Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Furiusz

Garamantowie

Rekomendowane odpowiedzi

Furiusz   

Chciałbym tu poruszyć kwestię dość mało znanego w Polsce starożytnego ludu Garamantów.

Pewną próbę bliższego przedstawienia polskiemu czytelnikowi, tego ludu, podjął w 1972 roku pan Łoposzko1, ale jest to raczej próba podsumowania stanu wiedzy (na owe lata), ze wskazaniem podstawowych tekstów antycznych w których ów lud występuje i krótkie nakreślenie ich dziejów. Autor ten podkreśla ich rolę jako pośredników w handlu między Afryką Północną (a więc Kartaginą i Rzymem) a terenami na południe od Sahary. Chciałbym się więc teraz zająć owym handlem transsaharyjskim, choć jak zaznaczyłem w tytule raczej jego wczesnymi etapami. Na wstępie, warto pamiętać, ze dziś już nie podkreśla się aż tak kupieckiej roli Kartaginy jak czyniono to jeszcze niedawno.2 Handlować miano przede wszystkim drogimi kamieniami, niewolnikami i złotem.

Podstawowym chyba, dowodem na istnienie kontaktów transsaharyjskich jest opowiadanie Herodota3 " Od Augila znowu o dziesięć dni marszu odległy jest inny pagórek soli i woda, a są tam liczne owoconośne drzewa daktylowe, podobnie jak przy innych pagórkach. Mieszkają tu ludzie zwani Garamantami (...) Ci Garamanci polują na mieszkających w jaskiniach Etiopów, goniąc za nimi czwórką koni. (...)". Kolejnym dowodem mają być ryty i malowidła naskalne z terenów Libii, przedstawiające rydwany zaprzężone w parę koni4

Owe malowidła znacznie później zostały zinterpretowane w połączeniu z domniemanymi późniejszymi szlakami karawan właśnie jako swoiste oznaczenia dróg prowadzących przez Saharę.5 Tezy o istnieniu stałych kontaktów handlowych północy Afryki z terenami na południe od Sahary, dość szybko zostały poddane gruntownej krytyce. Wskazywano, ze owe przedstawienia rydwanów, są przedstawieniami wozów bojowych, niezbyt nadających się do pokonywania dużych tras z towarem oraz, że nie świadczą one o istnieniu szlaków handlowych a jedynie o znajomości przez miejscową ludność tego typu pojazdu. Dodatkowo wskazywano na brak zabytków, którym moglibyśmy z łatwością przypisać pochodzenie północnoafrykańskie lub europejskie z okresu rzymskiego, a będących odkrywanymi na terenie na południe od Sahary. Wskazywano też na to, że istniały dla północnej Afryki, czy to rzymskiej czy kartagińskiej, inne źródła zaopatrzenia w owe przedmioty/surowce.6

Badacze tego zagadnienia coraz częściej zgadzali się, że pierwszy pewnie poświadczony handel transsaharyjski datować się da dopiero na czasy muzułmańskie7

Istnienie owego handlu transsaharyjskiego jest uznawane m.in. przez Patricka Munsona,8 badacz ten uznał w swoim artykule, że istniejącą na terenie Ghany od ok 1000 aCn, ze swoją organizacją polityczną wcale rozwiniętą, kulturę zniszczyli przybywający na te tereny Libijczycy, ok 600 aCn, ale kontakty z nimi i ich transsaharyjskim handlem oraz zyskami z niego, miały doprowadzić w konsekwencji do powstania Imperium Ghany.

Ciekawa jest natomiast koncepcja Garrada9, autor ten opierając się na metrologii i numizmatyce doszedł do dość ciekawych wniosków. Oparł się on w zasadzie jedynie o dane metrologiczne i numizmatyczne. Z tego, że późniejsze nazwy i wagi dla złota pozyskiwanego z terenów na południe od Sahary odpowiadały systemowi wagowemu przyjętemu w rzymskich późnych monetach złotych autor wyciąga wniosek, że mieszkańcy owych złotonośnych terenów musieli się z nimi zapoznać w czasach ich używania a więc najpóźniej w okresie bizantyńskim. Badacz ten skorelował też te dane z danymi na temat późnoantycznych i bizantyjskich ciężarów fiskalnych miast północnoafrykańskich oraz z produkcją menniczą złotych monet w mennicach miast północnej Afryki i doszedł do wniosku, ze zasadnicze zwiększenie się owych podatków płaconych w złocie oraz pojawienie się emisji złotych monet, przypada tutaj na okres po IV AD, zatem uznał, że były one pochodną otworzenia się owych szlaków umożliwiających pozyskiwanie złota z terenów na południe od Sahary. Dodatkowo autor ten wskazuje, że wielbłąd - umożliwiający wedle niego podróże z towarem na takie odległości w niekorzystnych pustynnych warunkach- upowszechnił się w rzymskiej Afryce, właśnie pod koniec III wieku AD. To tak oczywiście w wielkim skrócie jeśli idzie o teorie Garrada, mnie one osobiście nie przekonują.

