-
Zawartość
29 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Baron
-
Witam, Po ciężkich bojach udało mi się wystartować na Amazonie z serią dedykowaną włoskiej wojskowości w okresie dyktatury Benita Mussoliniego. Debiutancką pozycją jest ta dedykowana walkom w Afryce Wschodniej w latach 1940-1941. Książka w języku angielskim. Do Polski najlepiej zamówić ją z niemieckiego Amazona, książka jest drukowana w ich polskich oddziałach i wedle opinii moich czytelników dociera bardzo sprawnie. Pozycja dostępna także w wersji elektronicznej. https://www.amazon.de/dp/B08PC7FYMV FAQ: http://wojna-mussoliniego.pl/?p=6423 Jeśli są jakieś pilne pytania to zapraszam na marek.sobski@interia.eu Na ewentualne pytania i uwagi tutaj będę odpisywał po nowym roku, gdyż teraz działam globalnie i niestety mam makabrycznie dużo pracy Pozdrawiam, Marek Sobski
-
Witam, Chciałem przedstawić książkę mojego autorstwa, którą wydałem nakładem własnym. Tytuł: Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945) Autor: Marek Sobski Wydawnictwo: nakładem autora Rok wydania: 2019 Ilość stron: 200 ISBN: 978-83-953832-0-5 Dalsze informacje o książce, sposobach zamówienia itd.: http://wojna-mussoliniego.pl/?p=5897 Chętnie zapoznam się z opiniami czytelników na temat mojej pracy i odpowiem na pytania merytoryczne! Pozdrawiam, Marek Sobski
-
Betasom. Włoska broń podwodna w bitwie o Atlantyk (1940-1945)
Baron odpowiedział Baron → temat → II wojna światowa
Witam, Jak wrażenia z lektury? Czy nie przydarzyło się nic negatywnego? Poniżej wklejam erratę z dotychczas wychwyconymi błędami: s. 23: W tytule tabeli jest Galuco, powinno być typ Glauco. s. 34: W notce biograficznej Athosa Fraternale pojawia się nazwa krążownika „Tento”, powinno być „Trento”. s. 75: Podane jest, że okręt „Morosini” wykonał patrol na wschód od Szkocji, powinno być na zachód od Szkocji. s. 78: dwukrotnie występuje nazwa parowca „Eumaneus”, powinno być „Eumaeus” (w aneksie nr. 2, na s. 184, jest poprawna nazwa). s. 172-173: Na s. 172. podano informację, iż oficerowie poparli rząd marszałka Badoglia, a podoficerowie i marynarze chcieli kontynuować walkę. Na kolejnej stronie postawa załogi „Giulianiego” wygląda dokładnie na odwrót. Jest to mój błąd. Wspomnianych na s. 173 sześciu oficerów i dwóch marynarzy podpisało deklarację wierności rządowi Badoglia, a nie jak podano rządowi Włoskiej Republiki Socjalnej. s. 188: W danych dotyczących pierwszego z okrętów podano błędnie jego nazwę, jest Alessando Malaspina, powinno być Alessandro Malaspina. W paru miejscach podobno pojawiły się zbitki kilku słów. Wśród możliwych powodów doszukuję się mojej winy, gdyż ostatnią noc przed oddaniem książki do druku czytałem ją ostatni raz, uwagę skupiając na eliminacji tzw. wdów i bękartów (a, i, w, z itp. pozostające na końcu poszczególnych linijek tekstu) i jest możliwym, że stosowanie tzw. twardej spacji spowodowało powstanie takich przypadków. Innym powodem może być działanie osób trzecich w drukarni, gdyż tytuły tabel na moim komputerze nie chciały się poprawnie zapisać i trzeba to było zrobić "ręcznie" na miejscu (stąd wspomniany Galuco na s. 23), a z powodu napiętych terminów drukarzy nie miałem już wglądu w efekt takich zmian. Pojawiło się kilka życzliwych uwag dotyczących wyglądu zapisu nazwy, przypisów i kilku innych elementów podobnej natury. Informuję, że korzystałem z regulaminu Kagero Publishing, dla którego to wydawcy książka pierwotnie powstawała. Myślę, że najważniejszym jest, że informacje podane w całej książce są ujednolicone i czytelne. Natomiast