Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Tadeusz Wiwatowski "Olszyna"

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Urodzony 7 grudnia 1914 roku w Mińsku Litewskim. Podczas wojny nauczał w Gimnazjum im. gen. Józefa Sowińskiego w Warszawie (dzisiejsze III LO), a także prowadził proseminarium historii literatury polskiej dla pierwszego rocznika studiów polonistyki na tajnym UW. Zastępca dr. Rybickiego "Andrzeja" w warszawskim TOW, później d-ca Oddziału Dyspozycyjnego "A" KeDywu OW AK. Silnie związany z grupą wolską. W trakcie Powstania najpierw z-ca "Stasinka", a od 4 sierpnia d-ca OD "A". Zginął 11 sierpnia podczas natarcia na Stawkach. Współtwórca dziennika bojowego Kolegium "A". Bez wątpienia postać wybitna.

Zastanawia mnie jedna rzecz. Podczas wojny robił doktorat z polonistyki. I teraz pytanie: skończył go, czy nie udało mu się, z przyczyn wiadomych. A nawet jeśli nie dokończył swojego doktoratu, to czy orientuje się ktoś, jaki był jego temat?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Chyba sam będę musiał odpowiedzieć na powyższe pytanie. Tadeusz Wiwatowski "Olszyna" studia na Uniwersytecie Warszawskim (filologia polska) rozpoczął w październiku 1933 roku. Kończy je dopiero w 1939 roku, w czerwcu. Było to spowodowane jego problemami ze zdrowiem. W 1938 roku musiał wyjechać do Zakopanego, do sanatorium, aby wyleczyć gruźlicę. Po powrocie obronił pracę magisterską (czy raczej, zdał egzamin magisterski) dt. twórczości Stanisława Wyspiańskiego. Z kolei swój doktorat poświęcił pisarstwu Elizy Orzeszkowej. Już w 1934 roku w radiu zostało puszczone słuchowisko jego autorstwa, powstałe właśnie na bazie Nad Niemnem. Pisywał artykuły dt. Orzeszkowej, Przybyszewskiego i Wyspiańskiego, a także recenzje. Był autorem noweli Baby. Jak opisywał jego pracę twórczo-naukową dr Rybiński, zwierzchnik i przyjaciel "Olszyny":

Prymus w szkole, której dyrektorem był E. Łoziński, wysuwał się na pierwszy plan na Uniwersytecie (asystent prof. Krzyżanowskiego, którego jednak oceniał bardzo krytycznie jako wyjątkowego egoistę, samoluba). "Olszyna" wybijał się swymi zdolnościami na pierwsze miejsce. Pisał już przed wojną szereg artykułów, tęsknił do pracy naukowej- uczył na tajnych kursach gimnazjalnych, wykładał wstęp do teorii polonistyki. A te ostatnie zwłaszcza wymagały wielu dni pracy.

Miał referaty i koreferaty na dziesiątkach tajnych kółek literacko-naukowych. Pisał niezliczoną ilość artykułów do prasy podziemnej. Zwłaszcza w "Polsce Służ" (organ TOW) było moc płodów jego pióra.

