Świadomość, stan wiedzy, pamięć...

[Don Pedrosso]

Fakt, zapominamy o powstaniu, jednak iskierką, która będzie się tlić i jakakolwiek wiedza o nim będzie książka omawiana w gimnazjum "Kamienie na szaniec" Kamińskiego. Będzie przypominać o naszych rodakach walczących w tamtych czasach i z pewnością niejednego ucznia to poruszy do poszukiwań informacji na temat walk z okupantem oraz o samym powstaniu. Ponadto moim zdaniem powinien w każdej szkole być obowiązkowa wycieczka do Warszawy wraz ze zwiedzaniem MPW, tak jak u mnie jest obowiązkowy jest wyjazd do Oświęcimia i zwiedzanie Auschwitz.

[dzionga]

I nie można usuwać ich w cień z powodu Powstania Warszawskiego.

Jasne.Nie mówię o usuwaniu tylko o zwiększeniu chociaż trochę treści o PW,głównie ze względu,że przez lata było o tym cicho.

wszystko zależy od nauczyciela.

No,ale jeżeli nauczyciel nie zainteresuje to byłoby dobrze,gdyby ten temat został poruszony głębiej w podręczniku.

[Albinos]

Jasne.Nie mówię o usuwaniu tylko o zwiększeniu chociaż trochę treści o PW,głównie ze względu,że przez lata było o tym cicho.

A jak to sobie wyobrażasz bez zmniejszenia zakresu tematyki innych zagadnień? Już teraz szkoły mają problem z wyrobieniem całości materiału, a co dopiero gdy dorzuci się jeszcze coś do tego, bez usuwania innych rzeczy. Rozwinięcie tematu powstania jest niemożliwe.

No,ale jeżeli nauczyciel nie zainteresuje to byłoby dobrze,gdyby ten temat został poruszony głębiej w podręczniku.

A jesteś pewna, że ktoś będzie czytał to co jest w podręczniku i zainteresuje się tym? Bo ja mam poważne wątpliwości patrząc na to, jak wyglądała nauka w moich szkołach. Poza kilkoma osobami mało kto naprawdę czytał podręcznik. Tutaj nie chodzi o ilość, ale o jakość, a tą najprędzej zapewni w szkole nauczyciel.

Ponadto moim zdaniem powinien w każdej szkole być obowiązkowa wycieczka do Warszawy wraz ze zwiedzaniem MPW,

Weź jeszcze pod uwagę najistotniejszy element takich wycieczek: strona finansowa. Nie wszystkich stać na wyjazd do Warszawy.

[dzionga]

Masz rację,najważniejszy jest nauczyciel.Z odpowiednim podejściem można sporo przeanalizować.Ja na przykład jestem w drugiej klasie i już robimy podręcznik z trzeciej klasy i na pewno nie można powiedzieć,że byle jak go omawiamy.

A jesteś pewna, że ktoś będzie czytał to co jest w podręczniku i zainteresuje się tym?

Czy zainteresuje się tym to nie mogę mieć pewności,co do tego czy będzie to czytał to też nie,ale u mnie bez wiedzy z podręcznika,a to podstawa,można się przenosić do innej klasy. Nawet w nie za dobrych szkołach ludzie czytają podręczniki.Nie wymagam tego od uczniów słabych szkół,bo oczywiste,że to sobie 'oleją'.

[Albinos]

Czy zainteresuje się tym to nie mogę mieć pewności,co do tego czy będzie to czytał to też nie,ale u mnie bez wiedzy z podręcznika,a to podstawa,można się przenosić do innej klasy. Nawet w nie za dobrych szkołach ludzie czytają podręczniki.Nie wymagam tego od uczniów słabych szkół,bo oczywiste,że to sobie 'oleją'.

Czytać to jedno, rozumieć to drugie, zainteresować się tym to trzecie. To już nawet nie chodzi o czytanie podręcznik, ale o to, czy ktoś to zapamięta a nie metodą 3xZ zda do następnej klasy.

[Don Pedrosso]

Cytat:

Ponadto moim zdaniem powinien w każdej szkole być obowiązkowa wycieczka do Warszawy wraz ze zwiedzaniem MPW,

Weź jeszcze pod uwagę najistotniejszy element takich wycieczek: strona finansowa. Nie wszystkich stać na wyjazd do Warszawy.

