w4w

Przeczytałem kilka książek z katalogu lektur obowiązkowych, jednak nie w czasie kiedy przerabiała to klasa. Moim zdaniem zmuszanie kogoś do czytania książęk których jak ktoś przede mną zauważył nie da się przebrnąć i przede wszystkim zrozumieć jest pozbawione sensu. Nauka powinna nauczyć ucznia samodzielnego kreatywnego myślenia, a czytanie i uczenie się niektórych lektur jest bez celowe. Po co omawiać po 10-15 książęk rocznie z których i tak się mało co zapamięta. Od 5 lat nie przeczytałem żadnej lektury wtedy kiedy klasa, a mimo to mam dobre oceny z polskiego. Czytam te lektury na które mam ochotę kiedy mi się podoba, z reszty czytam opracowania. Nauczyciele w gimnazjum i liceum mówili mi że sobie nie poradzę na małej maturze i na maturze. W Gimnazjum z polskiego miałem 90%, za tydzień próbna matura jeśli zdobędę 70-80% punktów to znaczy że to JA miałem rację i będę mógł powiedzieć przyszłemu pokoleniu nie czytajcie lektur nie warto. Z lektur najbardziej podobała mi się książka Dzieci z Bullerbyn, przeczytałem ją w 2 klasie podstawówki, dziś nawet nie pamiętam o czym była, ale to była moja pierwsza lektura. Ciekawe są też arcydzieła Homera, Moliera i Zbrodnia i Kara Dostojewskiego. Z polskiech lektur nie wymienię żadnej, jak dla mnie to Trylogia i Pan Tadeusz to jedno wielkie g....

Szczur chyba nie jest tak głupi żeby czekał aż usmażą go żywcem, tylko starał się uciec, a łatwiej mu było się przegryżć przez brzuch niż przez garnek. Praktykowano też wersję z wężami, które wchodziły w człowieka przez odbyt. Fajną torturę wymyślili Indianie, zabijali jakieś spore zwierze rozcinali mu brzuch wyrzucali wszelkie wnętrzności. Na miejsce wnętrzności wsadzano człowieka.Zwierze zaszywano. Potem wieszano go nad ogniskiem, skóra się kurczyła i gniotła delikwenta. W średniowiecznej Polsce karano złodzei, wyrwaniem jelit i obwiązaniem go jelitami wokół drzewa. Krwawy Feliks wymyślił wsadzanie ludzi do beczki w którą były wbite gwożdzie,a potem turlanie beczki. Dość nieciekawe są tortury związane z zrywaniem skóry.

:shock: Chcesz powiedzieć że Stalin w czerwcu 1941 nie spodziewał się że zostanie zaatakowany, a rok wcześniej wiedział i postanowił przeszkadzać Hitlerowi?

W sumie to można by to uznać za ograniczanie praw obywatelskich. Tylko żeby coś zgłosić do Trybunału Konstytucyjnego trzeba przejść normalną drogę czyli poprzez sąd I instancji. Dopiero jak się wyczerpie wszelkie inne możliwosci można to zgłosić do Trybunału Konstytucyjnego.

Agenor Gołuchowski był ministrem spraw wewnętrznych Austro-Węgier a jego syn ministrem spraw wewnętrznych. Jednak chodzi o Kazimierza Badeniego, ze starego spolonizowanego rodu włoskiego Badenich.

To co najpierw szkolili a potem pytali czy chcą współpracować? Nonsens.

Podobno był to Kaleb. Zaliczam odpowiedź.

Widać słabą skuteczność mieli Niemcy skoro Alianci wciąż mogli dostarczać zapasy. Nie popisali się też Finowie.

Nie chciałbym z Tobą w kolejnym dziale wchodzić w polemiki słowne, ale jak dla mnie to wąż jest większy, a przede wszystkim dłuższy niż szczur. Po za tym metoda ze szczurem wydaje się bardziej ,,atrakcyjna'' ponieważ ta o której ja słyszałem zakładała że wąż wydostawał się z człowieka, a jak taki szczur wszedł przez brzuch to nie bardzo miał jak wyjść.

Nie ma sprawy. Po to jest to forum żeby sobie pomagać. Podobno nawet jacyś uczeni doszli do tego, która była to kometa(bo niektóre komety jak np. kometa halleya okrążają w cyklicznych obiegach Ziemię).

Ja zaprzeczę że w każdym przypadku 2+2 jest równe 4. Ale to już jest wyższa szkoła jazdy nie wiem czy byłbym w stanie dokładnie to wytłumaczyć.

