Historia przedstawia się następująco:
Borys Wierstakow wraz z sanitariuszem i woźnicą szukali miejsca na szpital polowy. W lesie spotkali 2 niemców, którzy powiedzieli im, że w pobliżu jest leśniczówka a w niej stacjonuje Generał niemiecki. Miał on 18 ludzi obstawy. Kapitan Wierstakow i jego ludzie dysponowali 1 pistoletem maszynowym, 1 karabinem oraz jednym zwykłym pistoletem. Krzycząc do siebie i oddając strzały wokół leśniczówki udawali oblężenie i generał się poddał oddając pas Kapitan postanowił uszanowąć słowo oficera, że nie posiada innej broni i nie dokonał rewizji. Nie chciał również aby jemu imiennie przypisywano zasługę a całej 4 DP. Jednak zgodnie z wydarzeniami przypisano mu tę zasługę i odznaczono orderem Virtuti Militari.
Jest to relacja opowiadana w rodzinie i może się nieznacznie różnić. Dziadek raz postanowił opisać krótkie sprostowanie na łamach biuletynu WAM.
Jeśli ktoś będzie ciekaw to postaram się odnaleźć i przepisać owo sprostowanie.
Zdjęcie wykonano w sztabie podczas potwierdzania tożsamości generała.