Jak wy sądzicie, czy ów handel rzeczywiście istniał? Czy też jest to wymysł współczesnych autorów? Zapraszam do dyskusji.

---------------------------------------------------------------------

1 Łoposzko T., Tajemniczy lud starożytny w sercu Sahary [w] Meander z.7-8/1972 pag 314-326

2 Keciek K., Dzieje Kartagińczyków. Historia nie zawsze ortodoksyjna, Warszawa 2007, pag 126-128

3 Herodot, Dzieje, przekład S.Hammer ks IV, 182-184

4 Gautier F.E., The Ancestors of the Tuaregs[w] Geographical Review, Vol. 25, No. 1, 1935

5 m.in. Rhys Carpenter, A Trans-Saharan caravan Route in Herodotus [w] American Journal of Archaeology vol 60, 1956, dodatkowo autor akceptuje istnienie owych dróg a sam transsaharyjskich handel uznaje za fakt, już od bardzo wczesnego okresu

6 Posnansky M., Aspects of Erly West African Trade [w] World Archaeology vol 5, 1973 czy też Swanson T.J., The myth of Trans-Saharan Trade during the Roman Era [w] The International Journal of African Historical Studies vol 8, 1975

7 Posnansky op. cit. oraz Martin G.B., Kanem, Bornu and the Fazzan: Notes on the political History of a Trade Route [w] The Journal of African History vol 10, 1969

8 Munson J.P., Archaeology and the Prehistoric Origins of the Ghana Empire [w] The Journal of African History vol 21, 1980

9 Garrad F.T., Myth and Metrology: The Early Trans-Saharan Gold Trade [w] The Journal of African History vol 23, 1982

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Wracając krótko do tematu Garamantów i handlu transsaharyjskiego. Trafiłem na dwa ciekawe teksty na ten temat, jeden jest z dziedziny antropologii fizycznej1. Autorzy wyszli z założenia, że ze względów na mocno niekorzystny klimat Sahary dla społeczeństw ją zamieszkujących musiała ona stanowić barierę uniemożliwiającą swobodne poruszanie się i mieszanie populacji, co miałoby prowadzić do tego, że dystans biologiczny pomiędzy poszczególnymi społecznościami zwiększałby się wraz ze zwiększaniem się odległości geograficznych. Hipotezę swoją postanowili przetestować posługując się przy tym cmentarzyskami z Kartaginy, Nubii, Egiptu, współczesnej Jarmy (niegdysiejsza stolica Garamantów) i Numidii. Badaniu poddali cechy niemetryczne czaszki wykorzystując przy tym m.in. metodę Pearsona. Nie wchodząc w szczegóły (na które nie czuje się na siłach) wyszło im, że a) w przypadku Garamantów teoria się potwierdziła w pełni - większy dystans geograficzny oznaczał równocześnie większy dystans biologiczny, byliby więc Garamantowie społecznością odizolowaną naturalnymi barierami od innych sąsiednich populacji. Badacze poradzili sobie też z poświadczonymi kontaktami handlowymi i wojennymi rzeczonych Garamantów na tej zasadzie, ze w obu przypadkach prowadziły ją wyspecjalizowane jednostki ze społeczeństwa czyli kupcy bądź żołnierze co nie prowadziło do trwałej "wymiany genetycznej". Mamy też wynik b) mówiący, że dolina Nilu była naturalnym korytarzem łączącym Afrykę Północną z Centralną oraz, że podobną rolę odgrywał pas nadmorski. Tekst nie jest pozbawiony jednak wad, a najprostszą do podania są wielkości próbek. Z próbek "garamanckich" mamy 20 mężczyzn i 26 kobiet, próbka z nubijskiego cmentarzyska w Soleb to 10 mężczyzn i 17 kobiecych szkieletów, zaś "algierska" (trzy różne stanowiska) to niecałe 20 szkieletów. Kolejnym problemem jest datowanie materiału porównywanego. Szkielety "garamanckie" datowane są od 900 aC do 500 AD, zaś szkielety z cmentarzyska w Kermie datowane są od 2000 aC do 1550 aC. W zasadzie to te dwie kwestie są bardzo trudne do przeskoczenia w dyskusji nad wynikami badań, bo po pierwsze wielkość próbek w kilku przypadkach uniemożliwia statystycznie jakieś bardziej prawdopodobne uogólnienia. Nawet zaś jeśli pominiemy ten problem to pozostaje jeszcze kwestia tego, że porównujemy do siebie populacje różnoczasowe. Zabrakło mi w nim jeszcze jednej rzeczy - mianowicie sprawdzenia ewentualnego dystansu biologicznego między populacją Garamantów a równoczasową populacją z Afryki subsaharyjskiej. Czemu? Chodzi o sławetne polowania na niewolników. Wilson2(to jest drugi tekst do którego chciałem się odwołać), wskazuje na to, że irygacja której używali Garamantowie i handel (zwłaszcza niewolnikami) były ciałami ze sobą sprzężonymi. Irygacja umożliwiła przejście społeczności rejonu Fazzan na bardziej osiadły tryb życia i na zwiększenie populacji, to zaś na rozciągnięcie swojej kontroli nad innymi mniejszymi społecznościami w okolicy. To zaś sprawiło, że kontrolowali oni szlaki handlowe prowadzące z północy na południe, jednocześnie irygacja musiałaby stale konserwowana by mogła służyć, to wymusiło zaś polowanie i handel niewolnikami by dostarczyć niezbędną siłę roboczą do wykonywania tego zadania. Moim zdaniem to ciekawy problem do sprawdzenia, choćby metodami antropologii fizycznej. Gdyby rzeczywiście masowo sprowadzano niewolników z południa do Fazzan to dystans biologiczny, między populacjami powinien być mniejszy niż między Garamantami a populacjami z północy i wschodu.