Ja się jednak będę upierał że łączy nas tylko zamiłowanie do historii, a różni podejście do niej. Kolejny przykład dwóch gości jest kibicami piłki nożnej. Jeden kibicuje Białej Gwieździe drugi Pasom, jak wszyscy wiemy kibice tych drużyn nie darzą się sympatią. Czy piłka nożna ich dzieli czy łączy? Łączy zainteresowanie nią dzieli wszystko inne.[/scroll]

Przed bitwą przy moście mulwijskim Konstantyn miał sen, w którym objawił mu się krzyż. i napis że zwycięży, następnego dnia szczęśliwym fartem przelatywała jakaś kometa, a Konstantyn zwyciężył no i Konstantyn uznał że zwyciężył dzięki Bogu.

Kolega czesław przedstawia jakieś dziwne hipotezy, w nagrodę za współpracę z nkwd zostali rozstrzelani. Ci ludzi byli patriotami nie oczeniajmy ich, jeśli nie ma ku temu żadnych podstaw. P.S Łukaszu to Twój kolejny post gdzie piszesz zgadzam sięz W4W

Brawo, nie spodziewałem się aż tak szybkiej odpowiedzi.

Stalin z rosyjskiego punktu widzenia trzeba pochwalić wymordował polskie i żydowskie elity na Kresach wschodnich. Wybijając inteligencję łatwiej jest rządzić jak to ładnie ująl bulterierek Kurski ,,ciemnym ludem. Co do sprawy z 1920 mordy bez wątpienia były jednak moje zastrzeżenia budzi liczba 80 000 to 34 armii rosyjskiej w czasie bitwy warszawskiej. Nie wszyscy jeńcy zostali też zamordowani część zginęła przez rany, fatalne warunki sanitarne i choroby. Jeśli chcemy oskarżać Rosjan i żądać przeprosin to najpierw sami powinniśmy rozliczyć się z własnej historii. Każdy z nas wie że mieliśmy ciężkie życie z naszymi sąsiadami. Ale nie uważajmy że my zawsze byliśmy dobrzy a oni zawsze źli.

http://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adcy_Polski Czy tak trudno to znaleźć?

Moim zdaniem najważniejsze takie zdarzenie miało miejsce za czasów Konstantyna Wielkiego. Kometa(?) miała być wg niego znakiem od Boga. Choć został chrześcijaninem dopiero na łożu śmierci to od jego czasów chrześcijaństwo bez problemów rozwijało się w rzymie. A jakie są konsekwencje tego? Musiałbym opisać 2000 lat wpływu religii na losy świata.

Po co go wogóle było przez tyle blokować, wystarczyło zniszczyć Murmańsk i Archanielsk.

Pytanie będzie dotyczyło daty i 2 wydarzeń z historii. Data ta jest uznawana przez niektórych za koniec starożytności. Rok ten będzie też początkiem czegoś gdzie później zginą Polacy. Rok ten oznacza też koniec czegoś z czego na pewno nie byłby zadowolony Krates z Mallos. Mam nadzieję że pytanie nie sprawi problemu.

Czy ,,ucieczka sznura'' to coś podobnego jak ,,ucieczka węża'' tylko z innym zwierzęciem? Czyli garnek, lejek ,odbyt nieszczęśnika, jelito itd?

Powinieneś chyba poczekać na potwierdzenie chomika. Więc pytanie nie ważne. Dla ciekawości innych wkleję z wikipedii objaśnienie: Pontifex Maximus (łac. pontifex, -icis = kapłan, maximus,-a,-um = najwyższy) – najwyższy w hierarchii kapłan w starożytnym Rzymie, przełożony kolegium kapłańskiego, tzw. pontyfików. Jak podaje tradycja, kolegium kapłańskie wraz z jego przewodniczącym miał utworzyć Numa Pompiliusz, drugi król Rzymu. Najwyższy kapłan zajmował się sprawami kultu państwowego. Tym samym podlegał mu kalendarz i kolegium westalek. Od 12 roku p.n.e. do 379 roku n.e. tytuł Pontifex Maximus dzierżył każdy kolejny cesarz. Cesarze pełnili swą sakralną funkcję podczas licznych świąt pogańskich. Tytuł ten wskazywał także na opiekuńczą funkcję cesarza w stosunku do wszystkich religii w cesarstwie. Cesarz mógł więc ustanawiać kapłanów i kalendarz świąt wszystkich religii cesarstwa. Z tytułu tego oficjalnie zrezygnował w 379 roku cesarz Teodozjusz I Wielki wraz z uznaniem chrześcijaństwa za jedyną religię państwową. Nie oznacza to jednak, iż od tego czasu cesarze zrezygnowali z interwencji w sprawy kościelne. Od VI wieku za sprawą Grzegorza Wielkiego "Pontifex Maximus" wszedł do oficjalnej tytulatury papieży. Grzegorz chciał w ten sposób podkreślić nadrzędne stanowisko biskupów Rzymu.

