Moim skromnym zdaniem - żadna i każda. To przecież człowiek stworzył bogów i każdy wierzy w swojego. A przecież religia to system nakazów i zakazów, których ludzie ją wyznający przestrzegają lub nie. Najciekawszy jednak chyba jest ten moment,kiedy wierzącemu w coś lub kogoś nieodpowiadają te nakazy/zakazy! Wtedy twierdzi,że"od dzisiaj jestem niewierzący". I to jest chyba sedno problemu. Bo w wielu wypadkach wiara lub niewiara to przecież wygodnictwo.