1Efthymia N., Mattingly D., Lahr M.M., Sahara: Barrier or Corridor? Nonmetrical cranial Traits and Biological Affinities of North African Late Holocene Populations [w:] American Journal of Physical Anthropology 147/2012

2 Wilson A.I., Foggara irrigation and early state formation in the Libyan Sahara: the Garamantes of Fazzan [w:] Schriftenreihe der Frontinus Gesellschaft 26/2005

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

I znów by temat nie zaginął. Trafiłem na ciekawą dyskusję na sąsiednim forum na temat armii kartagińskiej. W jej trakcie wyszedł problem koczowniczej ludności mieszkającej na południe do Kartaginy i jej uzbrojenia, zwłaszcza rydwanów. Podniesiono tam kwestię tego, że wątpliwym jest by koczownicy byli w stanie wystawić i utrzymać armie złożoną z rydwanów gdyż wymaga to odpowiednich warsztatów i zasobów. Problem w tym, że Garamantowie nie byli koczownikami a przynajmniej nie w pełni1, co zupełnie usuwa wątpliwości w kwestii tego czy koczownicy mogli czy też nie mogli używać rydwanów. Do używania przez Garamantów rydwanów odwołuje się też Herodot2. Spotykamy też rydwany u Diodora3. Rydwany wojenne mamy też niewątpliwie na często przywoływanych w kontekście Garamantów malowidłach naskalnych. Zresztą same owe malowidła datowane są na od 1500 aC do 300 aC4 - na podstawie tego kiedy do Afryki sprowadzono ten pojazd bojowy i kiedy on zanika. Wydaje się, że jednak Garamantowie używali rydwanów bojowych a to, że robili to tak długo, wynikałoby z ich względnej izolacji. Co ciekawe w latach 60tych odkryto w rejonie Tamanrasset (konkretnie w Ti-m-Missao)5, rzymską monetę. Teren ten jest położony jeszcze w Algierii ale już zupełnie niedaleko od granic współczesnej Nigerii i Mali - co znów wskazywałoby nam na to, ze handel transsaharyjski na większą skalę rozpoczął się dopiero w czasach rzymskich po wprowadzeniu na te tereny udomowionego wielbłąda przez rzymskie wojska i kupców. Uderzające jest, że przynajmniej u Lawa większość wymienionych materialnych dowodów handlu transsaharyjskiego datowana jest dopiero od początku IV wieku lub przełomu III i IV wieku AD.