Dachówka nie waza.

Nie twierdzę że Ty nie jesteś pracowity, stwierdzam tylko że skoro nawet osoba nie mająca pojęcia o sukcesach gospodarczych III RP(czyli rzeczy o których wiedzą dzieci w podstawówce) a mimo to znalazłeś pracę to znaczy że z tą pracą nie jest najgorzej. To nie dolar spadł tylko złotówka się umocniła, pamiętamy zapewne czasy kiedy dolar był po 4,6 i wróżono że wkrótce dobije do 6 złotych, jednak teraz jest po 3 z hakiem. Kurs waluty jest wykładnią tego jak postrzegają nas inwestorzy zagraniczni jeśli waluta jest silna to znaczy że gospoarka ma się dobrze. Ja tych czasów też nie pamiętam, ale wystarczy że przejdę się po mieście do osiedla domków jednorodzinnych i zobaczę ile nowych jest w budowie, a ile ma mniej niż 17 lat i z moich obserwacji wynika że to jednak w III RP więcej się buduje. Na podstawie danych z Gusu stwierdzam że w tamtym roku pracownik za godzinę pracy otrzymywał 14,25 zł, czyli około 4,65 dolara, w 1980 za godzinę dostawało się około 37,5 złotego co dawało 2 dolary wg kursu oficjalnego i 0,3 dol według czarnorynkowego. Czyli dziś zarabia się 15 razy lepiej niż w 1980 jeśli kolega pisze o 3 razach to znaczy że kolega twierdzi że benzyna była kiedyś 45 razy tańsza, czyli kosztowała mniej niż 10 gr na litrze. Ta cyferka obok napisu wiek sugeruje ci że mam dopiero 17 lat więc jeszcze nie zarabiam, przedstawiłem ci w którymś z moich poprzednich postów jak w sposób łatwy zarabiać 1600-1700 złotych netto miesięcznie. Jest to podparte faktami z życia moich znajomych i tego co czytam w gazetach i w internecie. Jeśli przeczysz 3 niezależnym od siebie źródłom to przedstaw mi lepsze. Jeśli zaczniecz mi podobnie jak mój przyszły szef płacić mi za słuchanie idiotyzmów to z uśmiechem na ustach powiem tak oczywiście masz rację, jeśli nie zamierzasz mi płacić to będę się wkurzał do momentu w którym zaczniesz pisać prawdę(czyli pewnie jeszcze bardzo długo). w Polsce pracuje 18 mln ludzi poza granicami naszego kraju jeszcze z 2 miliony Polaków, wszyscy oni jakoś sobie radzą, nie widzę sensownego powodu dla którego ze mną miałobyć inaczej. Jesteś pierwszym człowiekiem, który nazywa mnie idealistą, wszyscy nazywają mnie racjonalistą twardo stąpającym po ziemii, no cóż może wszyscy oni się mylą a tylko Ty jeden jesteś nieomylny? Cieszę się że kolega temu nie zaprzeczył. Pytanie tylko czy do uszu kolegi dotarłyby takie rzeczy o tym co dzieje sięw odległym mieście. Skoro propaganda była w stanie wielu wmówić że wydarzenia czerwca 1956 w poznaniu to niemieckie powstanie, to nie zdziwiłbym się gdyby ludzie uwierzyli w śmiercionośny lęk podstępni dostarczono do Polski przez Amerykanów(skoro stonkę ziemniaczaną zrzucali na Polskę, to czemu mieliby trucizn nam nie zrzucać ) Mam nadzieję że obiektywne dane przedstawione przeze mnie zmieniły choć trochę bardzo niesłuszny obraz III RP lansowany przez Ciebie. pozdrawiam

W pewnym sensie masz rację mamy coś wspónego obaj lubimy historię. Jednak całkowicie różnimy się w podejściu do niej. Ja staram się analizować to co przeczytałem i wysuwać z tego samodzielne wnioski, nie zawsze mam rację jednak posiadam taką wiedzę że o ile jestem na tyle trzeźwy ilub wyspany żeby widzieć monitor to nie zdarzają mi sięgłupie błędy. Szpek_chomik za to wysuwa własne wnioski po jego postach można wywnioskować że jest gorącym patriotą(w teorii) i jest pasjonatem historii. Jednak podchodzi do historii według własnego widzimisie, nie znając czasem podstawowych faktów prónuje lansowaćwłasne teorie. Masz więc rację że mamy własne metody dyskusji o historii. Piszesz że łączy nas historia, ja jednak twierdzę że historia nas dzieli. Jeśli dwóch kumpli pobije się o dziewczynę to faktycznie mają coś wspólnego obaj lubią tą samą dziewczynę, jednak czy nie trafniejsze byłoby powiedzenie że ta dziewczyna ich dzieli?