marekmarecki
Użytkownicy-
Zawartość
13 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
O marekmarecki
-
Tytuł
Ranga: Uczeń
Poprzednie pola
-
Specjalizacja
II wojna światowa
-
Łodzie pokładowe, pontony, balsa, tratwy i nie tylko
marekmarecki odpowiedział widiowy7 → temat → Historia sztuki wojennej i broni
Ale pięknie Jaśniepanowie po angielsku wycofali się z wiodącego zagadnienia , a szczególnie secesjonista . Nawiązując do tamtego tematu - może Kol. secesjonista rozwinie temat zbrodni wojennych na morzu o kompanię wartowniczą pilnującą jeńców włoskich i niemieckich na statku Laconia oraz usilnych starań ww wartowników aby jak najmniej owych jeńców , oraz możliwie jak najpóźniej dotarło do środków ratunkowych na statku . Czekam niecierpliwie. -
Jak pięknie Panie / Panowie piszą . ... tylko dlaczego nikt nie raczy zwrócić uwagę na fakt , że gdyby nie finanse Ks . Eugeniusza Sabaudzkiego ( Prinz Eugena ) toby mógł sobie Sobieś pojeździć...ale po swojej Marysieńce - bo na wyprawę pod Wiedeń toby mu ani na owies dla koni forsy nie starczyło.I na razie toby było na tyle. ps secesjonista ani niech się nie waży tego co tak lubi
-
Harry to on był w podrobionych holenderskich dokumentach , ale opieram się tylko na jednym źródle .
-
Mullenheim-Rechberg w swoich wspomnieniach "Pancernik Bismarck" opowiada o ucieczce 2 lotników Luftwaffe , którzy porwali samolot ,udało im się odlecieć , ale z braku paliwa zawrócili do Anglii i zostali złapani - Karl Wappler i Heinz Schnabel . A dziać się to miało w 1941 r.
-
Ale przez ponad rok mu się udawało , pewnie nic nie gadał
-
Oj , przepraszam , dwa razy wysłałem to samo . Nie , nie dowiemy się , nikt nie jest w stanie policzyć ile dokładnie było ofiar tamtej rzezi.Ale mam wrażenie że próbujesz się delikatnie określając Kolego Secesjonista czepić jak ten przysłowiowy rzep .Usilnie szukasz dziury w całym , niczym Antoś M. w sprawie katastrofy smoleńskiej.Zastanawiam się czy warto dać się prowokować dalej do kolejnych wpisów,dobrze wiesz że piszę o faktach a mimo to wciąż prowokujesz. Zobaczę czy w innych tematach na forum też bywałeś taki skrupulatny.Pozdrawiam
-
Czym innym jest strzelanie do wrogiego transportowca nie wiedząc co wiezie a czym innym świadomie wydany rozkaz likwidacji "siły żywej przeciwnika" pływającej na środkach ratunkowych(szalupy, tratwy) albo utrzymujących się na wodzie dzięki kamizelkom ratunkowym. Jakkolwiek faktem jest , że inny japoński transportowiec potem pozbierałby rozbitków i dowiózł do celu , i znów Marines musieliby wystrzelać kilka wagonów amunicji żeby ich wytłuc.My nie posuwamy się w swoich rozważaniach tak daleko - mieliśmy napisać , co kto wie o zbrodniach wojennych na morzu. Więc napisałem . Inna rzecz , że nie wszystkim przypadło to do gustu. Widocznie zbrodniarzami mieli być tylko Japończycy ,Niemcy i kacapy
-
Czym innym jest strzelanie do wrogiego transportowca nie wiedząc co wiezie a czym innym świadomie wydany rozkaz likwidacji "siły żywej przeciwnika" pływającej na środkach ratunkowych(szalupy, tratwy) albo utrzymujących się na wodzie dzięki kamizelkom ratunkowym. Jakkolwiek faktem jest , że inny japoński transportowiec potem pozbierałby rozbitków i dowiózł do celu , i znów Marines musieliby wystrzelać kilka wagonów amunicji żeby ich wytłuc.My nie posuwamy się w swoich rozważaniach tak daleko - mieliśmy napisać , co kto wie o zbrodniach wojennych na morzu. Więc napisałem . Inna rzecz , że nie wszystkim przypadło to do gustu. Widocznie zbrodniarzami mieli być tylko Japończycy ,Niemcy i kacapy Domyślam się, że ostatnie słowo to Rosjanie?
-
Podałem źródło - moim zdaniem zeznania naocznych świadków - bądź co bądź oficerów US Navy mogą być wiarygodne.Zajrzyjcie sami do wskazanego źródła.Skąd Kol. Secesjonista wziął informację że szalup było 20 , a w każdej było po 300 rozbitków, jaka to różnica czy dowódca Wahoo kazał rozpocząć ostrzał rozbitków , czy też ich wystrzelać . Mam wrażenie że ktoś tu coś " nie kaman". Fakty to fakty , dyskutować z nimi się nie da , a takie próby przeinaczania , naciągania , podważania , wypaczania mogą być postrzegane różnie , niekoniecznie w sposób taki , jak chciałby Kol. Secesjonista.Nikogo nie zamierzałem obrazić wtrącając sugestię o światopoglądach- nasuwa mi się tylko przypowieść o słomce w oku... i o belce... na myśl . Nie tylko Naszych mordowano, należy przyjąć do szanownej świadomości że sami my i nasi sprzymierzeńcy nie byliśmy lepsi.
-
Widzę że Kolega poddaje w wątpliwość zeznania naocznych świadków ww zdarzenia. Cóż to - nie pasują do światopoglądu?
-
Służę Koledze uprzejmie:Clay Blair "Ciche Zwycięstwo" wyd. Magnum (org.- Silent Victory) str 321 - 322
-
Witam Serdecznie i pozdrawiam Użytkowników . Jako że jestem nowy na tym forum , - pozwólcie że się przedstawię. Mam na imię Marek , mam 43 lata , mieszkam w Szamotułach ( wielkopolskie). A w temacie - nasuwają mi się akurat dwa przypadki (chociaż pewnie słyszałem i o innych) pierwszy - pozostawienie rozbitków z Bismarcka na pastwę oceanu, ( załogi brytyjskich okrętów mogły przynajmniej zrzucić kilka tratw ratunkowych) bo opowiastka o rzekomej obecności niemieckich OP w strefie działań była późniejszą naiwną próbą usprawiedliwiania się , i drugi przypadek , gdy dowódca amerykańskiego OP Wahoo niejaki Morton kazał wystrzelać z broni maszynowej kilka tysięcy rozbitków z zatopionego japońskiego transportowca wojskowego.( jak myślicie - czy Japończycy po odkryciu tego co się stało , mieli jakiekolwiek wyrzuty sumienia patrosząc żywcem amerykańskich jeńców ?- inna sprawa , że uprzednio też nie mieli żadnych uprzedzeń ani wyrzutów sumienia)W późniejszym okresie wojny amerykańskie OPz upodobaniem niszczyły jednostki rybackie japońskie , i krajowców , pod pretekstem że dokonują połowu dla Japończyków