Za: J. Rybicki, Notatki szefa warszawskiego Kedywu, Warszawa 2003, s. 103-104.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Zastanawiając się ostatnio nad kwestią wynagrodzeń w KeDywie, trochę na marginesie zwróciłem uwagę na pewną kwestię, związaną właśnie z "Olszyną". Otóż w wykazie uposażeń, przedstawionych w piśmie "Chuchry" do "Ćmy" z dn. 1 października '43, por. Wiwatowski ma lekko zmienioną wartość za okres przed i po 1 października. W obu przypadkach ma dostawać po 1700 zł podstawy, ale przed datą wystawioną w piśmie, dodatkowo 600 zł dodatku rodzinnego. Później już kwota ta znika. W kolejnych rozliczeniach także brakuje jej. Skąd ta nagła zmiana? Podczas okupacji "Olszyna" mieszkał na Ochocie, Białobrzeska vis-a-vis Radomskiej (o ile się nie mylę, kamienica pod nr. 39, przy zbiegu z Lelewela, powstała po 1930 r.). Z jakiegoś względu musiał wcześniej dostawać ten dodatek rodzinny. Czyżby chodziło o rodziców, ewentualnie jakieś rodzeństwo? Niestety ale nic mi o jego rodzinie nie wiadomo, poza imieniem ojca: Józef. Według relacji Haliny Zubrzyckiej (siostra Leona Zubrzyckiego "Lecha", który poległ podczas akcji przebicia przez ogród Saski do Śródmieścia w nocy z 30/31 sierpnia '44), niedługo przed Powstaniem por. Wiwatowski przyniósł do ich mieszkania obrączki swoich rodziców, które podarował właśnie "Lechowi", który brał ślub. Można więc przypuszczać, że jego rodzice nie żyli już wówczas. Być może właśnie ze względu na nich dostawał ten dodatek? Inna rzecz, że w wykazie uposażeń z połowy '44 sam "Olszyna" ma jedną z najniższych sum, 2900 zł. Mniej dostawały tylko łączniczki alarmowe (1700). To też zastanawia, jeśli wziąć pod uwagę jego rolę w strukturze KeDywu OW AK.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Bodaj jedyne zdjęcie (maturalne) Tadeusza Wiwatowskiego, jakie zachowało się do naszych czasów: http://img137.imageshack.us/img137/9223/olszyna.jpg

Zrobiono je w 1933 roku. Pochodzi ze zbiorów III LO im. generała Sowińskiego. Publikowane było m.in w:

Rybicki J.R., Notatki szefa warszawskiego KeDywu, Warszawa 2003, s. 206;

Oddział Dyspozycyjny "A" warszawskiego KeDywu. Dokumenty z lat 1943-1944, oprac. Rybicka H., Warszawa 2007, s. 6.

A tutaj zdjęcie grobu "Olszyny": http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...i_T_Powazki.jpg

Kwatera baonu "Miotła" 24A-5-12. Data widoczna na zdjęciu, jest błędna. Porucznik Wiwatowski urodził się bowiem nie 8 grudnia, a dzień wcześniej. Uwagę na ten błąd zwracał m.in. dr A. K. Kunert.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Jakiś czas temu w temacie odnośnie Kolegium "A" i kwestii dowodzeni, pisałem o akcjach, w których por. Wiwatowski dowodził. Sam znam trzy. O innych niestety nic mi nie wiadomo. W najbliższym czasie postaram się wrzucić na forum opisy wszystkich trzech. Zaczynamy od palenia m.in. zbiorników z benzyną, na Ratuszowej 11 w dniu 30 sierpnia '43:

Sprawozdanie

za miesiąc sierpień 1943 r.

[W miesiącu sierpniu przeprowadzono] następujące prace:

(...)

II. Palenia

(...)

17. Dn. 30 VIII g. 17.30 w garażach pocztowych na ul. Ratuszowej 11 wrzucono 2 butelki chl. do zbiornika st. benzynowej z większą ilością benzyny. O g. 18 założono ponadto 2 7. do składu 56 beczek z benzyną w jednym miejscu, 2 t. do składu 21 beczek- w drugim, 2 t. na barak z samochodami i 4 t. na barak z materacami. Pożar powstał ok. g. 20 i przybrał znaczne rozmiary. Na miejsce przybyły wszystkie oddziały straży ogniowej. Straty znaczne. Dotychczas stwierdzono: wyleciał zbiornik z benzyną- ilość duża, nie dająca się bliżej określić. Pojemność zbiornika ok. 15 000 l[itrów]. 77 beczek benzyny spłonęło oraz 2 baraki- jeden z materacami, oraz 6-8 samochodów, których szkielety wyciągnięto.

(...)

11 IX 43 Madej

"Wydra"

90

p. Nil

Za: KeDyw Okręgu Warszawa Armii Krajowej. Dokumenty- rok 1943, oprac. H. Rybicka, Warszawa 2006, s. 45-51; ZSBN WBBH, sygn. III/29/4, k. 38-43; Archiwum Józefa Rybickiego.

Dokument w postaci maszynopisu na papierze szaroniebieskim, sześć kartek formatu A4, zapisane jednostronnie. W AJR kopia na takim samym papierze, kartki uszkodzone.

