Skocz do zawartości

marcin_soltysiak

Użytkownicy
  • Zawartość

    29
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez marcin_soltysiak

  1. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Konfabulujesz... Fragment, który zacytowałem dotyczy chwili przed walką. Moim zdaniem TKS był z WBP-M i dołączył do zgrupowania mjr. Pelca już w lesie pod Anusinem-Dąbrową. Dziwi mnie, że tego tak nie interpretujesz. Co do Bardzika, to nie masz racji.
  2. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Hm... Nie znasz tego dokumentu. Wynika z niego, że Bardzik wiedział dobrze kim był mjr Pelc i dobrze go pamiętał. Jakby nie było Bardzik był lekarzem I batalionu, którym dowodził przecież mjr Pelc. Kadra oficerska batalionu musiała się znać. Jak informuje Bardzik w tym zeznaniu: "Mjr Pelc rozporządzał bardzo słabym uzbrojeniem, gdyż prócz karabinów ręcznych, w które zresztą nie wszyscy żołnierze byli zaopatrzeni, miał do dyspozycji jedną tankietkę. Mimo tego zdecydował się stawić opór. Między innymi rozkazał saperom ścinać drzewa na szosę, ażeby utrudnić Niemcom pościg. Około godz. 12.00 dnia 8 IX, z chwilą zjawienia się wojsk niemieckich, wywiązała się bitwa, która trwała około 2 do 3 godzin". Bardzik nie był naocznym świadkiem śmierci mjr Pelca, bowiem w czasie walki jako lekarz zajmował się rannymi. Nie znał okoliczności, ale zeznał, że w czasie bitwy zginęli mjr Pelc i kpt. Cyruliński. Poza tym, nie twierdzę, że mjr Pelc, otrzymał rozkaz zorganizowania obrony przed natarciem niemieckim, ale stawiam tezę, że mógł otrzymać rozkaz ubezpieczania tej drogi. Nie przypominam sobie, żeby jakaś jednostka z Armii "Prusy" pilnowała tej drogi, która jakby nie było, była głównym szlakiem - powiedzmy wzdłuż Wisły - z południa w kierunku na Zwoleń. Być może już w czasie walk pod Iłżą, ktoś z dowództwa się zorientował, że Niemcy mogą iść z drugiej strony w kierunku na Zwoleń. Mjr Pelc ze swoim zgrupowaniem, które stanowiło jednak zorganizowaną jednostkę o jakichś tam zdolnościach bojowych, zostało skierowane na te "tyły" dla zabezpieczenia tej drogi. Oczywiście przewidywania były słuszne, ale ktoś pomylił się w ocenie siły niemieckich oddziałów. Być może zakładano, że Niemcy tą drogą wyślą jedynie rozpoznanie, a nie, że będzie to kierunek uderzenia całej dywizji. Także, mjr Pelc mógł otrzymać taki rozkaz, co oczywiści wymaga udowodnienia. Oczywiście najbardziej prawdopodobne jest to, że zgrupowanie mjr. Pelca zatrzymało się w tym lesie na odpoczynek, gdy wycofywało się w kierunku Wisły. Pewnie szli nocą, a w dzień siedzieli w lesie, które stanowiło naturalną osłonę przed lotnictwem. Mjr Pelc, jakim dowódcą był tego nie wiemy, ale jakby nie było był wyszkolonym oficerem, dowodził batalionem, a więc rzeczą naturalna jest, że gdy jego zgrupowanie stanęło w lesie na odpoczynek, to on wysłał rozpoznanie w różnych kierunkach, w tym także w kierunku Lipska. Tak czy inaczej na jakiś czas przed południem otrzymał informacje o tym, że Niemcy są w Lipsku lub w jego pobliżu. W związku z czym zarządził przygotowanie się do obrony... Co do tego, co zrobił Pelc-Piastowski. O moim stosunku do całej literatury w tym temacie - już pisałem...
