Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Antek

Watykan a droga ucieczki nazistowskich zbrodniarzy

Rekomendowane odpowiedzi

Antek   

Watykan a droga ucieczki nazistowskich zbrodniarzy

Po upadku hitlerowskiej Rzeszy i wybuchu zimnej wojny okazało się nagle, że istnieją rządy i instytucje, którym zależy na udzieleniu pomocy esesowskim zbrodniarzom. Widać więc, że wiele dróg prowadzi do organizacji ODESSA.

Jedna z tych dróg wiodła przez Rzym, popularny cel pielgrzymek uciekających nazistów. 15 maja 1947 roku urzędnik amerykańskich służb bezpieczeństwa Vincent La Vista w ściśle tajnym raporcie poinformował Waszyngton, że Watykan jest „największą pojedynczą organizacją uwikłaną w nielegalną emigrację”, pomaga bowiem ludziom bez względu na ich przekonania polityczne, „o ile tylko są oni antykomunistami i wyznania katolickiego”. La Vista wymienia szereg organizacji katolickich, które pomagały nielegalnym wychodźcom, w tym austriacki i chorwacki komitet pomocy, ale również organizacje łotewskie, polskie, rumuńskie i inne. Faktem jest jednak, że zbrodniarze tacy jak Adolf Eichmann uciekli do Ameryki Południowej via Rzym. Niektórzy hierarchowie kościelni pomagali jednak nazistom w pełni świadomie, we współpracy z misternie utkaną siecią. Jakiekolwiek sukcesy w szmuglowaniu nazistów może odnotować na swym koncie ODESSA – jej mit nie może się równać z dokonaniami Kościoła katolickiego w tym względzie.

Siłą napędową w tej sieci był austriacki biskup doktor Alois Hudal, rektor seminarium duchownego Collegio Teutonico przy Santa Maria dell’Anima, kościele narodowym dla wiernych mówiących językiem niemieckim. „Uciekłem 30 maja 1948 roku z aresztu śledczego w Linzu – opowiadał komendant obozu koncentracyjnego Franz Stangl przeprowadzającej z nim wywiad Gitta Sereny. – Potem dowiedziałem się, ze biskup Hudal w Watykanie pomaga katolickim oficerom SS, pojechałem więc do Rzymu”. Stangl był komendantem w obozach zagłady w Sobiborze i Treblince, gdzie zamordowano 900000 ludzi. Po upadku Trzeciej Rzeszy schronił się jako cywil w małej austriackiej wiosce i tam Rozpoznany jako esesman – został ujęty przez Amerykanów. Nie mówiono wtedy o ludobójstwie w Treblince i chyba Amerykanie nie zorientowali się, kto wpadł im w ręce. Nie wiadomo, w jaki sposób Stangl zdołał zbiec z więzienia i przedostać się do Włoch. Simon Wiesenthal jest przekonany, że dokumenty otrzymał od ODESSY. W Rzymie Stangl nawiązał kontakt z biskupem Hudalem. „Biskup wszedł do pokoju, w którym czekałem, podał mi obie ręce i powiedział: >>Zapewne pan Stangl? Poznałem pana!<<”. Biskup Hudal zaoferował mu mieszkanie w Rzymie, a także paszport Czerwonego Krzyża i wizę wjazdową do Syrii, jak również pracę w Damaszku i bilet na statek. Dzięki temu Stangl wyemigrował do Syrii, a w końcu osiedlił się w Brazylii. Dopiero w 1967 roku został wydany władzom RFN, które skazały go na dożywotnie więzienie.

