-
Zawartość
2,043 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez w4w
-
Tak żadnych. Wojny te toczyły się w tych samych latach, walczyła w nich taka sama ilość żołnierzy i wystrzelono dokładnie taką samą ilość kul. Rozmawiamy poważnie, czy nie? Oczywiście, że nie. Nie możemy tak uogólniać. W większości przypadków wojna jest gorsza od pokoju, jednak nie jest to równoznaczne z tym, że każda wojna jest gorsza od każdego czasu teoretycznego pokoju. Czego najlepszym dowodem są pierwsze lata XVIII wieku. Napisałeś, że państwo atakujące zawsze może zostać skontrowane i ponieść większe straty niż gdyby to ono zostało zaatakowane. Widać nie zrozumiałeś o co mi chodziło. Podsumujmy: Wojna jest gorsza od okresu pokoju. Nie każda wojna jest gorsza od okresu teoretycznego spokoju. Wojna ofensywna przynosi mniejsze straty niż wojna obronna. Nie każda wojna ofensywna przynosi mniejsze straty niż wojna obronna. Jaśniej się już nie da, mam nadzieję, że zrozumiałeś. Fakt teoretycznie na początku XVIII wieku mieliśmy pokój. Powiedz to ponad milionowi zabitych mieszkańców RON-u. W kategorii teoretycznej masz oczywiście rację i nigdy tego nie negowałem, tylko nie rozumiem jaki jest sens rozważania stanu de iure, skoro znamy stan de facto i wiemy, że oba stany różniły się od siebie w sposób diametralny. Lata 1733-63 to teoretycznie okres pokoju, jednak rzeczywistość nie byłą tak różowa i mam nadzieję że to rozumiesz. I tu powinniśmy zadać sobie pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Mianowicie co jest ważniejsze, zwycięstwo w wojnie i zniszczenie własnego kraju, czy nie wygranie wojny i uniknięcie zniszczeń. Ja jestem zwolennikiem opcji 2, ale nie zamierzam dyskutować która opcja jest lepsza bo na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi i zrozumiem jak Ty będziesz zwolennikiem opcji nr.1 Przenosząc rozważania teoretyczne w czasy wyprawy WA należy się zastanowić, czy Rosjanom bardziej opłacało się wciągnięcie Napoleona w głąb swojego kraju i liczenie, że dziadek mróz pokona Napoleona i pogodzenie się ze ze niszczeniami we własnym kraju, czy też poparcie Napoleona przyłączenie się do blokady kontynentalnej, ew oddanie nic nie znaczącego dla imperium skrawka Litwy i posłanie Napoleonowi kilkunastotysięcznego korpusu pomocniczego. Wybranie opcji pierwsze okazało się dla Rosji skuteczne, moim zdaniem wybranie opcji 2 byłoby skuteczniejsze, Rosjanie poczekaliby jak Napoleon popłynie do Anglii i wtedy razem z Prusakami i Austriakami rozbiliby armię francuską pozostałą na kontynencie. Oczywiście, że ACz nie koncentrowałaby się na Finlandii jednak założenie, Finlandia była w stanie zagrozić poważnie ZSRR jest imho śmieszne. Rumunia to biedny kraj jednak sądzę, że w 1941 Rumuni mieli w swoim kraju choć jedną mapę i widzieli jak wielki jest ZSRR, wiedzieli też że ZSRR ma przewagę w liczbie ludności, wiedzieli też że III Rzesza ma silnych wrogów. Skoro ZSRR był zaskoczony atakiem III Rzeszy to analogicznie wydaje mi się oczywiste, że i III Rzesza byłaby zaskoczona atakiem ZSRR. Chcesz dowodu? Napisz mi jakie fortyfikacje wznosili do obrony przed Sowietami Niemcy? Pancerny prosiłem, żeby ten OT wydzielić do innego tematu. Więc zamiast apelować do nas, żebyśmy skończyli ten OT po prostu przenieś fragmenty tej dyskusji do innego wątku. Po pierwsze gdyby Polacy wsparli swojego króla tymi 30 tysiącami to August miałby 7 krotną przewagę liczebną nad karolem. Nie chce mi się szukać mojego Anusika i sprawdzać jaki stosunek był pod Kliszowem jednak chyba coś koło 2:1 No i Kliszów taką straszną klęską nie był. Po przegranej bitwie August wciąż miał więcej żywych żołnierzy niż Karol. W maju 1700 roku nikt nie mógł przewidywać jak wielka klęska spadnie na Polskę. Jednak dało się przewidzieć bez problemu, że zwycięstwo Karola nad Augustem będzie równoznaczne z przeniesieniem działań zbrojnych na terytorium RON, dało się też przewidzieć, że w razie klęski Karola wpadnięcie w ręce RON-u Inflant będzie nieuchronne. Szwecję zamieszkiwało 2,5-3 mln mieszkańców podczas gdy RON, Saksonię i Rosję około 35 mln. Jedyną szansą na zwycięstwo dla Karola było odnoszenie samych zwycięstw przy małych stratach własnych. Nie przyłączenie się RON-u do wojny było równoznaczne ze zgodą Sejmu na podjęcie ryzyka zniszczenia naszego kraju i nie zgodzenie się na przyłączenie do nas Inflant. Nie tylko z prspektyty 2008, ale i 1700 polski sejm popełnił zbiorowe seppuku.