  3. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Wydarzenia, o które się tu spieramy, działy się w wieku XX, a nie w średniowieczu. Dokumentów oraz innych źródeł są setki, o ile nie tysiące - kwestią pozostaje tylko ich odnalezienie. Możesz się ze mną nie zgadzać, ale takie są fakty. Oczywiście dokumenty oraz inne źródła - np. wspomnienia i relacje, trzeba poddać odpowiedniej krytyce. Ale krytyka źródła nie oznacza zawsze jego negowania. Akurat zeznania Bardzika są tutaj bardzo wiarygodne. Po pierwsze był on bezpośrednim uczestnikiem wydarzeń, a do tego jako oficer był dosyć dobrze zorientowany w sytuacji. Po drugie, zeznanie, o którym piszę, złożył w ramach śledztwa i zanim to uczynił został pouczony o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Po trzecie, zeznanie to jest niemal identyczne z tym, co o tych wydarzeniach mówił w różnych okolicznościach i wcześniej i późnij, różnią się one jedynie w kwestii uszczegółowienia przedstawianych faktów. Do tego okoliczności wytworzenia tego dokumentu, jak i sam dokument, bo przecież jest nim protokół przesłuchania świadka Franciszka Bardzika, nie pozostawiają żadnych wątpliwości, co do ich autentyczności.
  4. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Jak wiesz doskonale, mnie nie interesuje to, co napisał Datner, Pelc-Piastowski i inni... Chociażby dlatego, że nikt z tych, którzy pisali dotychczas o boju pod Dąbrową, nie przeprowadził dokładnej kwerendy. Fakt jest faktem - takiej kwerendy nikt nie zrobił, a więc wszystko to, co zostało opublikowane w tym temacie, to bzdury i insynuacje. W tej sprawie moje stanowisko znasz - trzeba jeszcze najmniej kilku lat intensywnych badań, żeby przynajmniej przybliżyć się do prawdy. Mój poprzedni post oczywiście jest ze znakiem zapytania, choć jest bardzo prawdopodobną wersją wydarzeń, która wynika m.in. z zeznań żołnierzy i oficerów, którzy brali udział w boju pod Dąbrową. Oczywiście te kilka zeznań to za mało, żeby rozstrzygnąć spór o to, co tam się wtedy działo. Ale jakby nie patrzeć, źródłem tych informacji są bezpośredni uczestnicy tamtych wydarzeń...
  5. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Wszystko fajnie tylko, że w 1969 r. Bardzik zeznał, że pod Dąbrową dowodził Pelc i że zginął on w czasie walki. Ja to mam wrażenie, że było trochę inaczej, niż przedstawia to atrix. Pelcowi udało się uratować swój batalion od zagłady podczas walk w pierwszych dniach września 1939 r. Najprawdopodobniej był on bardzo uszczuplony i dołączały się do niego grupki żołnierzy z innych jednostek, ale zachował on swoją strukturę i był to wciąż batalion 74. pp. Oczywiście batalionem był tylko z nazwy, bo takiego stanu osobowego nie posiadał. Jednostka ta wycofując się ku Wiśle, pod Iłżą nawiązała kontakt z dowództwem walczących tam zgrupowań i otrzymała zadanie ubezpieczenia drogi Ciepielów-Lipsko, na wysokości lasu Dąbrowa-Anusin (jakby nie patrzeć najdogodniejsze miejsce). Pelc po przybyciu na miejsce rozpoczął przygotowania do obrony. W czasie przebywania zgrupowania Pelca w lesie, dołączały do niego kolejne jednostki wycofujące się ku Wiśle. Wtedy dotarli tam rozbitkowie z 154. pp. Być może też z innych jednostek, ale o tym nie wiemy. Później doszło do walki, której wynik znamy...
  6. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Bardzik był przesłuchiwany w 1969 r. Co ciekawe, w zeznaniu tym opisuje także śmierć mjr. Cesarza i wersja jest identyczna z tą, jaką przedstawił lata wcześniej w sprawie o uznanie za zmarłego mjr. Cesarza. W sprawie było też przesłuchiwanych chyba 2 lub 3 żołnierzy z 154. pp. O ile dobrze pamiętam opisują oni smierć kpt. Cholewy. O ile dobrze pamiętam, co ciekawe, to chyba wszyscy zeznali podobnie, że gdy przybyli do lasu pod Dąbrową, to już był tam oddział wojska, którego żołnierze na rozkaz swego dowódcy robili zapory na drodze ze ścinanych drzew...
  7. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Odnośnie tego, czy mjr Pelc był pod Dąbrową... We wrześniu 1969 r. Franciszek Bardzik zeznał przed OKBZH w Gdańsku (pomoc prawna dla OKBZH w Kielcach), że mjr Pelc był w lesie między Anusinem a Dąbrową jak dowódca zgrupowania, dowodził walką i w walce tej poległ.