I jeszcze jedna relacja/opis:

Pierwszym poważnym sprawdzianem dla Ryśka była akcja na garaż poczty niemieckiej na ulicy Ratuszowej. Sam w znacznym stopniu ją zaplanował, a przeprowadził z Mietkiem. Skoro byłem najmłodszym i najmniej doświadczonym członkiem oddziału, zaskoczyło mnie, że zostałem wybrany, ale ponieważ obserwowałem ten garaż przez dłuższy czas, misję powierzono mnie- mówi. 31 sierpnia 1943 roku, późnym popołudniem, Rysiek z Mietkiem ubrani w robocze kombinezony, poszli do garaży. Strażnikowi przy bramie Aronson powiedział, że przysłano ich do sprzątania terenu, gdzie parkują ciężarówki. O dziwo, chłopców wpuszczono bez problemu. Wiedzieliśmy, gdzie znaleźć miotły i taczki, i zaczęliśmy zamiatać teren parkingu. Jednocześnie posuwając się od ciężarówki do ciężarówki, zakładaliśmy termity w bakach i beczkach z paliwem, a ostatnie termity- co najważniejsze- zostały wrzucone do wielkiego podziemnego zbiornika benzyny. Potem spokojnie odeszliśmy. Cała operacja trwała około 2 godzin. Po opuszczeniu garażu weszliśmy na dach wysokiego budynku, gdzie czekał na nas Olszyna, aby obserwować, co będzie się działo dalej. Minęły dwie godziny i... nie stało się nic. Tymczasem zapalniki były ustawione właśnie na dwie godziny, po którym to czasie powinien nastąpić wybuch. Byliśmy bardzo rozczarowani, a jeszcze bardziej Olszyna, który pewnie myślał, że w ogóle nie byliśmy w tym garażu i nie wykonaliśmy akcji. Kiedy prawie już zwątpiliśmy- rozległa się seria straszliwych eksplozji. Wszędzie było pełno dymu. (...)

Aronson podkreśla, że była to akcja na czysto- żadnego strzelania, żadnych strat w ludziach.

Za: P. Bukalska, S. Aronson, Rysiek z KeDywu. Niezwykłe losy Stanisława Aronsona, Kraków 2009, s. 96-97.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Następna akcja, pierwsza kolejowa. O niej wiemy chyba najmniej:

wrzesień

Kedyw Kolegium

aa

Dn. 6 X 1943 r.

9 XI 43

A.

Sprawozdanie

za miesiąc wrzesień 1943 r.

I. Dywersja bojowa

(...)

9. Dn. 27/28 IX o godz. 0.10 na szlaku Warszawa-Radom, między stacjami Piaseczno i Zalesie-Górne /w odległości 1 km od Zalesia/, zatrzymano pociąg przez wysadzenie toru. Pociąg składał się z ok. 60 wagonów załadowanych samochodami wojskowymi, jechał w kierunku Radomia. Za pociągiem także zerwano tor; lokomotywę uszkodzono przez wysadzenie cylindra /ponadto uległ pęknięciu zbiornik pary/. Samochody podpalono. Z powodu wilgoci i deszczu pożar nie rozszerzył się. Spłonęło około 10 samochodów. Trzy pierwsze wagony uległy zniszczeniu i spadły do rowu. Udział w akcji wzięło 27 ludzi.

(...)

Za: KeDyw Okręgu Warszawa Armii Krajowej. Dokumenty- rok 1943, oprac. H. Rybicka, Warszawa 2006, s. 53-59; ZSBN WBBH, sygn. III/31/36, k. 112-119; Archiwum Józefa Rybickiego.

Dokument spisany na szaroniebieskim papierze, maszynopis, osiem kartek, format A4, zapisane jednostronnie. Istnieją dwa odpisy. Oba w AJR. Różnią się zarówno rodzajem wykorzystanego papieru, jak i objętością, redakcją, stanem zachowania.

Tekst pogrubiony został dopisany ręcznie do oryginału.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Dzisiaj mija dokładnie 95 lat od dnia, kiedy na świat w Mińsku Litewskim przyszedł Tadeusz Wiwatowski. Z tej okazji postanowiłem umieścić na portalu krótką jego biografię: https://historia.org.pl/index.php?option=co...&Itemid=622

Nie mogłem też nie wybrać się na Powązki i Stawki.