-
Jednakże mimo wszystko koszty przewyższają zyski :wink: Ja tam jestem relatywistą moralnym, więc mi tam żądna różnica czy mam ten świstek papieru czy nie To już wolę ślub humanistyczny, sam bym jej ułożył przysięgę :wink: No to chyba rodziny swojej partnerki nie poznaje się dopiero po ślubie Ślubne, nieślubne byleby zdrowe było Dziękuje nie skorzystam
-
Tylko Ty zakładasz, że III Rzesza by zwyciężyła, co jest nieprawdopodobne. He he he Karol XII był uzdolnionym wodzem, jednak gdyby nad Dźwiną czekało na niego 50 000 żołnierzy Augusta, a sam Karolek miał raptem 7000 to ciekawi mnie jakim cudem KArol miałby zwyciężyć, a jeszcze bardziej mnie ciekawi jakim cudem miałby wyrżnąć co do nogi armię Ronu. Możemy odbić w kierunku historii alternatywnej, jednak vanbrovar dosyć mocno poniosła fantazja :wink:
-
W tych samych. Niedopuszczenie do wyrwania się Polski z ich strefy wpływów. To zależy od wielu czynników. Odpowiedź nie jest tak oczywista jak Ci się błędnie wydaję. Zreszto już udowodniłem na przykładzie porównania czasów WWP z każdą inną wojną RON. He he he. Czyli uważasz, że większe szanse na to, że terytorium państwa A zostanie zaatakowane jest wtedy, gdy państwo A atakuje państwo B, niż w sytuacji, gdy państwo B zaatakuje państwo A? Ależ oczywiście, że była to wojna obronna. Tyle, że wojny tej nie prowadziło w sposób zorganizowany państwo, tylko ludność organizowała się w celu obrony przed Szwedami. Czyli analogiczna sytuacja jak z czasów potopu. Jak chcesz to pogrążaj się dalej, ale prościej będzie jak uznasz bezsporny fakt, że nie ma znaczenia czy dane państwo toczy oficjalnie wojnę czy nie, ważne jest czy dane państwo jest niszczone przez jakąs armię. Czyli, że de facto jest ważniejsze niż de iure. To tak jakby stwierdzić, że polska młodzież nie pije alkoholu ponieważ de iure państwo polskie zabrania młodzieży nabywania alkoholu. Naprawdę nie dostrzegasz gigantycznej różnicy między stanem teoretycznym, a faktycznym? :shock: Czyli uważasz, że sytuacja w której Szwedzi żywią się rosyjskim wyżywieniem i mordują rosyjskich chłopów, jest lepsza dla Rosji niż sytuacja w której Rosjanie żywią się polskim jedzeniem, a szwedzi nie mordują rosyjskich chłopów. Ciekawe, ciekawe... Tak, tyle że można było to zrobić mniejszym kosztem. 20 mln to podają źródła rosyjskie, 23 mln polska wiki i angielska wiki i mój atlas historyczny, 27 mln BBC http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/4530565.stm # ^ Soviet Union Military losses of 10.7 million include 7.7 million killed or missing in action and 2.6 million POW dead (out of 5.2 million total POWs), plus 400,000 paramilitary and Soviet partisan losses.[3, 20-21] The official total of military deaths from 1941-1945 is 8,668,400; including 6,330,000 killed in action/died of wounds and 556,000 dead from non-combat causes[7,85] plus an estimated 500,000 MIA and 1,283,000 POW dead out of 4,059,000 total POW[7,236]. Additional casualties in 1939-40 were 136,945 which included the following dead and missing, Battle of Khalkhin Gol in 1939 (8,931); Invasion of Poland of 1939 (1,139); Winter War with Finland (1939-40) (126,875).[7,51-80] However, the estimate by western historians of Soviet military POW deaths is about 3 million out of 5.7 million total POWs in German hands[94].[17, Table A] Richard Overy has noted that " The official figures themselves must be viewed critically, given the difficulty of knowing in the chaos of 1941 and 1942 exactly who had been killed, wounded or even conscripted".[21,XV] The official statistics do not include an additional estimated 1,500,000 conscripted reservists missing or killed, primarily in 1941, before being listed on active strength,150,000 militia and 250,000 Soviet partisan dead. [3, 20-21]Total Soviet population losses included approximately 12 million men aged 18 to 39.