Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Odpoczynek ważna rzecz

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Tomasz Strzembosz w swoim znakomitym studium nt. problemów społeczno-psychologicznych żołnierzy warszawskiej dywersji pisał m.in. o zjawisku "zużywania się", tak fizycznego jak i psychicznego, tych ludzi [T. Strzembosz, Oddziały szturmowe konspiracyjnej Warszawy 1939-1944, Warszawa 1983, s. 454]. Powodami takiego stanu rzeczy było m.in. przepracowanie, ciągły stres... Według Józefa Pietera, psychologa, napięcie strachu, zwłaszcza zaś strachu silnego i długotrwałego, wymaga odreagowania. Jak wiadomo, jest nim odpowiednia forma i doza gniewu, wściekłości, żądzy zemsty, nienawiści [J. Pieter, Strach i odwaga, Warszawa 1971, s. 101]. Oczywiście to odreagowanie z wykorzystaniem gniewu i wściekłości u żołnierzy dywersji mogło następować poprzez udział w akcji bojowej. Jednak ich liczba nie była na tyle duża, aby wszyscy mogli tak odreagować. Jako pewną formę szukania ucieczki od otaczającej ich rzeczywistości można potraktować powrót do pewnych spraw, rzeczy, praktyk, jakie były częścią ich życia przed wojną. W czasie, kiedy byli wolni, bezpieczni. Tak przecież znalazł dla siebie drogę ucieczki chociażby Tadeusz Wiwatowski, który ratunek znalazł w książkach, jak to pisał Tadeusz Mikulski. Ale nie tylko żołnierzy dywersji dotyczyła ta zasada. Wystarczy sięgnąć do wspomnień Wandy Leopold, notabene studentki T. Wiwatowskiego, która w takim właśnie tonie wyrażała się o swoich pobytach w "domu profesorów" na Starym Mieście.

I tutaj nasuwa się pytanie, jakie formy odpoczynku, tego psychicznego, mieli ludzie podczas okupacji (pomijam to, czy byli związani z konspiracją czy nie)? Czy faktycznie, jak zasugerowałem we wstępie, wracali do swoich przedwojennych zajęć, czy może jednak szukali innych form relaksu?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Nawiązując do przypadku Tadeusza Wiwatowskiego i jego szukania ratunku wśród książek, można odwołać się do losów prof. Witolda Kuli [M. Kula, Słowo wstępne [w:] W. Kula, Dziennik czasu okupacji, oprac. M. Kula, Warszawa 1994, s. 6]:

Gdy się czyta poniższe zapiski, odnosi się wszakże wrażenie, że na ich kształt oddziałał jeszcze jeden czynnik: chęć choćby chwilowej ucieczki od otaczającej rzeczywistości. Jest prawdopodobne, że Autor chwytał się myślenia o sprawach intelektualnych i osobistych, wręcz introspekcji, by nie myśleć o świecie zewnętrznym. W jednym ze swych okupacyjnych studiów historycznych, wielokrotnie wspominanym w dzienniku opracowaniu poświęconym Filomatom, napisał w zakończeniu wstępu datowanego na 23 marca 1942 r.: "Dziś kończę pracę - a <<zły czas>> nie ma się jeszcze ku końcowi. I jakby żal mi, że nie mam już dokąd uciekać." Podobna mogła być też motywacja pochylania się nad dziennikiem.

I faktycznie, w dzienniku można znaleźć fragmenty świadczące o takim właśnie zachowaniu [W. Kula, Dziennik..., s. 45]:

23.7.1942

Wczoraj nie mogłem dłużej w biurze pisać. Dziś zabieram się do kontynuowania - ale nie wiem, czy mi się uda. Trudno wydobyć z siebie spokój i tzw. równowagę, gdy tuż obok dzieją się takie okropności. Chcę pisać, żeby się uspokoić i potrzebuję spokoju, żeby pisać.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Wspominałem wyżej relację Wandy Leopold dt. udziału w kompletach tajnej polonistyki. Nie mniej wymowna jest relacja złożona pod wpływem apelu prof. Tadeusza Manteuffla przez Wandę Domagalską, studentkę Wydziału Lekarskiego tajnego UW:

Komplety tajnego U.W. były terenem, gdzie nie tylko zdobywaliśmy tę wiedzę, do której pchały nas zainteresowania, ale tam w gromadzie oddychaliśmy jakąś inną atmosferą, atmosferą młodzieńczych ideałów i umiłowań. Nasz oddech był pewny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.