Świat bez chrześcijaństwa to ogromne pole rywalizacji judaizmu, gnozy/manicheizmu, zoroastryzmu, mitraizmu oraz innych popularnych ówcześnie kultów. Niemal na pewno moim zdaniem taką sytuację wykorzystałaby religia militarystyczna - pochodzący z perskiego zoroastryzmu mitraizm, jeden z wąskiego grona głównych rywali wczesnego chrystianizmu. Jednak brak chrześcijaństwa oznacza w mitraiźmie brak wielu elementów zeń zapożyczonych, np. chrztu krwią zarzynanego byka.
Żydzi także pokazali talent do zdobywania nowych wyznawców swojej wiary, o czym świadczą takie przypadki jak Chazarowie i Himjaryci.
Zoroastryzm stopniowo wchodził w okres co raz to większej dekadencji, jednak władze perskie usilnie starały się odzyskać wyznawców w Armenii i Anatolii. Wtedy to w wyniku syntezy zoroastryzmu i gnozy powstała nowa religia - manicheizm, zwalczany w wielu krajach z urzędu.
Brak chrześcijaństwa mógł spowodować jeszcze jedną ciekawostkę: być może w Cesarstwie Zachodnim lub w jego szczątkach wykształciłby się system kastowy podobny do indyjskiego wypracowany przez migrujących Germanów oparty na syntezie wierzeń germańskich i mitraizmu.
Restauracja Cesarstwa Zachodniego mogłaby również zaistnieć - zawsze mógł znaleźć się jakiś wybitniejszy, ekspansywny władca czy krąg nastawiony imperialistycznie z marzeniami o Nowym Rzymie.