czy wróci? serce mówi "tak, wróci!", rozum "no nie wiem... bo tak właściwie to nie ma już po co"
a tak w ogóle to cześć chłopaki! i dziewczyny też cześć
w pewnym sensie przypadek nakierował mnie na akurat ten wątek historyczny. ale coś widzę, że już nie przypadkowo przeczytałam wszystkie wasze wpisy i to od deski do deski (a niektóre nawet kilka razy). kurde, coś w tym jest "czy kiedykolwiek Lwów do nas wróci?", zresztą tak jak w wielu innych postawionych tutaj pytaniach. tkwi w tym jakieś coś, które nie pozwala oderwać się od lektury. wszystko co napisaliście zaraża ciekawością (nieporównywalnie bardziej niż np.zakonserwowani jeszcze w komunie nauczyciele bez polotu). to jest jak zahaczająca o sufit sterta materiału do przemyślenia i powód do zarywania kolejnych nocy przed monitorem. chociażby i tylko dla samej wiedzy, dla większej świadomości historii.
wielkie dzięki i- "mega szacun" dla wiedzy co poniektórych użytkowników.
pozdrawiam
pi es: ja Cię kręcę, a powinnam teraz kuć do egzaminów bardzo nie związanych z Lwowem, rozbiorami i geopolityką świata... generalnie oby więcej tak sensownie kleconych wpisów na forach bo specjalnie dla tematu Lwowa założyłam tu konto!! hehehheehe