-
Zawartość
16 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
O Hortensja
-
Tytuł
Ranga: Licealista
Kontakt
-
AIM
1548014
Informacje o profilu
-
Lokalizacja
Wrocław
-
Sukcesy polskich sportowców w czasach II RP
Hortensja odpowiedział Gnome → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Na zawodach w Aldershot (1925r.) był pierwszy (koń Generał), a nie czwarty. Ściśle rzecz ujmując, nie była to nagroda indywidualna. Rozgrywany konkurs, który masz na myśli, miał miejsce w 1925 r. w hali Olympia w Londynie i był odpowiednikiem czegoś w rodzaju Pucharu Narodów, był więc konkursem drużynowym. Polacy ostatecznie "naskakali" drugie miejsce, ale Dobrzański na Fagasie miał najlepszy występ wieczoru - dwukrotnie bezbłędnie przejechał parcours. Adam Królikiewicz, który naówczas startował razem z Dobrzańskim, wspominał, że na kontynencie europejskim panował zwyczaj przyznawania za podobnie udane występy specjalnych hm... bonusów, osobnej nagrody. Tymczasem ekipa polska wyjechała do dekoracji, a tu... nic! Jak napisał Królikiewicz "Do Anglików jeszcze ten zwyczaj nie dotarł". Dobrzański był wściekły i rozczarowany, a gospodarze naprawili swój błąd dopiero po kilku dniach przysyłając papierośnicę od księcia Walii z wygrawerowanym napisem "The best individual score of officers of all nations" (wybaczcie, jeśli wkradł się błąd językowy). Dobrzański nie startował tylko w Londynie, w latach 1925-1926, 1928 udanie reprezentował Polskę w Nicei, Mediolanie, Rzymie i Neapolu, a w 1927 i 1928 roku na rozgrywanych w Warszawie Międzynarodowych Konkursach Hippicznych zajął odpowiednio pierwsze i drugie miejsce w Konkursie Rzeki Wisły (klacz Anda). Szczegółowa lista jego startów zajęłaby naprawdę sporo miejsca, zwłaszcza włączając starty w kraju (zawody hippiczne, ale też wyścigi, polowania i starty jego podopiecznych - w tym młodej grupy oficerskiej 2 pułku strzelców konnych z Hrubieszowa). -
Ani to, ani to. Zecer składa czcionki drukarskie, a grawer graweruje w metalu. Kto dokładnie, nie wiem. Z. Kosztyła w swojej książce tylko tyle pisze o oddziałowych pieczątkach: "(...) wszystkie pisma wychodzące z oddziału i rozkazy dzienne opa trywane były w nagłówku pieczęcią podłużną z napisem: „Oddział Wy dzielony W. P. mjr. Hubala", zaś na dole pieczęcią okrągłą z orłem po środku i napisem na obwodzie: „Oddział Wydzielony Wojska Polskiego". Z prawej strony pieczęć podłużna z napisem „D-ca Oddziału Wydzielo nego W. P. (—) Hubal mjr". Pieczątki te wykonane zostały w Tomaszowie Mazowieckim." Pozdrawiam
-
Widiowy7, naucz się czytać ze zrozumieniem. Dobrzański pochodził ze szlachty. Odsyłam więc do mojej poprzedniej wypowiedzi, gdzie jest odnośnik do Spisu Nazwisk Szlachty Polskiej. Nie ma tam przydomku: Hubala, tylko Hubal. Twoje pytanie jest tak bezsensowne, że aż na nie odpowiem. Gdyby nawet nie mieli literki"i", to na pieczątce widniałoby: "- Dowódca Oddziału Wydzielonego W. P. (-) HUBALA mjr". Od biedy można jeszcze uzasadnić, że to był chłop,a nie baba. Już pomijam, że wszyscy Hubalczycy, piszący o swoim dowódcy (np. wspomnienia Józefa Alickiego w "Wojskowym Przeglądzie Historycznym") musieliby mieć zbiorową amnezję i notorycznie przekręcać pseudonim dowódcy. Nie, on był Hubalem, a nie Hubalą. Naprawdę nie ma już nad tym co dywagować.
