Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Opóźnienie "Sosny" i jego wpływ na przebicie

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Kolejna zagadkowa sprawa Powstania, i kolejna związana z nocą 30/31 sierpnia. Chodzi mianowicie o spóźnione przybycie na swoje stanowiska oddziałów mjr. Gustawa Billewicza "Sosny". Oto jak opisuje to Podlewski:

Cisza dzwoni w uszach. Czekanie. Dlaczego nie ma rozkazu? Czyżby zmiana decyzji? Niepokój targa serca żołnierzy.

- Radosław spóźnia się- odzywa się któryś z oficerów.- Musiało coś ważnego zajść. Nigdy mu się to nie zdarzyło.

Nie zdają sobie sprawy, że dotąd nie jest gotowa sąsiednia kolumna szturmowa, którą dowodzi major Sosna.

Łącznicy meldują, że nie ma majora Sosny ani jego oddziałów na stanowiskach wypadowych. Widzieli kilku oficerów z tych oddziałów kompletnie "zalanych".

Wywołuje to w dowództwie ogromne zaniepokojenie. Cała akcja przebicia może wziąć w łeb.

Pułkownik Wachnowski pyta podpułkownika Radosława:

- Czy w czasie natarcia pan pułkownik nie mógłby wyklinować ze swojego odwodu drugiego rzutu na miejsce oddziału majora Sosny?

- Tego nie da się zrobić. Mogę tylko wzmocnić pierwszy rzut kolumny majora Jana.

Zapada głucha cisza.

Nie ulega wątpliwości, że gdyby pułkownik Wachnowski przewidział taką sytuację i od razu przerzucił na miejsce oddziałów Sosny inną grupę szturmową, uderzenie można by było rozpocząć od dwóch godzin. Teraz było za późno na przerzucanie oddziałów na inne stanowiska.

Tymczasem około godziny 3,30 major Sosna zjawia się na swoim stanowisku i o godzinie 4,00 wysyła meldunek o gotowości bojowej swoich grup szturmowych.

Moment zaskoczenia nieprzyjaciela całkowicie odpadł.

Pułkownik Wachnowski wydaje rozkaz rozpoczęcia natarcia. Łączniczki wybiegają do oddziałów.

Trzaska coraz częściej spogląda na zegarek, jak gdyby wzrokiem chciał popchnąć jego nafosforyzowaną wskazówkę. Zaraz świt. Przerzedzają się ciemności. Bledną zmęczone gwiazdy. Naraz przypada do majora Jana łączniczka od podpułkownika Radosława.

- Rozpocząć akcję przebicia!

Pada cicha komenda. Zrywają się chłopcy. Sprawnie stają w ordynku. Rusza kolumna. Na czele major Jan, porucznik Jerzy, podporucznik Morro, podporucznik Brat, łączniczka Basia, a za nimi długi, długi wąż uzbrojonych postaci. Przez gruzy dochodzą do Daniłowiczowskiej.

Zatrzymują się. Jan wysuwa się do przodu, jak gdyby chciał przeniknąć ciemności.

Daje kapitanowi Trzasce sygnał natarcia.

Za: Podlewski S., Przemarsz przez piekło, Warszawa 1957, s. 497-498.

Czy wiadomo, co tak naprawdę spowodowało opóźnienie majora "Sosny" w zajęciu podstaw wyjściowych? Jaki był wpływ tego spóźnienia na całą akcję? Czy gdyby wszystko odbyło się zgodnie z planem, to czy mogło to dać szansę na sukces?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.