Dodam jeszcze, ze rolnicze hmm zaplecze Garamantów badała m.in. misja włosko-libijska i o wynikach ich prac można przeczytać w biuletynie online6. Tamże ukazała się też ciekawa praca na temat importów rzymskich w Fewet7. Są tu dwa horyzonty - z czasów klasycznej kultury garamanckiej I-II w AD i z III/IV-V wieku AD. Materiały wcześniejsze są sporadyczne, co znów wskazywałoby raczej na dość późną metrykę handlu transsaharyjskiego. Co ciekawe autorka tekstu o ceramice, stwierdziła, że najbliższymi odpowiednikami ceramiki garamanckiej są produkty z Malii i Nigerii i terenów zachodniej Afryki. W sumie niewiele wiadomo na temat tego skąd przybyli Garamantowie i jak dla mnie dość to ciekawy trop.

1 Wilson A.I., Foggara irrigation and early state formation in the Libyan Sahara: the Garamantes of Fazzan [w:] Schriftenreihe der Frontinus Gesellschaft 26/2005 ale też Mattingly J.D., Surveying the desert: from the Libyan valleys to Saharan oases [w:] British School at Athens Studies, Vol. 11/2004

2 Herodot, Dzieje, przekład S.Hammer ks IV, 182-184

3 Diodor Sycylisjki, ks XX, 64.3 - choć on mówi o rydwanach Libijczyków, co niekoniecznie musi oznaczać Garamantów

4 Law R.C.C., The Garamantes and Trans-Saharan Enterprise in Classical Times [w:] The Journal of African History vol 8/1967

5 ibidem

6 Mori L., Between the Sahara and the Mediterranean Coast: the Archaeological Research in the Oasis of Fewet (Fazza, Libyan Sahara) and the Rediscavery of the garamantes [w:] Bolletino di Archeologia online 2010

7 Gatto M., The Garamantes of the Fazzan: Imported Pottery and Local Productions [w:] Bolletino di Archeologia online 2010

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

By kontynuować temat seria mniej lub bardziej powiązanych ze sobą informacji, na jakie udało mi się natrafić.

na początek informacje opublikowane przez kronenberga1 w jego krótkiej notce-relacji z podróży. Opisał on jak w trakcie swojej wyprawy jego przewodnik opowiedział mu historię o ludziach nie znających ognia, którzy jedzą nocą, gdyż mają sadzawkę w której wieczorem woda się gotuje samoistnie i dzięki temu oni gotują posiłki. Opowieść tę sprawdził u innych ludzi z klanu Kussoda, a ci mieli mu ją potwierdzić. Autor słusznie zestawia to z Herodotem i jego opisem2 gdzie czytamy I tak pierwsi, w odległości dziesięciu dni drogi od Teb, są Ammoniowie (...) Jest u nich także woda źródlana, która o świcie jest letnia, przed południem chłodniejsza, a w samo południe staje się całkiem zimna: wtedy polewają nią ogrody. Kiedy dzień skłania się ku zachodowi, zimno wody zmniejsza się, aż zajdzie słońce: wtedy znów staje się letnia. I odtąd coraz bardziej się rozgrzewa, aż zbliży się pora północy: wówczas wrze i kipi. Skoro północ przejdzie, znowu ochładza się woda aż do wschodu słońca. Źródło to nosi nazwę Słonecznego. Podobną opowieść zanotował Pliniusz3 przy czym źródło takie ma być u Troglodytów. Bardzo interesujący przykład kontynuowania się pewnych wierzeń, choć równie dobrze można to tłumaczyć jakimś echem wiedzy o tym co pisali owi antyczni autorzy. Wedle autora sadzawki takie znajdowały się na terytorium Garamantów a i oni odpowiadać mają za rozprzestrzenienie się tych legend w świecie antycznym, co znów niekoniecznie musi być prawdą, przynajmniej dla czasów rzymskich.

Rzecz zupełnie z poprzednią nie związana. Tacyt odnotowuje walki z Garamantami w roku 69 pC4. Pisze on tak - (...) lud bowiem Enesów, liczebnie mniejszy, Garamantów przywołał, plemię nieposkromione i kwitnące w łupieskich między sąsiadami wyprawach. Lepcytanie ostatecznie wyszli z całej sytuacji obronną ręką bo ich wrogowie zostali pobici a łupy odzyskano. Co ciekawe Tacyt pisze o tym, ze rzymscy poddani intra moenia trepidabant, co by sugerowało istnienie jakiś murów miejskich. Tymczasem Goodchild i Ward Perkins5, wydzielili trzy fazy systemów defensywnych tego miasta przy czym na okres konfliktu w który zaangażowani byli Garamantowie datują jedynie wały ziemne - konstrukcje będacą swego rodzaju prowizoryczną obroną.