[11,78] The names of many Soviet war dead are presented in the OBD Memorial database online [95] Civilian deaths listed here of 12.4 million are for USSR within 1939 borders [96], these losses do not include an estimated 3.5 million civilian dead in the territories annexed by the USSR in 1939-1945 and the 215,000 Soviet war dead in the German armed forces.[7,278]-[24]. Civilian losses in territories annexed by USSR are included in totals of the Baltic states(600,000)[3,23-34], Poland(2,500,000) [41]Czechoslovakia(80,000) [14,244] and Romania(300,000)[14,244]. Total deaths in the USSR, including the annexed territories, exceeded the pre war level by 26.6 million from 1941-45, including an increase of 1.3 million in infant mortality, based on a study by the Russian Academy of Science [11,78], [37] Contemporary Russian historians estimate 2.5 to 3.2 million civilian dead due to famine in Soviet territory not occupied by the Germans, these deaths are included in the total of 12.4 million Soviet civilian losses.[12,158]. Additional famine deaths which totaled 1 million during 1946-47 are not included with in these figures .[3,20-21] The deaths of 8.2 million Soviet civilians, including Jews, were documented from 1942-1946 by the Soviet Extraordinary State Commission[60,140]. The official Soviet era statistics for war losses list 25.3 million war related deaths. Military losses of 8.7 million including 1.8 million missing in action and POW dead (out of 4.0 million total POWs). Civilian deaths in German hands totaled 13.7 million, including 7.4 million victims of Nazi genocide and reprisals; 2.2 million deaths of persons deported to Germany for forced labor; and 4.1 million famine and disease deaths in occupied territory. There were an additional estimated 3.0 million famine deaths in the territory not under German occupation. These losses are for the entire territory of the USSR in 1941, including territories annexed in 1939-40[12,127] Documents from the Soviet archives list the total deaths of prisoners in the Gulag from 1941 to 1945 at 621,637. [12,175]. However, an independent Russian journalist believes the actual death toll may be as high as 1.7 million, when one takes into account summary executions and deaths of those forcibly deported during the war.. [3,21] Total Soviet military dead from 1941-45, including partisans & militia, of the individual Soviet republics were 10.5 million[3, 23-35]: Russia 6,750,000; Armenia 150,000; Azerbaijan 210,000; Belarus 620,000; Georgia 190,000; Moldova 41,000; Ukraine 1,620,000; Estonia 13,000; Latvia 18,000; Lithuania 27,000; Kazakhstan 310,000; Kyrgyzstan 70,00; Tajikistan 50,000; Turkmenistan 70,000; Uzbekistan 330,000. Total war related civilian deaths, including territories annexed 1939-45, of the individual Soviet republics were 15.7 million[3, 23-35]: Russia 7,200,000; Armenia 30,000; Azerbaijan 110,000; Belarus 1,670,000; Georgia 110,000; Moldova 120,000; Ukraine 5,200,000; Estonia 35,000; Latvia 220,000; Lithuania 345,000; Kazakhstan 350,000; Kyrgyzstan 50,00; Tajikistan 70,000; Turkmenistan 30,000; Uzbekistan 220,000. The genocide of Roma people was 30,000 persons.[13,184]Jewish Holocaust victims, within 1939 borders, totaled 1,000,000.[14,244] ZSRR zmobilizował w przeciągu wojny 5 razy więcej żołnierzy niż Finlandia miała ludności :wink: A jaki interes mieli Rumuni w zaatakowaniu ZSRR? Żaden. Straty na pewno byłyby dużo mniejsze ponieważ Niemcy nie spodziewali się ataku rosjan i nie byli przygotowani do obrony. Po za tym niewątpliwym plusem taktyki ofensywnej było uchronienie od zniszczeń własnego terytorium. Skoro podczas wojny ofensywnej, gdy to Sowieci byli zaskoczeni stosunek zabitych żołnierzy rosyjskich do niemieckich był jak 3:1, to na jakiej podstawie kolega sądzi, że stosunek zabitych Rosjan do Niemców wzrósłby do 7:1 w sytuacji, gdy Niemcy są zaskoczeni i tracą sojuszników? // Pancerny - Proszę nie odbiegać od tematu !!! Czyli uważasz, że patrząc z perspektywy czasu lepiej dla Polski było stracić 20-25% ludności nie walcząc z Karolem XII, niż wystawić 30 000 armię, która razem z Sasami pokonałaby KArola XII zanim ten wkroczyłby na terytorium RON?
