Anders

Nie. W moim odczuciu daje ci to prawo do walki o wolność Polski za wszelką cenę. Decydowały inne względy... Myślę, ze tak - o ile oczywiscie bylibyśmy jego sojusznikiem. A to było jedyne podówczas rozwiązanie.

Kogo, dlaczego i z czyjej nominacji zastąpił przyszły cesarz Galba na stanowisku dowódcy legionów germańskich.

Kolega nie myśli chyba, ze armia ta nie byłaby zwiększana w miarę sukcesów? Primo - pokój sprzyja wzrostowi ludności. Secundo - Libofenicjanie mogli zawierać małżeństwa z obywatelami kart Hadaszt i z tych związków pochdzili pełnoprawni obywatele. Moim zdaniem w dalszej perspektywie mogłoby dojść do realnego zrównania tych grup społecznych (bo mniemam, ze pokój sprzyjałby intensywniejszym kontaktom również w ramach państwa punickiego). Ale to nie ma nic (poza grecką Massylią w charakterze pośrednika) wspólnego z Galią. Ale to Punijczycy byli atakowani jako rywale greków, nie na odwrót. Przyczyną była wojna obronna, nie agresywna. Nie. Wojna bezlitosna była buntem najemników wspartym przez niektórych Libijczyków. Po pierwsze - susza zdarzyć się może zawsze. Po drugie - Dlaczego nie? Po trzecie - sam zaproponowałeś podwojenie liczby libijskich poddanych. A ja uważam, ze po opanowaniu całej wyspy awanturnicy nie mieli by punktów oparcia dostarczających zasobów finansowych i rekruta. Jak podatki szły na cel którym byli zainteresowani to się nie burzyli.

Ja jestem Polakiem... nie wiem jak ty. To nie takie proste - mogliśmy oczekiwać pomocy od naszych naturalnych sojuszników - państw, którym wzrost Prus, Austrii i Rosji był nie na rękę. Miał. Bo bez Francuskich bagnetów księstwo nie przetrwałoby i pół roku. Bonaparte je stworzył i dopóki nie złamana była potęga zaborców (szczególnie Rosji) nie mogło funkcjonować samodzielnie - ale po hipotetycznym zwycięstwie w kampanii 1812 roku już tak.

A lepiej by była niepodległa Polska czy Hiszpania? No i co z tego? W SOJUSZU z Francją. To różnica. Nie mieliśmy na tronie żadnego z marszałków ani braci Napoleona - nie, Bonaparte stał się wykonawca postanowień konstytucji 3 maja. A uzależnieni od Francji byliśmy nie przez Bonapartego a przez nasz konflikt z trzema zaborcami - Francja była naturalnym sprzymierzeńcem w tej sytuacji.

A jakie by mieli gdyby wygrali w decydującej bitwie tej wojny? Znacznie większe dlatego uważam, że ta bitwa była bardzo wazna. Ale też więcej obywateli, więcej związków - obywatele-libofenicjanie itp. To Kartagińczycy założyli jakieś miasta w Galii? Tu się zgadzamy. Podasz przykłady zniszczonych miast rywali, bo ja sobie ich nie przypominam. Ale po co mieszać te bunty do wojny bez litości? Jasne. Ale ryzyko w porównaniu do analogicznej sytuacji przy wyższym podatku jest relatywnie mniejsze. Własnie te "wyskoki" awanturników stanowiły potencjalne zagrożenie. Po czym gdy pobito ich bezpośrednich rywali - Kartagińczyków - podnieśli bunt.

To może się rozbierz w jakimś czasopiśmie Jeżeli dla Ciebie wyznacznikiem tego co jest dobre a co złe jest Kościół, to ja to szanuję. Dla mnie nie jest. Ale brak religijności to nie brak moralności. Ja jestem Liberałem.

Nie. I Adrianopol to udowodnił.

Chodzi o zdobycie Selinuntu u schyłku już V wieku... Iberów nie było chyba zbyt wielu, Kęciek wspomina jedynie, że budzili grozę, gdyż kaleczyli nawet ciała zabitych. To był skrót myślowy Co do tego czy dotyczyło tak bardzo najbogatszych - Kęciek wspomina, że bodaj w III wieku największe Kartagińskie rody potrafiły wypisać na stelach przodków do 17 pokoleń wstecz. Jakby nie patrzeć tradycjonaliści OK, Powstaje pytanie czy Rzym był o wiele większym miastem i jak np. brak wojen sycylijskich i nowe bogactwa wpłynęłyby na demografię stolicy... Pozwolę sobie wątpic... nawet jeśli był, to raczej marginalny. Miasta greckie na Sycylii też były dla Kartaginy zagrożeniem, a nie zostały zniszczone. Możesz podać przykłady zniszczenia przez Kartaginę miast-rywali do III w pne? Przypominam, że na Sycylii Kartagińczycy głównie bronili siebie i swoich sprzymierzeńców... Nie widze związku z moją wypowiedzią - to chyba potwierdza moje słowa o niezadowoleniu? Ale mniejsze podwyżki nie stawiają rolników pod ścianą... wszystko jest względne - Libijczyk który ma co włożyć do przysłowiowego garnka będzie mniej niezadowolony niż głodny Libijczyk. Niestety w tym okresie to Grecy Sycylijscy byli najważniejszym i najoczywistszym przeciwnikiem kart Hadaszt - to własnie zmieniłaby Bitwa nad Himerą. Dla Greków Sycyklijskich zaś ziomkowie z włoskiego buta byli rywalami i nie mieli żadnego interesu by ich szczególnie wspierać.