Być może po to by nie dopuścić do ponownego zaistnienia takiego zagrożenia, rzymianie w początkach II wieku pC wybudowali system fortów, przy drogach do Fezzan6. Takie umocnione punkty powstały w Bu Ngem, Gheria el-Garbia i Ghadames. Fort w Bu Ngem jest dobrze datowany dzięki odkrytej inskrypcji na 200-201 roku (wymieniony jest w niej m.in. legat Quintus Anicius Faustus), podczas gdy obiekt w Gheria el-Garbia datowany jest (przynajmniej jego konstrukcja) na lata 230-235 pC. Ci ciekawe Goodchild dochodzi do wniosku, że jedną z funkcji tych fortów było olśniewanie przybyszów swym rozmachem, jakością etc by każdy przebywający trasę wiedział, ze wkracza na terytorium Imperium Romanum, na rzecz czego rezygnowano nie tylko z dogodnego położenia militarnego, ale takie potrzeby wymuszały też na Rzymianach konieczność radzenia sobie z problemem braku wody.

Do tej bardziej militarnej historii kontaktów Garamantów z Rzymianami dodać trzeba, wedle Willetta także pochówek z Oued Montana w Algierii datowany metodą C14 na AD 0 +-607 (data niekalibrowana).

Mniej militarną historię wspomina Roe, w swojej pracy poświęconej przede wszystkim egipskiemu handlowi z okolicami Darfuru w antyku8. Garamantów i ich domniemanych szlaków handlowych używa on jako dobrego materiału porównawczego. zwraca on uwagę na to, co tu już padło - że handel dalekosiężny u Garamantów rozwinął się dzięki bogactwu państwa, a nie odwrotnie. To bogactwo i nadwyżki produkcyjne bohaterów tego tematu pozwoliły na utworzenie spokojnego rynku wymiany oraz pozwoliły na organizację karawan etc. Co ciekawe wspomina on o ostrakonie odkrytym we wspomnianym już forcie w Bu Ngem, który to inskrybowany jest napisem sugerującym, że Garamanci sprowadzali tu niewolników. Nie wiadomo czy handel ten kontynuował się bardziej w kierunku północnym. Bardzo jestem ciekaw tego napisu, ale niestety jest on niedostępny dla mnie ze względów językowych9. Wskazuje nam to na to, ze jednak nie można łatwo odrzucać możliwości istnienia takiego handlu.

Pośrednio z tym tematem związany jest też tekst Brogana na temat wprowadzenia wielbłąda do rzymskiej Afryki10. Uznaje on,że nastąpiło to stopniowo, poprzez średniodystansowe kontakty handlowe (ale nie tylko) idące od strony Egiptu, gdzie zwierzę to było znane już na przełomie er. Dochodzi też autor do wniosku, że wielbłąd zaczął być szerzej wykorzystywany w gospodarstwach (m.in. do orania) w początkach III wieku pC. Byłbym jednak ostrożny gdyż autor opiera się w dużej mierze na datowaniu przedstawień tych zwierząt.

Wcześniej pisałem też o badaniach antropologów fizycznych starających się odpowiedzieć na pytanie o dystans biologiczny między populacjami północnoafrykańskimi w starożytności. Przeprowadzono pewną próbę skontrolowania tamtych wyników11. Przy okazji muszę stwierdzić, że w poprzednim poście popełniłem błąd, zamiast Efthymia N. powinno być Nikita E. No cóż autorzy wykorzystali dokładnie ten sam materiał źródłowy przy czym zamiast cech niemetrycznych używali tym razem cech metrycznych. Doszli do dokładnie identycznych wniosków co w poprzedniej pracy, niestety całość obarczona jest podobnymi problemami co tekst Sahara: Barrier or Corridor? Nonmetrical cranial Traits and Biological Affinities of North African Late Holocene Populations