-
Uważam, że obie strony poniosły zbyt duże straty by dalej kontynuować działania zbrojne. Oczywiście, można było próbować, jednak imho ryzyko było zbyt duże.
-
Truso - zaginiony port?
w4w odpowiedział Pancerny → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
A nie proście zgooglować sobie Truso? Można tam znaleźć wiele ciekawych informacji. -
A co ma piernik do wiatraka??????????? Czy kraj musi toczyć wojnę, żeby zostać zniszczony w wyniku działań wojennych? Po za tym późniejsza wojna w obronie Konstytucji 3 maja jednoznacznie dowiodła, że się mylisz. Stacjonowanie wojsk rosyjskich w latach 1757-1763 było bardziej niszczące niż krótka wojna. Ok, napiszę inaczej: Nie widzę, żadnej różnicy między tym czy ktoś łupi RON w sytuacji gdy kraj z którego pochodzi ta armia jest w stanie wojny z RON, czy nie. Pojąłeś o co mi chodzi, czy mam to wyłożyć łopatologicznie? He he a Tatarzy to niszczyli cały kraj, czy tylko ziemię ukrainne? A Rosjanie niby przebywali w pokojowych zamiarach? rotfl i niszczenie polski wynikało z ich pacyfizmu lol. Po raz n-ty powtarzam, że nie jest prawdą, że każda wojna jest bardziej szkodliwa, niż działanie zbrojne toczone na terytorium kraju neutralnego. Ja naprawdę nie rozumiem, dlaczego Ty masz problemy z zrozumieniem truizmu, że w działaniach ofensywnych giną tylko żołnierze, których nigdy w historii RON nie było więcej niż 1% ogółu ludności, a w działaniach zbrojnych tocznych na terytorium danego kraju ginie ludność cywilna. Jak sam słusznie zauważyłeś oficjalnie RON nie toczył wojny ze Szwecją mimo to stracił 20-25% ludności. Po raz kolejny proszę żebyś podał mi jedną(albo kilka jak wolisz) wojen ofensywnych z historii świata, w której w wojnie ofensywnej zginęło więcej niż 20-25% ogółu mieszkańców danego kraju. Karol XII to zły przykład. Bitwa pod Połtawą rozegrała się w lipcu czyli w środku lata, pogoda więc byłą nie najgorsza, po za tym KArol XII nie zapuścił się zbyt daleko(albo inaczej Rosjanie nie wpuścili go zbyt głęboko)w terytoria rosyjskie. Co się tyczy Napoleona, to Rosja zwyciężyła a ceną było olbrzymie zniszczenia kraju, spalenie byłej stolicy itd. Skłaniałbym się jednak ku temu, że gdyby nie pogoda to Rosjanie mogliby z Napoleonem nie wygrać(nie wykluczam jednak że może by i wygrali), jednakże w pozostałych przypadkach wpuszczenie wrogów na swoje terytorium było błędem. Nie bardzo rozumiem, czemu piszesz ,,dodatkowe''. Stwierdzam fakt, że skoro Wehrmacht stracił ogólnie 4,7 miliona żołnierzy z czego większość na wschodzi( i stąd wzięło się to moje ponad 3 miliony) a Rosjanie 23 miliony(być może są to nawet dane zaniżone) to gdyby Rosjanie zaatakowali to żeby bardziej opłaciła im się wojna ofensywna niż defensywna to ich straty musiałby być mniejsze niż te 23 miliony. Nawet jeśli przyjąć, że Wehrmacht był lepszy od Armii czerwonej(bo tak było) to armia niemiecka była bronią ofensywną i w mojej( i nie tylko mojej)opinii Armia Czerwona przy olbrzymiach stratach, ale jednak rozbiłaby niemców. Zwróć też uwagę na to, że dzięki atakowi Niemców na ZSRR z Niemcami wspólnie walczyli Rumuni czy Ukraińcy, gdyby ZSRR zaatakował pierwsze to Ukraińcy nie walczyliby w szeregach niemieckich, a rumuni pewnie nie odważyliby się zaatakować ZSRR. jesteś modem, więc jak chesz to możesz wydzielić ten fragment dyskusji, albo przenieść go do wątku, w którym było to omawiane. Podaj ile chcesz, bylebyś jednak jakaś wojnę podał.