1. Widok w stronę Dzikiej, najprawdopodobniej mniej więcej z podobnej strony ruszał właśnie "Olszyna"

http://img37.imageshack.us/i/stawki09.jpg/

http://img6.imageshack.us/i/stawki08.jpg/

http://img341.imageshack.us/i/stawki06.jpg/

http://img101.imageshack.us/i/stawki07.jpg/ (tutaj widok w głąb Stawek, cel natarcia)

2. Teraz już jesteśmy przy Dzikiej, najprawdopodobniej w tych okolicach "Olszyna" zginął (choć pewności nie mam i w zasadzie strzelam):

http://img341.imageshack.us/i/stawki01.jpg/

http://img37.imageshack.us/i/stawki02.jpg/

3. A tak wyglądają Stawki od strony Dzikiej:

http://img130.imageshack.us/i/stawki03.jpg/

http://img18.imageshack.us/i/stawki04.jpg/

http://img101.imageshack.us/i/stawki05.jpg/

4. Tutaj zdjęcia z Powązek:

http://img30.imageshack.us/i/powazki01.jpg/

http://img38.imageshack.us/i/powazki02.jpg/

5. A tutaj mapki przedstawiające widok odpowiednio na rok 1935, 1945 i 2008:

http://img188.imageshack.us/i/olszynamapka.png/

http://img690.imageshack.us/i/olszynamapkaii.png/

http://img30.imageshack.us/i/olszynamapkaiii.png/

Na czerwono kierunek natarcia Powstańców w dn. 11 sierpnia, pomarańczowa kropka, to miejsce gdzie mniej więcej mógł stać niemiecki czołg wspominany w relacji przez por. Góreckiego, na żółto równie przypuszczalne miejsce śmierci por. Wiwatowskiego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Kris   

Witam.

Wszystkie życiorysy "Olszyny" zaczynają się podobnie: "Tadeusz Wiwatowski urodził się 7 grudnia 1914 roku w Mińsku Litewskim, jako syn Józefa. W Warszawie uczęszczał do I Gimnazjum Męskiego...." itd.

Chciałbym dowiedzieć się, co było "pomiędzy". Czy mieszkał w Mińsku, czy jego rodzice znaleźli się tam przypadkowo, na krótko? Kim był jego ojciec? Skąd pochodził? Kiedy i dlaczego Wiwatowscy przenieśli się do Warszawy? Jakie są wcześniejsze dzieje tej rodziny?

Czy ktoś zna jakieś źródła?

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Podejrzewam, że ten okres życia Tadeusza Wiwatowskiego pozostanie dla nas w sporej części nieznany. Bo skąd brać takie informacje? Można by ustalić, kim był jego ojciec. Mi do takich informacji dotrzeć się nie udało. Ale takie wiadomości można by, w przypadku zajmowania jakiegoś konkretnego stanowiska, sprawdzić (choć i tak szansa na to, że dokumenty firm czy urzędów warszawskich, przetrwały Powstanie, jest minimalna). Papiery "Olszyny" ze szkół (planuję w najbliższym czasie wybrać się do Archiwum UW, pod warunkiem że dostanę zgodę, bo z tym podobno nie jest różowo) niemal na pewno nie będą zawierać danych o jego przeszłości. Bo i z jakiej racji? Można jedynie przypuszczać, że ze względu na takie a nie inne losy Mińska, rodzina Wiwatowskich opuściła go około 1920-1921. I to też bardziej na zasadzie domysłów niż podpartej źródłami wiedzy. Inne pytanie. Kiedy T. Wiwatowski sprowadził się na Białobrzeską? Zapewniam, że gdybym trafił na dokładne dane, inaczej zacząłbym ten biogram:) Ufam jednak, że jeśli nie ja, to ktoś inny znajdzie jednak odpowiedzi na powyższe pytania.

PS. Witam na forum.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Kris   

Dziękuję bardzo.

Przyczyna mojego zainteresowania przeszłością "Olszyny" jest prosta - jego nazwisko świadczy o możliwości pokrewieństwa między nami. Jest to nazwisko bardzo rzadkie i - jak dotąd- każdy, kogo napotkałem i kto je nosił, wywodził swoje korzenie z tych samych okolic, ba - często odnajdywaliśmy wspólnych przodków. Problem w tym, że te okolice to pogranicze dawnej Ziemi Chełmińskiej i Dobrzyńskiej (dorzecze środkowej i dolnej Drwęcy), a nie taki "daleki Wschód". Ciekawi mnie, czy przeszłość naszych rodzin nie schodzi się w tych samych stronach, bo miło byłoby mieć takiego krewnego.