właściwie każde wydawnictwo ma swoje wymogi redakcyjne i jako autor w pierwszej kolejności jestem zobowiązany do nich się dostosować, gdyż oszczędza to czas zespołu redakcyjnego i mój. Książka nadal jest dostępna u mnie w cenie 57 zł, zapraszam do kontaktu poprzez e-mail: marek.sobski@.interia.eu, fan page Wojna Mussoliniego lub zakupu na Allegro: https://allegrolokalnie.pl/oferta/betasom-wloska-bron-podwodna-w-bitwie-o-atlantyk Ponadto Betasom można nabyć w księgarniach: Księgarnia Odkrywcy: 55 zł (HIT! Jak sami podają. Dużemu partnerowi wolno więcej, więc tutaj książkę dostaniecie najtaniej.) https://odk.pl/betasom-wloska-bron-podwodna...945-,42169.html Księgarnia Stara Szuflada: 75 zł https://www.stara-szuflada.pl/BETASOM-Wlosk...ego-vol-1-p5261 Pozdrawiam, Marek Sobski -
Tak jak w temacie. Kupię zdjęcia dotyczące wojsk lądowych, marynarki i lotnictwa włoskiego w latach 1922-45. Ewentualnie powiązane np. SBSK w Tobruku. Rozważę też zdjęcia osób czy Włoch z okresu faszystowskiego. Prowadzę stronę na ten temat, szykuję się do publikowania artykułów w czasopismach, a mam nadzieję, że i książek. kontakt: marek.sobski@interia.eu lub proszę o informację tu czy na PW. Pozdrawiam, Marek Sobski
-
Na początku 1944 roku armia RSI liczy 45 000 ludzi + 88 000 źle uzbrojonych poborowych. Dodatkowo 40-50 000 służy w obronie wybrzeża i jednostkach p-lot. Istnieje cała masa "prywatnych" armii - Decima MAS, czy Czarne Brygady - np. Legion "Ettore Muti" liczy 2300 ludzi. Istneije dodatkowo GNR - Republikańska Gwardia Narodowa 100-150 000 ludzi, przeznaczona do ochrony terenów wiejskich przed partyzantami. W miastach działa Policja Republikańska o nieznanej mi liczebności. Włoska dywizja SS to kolejne 15 000 ludzi - głównie wywądzących się z elitarnych formacji armii włoskiej - bersalierów i strzelców alpejskich. Kolejni przedstawiciele elity, spadochroniarze są wcielani na ochotnika do niemieckiej 4 DSpad. dywizji - ta co walczyła pod Nettuno-Anzio. Do kwietnia 1945 więcej jest sił policyjnych i Czarnych Brygad niż partyzantów. W połowie miesiąca jest już 130 tys. partyzantów, w końcu tego miesiąca już 250 tys. Pojawia się masa „partyzantów ostatniej godziny”, pragnących zdobyć dla siebie jak najwięcej. Dopiero zabieram się za ten temat więc nic więcej na tą chwilę nie wiem. W internecie czytałem o nawet 400 000 wiernych Mussoliniemu żołnierzy, w tym cała masa formacji pomocniczych. Także wiele kobiet w organizacj SAF - Servizio Ausiliario Femminile(Służba Pomocnicza Kaobiet). Dane obejmują tylko Włochy, tak jak pytałeś. Za: Chris Bishop – „Zagraniczne formacje SS”, Warszawa 2008 Martin Clark, „Współczesne Włochy 1871-2006”, Warszawa 2009
-
Manifestowanie swoich uczuć nasilało się wraz ze wzrostem obecności Niemców w Italii. Dla Włochów to był okupant. Wcześniej to był sojusz wojskowy, a Włosi pragnęli prowadzić "wojnę równoległą", bez niemieckiej pomocy. Na upadek morale Włochów miało wpływ parę czynników. Poza już podanym, inwazja sprzymierzonych, bomby spadające na włoskie miasta i niemal całkowita anihilacja włoskiej armii w Rosji. Z tym, że nie twierdze, że Włosi całkowicie zmienili front. Było wielu wiernych faszystów i niemal do ostatniej chwili było ich więcej niż partyzantów. Była cała masa Czarnych Brygad i innych jednostek walczących z partyzantami. Była armia Republiki Socjalnej walcząca na froncie(Parma, Linia Gotów). Była włoska dywizja SS (29 Dywizja Grenadierów Waffen-SS), byli ochotnicy walczący po stronie Niemców na Bałkanach, Krecie i wyspach Morza Śródziemnego.