-
Można się wyprawić na Kretę, albo do Halikarnasu :wink: A co w tym dziwnego, że potomkowie generała ALeksandra, używają falangi? Co się tyczy Germanów, to nie mieli oni falangi, nie każde zgrupowanie włóczników jest przecież falangą :wink:
-
I uważasz, że Twój brak sympatii do całej Francji i wszystkich Francuzów z powodów Twoich kłopotów z francuskim w LO, jest dowodem na Twoją inteligencję czy na coś zupełnie odwrotnego? Ja miałem w LO wielkie problemy z rosyjskim, jednak nie spowodowało to u mnie niechęci do Rosji i Rosjan.
-
Ale to nie ma najmniejszego znaczenia. Fakt jest faktem, że przez 13 lat grupa około 100 000 ludków przeżyła tylko i wyłącznie dlatego, że łupiła i grabiła RON. Nie. Nie widzę, żadnej różnicy między tym czy ktoś łupi polskie miasto w sytuacji gdy kraj z którego pochodzi ta armia jest w stanie wojny z RON, czy nie. Liczy się fakt zniszczenia naszego miasta. Ale co ma piernik do wiatraka? To, że RON nie toczył wojny, nie jest równoznaczne z tym, ze wojna nie toczyła się na terytorium RON-u. To tak jakby napisać, że na ukrainie panował pokój ponieważ wkroczenie 30 000 Tatarów nie można uznać za wojnę. Genialny przykład, dzięki któremu kolega sam udowadnia, że nie zna historii. Podczas II wojny światowej ZSRR stracił 23 miliony ludzi. Podczas gdy maksymalna liczba żołnierzy będących pod bronią nie osiągnęła nawet połowy tej liczby. Wehrmacht za to został rozbity na Wschodzie tracąc trochę ponad 3 miliony żołnierzy. To, że ZSRR wygrał na swoim terytorium, nie jest równoznaczne, z tym, że nie wygrałby gdyby wojna toczyła się na terytorium wroga. Wręcz przeciwnie, gdyby to Armia Czerwona zaatakowała jako pierwsza to straty byłyby o wiele mniejsze. Najpierw znajdź mi jedną wojnę ofensywną, w której jakiś kraj traci 20-25% swojej ludności.
-
:shock: To na jakim Ty poziomie grasz? Zreszto wybacz, nie wydaje mi się to możliwe. No chyba, że Ci strażnicy byli już zaprawieni w bojach i dzięki temu podniosły im się statystyki. Podstawa do zwycięstwa to posiadanie jednostek miotających(łuczników, procarzy i jazdy) Tym sposobem jeśli wróg nie posiada konnicy, można wygrać bitwę bez straty żołnierza.
-
Oczywiście, że nic nie odbiera Twojej inteligencji stwierdzenie, że wyżej cenisz sobie reprezentację Hiszpanii. Jednakże stwierdzenie, że nie lubisz Niemców drużyny już tak. Możesz nie lubić ich stylu gry i jest to zrozumiałe, możesz uważać, że Niemcy mieli łatwiejszą drogę do finału( z tym bym polemizował) Ty jednak stwierdzasz kategorycznie, że nie lubisz Niemców. Za co? za to że są Niemcami? Przecież to, że gra jednej drużyny bardziej mi odpowiada niż drugiej obiektywnie rzecz biorąc nie jest powodem do stwierdzenia, że nie lubię całej drużyny.
-
Która cywilizacja - najstarszą i pierwszą?
