nawka
Użytkownicy-
Zawartość
7 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez nawka
-
Wydawnictwo Iskry ISBN: 978-83-244-0154-3 Data wydania: 2011-01 Numer wydania: I Opis fizyczny: 125 x 235 mm, 256 stron, oprawa broszurowa Czy zwycięstwo Greków w bitwie pod Maratonem istotnie zmieniło losy świata antycznego, a oblężenie Alezji, pojmanie i śmierć galijskiego wodza Wercyngetoryksa zakończyło marzenie Galów o niezależności od Rzymu? Bitwa pod Waterloo to ostateczny kres Europy napoleońskiej czy raczej propagandowy tryumf Anglików nad już wcześniej pokonanym cesarzem Napoleonem I, podobnie jak bitwa pod Stalingradem – czy to wielkie rosyjskie zwycięstwo militarne, a może jedynie propagandowe nad wcześniej rozbitym i wykrwawionym Wehrmachtem? Dziesięć zdarzeń z historii świata, powszechnie uznanych za momenty zwrotne dziejów militarnych i cywilizacyjnych, w opisie Ludwika Stommy nabiera innego znaczenia. Stają się wykreowanymi dla potrzeb polityków i historyków zdarzeniami o małym znaczeniu dla bieżącej chwili i losów zaangażowanych w nich państw i ludzi. SPIS RZECZY Prolog 005 Maraton 015 Wercyngetoryks i Arminius 033 Attyla 063 Rok 476 091 Czyngis-chan i Timur Kulawy 105 Upadek Konstantynopola 125 Wojna trzyziestoletnia 157 Waterloo 181 Stalingrad 207 Verdun 231
-
Szukam książki o koncepcjach państwa
nawka odpowiedział theSHC → temat → Katalog książek, komiksów i czasopism historycznych
"Państwo" we wczesnej filozofii konfucjańskiej Józef Pawłowski Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego Warszawa 2010 ISBN 978-83-235-0771-0 Stron: 246 Format: 165x235 Wydanie 1 Oprawa miękka EAN: 9788323507710 Książka jest próbą przybliżenia polskiemu czytelnikowi najważniejszych koncepcji dotyczących istoty i roli państwa, jakie stworzył dominujący w Chinach, a także w innych krajach Dalekiego Wschodu, nurt myśli filozoficznej - konfucjanizm. Idee, jakie uformowały się w nim w epoce dynastii Zhou, legły u podstaw całej chińskiej kultury politycznej i do dziś obecne są w świadomości społecznej oraz w działaniach elit rządzących. Państwo, uznawane w filozofii konfucjańskiej za nadrzędne wobec wszystkich innych wartości indywidualistycznych i społecznych, współcześnie nadal zajmuje centralne miejsce w myśleniu Chińczyków. Przedstawienie w niniejszej pracy takiej właśnie wizji państwa, jakże odmiennej od tej funkcjonującej w świecie kultury śródziemnomorskiej, stanowi kolejny krok w lepszym poznaniu cywilizacji Orientu. -
"Za życia księcia Wilhelma [książę Akwitanii, 1086-1126] kobiety, zarówno zamężne jak i panny, znajdowały się pod władzą i kontrolą mężczyzn. Ich status i los nie zmienił się w następnych stuleciach, ale postępująca chrystianizacja społeczeństwa nałożyła na seksualność dodatkowe ograniczenia. Mogła ona znajdować ujście jedynie w małżeństwie, którego najważniejszym zadaniem była prokreacja. Dotychczas w świeckim modelu małżeństwa cudzołóstwo było przestępstwem wyłącznie w przypadku żony, która swoim haniebnym postępowaniem mogła wprowadzić do rodziny dziecko z obcego rodu. Kościół nie miał możliwości i środków, by zlikwidować cudzołóstwo przez skuteczne karanie i odstraszanie mężczyzn, ale potępiając w tym samym stopniu cudzołożników i cudzołożnice doprowadził do znacznej zmiany w społecznej ocenie ich czynów. Skoro żonie przysługiwało tyle samo praw i wolności co mężowi, to nawet jej usankcjonowany