Jako zdeklarowany sympatyk nazistów, biskup uroił sobie coś w rodzaju „chrześcijańskiego narodowego socjalizmu”, a opublikowaną w roku 1936 książkę ‘Die Grundlagen des Nationalsozialismus’ (podstawy narodowego socjalizmu) zadedykował >>Siegfriedowi niemieckiej wielkości<<, czyli samemu Hitlerowi. Sekcją austriacką papieskiej komisji PCA kierował Hudal, który pomagał wszystkim osobom mówiącym po niemiecku, a zwłaszcza wstawiał się za nazistami więzionymi na terenie Włoch. „Brunatny biskup” postawił sobie za cel wspieranie Niemców będących w rękach aliantów. W swoich pamiętnikach chwalił się, że udzielił pomocy byłemu gubernatorowi „okręgu Galicja”, który podczas wojny był postrachem okupowanego Lwowa: „W rzymskim szpitalu Santo Spirito zmarł na moich rękach, pocieszany przeze mnie do ostatniej chwili, wicegubernator Polski, Generalleutnant i Sturmbannführer SS, baron von Wächter, poszukiwany wszędzie przez aliantów i Żydów. Podczas gdy jego szef, gubernator generalny Hans Frank, został powieszony w Norymberdze, Wächter – między innymi dzięki wzruszającej i bezinteresownej pomocy ze strony włoskich duchownych – ukrywał się przez kilka miesięcy pod zmienionym nazwiskiem w Rzymie, dopóki nie został otruty”.

Korzystając z pomocy „sieci klasztorów” uciekły do Ameryki Łacińskiej setki esesmanów, wśród nich kilku najcięższych zbrodniarzy wojennych. Poszukiwany na całym świecie Adolf Eichmann uciekł w 1950 roku dzięki pomocnej dłoni – jak potem zeznał – „pewnego ojca franciszkanina w Genui, który załatwił mi paszport uchodźcy na nazwisko Ricardo Klementa oraz wizę wjazdową do Argentyny”. Prawdopodobnie był to węgierski zakonnik Edoardo Dömöter z parafii San Antonio w Genui, w tych sprawach bliski współpracownik biskupa Hudala. Esesman Walter Kutschmann, winien zamordowania tysięcy Żydów w Polsce i licznych deportacji z Francji, zdołał zbiec w 1948 roku, w czym pomógł mu hiszpański zakon karmelitów. Przebrany za mnicha Kutschmann uciekł przez Hiszpanię do Argentyny. Walter Rauff zbiegł – prawdopodobnie przy pomocy metropolity genueńskiego Siri – do Syrii. Także Hauptsturmführer Erichn Priebke otrzymał od Papieskiej Komisji Niesienia Pomocy swoje nowe dokumenty osobiste na nazwisko Otto Pape, które umożliwiły mu otrzymanie paszportu Czerwonego Krzyża. „Ze swoim paszportem nie mogłem przecież podróżować – wyznał potem – dlatego biskup Hudal pomógł mi w Watykanie, dając paszport Czerwonego Krzyża in blanco”. Priebke, najbliższy współpracownik szefa gestapo w Rzymie, uczestniczył 24 marca 1944 roku w masakrze w jaskiniach Ardeatyńskich pod Rzymem. Ofiarami tej największej zbrodni nazistowskiej na włoskiej ziemi było 335 cywilów, którzy zostali zabici przez esesmanów strzałami w tył głowy.

Nie wyklucza się, że pomoc ze strony Kościoła umożliwiła też ucieczkę Josefowi Mengele oraz Aloisowi Brennerowi, najlepszemu ze „specjalistów” Eichmanna do spraw deportacji Żydów.

W swoich pamiętnikach Hudal napisał z dumą, że po 1945 roku ”poświęcił całą swoją działalność charytatywną głównie byłym funkcjonariuszom narodowosocjalistycznym i faszystowskim, zwłaszcza tak zwanym zbrodniarzom wojennym i dzięki fałszywym papierom uchronił ich przed ciemiężycielami, pomagając uciec do szczęśliwszych krajów”.

W obliczu tak jednoznacznych dowodów pytanie o to, czy papież Pius XII był w pełni informowany o całej akcji, jest nie tylko zbędne, ale też całkowicie naiwne.

Hitlerowski as lotnictwa Hans-Ulrich Rudel pisał z Argentyny pełen wdzięczności: „Byli tacy, którzy w przebraniu zakonnym wędrowali przez Alpy od klasztoru do klasztoru. Ludzie mają różny stosunek do katolicyzmu, ale to, co w tamtych latach uczynił Kościół, a zwłaszcza, co uczyniły pewne wybitne jednostki spośród hierarchów kościelnych, ratując przed pewną śmiercią wartościową część naszego narodu, nie może pójść w zapomnienie!”.

Dodam od siebie, że istotnie, świat nie powinien zapomnieć o owych poplecznikach nazistowskich zbrodniarzy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.