-
Vissegerd, dziękuję Ci ślicznie za ilość materiałów, niemniej to chyba jednak nie jest to, czego szukam. Będę musiała chyba zajrzeć do Wańkowicza. Andreas, gdybym wiedziała, gdzie 3 pal miał swoją pozycje, to faktycznie bym sobie naniosła. Pozdrawiam
-
W każdym razie dzięki za namiar. Chodzi o to trzytomowe opracowanie? Poczłapię jutro do biblioteki, może tam mają takie cudo.
-
Przepraszam, ja tu przelotem wpadłam, cały czas w galopie, rzec można, patrzę: temat o Monte Cassino, więc wlazłam. Na przyszłość kuknę do pomocowego. Czy mogę mimo to uśmiechnąć się o jakiś skan? Nie posiadam opracowania Wańkowicza... Będę bardzo wdzieczna
-
Wstrzelę się trochę w temat: Potrzebuję na gwałtu rety (Na wczoraj) mapę bitwy o Monte Cassino, dość dokładną, z zaznaczonymi pozycjami wojsko polskich. Chodzi mi konkretnie o pozycje 3. karpackiego pułku artylerii lekkiej, wchodzącego w skład 3. Dywizji Strzelców Karpackich. Czy ktoś może ma takie cudo w swoim księgozbiorze? Przeszukiwałam internet "na szybkiego" i niestety nie znalazłam. Z góry dziękuję
-
'Rozpala" nie pasuje do melodii. Hymn Hubalczyków śpiewano na melodię "Hej, strzelcy wraz". Być może ppor. "Tchórzewski", który jest autorem słów, nie był na tyle biegły w sztuce pisania, by przestawić szyk zdania w taki sposób, aby nie zmieniać pseudonimu. Zresztą, świat literatury ma swoje prawa. Do mnie bardziej przemawiają dokumentu Oddziału, a nie, nazwijmy to, wytwór literacki. A do Ciebie? A w dokumentach niniejszych, jak już pisałam, jest forma "Hubal", a nie "Hubala". Major nie dopuściły błędu w dokumentach Oddziału. W Hymnie Hubalczyków mógł, bo było to uzasadnione prawami świata literatury, o czym wspomniałam. TU jest Spis Nazwisk Szlachty Polskiej. Na stronie 75 znajdziemy dwa rody Dobrzańskich: herbu Sas i herbu Leliwa. Ten drugi, a z niego wywodził się nasz Major, posługiwał się przydomkiem Hubal. Nie: Hubala.
-
Lepiej się rymuje z "pali": My partyzanci Majora "Hubali" Idziemy dziś na krwawy z Niemcem bój. Pragnienie zemsty serca nasze pali Niestraszny nam bombowców wroga rój.
-
Żona "Kotwicza" była tylko żoną "Kotiwcza". Mogła coś przekręcić. Najwiarygodniejszym źródłem jest tu sam Major. A on podpisywał sie pseudonimem Hubal, taką miał pieczątkę, i taka nazwa (odmieniona) widniała w pieczątce Oddziału: Oddział majora "Hubala", gdyby miał pseudonim "Hubala", to by było: Oddział Majora "Hubali"
-
"Hubal". Wystarczy popatrzeć na pieczęcie pod dokumentami wystawionymi w trakcie działalności Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego: - Dowódca Oddziału Wydzielonego W. P. (-) HUBAL mjr - Oddział Wydzielony W.P. mjr. Hubala (w lewym górnym rogu dokumentów.