  8. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Relacja z tegorocznych uroczystości w Dąbrowie: http://radomskie-historie.blogspot.com/2013/09/uroczystosci-rocznicowe-w-dabrowie.html
  9. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Wy tu gadu gadu, a Pelc nową książkę napisał: http://allegro.pl/zaglada-batalionu-74-pulk-piechoty-ciepielow-39-i3064953754.html
  10. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Hm... Tylko, że tu są podobne i są opisane jako Lipsko: http://odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=229882
  11. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Panowie, czy to fotografie z Lipska? http://www.ebay.ch/itm/Original-Foto-polnischer-Beutepanzer-TK-3-TKS-Balkenkreuz-2-WK-/121045304800?pt=Militaria&hash=item1c2edcc5e0#shId http://www.ebay.ch/itm/Original-Foto-zerstorter-deutscher-PKW-Polen-WH-229106-2-WK-/110995228861?pt=Militaria&hash=item19d7d4c8bd
  12. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Robicie analizę jakby był to średniowieczny dokument – nie tędy droga Panowie. Zdaję sobie sprawę, że historia wydarzeń pod Dąbrowa w 1939 r. to wasza pasja, ale w swych wnioskach za bardzo odpływacie i coraz częściej osiągacie granice absurdu… Tak nieco z innej beczki: http://allegro.pl/ozarow-lipsko-wrzesien-1939-grob-pol-zolnierzy-i2726172887.html
  13. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    A więc sprawa wyjaśniona. Właśnie też mi coś ten grób nie pasował do września...
  14. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Witam Panowie. Dawno mnie tu nie było - trochę nie mam za bardzo czasu pisać na forum, choć wciąż interesuje się tematem i cały czas prowadzę kwerendę... Ale... Jeśli mówimy o grobach... Kilka dni temu byłem w lesie pod Dąbrową, by rozpoznać teren - miejsce badanych wydarzeń. Przy zamkniętym fragmencie starej drogi Ciepielów-Lipsko, mniej więcej w połowie tego zamkniętego odcinka, po lewej stronie idąc w stronę Lipsko, jakieś 15-20 m w głębi lasu, natknąłem się na pojedynczy grób. Był tam krzyż metalowy, na którym wisiała tabliczka również metalowa. Niestety była ona już przerdzewiała akurat w miejscu, gdzie było wypisane imię i nazwisko. Dało się odczytać tylko, że człowiek ten "zginął śmiercią tragiczną" czy też "zginął tragicznie" dnia 9 września - niestety, którego roku nie dało się już odczytać. Być może jest to grób z września 1939 r., choć pewności nie ma. Aparat mam w serwisie i zdjęcia zrobić nie mogłem... Czy o tym grobie coś więcej wiadomo? Poza tym odnosząc się do tego, co ostatnio pisaliście o grobach... Też jestem zdania, że ekshumacja została zrobiona - delikatnie mówiąc - niedokładnie. Odnoszę wrażenie, że zrobiono nią więcej złego niż dobrego, bo w lesie pozostał bajzel... Specyficzną cechą lasu pod Dąbrową są - że tak powiem - chaszcze. I mam wrażenie, że chszcze te wciąż kryją groby, bądź ostatnie ślady po grobach...
  15. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Póki co nie prosiłem Pana o pomoc, współpracę, etc. Rzuciłem tylko hasło do tego, by szukać, bo wciąż wiemy zbyt mało... Nie oczekuję, że to co Pan wynajdzie, to mi Pan to udostępni... Mam wrażenie, że się bardzo nie zrozumieliśmy... Ja póki co prowadzę kwerendę – szukam... Jaki będzie wynik badań, nie wiem. Czy uda mi się rozwiązać tę sprawę, tak jak chciałbym to zrobić, czy też nie – też nie wiem... Ale chciałbym i będę próbował... Ani Pan nie jest jedynym, który interesuje się tym tematem, ani ja. Każdy może prowadzić badania naukowe, każdy może publikować ich wyniki – wydawać książki. Z tego co jest mi wiadomo Pan już to zrobił. Więc nie rozumiem z czym ma Pan problem. O moich współpracowników niech się Pan nie martwi... Czas pokaże jak się sprawy ułożą... Dokumenty na forum, będę publikował tylko w dotychczasowej formie... Ich opis archiwalny znajdzie się w przyszłej publikacji... A kto będzie jej autorem, to też czas jeszcze pokaże... A tak poza tym, nie dzielę historyków na zawodowców i amatorów... Bo to głupie... I jeszcze jedno nikt nie boi się publikować, a raczej uważa, że w temacie tym, jeszcze nie znamy całej prawdy... Dlatego trzeba dalej szukać... Poza tym ja, podobnie jak Pan, zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę to tylko my amatorzy możemy tę zbrodnię wyjaśnić. Wy zawodowcy wiecie, że grzebiąc w tym śliskim temacie, możecie skończyć miast w sobolach, w aucie na parkingu przed marketem (taki przykład górnośląski), więc wasze pisanie będzie w stylu "trochę pochędożyć, a cnotę zachować". Grozi mi Pan? Próbkę tego już mieliśmy. A zaryzykuję stwierdzenie, że jaką formę będzie miało Pańskie opracowanie z dotychczasowych wpisów można się domyślić. [ciach] O bazę źródłową ewentualnego opracowania niech się Pan nie obawia. Nie musze mieć tego, co ma Pan w szufladzie... Na forum, poza relacjami, nie pojawiło się nic, co nie byłoby ogólnodostępne w archiwach...