niższy, służebny status oraz nieustannie podkreślana słabość fizyczna i duchowa nie pozwalały stosować wobec niej różnych standardów moralnych wyłącznie ze względu na różnicę płci. Dopełnieniem zwycięstwa kościelnego modelu małżeństwa nad świeckim była kodyfikacja prawa kanonicznego – spisane ok. 1140 roku przez bolońskiego prawnika Gracjana Uzgodnienie kanonów niezgodnych (Concordia Discordantium Canonum). W ciągu zaledwie dwóch dziesięcioleci ten tzw. Dekret Gracjana, choć nie był dokumentem urzędowym i nie tworzył nowych norm, zyskał uznanie i był studiowany w całym zachodnim chrześcijaństwie. Prawo małżeńskie stanowiło niewielką część tego zbioru, ale ponieważ porządkował on wcześniejsze ustawodawstwo stał się nieocenioną skarbnicą argumentów za sakramentalnym a nie wyłącznie cywilno-prawnym charakterem małżeństwa i wynikającymi z tego konsekwencjami." (Dariusz Piwowarczyk "Słynni rycerze Europy. Rycerze w służbie dam i dworu")
-
Uogólnienia "kicz" czy "arcydzieło poetyckie" nie powinny mieć miejsca. W średniowiecznej poezji pojawiały się perełki, jak i gnioty. Dziś też tak jest. Może jedynie ciężej jest nam przemóc się do niej, ponieważ mamy inna wrażliwość i inne doświadczenia.... Dariusz Piwowarczyk w "Słynnych rycerzach Europy. Rycerze w służbie dam i dworu" ciekawie opisuje trubadurów, a co z tym idzie poezję dworską. Inne oblicze rycerzy "Zapoczątkowana przez Wilhelma [książę Akwitanii] liryka trubadurów w kolejnych dziesięcioleciach bujnie rozkwitała w południowej Francji, prezentując różnorodność gatunków, stylów i wątków. Ogromna liczba autorów, wśród nich i kobiet, pochodzących z różnych grup społecznych przekonuje, że układanie wierszy stało się tam istotnym elementem stylu życia. Czarowi tej poezji ulegli kolejni twórcy i słuchacze, rozszerzając jej znajomość na sąsiednie kraje, gdzie była naśladowana i rozwijana. W Italii doprowadziła do powstania tzw. słodkiego słodkiego stylu [...], miała również przemożny wpływ na Dantego [...]" (frag. Dariusz Piwowarczyk w "Słynnych rycerzach Europy. Rycerze w służbie dam i dworu") "Kiedy, jak w Gdy z jasnego się pąkowia, opowiadał [Wilhelm] o swoim miłowaniu, nie wzdychał do kochanki, lecz w rzeczywistości przemawiał do słuchających go rycerzy, budząc ich wesołość, podziw i zazdrość: Gdy z jasnego się pąkowia Liść wywija, a ptaszkowie Znaczą każdy w swej łacinie Nowej pieśni słodki takt, Pora, by i człowiek ninie Posiadł to, czego mu brak. Ani znaku, ani słowa Ze stron, kędy się podziewasz! Kroku boję się jednego Stąpić – nie jem ani śpię, Póki się nie dowiem tego, Czy jest z nami tak, jak chcę. Miłowanie nasze ninie Jako kwiecie na tarninie, Co się w nocy tuli, drżące, Kiedy ziąb i deszcz, i grad, Lecz nazajutrz grzeje słońce Naskroś liści biały kwiat. Ranek pomnę do tej chwili, Gdyśmy wojny zaniechali, Gdy mi dała dar wspaniały, Pierścień, miłość. Daj mi Bóg, Abym pod jej płaszcza poły Znowu ręce wsunąć mógł! Nie dbam o zazdrosnych słowa, Nas nie skłóci ich obmowa, Inni niech się chwalą, nie my, Miłowaniem – zła to gra! My z Sąsiadem Dobrym wiemy, Że już mamy, co nam trza." (frag. Dariusz Piwowarczyk w "Słynnych rycerzach Europy. Rycerze w służbie dam i dworu")
-
Kobieta w społeczeństwie Europy średniowiecznej