-
Włosi niecierpieli swojego sojusznika. Od zwykłych ludzi po część polityków i oficerów. To ja dla przykładu o dwóch zdarzeniach po kapitulacji: "8 września 1943 Niemcy wprowadzają w życie plan „Oś”, zajmują Zadar, Split, Dubrownik, Durrës i Vlorę. Rozbrajają stacjonujące tam oddziały włoskie. Dochodzi do starć między byłymi już sojusznikami. Zacięte walki wybuchają w Splicie. Opór Włochów łamie 7 DG SS „Prince Eugen”, ponosząc przy tym ciężkie straty. Gen. Randulić tak to wspomina: „Walka, w której uczestniczyły także sztukasy, trwała kilka dni, dopóki wojskom mniej niż w połowie tak licznym jak przeciwnik, nie udało się przełamać jego pozycji i zmusić go do oddania miasta. Ta nierozważna i bezsensowna walka Włochów kosztowała wojska niemieckie ponad 500 zabitych i rannych, a ich prawdopodobnie nie mniej…”. Dowódca twierdzy Split(Spalato) gen. Fulgosi oraz wszyscy oficerowie i część szeregowców zostaje rozstrzelana. W Dubrowniku na rozkaz Hitlera rozstrzelano gen. Amico wraz ze wszystkimi podległymi mu oficerami." "Między 13 a 23 września 1943 na Kefalenii (Cefalonii, Kefalonia),leżącej u zachodnich brzegów Grecji, Dywizja „Acqui” stawia Niemcom opór i poddaje się dopiero wówczas, gdy traci 1500 żołnierzy. Niemcy mordują następnie gen. Gandina i 8400 oficerów i żołnierzy(5000 zamordowanych?), którzy sprzeciwili się wzięciu do niewoli, a pozostałych deportują do obozu pracy." Min. o tym jest film Kapitan Corelli. Oczywiście podobnych zdarzeń było więcej. A kapitulacja? Ciężko to oceniać. Wojna była przegrana i nic by tego nie zmieniło. Z drugiej strony zadaniem wojska jest chronić ludność, może gdyby nie poddanie armii nie doszłoby to masakry Włochów w Trieście?
-
Piekałkiewicz też nie wspomina o kapitanie Tavana i w ogóle nie wchodzi w szczegóły. Ale jako uzupełnienie tematu warto chyba podać: We wrześniu 1944 na wyspie pozostaje 34 000 Niemców i 6500 żołnierzy włoskich. Po częściowej ewakuacji na wyspie pozostaje 11 828 Niemców i 4737 Włochów. Oczywiście chodzi o Włochów walczących po stronie Niemców. "Kreta" McDonalda faktycznie jest taka trochę...o wszystkim i o niczym. Zajmuję się tropieniem śladów włoskich w II WŚ i niewiele tam wytropiłem - jak dobrze pamiętam to zwłaszcza kilka ciekawych cytatów i z 10 zdań o lądowaniu Włochów na Krecie(ale są oni jedynie tłem operacji, więc wybaczam). No ale lepsze to niż nic. Przeczytać książkę jednak chyba warto . Jak możesz coś polecić o włosko-greckich sprawach to byłbym zobowiązany, nie tylko przebieg wojny ale okupacja również mnie interesuje. Pozdrawiam!