  16. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Właśnie ja też tego nie rozumiem. [ciach]
  17. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Jesteś śmieszny...
  18. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Ne twierdzę, że dokumenty te zawierają jakieś nadzwyczajne dane. Ale są dość szczegółowe, np. w przypadku Lipska, i potwierdzają pewną wersję wydarzeń. Kolejne źródła dot. tej sprawy. Zgadzam się, trzeba szukać dalej.
  19. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Cytowane przeze mnie dokumenty z 1957 r. z Ciepielowa, Lipska i Ostrowca, zostały po raz pierwszy upublicznione. Innych dokumentów jeszcze nie cytowałem. Poza tym, czy ktoś może powiedzieć coś więcej o tym oficerze. kpt. Jan Herman, s. Hipolita, ur. 16-06-1901 r. w Rzechowie. Zginął 17-09-1939 r. w pobliżu wsi Aleksandrów (Lubelskie). Wg posiadanych przeze mnie informacji miał być oficerem 74. pp.
  20. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Jak rozumiem my (ja i inni) mamy Ci je podawać ? Od nikogo niczego nie oczekuję, a już na pewno nie od Ciebie. A sam ciekawsze źródła, które odnajdę, publikuję na forum, poddając je pod dyskusję. Gdy cytuję źródło przedstawiam kto jest jego wytwórcą, to że nie podaję konkretnych sygnatur – sorry, nie muszę. Będzie publikacja, będzie cały aparat naukowy. O aktach ZBoWiD czy relacjach żołnierzy WP pisałem dlatego, żeby zainteresować tego typu źródłem innych i uczulić, że to co odnaleziono dotychczas to za mało, że trzeba szukać nadal. Materiały tego typu są bardzo rozporoszone i im więcej osób będzie ich szukało, tym lepiej. Ty jesteś przeciwny temu, to nie szukaj... Przeczytasz o nich na forum... Skąd zabity polski żołnierz w pobliżu dziewczyn? Mamy obraz że zaczęły się walki i Niemcy strzelali do przeciwnika. Uciekający człowiek to dla strzelca potencjalny wróg. I nie ma tu znaczenia w co była ubrana uciekająca osoba. Tu nie było czasu na analizę - strzelać czy nie. Dziewczyny znalazły się nie w tym miejscu i nie o tym czasie, by było bezpiecznie. Sam już odpowiedziałeś w tej kwestii - Wypadek to jest wtedy, jak jest wymiana ognia miedzy walczącymi stronami a na linię strzału wchodzi postronna osoba i zostaje zastrzelona. W takiej właśnie sytuacji znalazły się obie dziewczyny. Ten przykład to tylko jeden epizod, gdzie wydaje się wątpliwe celowe strzelanie do ludności cywilnej. Ale tylko i wyłącznie w tym jednym przypadku. Dla mnie nie jest to sprawa tak do końca jasna. W sprawie Dąbrowy chodzi tylko o jedną poważną sprawę , a mianowicie o 300 rozstrzelanych polskich jeńców. Wydarzenie to potwierdziła KBZH w Kielcach po przeprowadzonym śledztwie.Ta komisja była organem Państwowym, i powinna swoją prace wykonać należycie. Analizując wszystkie dokumenty, jest wątpliwość co do prawdziwości że do takiego rozstrzelania doszło i to w liczbie właśnie 300 osób. Badania powinno się prowadzić w kierunku potwierdzenia prawdziwości listu monachijskiego i dołączonych do niego zdjęć. W sprawie Dąbrowy chodzi o jeszcze wiele innych spraw – masakra polskich żołnierzy to sprawa najważniejsza do wyjaśnienia, ale nie jedyna. Co do działań GKBZHwP i jej oddziałów terenowych. W czasach gdy można było realnie ścigać zbrodniarzy w takich czy innych sprawach, często nie robiono nic albo po łebkach, czego dobrym przykładem jest choćby Dąbrowa. Z drugiej strony ciężko oceniać tę pracę, bo nakładała się na to wielka polityka, roboty było za dużo, a ludzi za mało. Z tego co wiem, śledztwo trwa nadal i pojawiają się nowe fakty, co z tego będzie zobaczymy... Szczególną analizę należy przeprowadzić w kierunku ustalenia, rzeczywistej ilości poległych w lesie Dąbrowa - Struga Polskich żołnierzy. Zgadzam się. Dla mnie to jeden z celów badawczych i mam nadzieję, że uda mi się uzupełnić listę poległych. Należy też budować listę poległych cywilów w czasie tych wydarzeń.