W pełni się zgadzam (choć aż ocieka to ironią) - chciałbyś pójść w jej ślady? Chyba nie - a więc funkcję wychowawczą jako kara spełnia.

Ale nie musieli znać jej przyczyny ani realnej siły. Co nie zmienia faktu, że system państw klienckich jako buforów zawiódł, nieprawdaż?

No i co z tego? Przypominam, że od 1807 roku funkcjonowało Księstwo Warszawskie - zalążek państwa polskiego.

Hazdrubal (zwany Młodszym) i Magon. Bo mniemam, że chodzi o braci Hannibala, syna Hamilkara Barkasa.

Moze dlatego że o nich nie wiedzieli? Podaj jeden przykład kiedy tak własnie zażegnano tego typu niebezpieczeństwo. Rzymianie nie traktowali Gotów jak sojusznika, pełnili rolę bufora - analogiczną do tej jaką chciałbyś obarczyć Markomanów. Co z tego wynikło obaj wiemy.

A czy to znaczy, ze szkoła nie powinna ze wszelkich sił dążyć by tychże uczniów "w anioły przerobić"? A piętnowanie zachhowań złych to krok w dobrym kierunku. Moim zdaniem uczeń dobrej szkoły też powinien świecić przykładem, a nie tym, czym panna Preis

ok, pytasz

Wartoby napisać Który Spit i kiedy - ogółem było bodajże 16 wersji...

Erich von Manstein - za front wschodni, Isoroku Yamamoto + sztab fachowców (Genda, Fuchida etc) za Pearl Harbour i koncepcję wojny na Pacyfiku.

Biję się w piersi - istotnie, początkowo walczyli po stronie Kart Hadaszt. Nadal nie znalazłem wzmianki o dużej liczbie Iberów - dasz namiar? A ty zgadzasz się chyba, że dotyczył sfer raczej marginalnych - raczej sztuki niż kultury czy religii. Ależ masz rację! 225 - 400 tys. Ale to liczba mieszkańców Kartaginy, nie Ilość obywateli w ogóle - myslę, że 300 - 400 tys to rozsądne szacunki, może nawet zaniżone. III wiek to nie V wiek... Co do wybrzeży Hiszpanii - konkurencja handlowa z tego co pamiętam była dość zaciekła... A Massolici handlowali również z ośrodkami iberyjskimi. Istotnie, ale zważ, ze ludność przez poprzednie 23 lata byli uciskani kosztami wojny i niezadowolenie aż kipiało. Bunt najemników to iskra. Nie, ale kolega zgodzi się, ze niezadowolenie byłoby mniejsze, a więc spadłoby tez ryzyko buntu, prawda? Wybacz, przeoczyłem. Ale stale miała na głowie problemy Sycylijskie i widmo wojny w Epikratii - to nie sprzyja dalekim interwencjom.

A bodaj 2 Brytyjska DPowietrznodesantowa? Zrzucenie Sosabowskiego w polsce byłoby największym debilizmem tej wojny...

1. Nie 2. A po pierwszej się poddali czy nie? Dni nie, ale tygodni, miesięcy...

Ale o czym dyskutujemy - To szkoła dba o swoje dobre imie - panna Preis już o swoje zadbała Nie prawda. //osoby religijne niech pominą ten fragment, nie chciałbym ich urazić. Jeżeli zdjęcia np. Księdza Iksińskiego pokazały się w miesięczniku dla kochających inaczej to byłaby to sprawa księdza iksińskiego czy KK? //już można czytać. Dziękuję. A Jeżeli byłaby to przedszkolanka Igrekowska? Posłałbyś do jej przedszkola swoje pociechy? ("Których jeszcze nie macie, ale miec możecie... [sprawdzić czy nie ksiądz]" - to z "Misia")

Wysuniesz kandydata do tytułu "naj" wśród dowódców Alianckich (lądowych i w Europie)?

Homer Natchnienie i wzorce dla zbyt wielu, by mógł z nim ktokolwiek konkurować.

Filip II Macedoński jako brat króla Macedonii pozostawał w pewnym greckim mieście - którym?