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Obawiam się, że sprawdzenie tego będzie bardzo trudne. Ilość informacji, jakie posiadamy nt. dzieciństwa por. Wiwatowskiego, jest przeraźliwie niewielka. Tym niemniej po Nowym Roku powinienem mieć możliwość zajrzeć do Archiwum UW. Udało mi się załatwić papierek od profesora. Jak tylko znajdę coś, dam znać:)

A teraz wracając do samego "Olszyny". Zastanawia mnie pewna sprawa, związana z jego działalnością w okresie konspiracji. Jak dużo osób z OD "A" znało go, ale tak z widzenia (pomijam warstwę dowódczą oddziału, tutaj miał bowiem do czynienia praktycznie z każdym)? Z iloma osobami miał bezpośredni kontakt? Przytaczałem już na forum fragment opracowania prof. Strzembosza, traktujący o "popularności" T. Wiwatowskiego. Wynikało z niego, iż słyszeli o nim wszyscy. Bez względu na przynależność do konkretnych grup. Ale czy coś ponadto? Wspominany był jako przełożony "Majewskiego" i "Stasinka", nie ma tam jednak ani słowa o bezpośrednim kontakcie. W przypadku "Stasinka", jest mowa o wspólnym uczestniczeniu w akcjach. Tutaj syn gen. Sosabowskiego miał przewagę nad "Olszyną", bowiem ten zajmował się głównie organizacją oddziału, akcji. Jest jednak jeszcze kwestia zaprzysięgania nowych członków. Wiadomo, jak często "Olszyna" robił to osobiście? Sam znam tylko jeden przypadek. Konstanty Doleszczak "Czuj", ur. 22.11.1923 r. Zaprzysiężony przez "Olszynę" w październiku 1940 r. Wie ktoś coś więcej? Za wszelkie informacje będę niezmiernie wdzięczny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Archiwum odwiedziłem i niestety za dużo tam nie znalazłem. Choć parę konkretów jest. W teczce z aktami studenckimi [sygn. RP/Z- 42 498] były zaledwie trzy rzeczy. Najciekawsza dla nas, to Karta indywidualna dla słuchaczy szkół wyższych (wzór: B) wypełniona i podpisana (tak swoją drogą, miał piękny charakter pisma) przez T. Wiwatowskiego w dniu 8.05.1939 r. Poza standardowymi informacjami dotyczącymi kierunku studiów (tak na marginesie, głównym przedmiotem "Olszyny" na studiach była literatura) znajdujemy informacje o stopniu wojskowym, sposobie utrzymania, zawodzie ojca, aktualnym adresie i sytuacji rodzinnej. I tak. W '39 Tadeusz Wiwatowski utrzymywał się już sam. Rzecz w sumie dość oczywista, zwłaszcza że posiadamy informacje o jego pracy dla radia chociażby. Nie jest też tajemnicą, iż od '39 (najpóźniej) uczył w gimnazjum im. gen. Sowińskiego. Adres zamieszkania: Wronia 59 m. 21. Między Lesznem a Ogrodową, druga kamienica od strony Leszna (dzisiaj wylot Wroniej na Aleje Solidarności, sam dom nie istnieje, na rogu zachował się adres Wronia 57, ale nr 59 już nie). I teraz powstaje pytanie. Kiedy i dlaczego przeprowadził się na Białobrzeską? Bezpośrednio po wrześniu '39? Tylko po co? Chodziło o schowanie się przed Niemcami? Tylko, że wtedy musielibyśmy mieć jakieś informacje o jego przybranym nazwisku. Co do rodziców. W maju '39 oboje już nie żyli. W związku z tym teoria o zaprzestaniu dodawania "Olszynie", w okresie działalności w konspiracji, w pewnym momencie dodatku rodzinnego z powodu śmierci rodziców, upada. Trzeba więc szukać dalej. Wiadomo jedynie, że ojciec T. Wiwatowskiego był (zgodnie z tabelką): oficerem wojska, K.O.P., policji, straży granicznej i więziennej. Tak na moje oko, to zarówno straż graniczna jak i KOP odpadają. Pozostaje więc policja, straż więzienna i oficer wojska polskiego. Więc całkiem możliwe, że faktycznie rodzina Wiwatowskich opuściła Mińsk w 1920-21 a do Warszawy trafili ze względu na przydział służbowy głowy rodziny. Jak było, zapewne się nie dowiemy. Dokumenty mogące nam to wyjaśnić, jak się domyślam, spłonęły w trakcie Powstania lub krótko po nim. Niemniej, wcale nie musieli z Mińska pochodzić. Całkiem możliwe jest, że byli tam jedynie czasowo.