-
Do postu kolegi Smardz: Z tym potencjałem gospodarczym Włoch to też bym uważał. Mussolini deklarował, że przystąpi do wojny najwcześniej w 1942 roku i lepiej dla niego by było gdyby się tego trzymał. Włochom brakowało wszystkiego. Regia Marina nie miała materiałów pędnych, dlatego została pod koniec wojny(wojny dla niej a nie ogólnie II WŚ) unieruchomiona w portach. Włochy polegały na imporcie, jedną z przyczyn szybszego przystąpienia do wojny było: 1 grudnia 1939 – Anglicy wszystkie towary niemieckiego pochodzenia uznają za kontrabandę, niezależnie od ich aktualnego właściciela. Złamano w ten sposób międzynarodowe prawo morskie. To odcina Włochom dostawy niezbędnego niemieckiego węgla. Mussolini poprzez Ciano ostrzega Churchilla, że: „środki te wepchną Włochy w objęcia Niemiec”. Duce uczynił Brytyjczyków odpowiedzialnymi za jak to określił „prawdziwą i rzeczywistą niewolę, w jakiej znalazły się Włochy na swoim własnym morzu”. Włochy tak bardzo wypruły się kosztami przeznaczanymi na armię, że importują nawet oliwę z oliwek, a we Włoszech to już koniec świata jak nie ma oliwy :-). Co do tego nabywania doświadczenia przez Włochów to owszem nabyli...na Anglików poszli jak na wojnę kolonialną, najczęściej na piechotę, z wsparciem tankietek, a broń indywidualna często pochodziła ze wspomnianej przez Ciebie I WŚ. Do kolegi Pacam: Poczytaj chociażby Bevora, co pisze o układach na linii Niemcy-Włochy, że nie warto dawać wiary w niemieckie opinie o Włochach. Ja korzystam masowo z książek pisanych przez Anglików, nie piszą lekceważąco o Włochach. Najwięcej dobrego o nich wyczytałem właśnie u brytyjskich autorów, jestem tym zbudowany. A Churchill robił wszystko by przedstawić Włocha jako tchórza, jeszcze raz polecam dokument "brudna Wojna Mussoliniego". Grecy mają tam zupełnie inne zdanie o narodzie włoskim. A czemu z rezerwą podchodzisz do Niemieckich i Rosyjskich(czy też polskich z czasów komuny) opracowań o Powstaniu Warszawskim i Kampanii Wrześniowej? Tu jest na podobnej zasadzie, każdy ma jakieś swoje interesy. Ostatnio czytałem chociażby Cajusa Bekkera - "Przeklęte Morze", autor bez cienia krępacji pisze, że wojna zaczęła się 3 września 1939 roku... Lotnictwo włoskie nie było w stanie operować nad całym Morzem Śródziemnym, kiedy Royal Navy wchodziła w rejon działania lotnictwa "Osi" była często masakrowana("Pedestal" chociażby) albo uciekała. Podobnie Regia Marina, gdy pojawiały się samoloty wtedy następował odwrót. To był najgroźniejszy przeciwnik dla floty - vide Bismarck czy 2 brytyjskie pancerniki "Repulse" i "Prince of Wales" zatopione przez Japończyków. A co do radaru to największa bitwa morska na Morzu Śródziemnym skończyła się maskarą Włochów pod Matapanem. Właśnie dzięki radarowi, Anglicy wymierzyli - posłali salwę i Włosi poszli na dno nie wiedząc nawet, że w okolicy jest przeciwnik. Wcześniej za dnia toczyła się zacięta i wyrównana bitwa morska, którą przerwało pojawienie się samolotów z owych lotniskowców i brak obiecanego wsparcia Luftwaffe. Royal Navy to bezapelacyjnie najlepsza flota świata, to że przyznaje jej cześć i chwałę świadczy tylko, że nie rozstałem się z rozumem. Co do inwazji na Włochy kontynentalne to poczytaj kto tam się bronił. Od jednostek obrony wybrzeża oczekujesz, że odeprą inwazję? Zresztą sama Sycylia była zdobywana od 9 lipca do 17 sierpnia 1943, wcale nie tak krótko. Patton wspomina: „Trzeba przyznać, że oddziały włoskie, których żołnierze w większości pochodzili z północnych Włoch, walczyły rozpaczliwie. Oddziały niemieckie nie biły się tak dobrze jak te, które zniszczyliśmy w Tunezji. Dotyczy to zwłaszcza ich czołgów. Ich załogi wykazały męstwo, brak im jednak było wyczucia sytuacji”. I dalej „w kilku miejscach Niemcy zaminowali teren za oddziałami włoskimi, tak że próbujący uciekać włoscy żołnierze wylatywali w powietrze. Oczywiście, nie zyskiwali sobie tym sympatii Włochów”. Na resztę już Ci odpowiedziano, aha...tak, na granicy włosko-francuskiej faktycznie są Alpy i to dość wysokie.