  21. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Wszystko zależy od metod badawczych. Dla mnie kontekst to też informacja, równie ważne w tej sprawie jak i inne. Po kilku minutach Zosia , nałożyła na głowę chuste i zaczęła biec w stronę domu. Wybiegłam za nią . Zaczęli z szosy do nas strzelać. Wypadek to jest wtedy, jak jest wymiana ognia miedzy walczącymi stronami a na linię strzału wchodzi postronna osoba i zostaje zastrzelona. W wywiadzie, który przytoczyłeś wyraźnie pani opowiada, że gdy zaczęły z koleżanką uciekać z krzaków, to Niemcy zaczęli do nich strzelać. Jak ktoś do kogoś celuje z broni, to nie ma w tym nic przypadkowego. Poza tym z tego wywiadu wynika, że Niemcy strzelali do skutku, czyli do moment trafienia obu dziewczyn. To że udzielili później pomocy – to nic nadzwyczajnego. Zresztą, strzały do tych dziewczyn nie są jedyny przypadkiem strzelania do cywilów w czasie tych wydarzeń. Ja jeszcze jedną sprawę widzę, po tym co działo się w Ciepielowie, Lipsku (opisywany przeze mnie kontekst) i po strzałach do tych dziewczyn - wkraczający Niemcy boją się tego, co mają na swej drodze. Podejmują działania jakby zapobiegawcze, np. zastraszają ludność. Wolą strzelić raz więcej i zlikwidować coś, co sprawia nawet tylko pozory zagrożenia, niż strzelić o raz za mało i ponieść straty. Poza tym propozycje Kolegi powtarzają tezy z postu nr 6 w tym temacie z 11 lutego 2008 r. Inni uczestnicy tych wspólnych poszukiwań potrafili podawać czy publikować teksty źródłowe z sygnaturami i miejscem przechowywania. Może i Koledze to się uda ? Bo skąd mamy niby wiedzieć na pewno, że przywołany tekst nie jest zmyłką dla jaj ? Hmm... dla jaj? Ja podchodzę poważnie do tej sprawy, tak jak do każdego innego tematu badawczego, który realizuje... Miejsca przechowywanie dokumentów, sygnatury – oczywiście, że opublikuję, ale gdy zakończę badania.
  22. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Wydarzenia z pierwszych dni września 1939 r. w Ciepielowie, Lipsku i innych okolicznych miejscowościach stanowią kontekst dla tego, co działo się pod Dąbrową.