-
Wikipedia, też mi źródło. Płytszego już chyba nie można było znaleźć. W Londynie w 1925, a i owszem, z tą różnicą, że nie zdobył, a otrzymał. Złota papierośnica od księcia Walii z napisem "The best individual score of all officers of all nations" była podarunkiem za dwa bezbłędne przejazdy w czasie konkursu o Puchar Narodów. Dobrzański nie otrzymał jej jednak w czasie dekoracji trzech najlepszych ekip (Puchar Narodów, nagrodę drużynową, wywalczyli tuż przed Polakami, Włosi). Anglicy, będąc światem jeździeckim zamkniętym na nowinki spoza wysp, nie wiedzieli, że jest zwyczaj nagradzania najlepszych przejazdów. Dopiero w kilka dni po konkursie naprawili gafę, przesyłając właśnie taką papierośnicę. Nie można więc mówić o nagrodzie, bo takowa jest przewidziana niejako regulaminem konkursu. To był jednorazowy podarunek w dowód uznania. Rozczarowanie początkowym brakiem nagrody, a także psikus, jaki z tej okazji zrobili późniejszemu "Hubalowi" koledzy z ekipy, opisuje świadek i uczestnik tamtych zdarzeń, Adam Królikiewicz. Przeczytać można o tym w jego książce "Olimpijska szarża" (wydanej w Krakowie nakładem Oficyny Wydawniczej Ostoja) na str. 115-119. Kto nie zdoła dotrzeć do tej rzadkiej pozycji może zajrzeć także do "Przekroju" z dn. 14 VI 1959 (str. 10-11). Informacja o Aldershot jest nieprecyzyjna. W dn. 8-9 lipca 1925 rozegrano tam Międzynarodowe Wojskowe Zawody Konne, a w ich ramach - dwa konkursy ciężkie i próbę "Militari". Wincenty Chrząszczewski w swoim opracowaniu dotyczącym udziału rtm. Dobrzańskiego w sporcie konnym pisze, że w pierwszym "Konkursie ciężkim skoków" zajął przyszły "Hubal" pierwsze miejsce, dosiadając konia im. Generał. W próbie ujeżdżenia konia (jazda maneżowa) dosiadał Lumpa i zajął 11-ste miejsce. Czwarte miejsce to nie wiadomo skąd wzięta fikcja.
-
Andrea$ jakkolwiek nie chcę podważać jeździeckich zdolności Majora, niemniej jak sobie to wyobrażasz: "szedł Hubal do ataku z szablą i pistoletem" - jak sam napisałeś- a co w takim razie robił z wodzami? Odpinał na czas walki? A koń szedł na instynkt, czy jak? Zajrzyjmy zatem do Alickiego, skoro się na niego powołałeś. O starciach Oddziału pisze on tak: To odnośnie ataku pod Wolą Chodkowską. To o przekraczaniu szosy Iłża-Lipsko. Ani słowa o szabli.
-
Czy to jest ironia? Jeśli nie, to błąd. Major szablą nie posługiwał się już od Puszczy Augustowskiej. Co do niemieckiego szacunku. Jeśli masz na myśli pogrzeb z honorami, to mylisz się- jest to piękna, ale całkowicie wymyślona przez Wańkowicza legenda. Vossegerd - opracowanie Hubalowego szlaku sportowego to robota na dłużej. Część odpowiedzi na swoje pytania znajdzie na pewno w albumie "Hubal" (wyd. Rytm; 1997r.) - gdzie informacji o startach Majora dostarczają zarówno zdjęcia z rodzinnych albumów (współautorem tej pozycji jest wnuk Hubala, Henryk Sobierajski), jak również podpisy. Warto też szperać po prasie przedwojennej. Nie tylko sportowej, ale także bardziej ogólnej - jak np. Światowid". Interesujące są zwłaszcza numery z lat 1924-1928, bo to właśnie lata sportowych triumfów Dobrzańskiego. Czasopisma takowe można wyłapać na Allegro lub w potężnych bibliotekach, jak np. wrocławski Zakład Narodowy imienia Ossolińskich. Pozdrawiam
-
Pozwolę sobie odświeżyć nieco ten temat, zagadując troszkę z innej beczki. Otrzymałam niedawno zdjęcia, które przedstawiać mają Henryka Dobrzańskiego w czasie zawodów w Nicei. Czy ktoś może posiada je w większych rozmiarach i jest w stanie określić dokładną datę (rok) ich powstania?