-
To ja jeszcze co do tego Metaksasa, skoro padło pytanie. - 4 sierpnia 1936 król uchwalił dyktaturę gen. Metaksasa, na następny dzień komuniści planowali bowiem w całym kraju strajk generalny -władzę utrzymuje wojsko i tajna policja z Konstantinosem Maniadakisem "małym Himmlerem" na czele -ustanowiono zakaz działania partii politycznych -w 1938 roku na Krecie wybuchł bunt, nie skończył się co prawda w nazistowskim stylu - wybiciem wszystkiego co się rusza, ale opozycja zapełniała więzienia a Kreteńczykom zabrano broń, co w czasie niemieckiej inwazji miało swoje konsekwencje -obowiązuje wiadome pozdrowienie, Metaksas studiował w Niemczech i chciał Grekom zaszczepić trochę niemieckiego porządku -stworzenie Narodowej Organizacji Młodzieżowej - odpowiednik Hitlerjugend i włoskiej Balilli No i wystarczy. Dopiero atak Włochów zjednoczy grecki naród. A co do włoskiej armii to się zgadzam, że każdy front należy traktować osobno. Każdy miał swoje uwarunkowania. A Włosi mieli często zupełne interesy niż Niemcy - przykład zwłaszcza Jugosławia. To rodziło konflikty, nieporozumienia i nienawiść. To nie był zdrowy sojusz.
-
Dokładnie. Proszę mnie źle nie zrozumieć, decyzje strategiczne Mussoliniego i jego rządu były często zupełnie nietrafione, by nie powiedzieć, że głupie. Nie chcę ich bronić, jedynie zwrócić uwagę na niezłą moim zdaniem postawę żołnierza włoskiego. Przecież ten naród stracił na frontach grubo ponad 300 000 żołnierzy. Ci ludzie zapracowali sobie na to by sprawiedliwie ich osądzać, odstawiając przy tym politykę na bok. Dla mnie armia włoska była taką typową przedstawicielką swoich czasach, ani lepsza ani gorsza od takich armii jak np.: francuska, grecka, holenderska, belgijska, czeska, jugosłowiańska, fińska, rumuńska, węgierska itd.itp. Ustępowała oczywiście niemieckie i angielskiej - tu ze względu na uzbrojenie, ale też wyszkolenie i tradycje tych armii, to były wówczas narody militarystyczne, doskonałe w wojennym fachu. Ustępowała też armii USA i ZSRR - przez wzgląd na to, że te armie zgniatały Włochów materiałowo, a Rosjanie materiałowo i zdecydowanie liczebnie - tutaj tylko Niemcy i to do czasu sobie radzili. Ale mimo to Włosi z każdą z tych armii nawiązywali walkę i notowali sukcesy, to też dużo. Notowali też porażki, ale to uboga armia, jest wielka różnica między włoską DP a jednostkami elitarnymi - Alpini, spadochroniarzami, bersalierami, guastatorami, jednostkami pancernymi. Ale i piechota dawała radę, wiele razy trzymając swój front bardzo dzielnie.
-
1. Co do opinii Niemców na temat Włochów to jest zawsze taka sama-my wygrywamy, Włosi przegrywają. Niemcy byli do tego stopnia bezczelni, że kradli włoskie zwycięstwa - chociażby atak na zatokę Suda na Krecie. Co do stosunków włosko-niemieckich to polecam dzień 8 września 1943 - wyliczanka niemieckich zbrodni na żołnierzach włoskich. Wyrabiać sobie opinię na temat Włochów z literatury niemieckiej to jak wyrabiać sobie opinię na temat Powstania Warszawskiego ze źródeł komunistycznych. Podobnie z Anglikami, Churchill z całą premedytacją pomawiał Włochów jako "niebojowych", jak oglądałeś chociażby "brudną wojnę Mussoliniego" to tam trochę o tym było(chociażby tam...). 2. Co do Albanii to ja się trzymam swojego. Robię właśnie artykuł na temat Bałkanów, skorzystam jeszcze z "Jugosławia. Państwa sukcesyjne - Wiesław Walkiewicz", może tam trafię na przykłady tchórzostwa Włochów w Albanii, bo jak na razie mam z tym kłopot. Jeśli możesz poleć źródła wydane po 1990 roku, kupuje masę książek, chętnie kupię kolejną. 