nawka odpowiedział Wiesław z Bogdańca → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Kobiety, nawet te szlachetnie urodzone, wcale nie miały lekko: "Dotychczasowe małżeństwa Wilhelma VIII [książę Akwitanii] kończyły się bowiem gwałtownie i nie bez pogwałcenia prawa kościelnego. Pierwszą żonę, poślubioną w 1044 roku Ainę de Perigord[...] oddalił po czternastu latach jako bezpłodną, z drugą, Matyldą, poślubioną w 1058 roku, postąpił tak samo po dziesięciu latach. Ponieważ jednak miał z nią córkę Agnieszkę zarzut bezpłodności brzmiał mało wiarygodnie i decyzja księcia nie zyskała akceptacji Kościoła. [...] Uznanie trzeciego małżeństwa księcia Akwitanii za legalne nastąpiło dopiero po odbyciu przez niego pokutnej pielgrzymki do Rzymu oraz ufundowaniu w Poitiers benedyktyńskiego klasztoru i wspaniałego kościoła [...]. Wilhelm VIII dość długo ryzykował obłożenie ekskomuniką, gdyż pielgrzymem został dopiero po narodzinach syna, tak jakby nie chciał peregrynować na próżno i wiązać się uświęconym węzłem z kobietą, którą być może również zechce oddalić. Jeżeli tak było, to wykazał się dalekowzrocznością, gdyż od 1076 roku, nie mogąc po raz kolejny anulować małżeństwa ani rozwieść się, żył z Hildegardą w separacji" ("Słynni rycerze Europy. Rycerze w służbie dam i dworu" Dariusz Piwowarczyk) Wynika, że swobodnie można było pozbyć się małżonki za wybudowanie kościoła -
Byłam wczoraj na promocji książki prof. Janusza Tazbira "Od sasa do lasa" w warszawskim Klubie Księgarza. Profesor, jak zawsze tryskał dowcipem i sypał anegdotami. Ale nie o tym chciałam napisać "Od sasa do lasa" jest zbiorem artykułów historycznych o tematyce: "proceder tworzenia i wykorzystywania falsyfikatów historyczno-literackich – rzekomych pamiętników, listów i relacji", "studia nad kulturą sarmacką poprzez analizę dorobku kronikarskiego" oraz "profesor Tazbir przypomina biografie i dorobek swych ulubionych autorów". Pewnie najciekawszy jest wątek falsyfikatów, ale ja zaczęłam czytać od ostatniej części - o ulubionych pisarzach Profesora, bo jest tam mój ulubiony Jan Potocki autor "Rękopisu znalezionego w Saragossie": "Trudno się oprzeć wrażeniu, iż drugim ważnym motywem, skłaniającym Potockiego do dalekich podróży, była chęć ocierania się o groźne i realne niebezpieczeństwa. Zarówno w Turcji, jak i w Tunisie czy na Kaukazie o śmierć było łatwo. A i w spokojnej Warszawie nie oparł się w r. 1790 pokusie lotu balonem w towarzystwie nieodłącznego Osmana i psa Lulu oraz sternika ( J.P. Blancharda), choć na krótko przedtem podobna wyprawa zakończyła się śmiercią pasażerów, którzy spłonęli tuż nad samą ziemią. To ciągle wystawianie się na niebezpieczeństwo Potocki przeniesie na bohaterów swoich opowieści, stale umieszczających życie na ostrzu szpady, nie zawsze przecież zwycięskiej." Ale to falsyfikaty historyczne dały i wciąż dają nam w kość. W rozdziale "Magnat spalony za przejście na judaizm" prof. Tazbir przytacza anegdotkę o Czesławie Miłoszu, który nie ustrzegł się 'wpadki': "Stosunkowo niedawno Czesław Miłosz złożył z tego powodu tak modne ostatnio przeprosiny i wyrazy spóźnionego żalu.na spotkaniu noblistów w Wilnie powiedział on, iż grób „tego męczennika wiary był otoczony czcią przez wileńskich Żydów” za czasów szkolnych i uniwersyteckich poety, przy jego całkowitej niewiedzy. I dalej Miłosz mówił, iż fakt ten mógłby służyć „za przykład deformacji umysłu przez wychowanie w duchu nacjonalistycznym, z czego musiałem później sam wyzwalać się z trudem”. Nie muszę chyba mówić, że nie ma dowodów na istnienie Walentyna Potockiego....