią (2:2), który prowadził najsłynniejszy przedwojenny sędzia, Belg John Langenus.

Ostatnim przedwojennym meczem Polaków był (podobnie jak pierwszy) mecz z Węgrami. Tym razem jednak graliśmy w Warszawie, no i wygraliśmy 4:2.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A ja natknąłem się na taki epizod, że graliśmy z Czechosłowacją o wyjazd na Mundial do Włoch (1934 r.) i w Warszawie przegraliśmy 1:2, rewanż miał być w Pradze 11 kwietnia 1934, by kilka dni przed meczem MSZ zabronił wyjazdu kadrze na ten mecz... i na Mundial pojechali Czechosłowacy... dlaczego zabroniono naszej kadrze grać rewanż? 1:2 można spokojnie odrobić. Ja nie mogę prze żałować, że na Mundialu w 1938 przegraliśmy w 1/8 z Brazylią 5:6, gdybyśmy wygrali to może i Mistrzami Świata byśmy zostali... Ernest Wilimowski zdobył w tym meczu, aż 4 bramki dla Polski.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
A ja natknąłem się na taki epizod, że graliśmy z Czechosłowacją o wyjazd na Mundial do Włoch i w Warszawie przegraliśmy 1:2, rewanż miał być w Pradze 11 kwietnia 1934, by kilka dni przed meczem MSZ zabronił wyjazdu kadrze na ten mecz... i na Mundial pojechali Czechosłowacy... dlaczego zabroniono naszej kadrze grać rewanż? 1:2 można spokojnie odrobić. Ja nie mogę przeżałować, że na Mundialu w 1938 przegraliśmy w 1/8 z Brazylią 5:6, gdybyśmy wygrali to może i Mistrzami Świata byśmy zostali... Ernest Wilimowski zdobył w tym meczu, aż 4 bramki dla Polski.

Trzeba też przypomnieć, że mimo porażki z Brazylią Polacy zrobili dobre wrażenie. Fachowcy upatrywali w polskiej kadrze czarnego konia następnych mistrzostw świata w 1942 roku, jak jednak wiadomo mundial ten się nie odbył. Co do Wilimowskiego, to nie ma drugiego piłkarza w historii, grającego na międzynarodowym i pierwszoligowym poziomie, który miałby taką skuteczność. Jego procent jest niesamowity, dla polskiej kadry 21 goli w 22 występach, dla kadry III Rzeszy 13 goli w 8 występach, w barwach Ruchu Chorzów 112 goli w 86 meczach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
A ja natknąłem się na taki epizod, że graliśmy z Czechosłowacją o wyjazd na Mundial do Włoch (1934 r.) i w Warszawie przegraliśmy 1:2, rewanż miał być w Pradze 11 kwietnia 1934, by kilka dni przed meczem MSZ zabronił wyjazdu kadrze na ten mecz... i na Mundial pojechali Czechosłowacy... dlaczego zabroniono naszej kadrze grać rewanż? 1:2 można spokojnie odrobić.

Tak, napisałem o tym. Czemu dokładnie nie doszło do rewanżu nie wiem. Wiem jednak, że to przez stosunki między Polską, a Czechosłowacją.

Ja nie mogę prze żałować, że na Mundialu w 1938 przegraliśmy w 1/8 z Brazylią 5:6, gdybyśmy wygrali to może i Mistrzami Świata byśmy zostali... Ernest Wilimowski zdobył w tym meczu, aż 4 bramki dla Polski.

Wątpię. W ćwierćfinale Polacy musieli by się męczyć z Czechosłowacją (wtedy aktualnym wicemistrzem świata). Brazylia po dogrywce zremisowała z nimi 1:1, a ponieważ nie było wtedy przepisu ani o karnych, ani o rzucie monetą rozegrano drugi mecz i dopiero wtedy Brazylia wygrała 2:1. Biorąc pod uwagę, że Polacy pokonaliby Czechów w półfinale na ich drodze stanęliby Włosi (zwycięzcy całego turnieju), którzy pokonali Canarinhos 2:1. No i w samym finale czekaliby jeszcze Węgrzy, do których nie mieliśmy szczęścia przed wojną.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Po kampanii wrześniowej Niemcy zdelegalizowali wszystkie kluby i związki sportowe, oraz zakazali uprawiania sportu pod groźbą kary śmierci.

Zakaz ten nie dotyczył Śląska, gdzie polskim drużynom pozmieniano nazwy na niemieckie. Specyficzny ył też status śląskich piłkarzy. Jak wiadomo rząd londyński namawiał Ślązaków do maskowania się, czyli podpisywania listy, stąd wiele dawniejszych gwiazd polskiej ligi brało udział w niemieckich rozgrywkach, a Wilimowski występował nawet w kadrze III Rzeszy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.