w4w odpowiedział Narya → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Najstarszą cywilizacją jest cywilizacja, która rozwijała się na terenie dzisiejszego Egiptu. Szczerze mówiąc nie bardzo wiem, dlaczego mimo licznych odkryć różne zabytki Egiptu typu Sfinks, czy 3 najsłynniejsze piramidy nie są datowane jako dużo starsze. Na Sfinksie znaleziono ślady, które wyżłobiła woda, a ostatnie deszcze, które byłyby w stanie to zrobić padały... 10 000 lat temu. Zadziwiająca jest moim zdaniem niechęć egiptologów do prowadzenia oczywistych badań(typu sprawdzenie co jest zakopane między łapami Sfinksa, czy nie sprawdzenie do końca szybu Gantenbricka. -
Ja :mrgreen: , nawet obstawiłem taki finał w bahu :mrgreen: Kibicuje oczywiście Niemcom i mam nadzieję, że wygrają. Szkoda, tylko że ludzie, którzy chcą uchodzić za inteligentnych wypisują na różnych forach jak to oni nie cierpią Niemców. Piszcie tak dalej, to bardzo zwiększa szanse na to, że Niemcy nas polubią i nie będą już chcieli z nami wojować :wink:
-
Widzę, że kolega nie umie przyznać się do błędu. No cóż są i tacy ludzie... W latach 1733-63 obce wojska znajdował się na naszym terytorium w latach 1733-1735( 3 lata) w latach 1746-48 przez Polskę znów maszerowała armia rosyjska idąca na pomoc Marii Teresy(kolejne 3 lata) podczas wojny siedmioletniej armia rosyjska w sile 70 000(+ciury, czyli pewnie drugie tyle) stacjonowała na terenach polskich od 1757 do 1763( 7 lat) Łącznie więc obce armie stacjonowały w Polsce przez 13 lat z liczącego 31 lat okresu. Jest to 42%. No to teraz czekam jak mi kolega znajdzie 42 lata w XVII wieku podczas, których w Polsce było 70 000 lub więcej obcych wojsk. Powodzenia :wink: Dobrze, że mam stabilne krzesło bo nie wiele brakowało abym z niego spadł. Naprawdę uważasz, że wojna ofensywna jest dla kraju groźniejsza niż wojna podczas, której obce wojska przetaczają się przez jakiś inny kraj? I nie ma to znaczenia czy ten kraj jest neutralny czy nie, nawet neutralność wychodzi gorzej, ponieważ wtedy łupią to terytorium obie strony tego konfliktu. Podczas wojen, które rozgrywały się na terenach RON w latach 1648-67 i podczas WWP straciliśmy po 20-25% ludności. Podaj mi 1 wojnę z historii całego świata, gdy podczas wojny ofensywnej jakiś kraj traci 20-25% swojej ludności. Powodzenia :wink: August włączył się do wojny jako król polski i elektor saski, a to że potem RON jako państwo z tej wojny wystąpiło to już wcześniej napisałem, więc nie musisz powtarzać tego co już napisałem :wink: Nie bardzo wiem jaki to ma związek z oceną Sasów. Więc może darujemy sobie ten wątek dyskusji? //Adm. Na Forum obowiązuje zakaz tego typu zwrotów personalnych.
-
A jaki sens ma zawieranie małżeństwa? Trzeba ponieść duże wydatki, stracić dużo czasu na załatwianie różnych formalności, a jaka z tego korzyść? Że będę mógł mówić do mojej partnerki per żono? Może co niektórzy chcą zabezpieczyć byt materialny osób sobie bliskich ? :tongue: Wprawdzie nie bardzo, wiem po co intercyza(nie lepiej po prostu testament?) ale to już wybór Sargona, widać ktoś boi się, że jak nie będzie intercyzy to żona odejdzie z jakimś przystojnym Ramzesem albo innym Nabuchodonozorem a co gorsza zostawi Sargona w samym skarpetkach :tongue:
-
Oczywiście, że działania zbrojne nie były zbyt wielkie, jednak kraj nie jest niszczony przez bitwy, tylko przez łupienie wsi i miast. Zarówno podczas wojny siedmioletniej jak i wojny o sukcesję polską mamy do czynienia z przebywającą na naszym terytorium armią rosyjską w sile około 70 000 tysięcy, dodatkowo w czasie wojny o sukcesję polską ,,odwiedzili'' nas sasowie, a podczas wojny siedmioletniej Prusacy, którzy razem ze sobą zabrali tysiące ,,ochotników''. Okres wojny siedmioletniej był dla nas bez cienia wątpliwości katastrofalny i dziwię się że kolega o tym nie słyszał. Przyczyną tej katastrofy było psucie monety. Wielki Fryc wyemitował jak szacuje bodajże Salmonowicz 25-0 milionów talarów, czyli wielokrotność naszego rocznego budżetu. Mam nadzieję, że nie muszę informować Cię jakie są negatywne skutki tak drastycznego dodruku waluty. Stwierdzenie, że był to okres bardzo pokojowy jest więc kompletną nieprawdą. Jeśli porównać 2 dekadę XVIII z czasami wojny siedmioletniej to jednoznacznie widać, że bardziej pokojowa była druga dekada xvii wieku. Nie bardzo wiem jaki to ma związek z założeniami jakie przyjąłem. Dania szukałaby sojuszników przeciw Szwecji i jest dla mnie oczywiste, że zyskałaby poparcia i Warszawy i Moskwy. Po za tym August II włączył się do koalicji i zaatakował Szwecję zanim Sejm Rzeczpospolitej odmówił poparcia tej wojnie, więc nie wydaje mi się błędem, napisanie, że August włączył się do koalicji jako zarówno elektor saski jak i król polski a dopiero bodajże w maju 1700 roku Sejm zdecydował, że RON nie będzie w tej wojnie uczestniczył.
