Anders

Nie;]

Chodzi o tę konkretną bitwę.

Skądże. Jagiełło doskonale rozumiał, ze jako neofita jest stale na cenzurowanym i nie powinien pakować sie w kolejne kłopoty. Zresztą mimo to zawarł sojusz z Husytami.

To macie:)

To dlaczego zieloni obudzili się teraz? Za późno. Zresztą ta dolina nie jest rezerwatem, także nie widzę powodu, by trzeba ją było omijać. Na tej zasadzie można znaleźć wiele miejsc które "trzeba chronić przed zniszczeniem"... Każdy miesiąc zwłoki z budowa to ofiary w ludziach - a tego należy uniakać za wszelką cenę. nie mówię, ze zawsze za cenę środowiska, ale skoro tyle czasu pracowano nad planami i nikt ich nie kwestionował, to teraz nie należy karać mieszkańców Augustowa za opieszałość ekologów.

Czy chodzi ci o wielka kolumnę MacDonalda spod Wagram?

Hmmm... dość ciekawa teza z tymi potrąceniami - sugerujesz, ze przez biegnącą poza miastem obwodnicę będzie przechodziło tyle samo osób co przez drogę w centrum miasta? Ja uważam, że skoro przez 15 lat nikt nie widział przeszkód w zbudowaniu tam drogi, to trudno - najważniejszy jest Człowiek. Trzeba było o środowisku myśleć wcześniej, a nie urządzać teraz "eko-terroryzm". Przecież to farsa!

Obertyn?

A ja myślałem, ze to znana anegdota... parę lat wcześniej imć Fulton zaproponował Napoleonowi budowę floty parowców - Cesarz, który w sprawach uzbrojenia był niestety dla siebie i swoich żołnierzy, konserwatystą, odmówił, wyśmiewając tego Amerykanina, który "chce napędzać moje okręty wodą!". Dlatego w Europie parowce pojawiły się później, a p. Fulton musiał wracać do Ojczyzny, by rozkręcać biznes... i tak w 1807 ruszyła na Mississippi parowa żegluga pasażerska. Amilkar był najbliżej - niech zadaje.

Parowiec jest dobrym tropem. Teraz kluczowe jest pytanie KTO i dlaczego w Ameryce;)

Karol Maurycy de Talleyrand-Perigrod bodajże, to bez wątpienia jedna z najciekawszych osobowości tej epoki - obok Napoleona, Davout, Fouche i Vidocq'a. Geniusz dyplomacji, mistrz polityki, szczególnie tej zakulisowej. Każdą swoją cechę włącznie z kalectwem potrafił obrócić na swoją korzyść, był księdzem rozchwytywanym przez kobiety, Biskupem, który parę lat później odprawiał misteria ku czci Rozumu (mieszkańcy jego diecezji - Autun - powiadali o nim, ze przysiągł jedynie że zdradzi), Ministrem spraw zagranicznych w zmieniających się jak w kalejdoskopie reżimach - słynne jest jego powiedzenie, gdy na ulicach Paryża po raz kolejny wrzało Talleyrand się cieszył słowami "Górą nasi!" - zapytany kto to "nasi" odpowiedział - "Zobaczymy jutro". Nie przepadam za tą postacią, ale na swój sposób podziwiam ją za zręczność i kunszt w tej specyficznej i rudnej sztuce jaką jest polityka. Jako miłośnik Makiawela nie mam innego wyjścia

Po śmierci co jakiś czas wino uderzało mu do głowy... z jego czaszki król Partów zrobił sobie kielich.

To żadna ciekawostka, Rzymianie szyk manipularny przejęli od Samnitów.

Bonaparte był dzieckiem rewolucji - to Rewolucja pchnęła Francję na drogę ekspansji. Bonaparte chciał stworzyć Europę pod przewodnictwem Francji, nie wcielał ziem bezpośrednio, tylko osadzał w nich życzliwych władców.

O... metoda węglowa w ogóle nie jest dokładna, to raz, odmładza znaleziska, to dwa, trzeba ją w związku z tym kalibrować - to trzy. A w ogóle nie nadaje się do określania wieku tak starych znalezisk. Do tego chyba używa się I-230, Th-230 i U-234, ale głowy nie dam. Z egzaminu z archeo miałem 3+...

Nie. O ile pamiętam w AWO było 7 korpusów... czyli 7 marszałków + Berthier.

Nie szachy i nie chodzi o sprzedaż Luizjany... Luizjanę sprzedano wcześniej. No, ale nie udawaj greka - jedną poszlakę już trafiłeś, Amilkarze.

w 1807 roku na rzece Missisipi miało miejsce pewne wydarzenie związane pośrednio z wynalazkiem przypisywanym aż 3 ludziom - w tym jednemu grekowi z Aleksandrii. Co to za wydarzenie, kto był jego sprawcą i w jaki sposób łączy się z Napoleonem Bonaparte?

Nie, nabył jeden balon... teraz wystarczy wymienić marszałka i po sprawie.

Przed Cesarzem przebiegł bodaj zając i jego koń spłoszył się. Padło hasło "Zły to znak, Rzymianin cofnąłby się" (albo jakoś tak).

jesteś na pierwszym roku?

Nie... ulżę wam - Defilada z orkiestrą, zdobytymi sztandarami, wystrzałami z armat i biciem w dzwony - słowem wielkie święto. Oczywiście to wszystko na polu bitwy bezpośrednio po jej zakończeniu... Kto pierwszy ten lepszy.

No... co do pubów to powiem tyle - nie byłeś w Łodzi;]. Kraków nie ma wielu naprawdę fajnych miejsc tego typu.

Drogi von Sławku, niestety, większość z tych osób przed tobą wybrała inne kierunki. Historia na UJ to poza nielicznymi dość wyjątkami banda odrzutów z np. Prawa.

Dlatego pisałem, ze nie miał nic do stracenia.