3. Armia włoska atakując Grecję była w częściowej demobilizacji. Armia grecka: Gdy zakończy się mobilizacja Grecy będą dysponować czternastoma dywizjami piechoty i jedną kawalerii, liczebność armii osiągnie 430 000 ludzi. Siły powietrzne na pierwszej linii mają 170 samolotów. Armia włoska: Armią włoską, liczącą 190 000(155 000?) żołnierzy, dowodzi generał Visconti Prasca.Regia Aeronautica ma w Albanii: 107 myśliwców (Fiat CR-42, Fiat G-50, „Macchi” MC 200), 55 bombowców(„Savoia” SM-79) i 25 samolotów rozpoznawczych(Fiat BR-20). W Apulii jest 119 bombowców, 20 latających we włoskiej armii Ju-87, 54 myśliwce(Fiat CR-42 i Fiat G-50) i 18 samolotów rozpoznawczych. Oczywiście Włosi dosłali potem posiłki, ale starczyło już tylko na ratowanie sytuacji. Metaksas to taki sam dyktator jak inni, armia grecka wcale nie była taka biedna jakby się znowu wydawało. 4. Flota włoska częściej podejmowała walkę niż jednostki nawodne Kriegsmarine. Nie odniosła sukcesu z braku radaru i lotniskowców, a dowódcy angielscy dominowali nad oficerami RM wyszkoleniem i kreatywnością. 5. Co do wysp włoskich to już był koniec wojny dla Włoch, najlepsze jednostki na Syberii, w Kanadzie, albo w grobach. Zupełny upadek morale ludności cywilnej i terrorystyczne naloty na Włochy, Churchill: „Każdy nalot lotniczy musi być taki, aby Włosi odczuli cały ciężar wojny, ośrodki przemysłowe należy bombardować z powietrza – wkładając maksimum wysiłku w to, aby stały się one bezludnymi wyspami – terroryzować ludność i paraliżować jej wolę”. Przepraszam muszę uciekać, obym nie było błędów w tekście. Później może dopisze.
-
Jeszcze raz powtórzę, żołnierz włoski poza "Compassem" i jednym przypadkiem z DP "Sabratha" bił się dobrze. Bir el-Gobi, El-Ghazala gdzie "Ariete" odparła wszystkie ataki a "Trieste" uratowała cały DAK, El-Alamein, w Tunezji nie mam im nic do zarzucenia. Mniej stereotypów.
-
ad.1. Książka ze słusznie minionych czasów, dlatego z takich nie korzystam. Radziłbym podchodzić z rezerwą. Najwięcej złego komuna uczyniła Włochom strzelcem Dolasem i burdello militare(bardzo ważna rzecz, kontakty z miejscowymi kobietami mogą kończyć się ciężkimi chorobami, zwłaszcza w warunkach frontowych). Ale obecnie badam temat Bałkanów i postawy tam Włochów, więc nie neguję tego co napisałeś, ale szczerze wątpię... ad. 2. Wyjątkiem od tego, że żołnierz włoski bił się dobrze na froncie afrykańskim jest jego postawa podczas "Compassu" + odwrót DP "Sabratha" pod Tell el-Eissa, ale to była świeża dywizja i przechodziła swój chrzest bojowy. Poza tym ciężko mu(żołnierzowi włoskiemu) coś zarzucić. Bardia była atakowana z lądu przy wsparciu czołgów, z powietrza w warunkach absolutnej dominacji RAF i ostrzeliwana z morza przez okręty brytyjskie. Zawsze proszę pamiętać o problemie jakim jest zaopatrzenie, każdy odcięty od niego żołnierz kapituluje niezależnie od narodowości. Afryka Wschodnia była bardzo daleko od Włoch, docierały tam jedynie pojedyncze samoloty. A żołnierz Włoski pod Keren zapisał piękną kartę, Regia Aeronautica w Afryce Wschodniej także. Ktoś wcześniej cytował Rommla pozytywnie mówiącego o Włochach(poprzednia strona) z książki Philipa Remy, ja w notatkach mam taki z niego cytat: W okresie bitwy o El-Alamein, Rommel pisał o żołnierzu włoskim jako o: „pomocnym, bezinteresownym i dobrym towarzyszu broni, i, zważywszy na warunki, w jakich musiał działać, zawsze sprawował się dobrze”.