-
Sesje ogólnie zaliczę do stosunkowo przyjemnych bez najmniejszych problemów zaliczyłem Naukę organizacji i zarządzania, podobnie instytucję i źródła prawa unii europejskiej, o dziwo poradziłem sobie z najtrudniejszym egzaminem mianowicie prawem międzynarodowym publicznie, kolejne o dziwo tym razem smutne to brak 1 punktu do uzyskania zaliczanie z prawa konstytucyjnego. No cóż mogło być lepiej, ale i tak jestem zadowolony.
-
Karol XII w III wojnie północnej 1700-1721
w4w odpowiedział Pancerny → temat → Sasi na tronie polskim
Zwycięstwo pod Narwą było nic nie znaczącym epizodzikiem tej wojny. Karol XII w kilkanaście tysięcy żołnierzy(mam przypomnieć ile miał Napoleon) nie byłby w stanie rzucić na kolana rosyjskiego niedźwiedzia. O zwycięstwie w długiej wojnie decyduje zawsze demografia i siła gospodarki. Rosjanie w obu kategoriach mieli olbrzymią przewagę. Tak, więc Karol XII nie miał żadnych szans na zwycięstwo. Wybaczcie ale parę zdań mnie rozśmieszyło: // Pancerny - Bardzo proszę, by takie uwagi zachować dla siebie. -
Koledzy chyba nie zrozumieli o co chodzi Jarpenowi. ,Sejm oczywiście się zbierał, tylko ciągle był zrywany, jednakże doszukiwanie się związku przyczynowo-skutkowego między unią polsko-saską a zrywaniem Sejmów jest działaniem mocno karkołomnym i raczej nie uda Ci się obronić tej tezy. Reformy oczywiście były, jednakże nie w takim zakresie, żeby podnieść Polskę z upadku. Tylko, że organem, który mógł przeprowadzić reformy był Sejm i ewentualnie król, który po wojnie domowej i biernej postawie otaczających nas mocarstw zaprowadziłby w Polsce absolutyzm, mam nadzieję że nie muszę nikogo przekonywać co do tego, że drugi wariant był całkowicie niemożliwy do zrealizowania, pozostawał więc tylko pierwszy. I znów wracamy do tego co napisałem na początku, mianowicie udowodnienie istnienia związku przyczynowo-skutkowego między wyborem Sasa a biernością polskiej szlachty. A o wojnie o sukcesję polską to kolega nie słyszał? A o przetaczającej się przez nasz kraj armii rosyjskiej podczas wojny siedmioletniej też nie łaska było poczytać? I po raz 3 zadam to samo pytanie jaki jest związek między wyborem sasa na króla polskiego, a ww zajściami? No chyba, że ktoś mi udowodni, że gdyby nie wątpliwej zresztą jakości pomoc naszego króla Piotrowi Wielkiemu to wielka wojna północna by nie wybuchła. Pochylę się jeszcze nad jednym zdaniem, który imho jest najważniejsze w całej dotychczasowej dyskusji: Pomijając fakt, że nie jest to zbyt poprawne merytorycznie zdanie, to mam nadzieję że każdy wie iż Wettynowie wyżej cenili sobie Saksonię niż Polskę. I teraz musimy odbić kierunku historii alternatywnej, jeśli nie Sas to kto? Wydaje mi się oczywiste, że nie można było wybrać żądnego Polaka ponieważ nikt w kraju nie posiadał takiego autorytetu jak wcześniej Sobieski czy ojciec M.K. Wiśniowieckiego. Tak, więc pozostaje kandydat zagraniczny. Prusak? Rosjanin? Austriak? W przypadku monarchy któregoś z tych krajów, jestem przekonany, że z oczywistych powodów sprawy polskie byłyby dla niego drugoplanowe. IMHO idealny kandydat musiał być wykształcony, bogaty, z pomysłem na reformy, nie być królem, żeby sprawy polskie były dla niego najważniejsze jednocześnie mając poparcie jakiegoś silnego monarchy. No i mieliśmy takiego kandydata, nawet pływał sobie koło Gdańska, niestety że tak powiem kolokwialnie zabrakło mu jaj, żeby zawalczyć o naszą koronę. Po tym dosyć przy nudnawym wstępie czas przejść do meritum. Z punktu widzenia 2008 ta unia była błędem, z punktu widzenia 1696-7 ta unia to był znakomity pomysł. Mam nadzieję, że polscy łże-historycy przestaną publikować swoje książki o Sasach i wreszcie powstanie jakaś poważna praca naukowa, która w sposób jasny udowodni, że Sasowie nie byli tak złymi władcami za jakich powszechnie ich się w Polsce uważa. Nie wdając się w szczegółowe analizy to moja opinia o nich jest dosyć banalna, po prostu zabrakło im szczęścia, a może nawet mieli po prostu wielkiego pecha. No bo któż mógł przewidzieć, że ten 18-letni młokos ze Szwecji osiągnie tak wiele? Gdyby nie w. wojna północna, może Sasom udałoby się zreformować ten kraj. No, ale tu już po raz kolejny odbijamy w kierunku historii alternatywnej. Jednakże, musimy sobie zadać pytanie co by było gdyby podczas wojny północnej nie było nie unii z Saksonią. Byłoby jeszcze gorzej... król polski pozbawiony oparcia jakie dawała Augustowi Saksonia byłby bezbronny, I rozbiór mógł nastąpić o wiele wcześniej...(przyjmuje założenie, że inny król polski również przyłączyłbym się do koalicji z Piotrem, a jako że nikt w 1700 roku nie mógł przewidzieć aż takich sukcesów Karola XII to przyjmuje jako pewnik, że polska i tak byłaby w tą wojnę uwikłana.).