Drugi dokument, to wypis z księgi albumu (nr indeksu "Olszyny": 42498), trzeci to teczka zastępcza. Razem dostarczają nam zaledwie kilku informacji, większość już znanych. Świadectwo dojrzałości zostało wystawione bądź/i otrzymał w dniu 14.06.1933 r. (typ: mat.-przyr.; i tutaj pytanie, czy odnosiło się to do profilu samej szkoły, która faktycznie w tym się specjalizowała, czy do samej matury, którą zdawał T. Wiwatowski?). Na uczelni został immatrykulowany 5.10.1933, stopień magistra posiadał od 19.06.1939 r. Nic więcej tam w zasadzie nie ma.

Jeszcze w ramach ciekawostki. Wcześniej tę teczkę oglądały tylko dwie osoby. Jako ostatni dr Kunert, w marcu '82. Od tego czasu leży w archiwum, nikogo nie interesując.

Ale najciekawsza rzecz, to data urodzenia. Dokumenty ze studiów podają 26.11.1914, na nagrobku mamy 8.12 a dr Kunert podaje 7.12 z dopiskiem, iż 8.12 jest złą datą. I komu wierzyć?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Kris   

Ponownie bardzo dziękuję. Informacja o ojcu "Olszyny" bardzo interesująca i zgodna z moimi podejrzeniami. Jak przypuszczałem, ojciec porucznika mógł mieszkać z rodziną w Mińsku, gdyż tam dostał akurat przydział, a pochodzić mógł zupełnie z innych stron. Niestety, tego najprawdopodobniej już się nie dowiemy. Jeszcze raz dziękuję za pomoc.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Naprawdę nie ma za co:) Ja to robię z przyjemnością. Co do ojca T. Wiwatowskiego, to jeszcze sprawy bym nie przekreślał. Mam w planach pogrzebać w AANie (od przemiłej pani w AUW dowiedziałem się, że wszelkie dokumenty UW z okresu 1939-45, powinny być tam). Udało mi się też złapać kontakt z dwoma osobami, które mogą pamiętać "Olszynę" z czasów w Sowińskim. Tak czy inaczej, temat mam zamiar drążyć dalej. Tym niemniej miło, że mogłem pomóc.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

A tutaj mapka okolic, w których "Olszyna" mieszkał przed wojną (na pewno w '39, a biorąc pod uwagę, gdzie chodził do szkoły, to i zapewne znacznie wcześniej już):

1935- http://www.warszawa1939.pl/plan_foto/chlodna.jpg [ulica biegnąca skosem w lewym górnym rogu, to Leszno, przecina ją właśnie Wronia]

1945- http://www.mapa.um.warszawa.pl/mapa/Mapa.a...;S=4000&O=0 [najprawdopodobniej po lewej, druga kamienica od Leszna]

2008- http://www.mapa.um.warszawa.pl/mapa/Mapa.a...;S=4000&O=1 [interesujący nas dom znajdował się na przecięciu dzisiejszego wylotu Wroniej z Alejami Solidarności]

Tu z kolei miał mieszkać w okresie okupacji:

1945- http://www.mapa.um.warszawa.pl/mapa/Mapa.a...;S=2000&O=0 [ulica biegnąca skosem przez środek to Białobrzeska, T. Wiwatowski mieszkał w domu, który znajduje się na wprost ulicy drugiej od góry]

2008- http://www.mapa.um.warszawa.pl/mapa/Mapa.a...;S=2000&O=1 [j.w.]

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.