-
Kilka moich uwag do tematu. To, że Włosi nie byli mordercami nie oznacza, że ich nie szanowano. Podchodzili do ludności znacznie łagodniej, ale sprowokowani niczym nie różnili się od Niemców - polecam dokument "brudna wojna Mussoliniego", który leciał na Planete(akurat o zbrodniach w Grecji kontynentalnej). Pacyfikacje wiosek leżących w obszarach działania ELAS niewiele różniły się od tego co robili naziści. Co do reszty wątpliwości, za Bevorem: Co do Tavany: Po stronie partyzantów nadal działał kapitan Tavana, chciał utworzenia lokalnej grupy partyzanckiej złożonej z Włochów i miejscowych partyzantów, jego pomysł nie zyskał jednak lokalnego poparcia. (został na wyspie, ale co z nim stało się dalej? ślad się urywa) Co do żołnierzy włoskich to: a) część walczy po stronie Niemców, w okresie kiedy Chania stała się ostatnim bastionem Niemców na wyspie Włosi(w porozumieniu z Anglikami) zdezerterowali. Anglicy przewieźli ich wtedy do Egiptu. b) cześć odmawia walki po stronie Niemców, giną na wspomnianym przez Was statku. Cześć Włochów(dwa bataliony) po upadku Mussoliniego chce przejść na stronę partyzantów, w tym celu z bronią ruszają w góry. Z powodu trudności z wyżywieniem ich przez ludność cywilną wracają do swojej strefy okupacyjnej. Sami Kreteńczycy byli otwarci na taką współprace, więc "mit" o braku szacunku do Włochów średnio się ma w takim kontekście. W najbliższym czasie planuję jeszcze przeczytać "wojnę na Bałkanach" Piekałkiewicza, "Kretę 1941" McDonalda i "historię Grecji nowożytnej" Clegga, więc jak natrafię na coś ciekawego(dotyczącego Tavany zwłaszcza) to oczywiście dam znać.
-
Witam! Co do armii włoskiej to zamierzam bronić jej do końca, więc zaczynamy: Co do postu użytkownika pacam: 1. Albania w 1939 roku została zajęta w 3 dni(przynajmniej wszystkie ważne jej punkty), o komplikacjach nic nie wiem. Chętnie się dowiem, więc proszę o źródła. Podejrzewam, że chodziło tobie o atak z Albanii na Grecję przez masyw Epiru. Ale to inna para kaloszy, to nie jakieś tam górki. Atak na pozycje w tak trudnym terenie to samobójstwo i tak też się skończyło. Armia Epiru złożyła broń dopiero podczas niemieckiej operacji "Marita" i tylko dlatego, że odcięto jej tyły. Jak wygląda wojna w górach na Bałkanach to wiedzą i Niemcy, którzy parę ładnych lat ganiali za Tito(Włosi zresztą też za nim ganiali). 2. Pod El-Alamein faktycznie wymieszano wojsko włoskie z niemieckim. Ale twój post odczytuje w ten sposób, że Niemcy mieli prawie siłą trzymać Włochów na stanowiskach. Wymieszano obie nacje przez wzgląd na lepsze środki walki z czołgami Niemców. Warto pamiętać, że włoskie DP były zaledwie dwu pułkowe! Więc słabsze tak od niemieckich jak i alianckich. Armia włoska nie ruszyła do panicznej ucieczki pod El-Alamein. Całe południowe skrzydło było "włoskie" - do ostatniego dnia bitwy spisało się bez zarzutu. Ostatecznie operacja "Supercharge" wybiła dziurę w pozycjach bronionych w w większości przez Niemców. Włosi ostatecznie zostali pozostawieni sami sobie na pustyni, zostali zmasakrowani - rozbicie "Ariete". Natomiast część Włochów (głównie DSpad "Folgore" - legenda włoskiej armii) biła się w okolicy El-Alamein do grudnia 1942 zapisując piękną kartę. Włoskie wojsko rozpadło się w czasie "Compassu", ale na to wpływ miała też masa czynników. Najważniejszym z nich był brak manewrowości, Włochów było więcej ale rozbijano ich dywizje po kolei(przypominam - dywizje zaledwie dwu pułkowe). Do tego byli pozbawieni broni p-panc. Kamieniami czołgu nie rozbijesz. A ich własne czołgi były w tamtym momencie o wiele gorsze, min. M 11/39 z działem głównym (37 mm na "Matilde"! Pod Arras dopiero 88-ki nawiązały z nimi walkę) w sponsonie i dwoma km w wierzy. Po "Compassie" żadna jednostka włoska nie uległa już rozkładowi w tak haniebny sposób, mimo, że często walczyły samodzielnie. Brytyjczycy to dopiero tchórze - Dunkierka, ewakuacja z Grecji, Tobruk 1942, Singapur...nie można zbyt szybko wyciągać zbyt daleko idących wniosków! Nawet w stosunku do pogardzanych przez niektórych Włochów.