Witam wszystkich
Jeśli można dodać krótki komentarz do przedmówców.
Oczywiście, że na wojnie ocenia się przede wszystkim skuteczność działania. Mjr Barry był skuteczny: bezprecedensowa ewakuacja kanałami się udała, na Starym Mieście panował porządek, w innych dzielnicach bywało różnie, raczej gorzej.
Majora nie lubiano pewnie z różnych powodów:
-pewnie trochę zazdroszczono skuteczności-zdobycie Pałacu Blanka, Ratusza, twarda obrona Placu Teatralnego;
-zdecydowanego zaufania dowódcy;
-po prostu nie lubiano żandarmów-wiadomo jak się żandarmi kojarzyli w tamtych czasach (także likwidowanie jeńców, we wspomnieniach przecież nikt takiego faktu nie będzie pochwalać);
-nie rozumiano, że żandarmi są potrzebni (gdzieś przeczytałem, ale kompletnie nie powiem teraz w jakiej publikacji, że "po co są potrzebni żandarmi na Starówce, przecież na Woli żandarmów nie było i wszystko grało, był porządek");
wiele też jest jednak w relacjach określeń "podobno", "mówi się"- co także dotyczy jego awansu na majora w okolicach 20 sierpnia
ale pamiętam też opisy alkoholowych imprez (m.in u Komornickiego?) z "dziewczynkami" oraz opisy rozbrajania pojedyńczych powstańców, z czym trudno polemizować. Zarzucano więc że dozbroił swoich ludzi kosztem żołnierzy liniowych.
pozdrawiam