Załóżmy taki wyjazd jest planowany w 3 klasie gimnazjum na 2 dni. Chętni z wszystkich 3-cich klas się zapisują. Jestem przekonany, że conajmniej 40 osób by się zebrało.

[Albinos]

Żeby to było takie łatwe to może i tak, ale z doświadczenia wiem, że takie wycieczki kombinowane często nie dochodzą do skutku. Dobra, ale ja widzę, że tutaj robi się off, o szkołach temat już mamy: http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=4249 . I tam proszę kierować wszelkie uwagi odnośnie tematu powstania w szkołach.

[widiowy7]

To nie jest Albinosie off top.

To co dzionga poruszyła, mnie bardzo zastanowiło.

Jaka jest świadomośc Powstania wśród młodzieży?

Pewnie na to pytanie sam potrafisz odpowiedzieć sobie najlepiej ( niestety).

Tu chodzi o świadomość społeczną. Tej niestety nie ma. Jak byłęm w szkole średniej, moja nauczycielka od historii ( powstańcza łączniczka) wziąła mnie na zaplecze, i dała do przeczytania wiersz "Ziutka" pt. "Czerwona zaraza" Był to w tym czasie tzw, "drugi obieg".

[Albinos]

To nie jest Albinosie off top.

Jest ponieważ zaczął schodzić na stronę stricte szkolną, a o tym temat mamy. Więc proszę tego nie ciągnąć dalej. Inna sprawa to świadomość wśród młodzieży.

Pewnie na to pytanie sam potrafisz odpowiedzieć sobie najlepiej ( niestety).

Akurat ostatnio mam trochę wypaczony obraz, jako że przebywam głównie w gronie osób studiujących historię, więc mam zaciemniony obraz (tym bardziej, że poznałem kilka osób, dla których Powstanie Warszawskie ma ogromne znaczenie, jeden kolega działa w GRH "Radosław", koleżanka zaś obraca się w gronie osób tak znanych jak Yorik, emaus, chrisfox czy też sam whatfor... nie chwaląc się, 31 maja będę miał okazję poznać ich osobiście:). Niemniej ze wspomnień szkolnych wyłania się niezbyt ciekawe świadectwo dla młodych Polaków.

A świadomość ogółu społeczeństwa? Ciężko mi tutaj stwierdzić jednoznacznie, jak dla mnie rozkłada się to mniej więcej po połowie, ale to też piszę głównie na podstawie własnych obserwacji, więc zdaję sobie sprawę, że obraz może być (a raczej "jest"), zniekształcony i niepełny.

[dzionga]

Ja z przerażeniem zauważam, że w moim otoczeniu właściwie nie ma nikogo z kim mogłabym konkretnie na ten temat porozmawiać, tylko niektórzy znają jakieś fakty z Powstania, przyczyny, skutki, ale jak już znajdę taką osobę to wielkie święto, bo to prawdziwa rzadkość... Niestety.

[Albinos]

Mam to szczęście, że znam co najmniej dwie osoby, które są naprawdę tym zainteresowane. Reszta poza ogólną wiedzą raczej nie siedzi w temacie, poza kilkoma epizodami. Ze smutkiem stwierdzam, że znacznie ciekawsze są dla nich losy "Kompanii Braci", niż chociażby "Radosława".

[dzionga]

znacznie ciekawsze są dla nich losy "Kompanii Braci",

Echh, mój brat całe życie to ogląda. Powinien powstać jakiś dobry film, który zainteresowałby młodzież i nie tylko. No, ale lepiej jest zrobić kilkanaście durnych romansideł albo komedii o dennym humorze niż coś o historii własnego kraju. A wielka szkoda, bo filmy o tematyce wojennej mają całkiem dobrą oglądalność.

[Albinos]

Powinien powstać jakiś dobry film, który zainteresowałby młodzież i nie tylko.

Powoli zaczynają się rozkręcać prace przy filmie opartym o scenariusz whatfora. Co prawda ponoć są jakieś problemy z kasą, ale produkcja z tego co wiem, nie jest zagrożona. Film ma szansę zainteresować szerszą publikę.

[dzionga]

A to miałoby być w odcinkach, coś na modłę Kompanii Braci czy raczej przybrałoby formę serialu?

[Albinos]

Z tego co wiem, ma to być film. Jedna spójna historia, bez żadnych odcinków czy innych udziwnień. Na serial potrzebna jest kasa, a tutaj mógłby być problem. Swego czasu było dość głośno o scenariuszu whatfora.