Inne dane specjalistyczne opublikowała Francesca Alhaique12. Umożliwiają one nam pewien wgląd w gospodarkę Garamantów od strony archeozoologicznej. Idąc tokiem przez nią przedstawionym w obszarze I zawierającym pomieszczenia an 17, an 18, an 19 odkryto łacznie 183 kości. Większość z nich należy do bydła (25%) (47 kości)do owcy/kozy należy 25 kości, 1 kość pochodzi z gazeli dorkas i jedna z owcy grzywiastej/arui. ponad 30% kości nosi ślady obróbki rzeźnej. W obszarze II zawierającym pomieszczenia an2 i an20 odkryto m.in. 1 kość dromadera. Sytuacja co do gatunków dzikich jest identyczna jak w obszarze I przy czym jest więcej kości gazeli dorkas - 3. Kości bydła jest więcej niż kości owcy/kozy. W pomieszczeniach An1 i An 3 odkryto w warstwach datowanych na czasy garamanckie kość osła, dromaderów i gazeli dorkas, oraz bydła i owiec/kóz. Przy czym kości wielbłąda z warstw tych mają ślady obróbki rzeźnej co sugerowałoby pozyskiwanie mięsa i z tego gatunku. Na całym stanowisku odkryto tylko jedną kość oślą. Co ciekawe na stanowisku dominują kości bydła, przed owcą/koza, co może dziwić zważywszy na klimat panujący w okolicy. Co ciekawe według pani Alhaique wielbłąd był tu raczej zwierzęciem rzeźnym niż służącym do transportu. Dalej brak kości końskich też może budzić pewne zdziwienie, choć niewykluczone, że znajdują się jego kości w całkiem spory zbiorze fragmentów nie zidentyfikowanych, potwierdzać to rozumowanie może też brak kości psów - choć odkryto ślady obgryzania kości przez zwierzęta mięsożerne - co może nam sugerować, że psy na stanowisku były. Zwierzęta dzikie stanowiły zaledwie 1,7% całości zbioru przez co ich rola była raczej niewielka. Jako ciekawostkę można podać to, że znaleziono tu też dwa grawerowane astragale bydlęce.

1 Kronenberg A., 82. The Fountain of the Sun: A Tale related by Herodotus, Pliny and Modern Teda [w:] MAN, 1955

2 Herodot, Dzieje, ks IV.181

3 Pliniusz starszy, Historia naturalna, II, 102

4 Tacyt, Dzieje, ks IV, 50-51

5 Goodchild G.R., Ward Perkins B.J., The Roman and Byzantine Defences of lepcis Magna [w:] Papers of british School at Rome 1953

6 Goodchild G.R., Oasis Forts of Legio III Augusta on the Routes to Fezzan [w:] Papers of british school at Rome 1954

7 Willet F., A Survey of Recent Results in teh Radiocarbon Chronology of western and Northern Africa [w:] The Journal of African History 1971

8 Roe A., The Old "Darb al Arbein" Caravan Route and Kharga Oasis in Antiquity [w:] Journal of the American Research center in Egypt 2005/2006

9 tekst publikacji o ile to ten dostępny jest tutaj, http://www.persee.fr/web/revues/home/prescript/article/crai_0065-0536_1979_num_123_3_13630 ja francuskiego nie znam, ale są publikowane tu teksty po łacinie, więc za jakiś czas może będę wiedział więcej. krótko o tych publikacjach wspomniane jest też w Journal of Roman Studies z 1994

10 Brogan O., The camel in Roman tripolitania [w:] Papers of british School at rome 1954

11 Nikita E., Mattingly D., Lahr M.M., Three-dimensional cranial shape analyses and gene flow in North Africa during the Middle and Late Holocene [w:] Journal of Anthropological Archaeology 2012

12 Alhaique F., The faunal remains [w:] Aghram Nadharif. The Barkat oasis (Sha'abiya of Ghat, Libyan Sahara0 in garamantian Times. Arid Zone Archaeology Monographs 5pod red Liverani M., 2006

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Dalsza cześć tematu, nowe interesujące, przynajmniej w mojej opinii podejście do kwestii Garamantów i ich państwa zaprezentowała pani Fentress1. Mianowicie bazując na analogia XIX wiecznych, oraz na analogiach celtyckich, wysuwa ona przypuszczenie, ze Garamanci na niewolników polowali po to by zapewnić sobie siłę roboczą niezbędną do prac konserwujących system irygacyjny oraz do pracy na roli. Autorka przypuszcza jednocześnie, że wolni Garamantowie nie partycypowali w pracach na roli (albo też czyniła to mniejszość ich społeczności). Siła i potęga "państwa" a w zasadzie jego władcy opierałaby się an tym ilu był sobie w stanie zapewnić lojalnych towarzyszy broni – to pozwalało mu zdobywać więcej niewolników, co pozwalało nie tylko na lepsza i wydajniejsza pracę na roli na większych obszarach ale także na ich sprzedaż na północ, za co sprowadzano towary umożliwiające urządzanie wystawnych uczt, podobnych do tych jakie urządzali galijscy wodzowie. Pomysł ciekawy i wart głębszego zastanowienia.

