Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Czy alianci w pełni skorzystali z sukcesu we Francji?

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Gdy pod koniec sierpnia wojska niemieckie cudem wydostawały się z kotła Falaise i gnały na wschód w ucieczce przed napierającymi aliantami wydawało się, ze zakończenie wojny to kwestia dosłownie kilku tygodni. A jednak wojska niemieckie zdołały się zebrać i utworzyć na tyle silną obronę, że alianci byli zmuszeni stanąć w miejscu. I tutaj pojawia się pytanie, czy było to efektem błędów sprzymierzonych czy może raczej to geniusz niemieckich dowódców sprawił, że wojna potrwała dłużej?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   
czy było to efektem błędów sprzymierzonych czy może raczej to geniusz niemieckich dowódców sprawił, że wojna potrwała dłużej?

Wg. mnie żaden to był geniusz niemieckich dowódców, i nawet Model, "lew obrony", "strażak Hitlera", pierwszy raz w swojej karierze doszczętnie się załamał i stracił pewność siebie widząc obraz nie istniejącego frontu. Winą obarczałbym aliantów, a dokładniej niejednolite dowództwo- co prowadziło do kłótni na najwyższym szczeblu, gdzie uderzać, jakie priorytety obrać, jaki kierunek natarcia. Do tego dochodzi "wypuszczenie" 15. Armii von Zangena, która później w Holandii mocno dawała się we znaki. Można to co prawda zrzucić wszystko na zmęczenie żołnierzy, wydłużenie linii zaopatrzeniowych, liczne przeszkody wodne (Sekwana, Marna, Mozela), ale pamiętajmy, że:

a)Niemcy również byli nie mniej zmęczeni 3-miesięczną kampanią, piekłem pod Falaise,

b)Niemieckie armie były ogołocone z wszelkiego sprzętu zmechanizowanego, gdy tymczasem alianci zachodni nacierali najbardziej mobilnymi armiami spośród wszystkich, biorących udział w IIWŚ.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
aldrin   

Uwaga odnośnie mobilności. Aliancka armia faktycznie była niebywale (jak na tamte czasy) zmotoryzowana, co jednak nie zawsze odpowiada jej mobilności. Wojska we Francji potrzebowały każdego dnia tysiące ton paliwa aby móc w pełni wykorzystać swój potencjał. Były z tym początkowo pewne problemy (brak dostatecznej ilości portów przeładunkowych a raczej zbyt mała moc przerobowa). Często w rozważaniach o operacjach wojennych zapomina się, że do większości akcji związanych z dalekim przemarszem, zbierano zaopatrzenie przez pewien czas. Nie można zrobić wielkiej operacji z dnia na dzień bez odpowiedniego zaplecza kwatermistrzowskiego. A czy alianci zawsze mieli dostateczną ilość zapasów? Paradoksalnie bywało, że poziom motoryzacji powodował zmniejszenie mobilności.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   

Oczywiście masz racje, wraz z parciem na północny-wschód, linie zaopatrzeniowe aliantów wydłużały się jako, że korzystali oni jedynie z Cherbourga i baz zaopatrzeniowych na plażach normandzkich jako baz logistycznych. Rozumiem, że we wrześniu 1944 roku nastąpił kryzys zaopatrzeniowy i że Red Ball Express, pokonując tą ponad 500-kilometrową trasę na front pożerał drugie tyle materiałów pędnych ile sam przewoził, ale przez cały sierpień, o ile mi wiadomo, nie istniały większe problemy z zaopatrzeniem. Weź pod uwagę, że jakkolwiek alianci musieliby zwolnić, i tak poruszali się oni szybciej od Niemców, którzy opierali się na nielicznych pojazdach (po wyrwaniu się z kotła Falaise, Sekwanę przebyły jedynie 24 niemieckie czołgi), koniach a przede wszystkim własnych nogach, w dodatku spowalniani przez panujące niepodzielnie w powietrzu lotnictwo alianckie, które zmuszało b. często oddziały do poruszania się jedynie nocą.

Paradoksalnie bywało, że poziom motoryzacji powodował zmniejszenie mobilności.

Patrz- sytuacja z drugiego tygodnia września 1944 roku, kiedy to Patton i Monty bili się o paliwo na swoje ofensywy. Jak wiemy, dostał je Montgomery i wykorzystał na "Market-Garden".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Weź pod uwagę, że jakkolwiek alianci musieliby zwolnić, i tak poruszali się oni szybciej od Niemców,

Na pewno? Przecież sam von Rundstedt mówił, iż to nie alianci tak szybko idą na przód, ale to Niemcy tak szybko się wycofują :wink: .

Niewątpliwie trzeba się zgodzić, że tempo posuwania się aliantów było teoretycznie większe, od tempa Niemców. Jednak w jakiś cudowny dla nich sposób, to oni pierwsi dotarli do Westwallu, to oni zdołali ustawić linię obronną przygotowaną przez Modela, a dokończoną przez von Rundstedta. Alianci przez swoje problemy z zaopatrzeniem, zniszczone linie kolejowe, konieczność zajęcia Paryża, plus konflikty pomiędzy Bradleyem, Eisenhowerem, Pattonem i Montgomerym mieli jednak problem z dojściem Niemców na tyle skutecznie, aby wejść do Reichu jeszcze przed końcem roku, mimo iż teoretycznie byli w stanie poruszać się sprawniej od Niemców.

Co do tego czy geniusz niemieckich dowódców czy też nie. Osobiście nie deprecjonowałbym roli Modela, von Rundstedta i reszty. Umiejętność zebrania zdemoralizowanej bandy żołnierzy, mających ogromne problemy z uzbrojeniem, nie jest zadaniem łatwym. Także wyjście 15. Armii von Zangena wymagało odrobiny wkładu ze strony niemieckiego dowództwa, sama nieuwaga aliantów na niewiele by się tu zdała.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   
Jednak w jakiś cudowny dla nich sposób, to oni pierwsi dotarli do Westwallu, to oni zdołali ustawić linię obronną przygotowaną przez Modela, a dokończoną przez von Rundstedta.

No właśnie. I to jest dla mnie wielką, nurtującą zagadką historyczną. Oczywiście, można też dodać, że marsz aliantów w dużym stopniu spowalniały działania Niemców, którzy niszczyli za sobą wszelkie, liczne przeprawy wodne, jednak bez przesady. Amerykanie i Brytyjczycy już pokazali, jak się stawia mosty inżynieryjne, pod ostrzałem i w warunkach spokoju.

Co do tego czy geniusz niemieckich dowódców czy też nie. Osobiście nie deprecjonowałbym roli Modela, von Rundstedta i reszty.

Masz rację, jednak zauważ, że ich właściwa robota- organizowanie obrony na Wale Zachodnim, reorganizowanie jednostek przybywających z Francji- zaczęła się dopiero we wrześniu, kiedy oddziały niemieckie zaczęły napływać na rubieże Rzeszy. W sierpniu Model nie mógł nic poradzić, prócz wydania rozkazu wyrwania się z "worka" pod Falaise. Co do 15. Armii- zgadzam się. W swoim pierwszym zarządzeniu na stanowisku OB West, 5 września, Gerd von Rundstedt anulował rozkazy Modla nakazujące przeprowadzenie samobójczego uderzenie na flankę XXX KA, natomiast rozkazał ratowanie się przez Ujście Skaldy, zanim niemiecka piechota domknie okrążenie. Te dodatkowe 80 tys. żołnierzy być może uratowało front zachodni.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.