-
http://www.pardon.pl/artykul/882/czy_amery..._idiotami_wideo Zbanujcie mnie na 100 lat ale obejrzcie ten filmik bo takirgo brechtu nie miałem od dawna.
-
Przystąpienie do Schengen negatywnie odbije się na Polsce. Obecnie brakuje w Polsce rąk do pracy w budownictwie, wkrótce będzie brakować w medycynie, naturalną rzeczą jest żeby pracę tę wykonywali Ukraińcy. Obecnie Ukraińcy muszą płacić za drogie jak na ich standardy wizy, a jak już otrzymają te wizy, to wybiorę pracę w lepiej płatnych krajach niż Polska. Strach przed przyjęciem Polski do Schengen jest pobudzony przez artykuły w zachodnich tabloidach, każda kradzież lub przemyt do Niemiec będzie nagłaśniany przez zachodnie media co negatywnie odbije się na wizerunku Polski w Europie. Wprowadzenie płatnych wiz, może doprowadzić do reakcji odwetowej ze strony naszych wschodnich sąsiadach, jeśli tak by się stało to wiele ,,mrówek'' przy wschodniej granicy zostanie pozbawionych źródła utrzymania. 2 lata temu byłem w Cieszynie i przechodziłem przez ten most, kontrola polegała na tym, że przechodziła się koło pogranicznika trzymając w ręku paszport. Chciałem sprawdzić, czy pogranicznik w ogóle kontroluje to na co się patrzy i przykryłem palcem swoje zdjęcie w paszporcie, pogranicznik nie zareagował. Tak, więc nie sądzę, żeby zniesienie granicy na Olzie było jakimś wielkim udogodnieniem dla Cieszynian, zwłaszcza, że ludzi mieszkających w pasie przygranicznym obowiązuje inne mniej rygorystyczne zasady przekraczania granic. Zważywszy na fakt, że Niemcy są dużo bogatsi od nas, a ceny w Polsce są niższe to możemy spodziewać się że wkrótce Niemcy jeszcze bardziej tłumnie będą nas odwiedzać, paradoksalnie nie wyjdzie to na dobre osobom mieszkającym przy granicy, ponieważ sprzedawcy widząc, że ich ceny są niższe niż niemieckie, będą podnosić ceny. Niemcom kilka eurocentów więcej nie zrobi różnicy, biednemu emerytowi już tak. Szczerze mówiąc nie rozumiem euforii podsycanej przez media związanej z naszym przystąpieniem do Schengen.
-
Ile to kosztuje i ile to ma stron?
-
Wiem że mój prapradziadek walczył w Armii Hallera i najprawdopodobniej zginął.
-
Kto powinien zostać prezydentem Francji?
w4w odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Chciałbym żeby prezydentem był Bayrou, chociaż dla Polski lepiej pewnie by było gdyby prezydentem został Sarkozy, w końcu obaj są mocno prawicowi, więc pewnie by się dogadali, a Bayrou to typowy centrysta z lekkim odchyłem na prawo chociaż i z nutką populizmu. Sarkozy jest teraz wciśnięty między centroprawicowca i Le Pena, Royal prezentuje program typowo lewicowy, więc i centrolewica może zagłosować na Bayrou, dlatego zaryzykuje i obstawię drugą turę Bayrou-Royal. No tak z polskiej perspektywy każdy kto szuka kompromisu, a nie idzie na wojenkę jest ciekawą osobistoscią;p