Jeśli ktoś natomiast poszukuje pewnego przystępnie napisanego podsumowania problematyki dotyczącej starożytnych mieszkańców Sahary i ich kontaktów z terenami na południe i na północ od niej, to warto sięgnąć do eseju pana Smitha2, który dobrze rekapituluje pewną wiedzę oraz problemy ale de facto niewiele wnosi nowego (a przynajmniej ja mam takie wrażenie).

Pokrótce chciałbym też omówić jeszcze jeden tekst z dziedziny antropologi fizycznej3. Tym razem jest to praca będącą próbą wyznaczenia poziomu aktywności społeczeństwa Garamantów, na bazie biomechaniki. Wiadomo, ze gdy częściej używa się danych mięśni (np chodząc czy uprawiając sport), potocznie mówiąc "wyrabia się" je. Proces ten dotyczy także ścięgien i kości które zwiększają się w odpowiednim kierunku. Mierząc przekroje kości długich kończyn dolnych i górnych i porównując wyniki zarówno wewnątrz populacji jak i między populacjami, możemy wskazać na to która była bardziej mobilna (np w efekcie transhumancji) etc.

W tym przypadku Garamantów porównano do innych północnoafrykańskich społeczeństw, zarówno bardziej pasterskich jak i bardziej rolniczych (np z doliny Nilu). Okazało się, ze kości "garamanckie" były zazwyczaj nieznacznie grubsze niż te pochodzące z innych populacji, co może być efektem trudnego terenu, ale różnice nie były na tyle duże by być istotnymi statystycznie. Dalej wyszło na to, ze życie w centrum Sahary nie wymagało ówcześnie jakiejś zdecydowanie większej mobilności, niż na terenach lepiej zaopatrzonych w wodę.

Porównanie stopnia aktywności płci wykazuje duże podobieństwo do społeczności rolniczych w którym obie płcie mają swoje zadania w gospodarstwie, częstokroć podobne. Ogólnie w tego typu przypadkach różnice w mobilności są niewielkie i tak jest też w tym przypadku, przy czym niewielka różnica w grubości kości kończyn dolnych u mężczyzn może być wynikiem ich większego zaangażowania w działalność pasterską.

Wyniki te, dość ciekawe, wskazują nam na jeszcze jedno, pomysł pani Fentress w ich świetle wydaje się być niemożliwy, choć gdyby założyć, że takie przejście nastąpiło w czasach późniejszych, już po ustaleniu się ścisłej hierarchizacji państwa Garamantów, nie byłby on niemożliwym.

Ciekawy jest też tekst Sommera4 w którym to porównuje on państwo Garamantów do współczesnych azjatyckich tygrysów, czerpiących siłę z handlu i zmian w położeniu głównych ośrodków handlowych. Ciekawa jest też konstatacja, ze u ojca historii Garamantowie występują dwukrotnie w opisie Libii, raz jako w pełni zorganizowani łowcy niewolników5 a raz nieco wcześniej jako mieszkańcy kraju dzikiego zwierza, mieszkają Garamantowie, którzy unikają każdego człowieka i przestawania z kimkolwiek, nie posiadają też żadnej wojennej broni i nie umieją się bronić6. Te dwa opisy pochodzą zapewne z dwóch źródeł czasowo do siebie odległych. Nagła zmiana statusu Garamantów z dzikusów i ofiar na łowców, wskazywała by na szybki rozwój tej społeczności. .

1 Fentress E., Slavers on Chariots [w:] Money, Trade and Trade Routes in Pre-Islamic North Africa, pod red. E.Galvin i A.Dowler, Londyn 2011

2 Smith I.R., What happend to the Ancient Libyans? Chasing Sources across the Sahra from herodotus to Ibn Khaldun [w:] Joural of World History 2003

3 Nikita E., Siew Y.Y., Stock J., Mattingly D., Lahr M.M., Activity patterns in the sahara desert: An Interpretation based on Cross-Section Geometric Properties [w:] American journal of Physical Anthropology 2011

4 Sommer M., Trans-saharan Long distance Trade and the Helleno-Punic Mediterranean [w:] Money, Trade and Trade Routes in Pre-Islamic North Africa, pod red. E.Galvin i A.Dowler, Londyn 2011

5 Herodot, Dzieje, ks Iv 182.-184

6 ibidem ks IV, 174

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Znów słów kilka na temat Garamantów, coraz bardziej luźno ze sobą powiązanych.