  23. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    A jeszcze wcześniej, jak już pisałem "Wyjaśnienie przybyło z najmniej spodziewanej strony ..." bo ludność na ten temat nic nie wiedziała. Nie chwalę się tylko uwidaczniam to, że się mylisz, że są informacje sprzed 1956 r., że ludność wiedziała na ten temat dużo. Tylko chyba Ty nie chcesz przyjąć tego do wiadomości, bo nie pasuje to do Twojej wizji wydarzeń. A historia nie polega na wizjonerstwie i domniemaniach, a na szukaniu twardych faktów i rekonstrukcji prawdziwych wydarzeń. Co do nadinterpretacji, to poczytaj sobie swoje posty w tym temacie – to jest dopiero nadinterpretacja... Jeśli chodzi o zeznania Zofii Sajnóg, to maja one znaczenie w kwestii Dąbrowy. To zaczynamy wałkować sprawę Dąbrowy od początku. Dokładnie tak, najpierw porządna kwerenda, później analiza źródeł, a lipna literatura, poza opublikowanymi w niej źródłami, podlega odrzuceniu. Jest jednak ciekawsza sprawa a mianowicie, co wiadomo było do roku 1950. Kiedy list jeszcze nie był znany. To jest ciekawe, co mówiono przed 1950 r. o sprawie Dąbrowy. Tak naprawdę rozstrzygnie to, kto ma rację, ja czy Tomasz N, w kwestii tego, co ludność wiedziała na ten temat. Są materiały archiwalne w kilku różnych archiwach, które prawdopodobnie zawierają dokumenty z lat czterdziestych XX w. zawierające informacje dot. Dąbrowy. Potrzebuję trochę czasu, żeby do nich dotrzeć. Na pewno opublikuję ich treść na forum. A teraz prosty przykład - jestem mieszkańcem Dąbrowy. Widziałem walki, widziałem trupy, widziałem jak zachowywał się najeźdzcą. Jeżeli ktoś mi mówi że rozstrzelano polskich żołnierzy, mam prawo wątpić? Nie dochodzę do prostego wniosku - bardzo możliwe , skąd tyle trupów naszych było po walkach. A bardzo możliwe że rozwalono ich. U świadków duża role w zeznaniach wywarła psychoza wojny. Tu nikt nie wątpił , tu każdy był przekonany do prawdy o Niemcach, o ich bezwzględności. Tym bardziej każdy wątek wiązano z rozstrzelaniem. Trzeba wziąć też pod uwagę to, co się działa w okolicy i towarzyszyło wydarzeniom pod Dąbrową. Lipsko: łapanka mężczyzn, egzekucja Żydów, spalenie bóżnicy z ludźmi, terroryzowanie ludności. Ciepielów: podobnie łapanka, egzekucja pod remizą, wyprowadzenie ludności z rękami podniesionymi do góry w stronę Gardzienic, ogólnie terroryzowanie ludności. Miejscowości miedzy Ciepielowem a Lipskiem: celowe strzelanie do przypadkowych cywili, w tym do dzieci, strzelanie do kolumny jeńców. Jednostka niemiecka, która operowała na tym terenie nie była święta. W lesie pod Dąbrową doszło do masakry. Pytanie tylko jak. Ja osobiście nie odrzucałbym wątku rozstrzeliwania jeńców, dla mnie jest bardzo prawdopodobne, że tak było. To jest kwestia do zbadania, a wyjaśni to tylko dalsza kwerenda i nowe źródła w jej wyniku odnalezione...
  24. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Notatki, które były przygotowywane w 1954 r. i 1955 r. przez funkcjonariuszy MO z Ciepielowa i Lipska, a które są w aktach Ds. 3/59 (w aktach tych jest oryginał niemieckiej relacji i kiedyś były zdjęcia), były sporządzane na wniosek GKBZHwP, która już wtedy wyjaśniała sprawę – zaczęła się ona już w 1950 r., kiedy niemiecka relacja wraz z fotografiami trafiła do Polski za pośrednictwem Polskiej Misji Wojskowej w Berlinie. W 1954 r. Komisja poprosiła KP MO w Starachowicach o zebranie informacji na ten temat w terenie. KP MO w Starachowicach nakazała przeprowadzenie wywiadu w terenie posterunkom w Ciepielowie i Lipsku. Zwykła praktyka – rozpytywanie ludności. I to nie milicjant opowiadał po wsiach co się działo, lecz wypytywał ludność o to, co pamięta o tamtych wydarzeniach. To czego się dowiedzieli milicjanci, zapisali w krótkich notatkach i wysłali dalej. Także nie pisz głupot o notatce plut. Konstantego Stępnia, jeśli nie znasz albo nie rozumiesz kontekstu jej powstania. To co usłyszał od ludzi, zapisał w dosłownie