Na początek krótki tekst, w zasadzie referat o niczym D. Mattingleyego1 w jego kontekście warte odnotowania są metody jakimi posługiwał się ten badacz w okresie przed powszechnym wprowadzeniem GPSu, oraz spora doza zainteresowania badaniami wykazana przez Kadaffiego.

Pracą o typie benedyktyńskim nazwałbym dzieło L. Mori2. Jest to opis oraz próba wykonania typologii wszystkich, odkrytych w Aghram Nadharif kamiennych narzędzi do obróbki ziaren zbóż. Moim zdaniem typologia zupełnie nie potrzebna i zbyt duża, biorąc pod uwagę rodzaj i formę tych przedmiotów często dyktowaną surowcem, a całość komplikuje dodatkowo fakt, że narzędzia te były wykorzystywane ponownie do budowy późniejszych domostw powstałych na tym terenie.

Ciekawy jest tekst pary Pichler i le Quellec3, zajmują się oni różnymi formami pewnego znaku z alfabetu Tifinagh. Wykazali istnienie różnych form i wariantów tegoż zarówno w dystrybucji geograficznej jak i zapewne czasowej. Jest to tylko próba nawiązania dyskusji na temat początków tego pisma ale ciekawa choćby z tego względu, ze służy on do zapisu różnych języków berberyjskich - zwłaszcza Tuaregów, uznawanych za potomków Garamantów.

Kolejny tekst4 to badania genetyczne współczesnej populacji Tuaregów. Moim zdaniem nie wnosi to wiele, poza zauważeniem haplotypów typowo europejskich.

Najciekawsze są raporty Desert Migration Project, z badań, głownie cmentarzysk w okolicach Taquallit. Daje nam to dobry wgląd w typologie grobów - wyznaczono 6 typów z 10 podtypami. Są tu groby w kształcie piramid czy kilka typów grobów skrzyniowych. Trzeba być jednak ostrożnym - większość pochówków jest uszkodzona przez zarówno współczesne prace budowlane jak i antycznych rabusiów. Mimo to odkrywane są złote ozdoby, paciorki z kamieni półszlachetnych, czy dla archeologów pewnie nawet ciekawsze - fragmenty tkanin i całunów. Różne też były niejednokrotnie wierzenia związane z darami grobowymi. W niektórych okresach (wczesnych) składano je do grobu razem ze zmarłym, w innych tworzono specjalne ogrodzone przestrzenie przeznaczone właśnie na dary, która to przestrzeń znajdowała się poza właściwym pochówkiem.

1 D. Mattingly, Survey the desert: from the Libyan valleys to Saharan oases [w:] British School at Athens Studies 2004

2 L. Mori, The ground stone tools [w:] The Archaeology of Libyan Sahara pod red M. Liverani 2005, pag. 259-289

3 W. Pichler i J-L le Quellec, Considerations on the sign [hook] and the problem of its interpretation in tifinagh inscriptions [w:] Sahara 2009

4 L. Otti et al, First genetic insight into Libyan Tuaregs: a Maternal Perspectiv [w:] Annals of HUman Genetics 2009

5 D. Mattingly et al., DMP II: 2008 fieldwork on burials ... [w:] Libyan Studies 2008, tychże DMP IV: investigations in 2009 ... {w:] Libyan Studies 2009 tychże DMP IX: Summary report of fourth season of Excavations ... [w:] Libyan Studies 2010

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Koło przełomu er Garamanci musieli mieć już ugruntowaną pozycję w wyobrażeniach starożytnych Rzymian, przynajmniej elit skoro pojawiają się u Wergiliusza, Eneida, ks.IV, 198-202:

Ów, zrodzony z Hammona i porwanej dziewki

Garamasa, sto świątnic wielkich w państwie swojem

Jowiszowi, ołtarzy sto stawił ze znojem,

Żar rozniecił, straż bogów wieczną; grunt bogaty

Krwią zwierząt stłuścił, świątyń prób przystroił

[w kwiaty.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.