kilku zdaniach i wysłał dalej. To samo zrobił komendant Posterunku MO w Lipsku. Wywiad w terenie, rozpytywanie ludności – znam wiele innych przypadków, gdzie tak wstępnie przygotowywano dochodzenia w sprawie różnych zbrodni. Takie działania miały na celu m.in. ustalenie podstawowych faktów, znalezienie świadków, itd. Poza tym o sprawie tej dowiedział się także st. sierż. Władysław Sajnóg z KW MO w Kielcach, który pochodził z okolic Ciepielowa lub Lipska. Napisał notatkę służbową, w której zawarł swą relację – prawdopodobnie jako dziecko był on naocznym świadkiem tych wydarzeń, we wrześniu 1939 r. Niemcy postrzelili jego siostrę Marię. Przesłuchano także kilku świadków. Cały zebrany materiał został przesłany do GKBZHwP, która w 1959 r. wszczęła dochodzenie (jak wynika z sygnatury akt). Sprawa później, zgodnie z właściwością miejscową, trafiła do Kielc... Nie powiedziałbym, że to co napisałem jest brakiem poszanowania dla przedmówców. Przejęzyczyłem się, chodziło mi o to, że 1957 r. były już prowadzone działania zmierzające do wyjaśnienia sprawy Dąbrowy, ale raczej mało prawdopodobne jest, by miało ono jakikolwiek wpływ na dokument z 1957 r., który cytowałem. Co do tekstu Gumkowskiego, minimalne są szanse, by mieszkańcy okolic Ciepielowa go w ogóle czytali, może sporadyczne przypadki. Tak czy inaczej nie miał on żadnego wpływu na kształt tego, co opowiadała ludność. Pytaniem tylko jest, na ile już wtedy to co mówiła miejscowa ludność o wydarzeniach spod Dąbrowy było mitem, a na ile opowiadało prawdziwą historię. Zdanie, cyt.: "Wyjaśnienie przybyło z najmniej spodziewanej strony ..." podkreśla tylko to, że od niemieckiej relacji i zdjęć zaczęło się formalnie coś dziać w sprawie Dąbrowy – tym czymś było to, że sprawą tego wydarzenia zainteresowała się GKBZHwP. W ogóle co ma piernik do wiatraka. W którym miejscu w tym zdaniu jest napisane, że miejscowa ludność nic nie wiedziała – interpretacja z sufitu. Poza tym, od kiedy to wyrwany z kontekstu fragment zdania i to jeszcze z jakiegoś prasowego artykułu nie ze źródła historycznego, jest argumentem w dyskusji historycznej. Na dzień dzisiejszy znam 3 osoby które przed 1956 r. wiedziały, co się działo po Dąbrową: Jan Skoczylas (protokół przesłuchania świadka z 1954 r.), Zofia Sajnóg (protokół przesłuchania świadka z 1954 r.), Władysław Sajnóg (notatka służbowa z 1954 r.). A dopiero od niedawna prowadzę kwerendę... W przypadku Dąbrowy jestem sceptycznie nastawiony do źródła jakim są relacje ludności cywilnej – pisałem już o tym wcześniej. Ale wiem też, że w badaniach trzeba brać pod uwagę każde źródło i poddać je właściwej krytyce. Na pewno nie wolno go od razu odrzucać, bo właściwej krytyce można poddać dopiero wtedy, gdy zbierzemy maksymalną ilość innych źródeł. Panowie nie oszukujmy się, nikt nie zrobił dotychczas porządnej kwerendy. Dzięki temu dotychczas nie mamy dobrej i przedstawiającej prawdę, a przynajmniej przybliżającej prawdę, literatury na temat Dąbrowy. Jedna książka to pomnik dla mjr. Pelca (pomijam to czy słuszny czy nie), druga to dywagacje i rozmyślenia o odbitkach zdjęć, drodze, z dziwnymi i mało rzeczywistymi wnioskami na końcu. Jeśli chcemy wyjaśnić Dąbrowę, odrzućmy lipną literaturę i szukajmy nowych źródeł...
  25. Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

    Dokument ten powstał w 1957 r. na podstawie relacji ówczesnej ludności. Dla mnie ciekawe jest to, że właśnie tak a nie inaczej miejscowa ludność relacjonowała te wydarzenia. Wg mnie mało kto wtedy słyszał, że OKBZH w Kielcach prowadzi dochodzenie w tej sprawie, a już na pewno raczej nie wiedziano nic o jego chociażby wstępnych ustaleniach. Czy informacja ta jest prawdziwa – czas pokaże. Skupiam się teraz na odnalezieniu dokumentów z lat czterdziestych XX w. Jest taka dokumentacja, potrzebuję tylko trochę czasu na dotarcie do niej.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.