Fingolfin
Użytkownicy-
Zawartość
234 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Fingolfin
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9
-
Tematy filmowe, soundtracki czyli... muzyka filmowa
Fingolfin odpowiedział Markus → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Jak dla mnie, najlepsze soundtracki to: Howard Shore - "Władca Pierścieni" Ennio Morricone - przede wszystkim "Misja", ale również "Dobry, zły i brzydki" Hans Zimmer - "Gladiator", "Helikopter w ogniu", "Król Lew", "Ostatni samuraj" James Horner - "Braveheart" Jerry Goldsmith - "Omen" John Williams - "Gwiezdne Wojny" Alan Silvestri - "Forrest Gump" Tan Dun - "Hero", "Przyczajony tygrys, ukryty smok" Krzesimir Dębski - "Ogniem i mieczem" (muzyka to główny pozytyw tego filmu) -
Iron Maiden Judas Priest Therion Metsatöll Children of Bodom Therion Cradle of Filth Moonspell Emperor KAT Acid Drinkers Kelthuzzar Dire Straits AC/DC Led Zeppelin Deep Purple Aerosmith De Press Kult Blade Loki Żywiołak Carrantuohill Eluveitie Kool and the gang Sister Sledge Chic KC and the sunshine band The Future Sound of London 808 State Juno Reactor Underground Resistance
-
muzyka filmowa heavy, gothic i black metal rock punk folk funk stare, afroamerykańskie disco stary jazz elektroniczna (ambient, goa trance, drum and bass, Detroit i minimal techno)
-
Jest o tym trochę w temacie o greckich wynalazkach. Heron wynalazł m.in. automat do sprzedaży, automat do otwierania drzwi, maszynę do miotania pocisków i maszynę do czerpania wody. Nie wiem, czemu nie była stosowana. To w Grecji, Egipcie, Persji, Indiach, Chinach, Gruzji i Armenii też tłumy przyglądały się walkom wyszkolonych niewolników na arenach?
-
Działalność Konspiracyjnego Wojska Polskiego
Fingolfin odpowiedział Samuel Łaszcz → temat → Opozycja i protesty w PRL
Tak samo nie każdy esesman. A jednak podczas hitlerowskiej okupacji AK-owcy zabijali każdego gestapowca, którego udało im się dosięgnąć, traktując go jako członka formacji zbrodniczej - i słusznie. Analogicznie postępowali WiN-owcy z NKWD-ystami. Też słusznie. Zwłaszcza, że na ziemiach polskich i gestapowcy, i enkawudziści byli nie dość, że dobrowolnymi funkcjonariuszami służb państw totalitarnych i ludobójczych, to jeszcze obcymi, przybyłymi z innych krajów. Czyli zbrodniarze i okupanci zarazem. A zwierzchnikami tychże byli Heinrich Himmler i Ławrientij Beria - jedni z największych zbrodniarzy w historii. Tylko że większość starych PPR-owców to przedwojenni KPP-owcy, a więc wywodzący się z tej samej partii, co Bierut, Berman, Radkiewicz, Minc, Ochab, Zawadzki, Jóźwiak, Różański, Romkowski, Mietkowski, Fejgin, Moczar i im podobne kanalie. I wstąpili do tej partii dobrowolnie, a nawet wbrew zakazowi, bo KPP była nielegalna. KPP miała w programie zmienić ustrój Polski na taki, jaki miał ZSRR. Wspomniany Andrzej Chodura był w KPP, więc jak najbardziej zasłużył na śmierć. Zresztą, polecam książkę Wiesława Kota "Polskie dekady" (dużo informacji jest zaczerpniętych z "Historii Polski 1914-1993" W. Roszkowskiego) - tam są opisane sposoby indoktrynacji młodzieży i pranie mózgu najmłodszemu pokoleniu dokonywane przez komunistycznych nauczycieli, zgodnie z programem ówczesnego ministra edukacji, KPP-owca Stanisława Skrzeszewskiego. Chodura gorliwie wypełniał polecenia swojego starego partyjnego kolegi. -
Heron z Aleksandrii w I wieku wymyślił turbinę parową, której jednak nie wykorzystano. Innowacje technologiczne były już w starożytności, tyle że ich autorami na ogół nie byli Rzymianie, tylko Egipcjanie i Grecy. A Rzymianie Grecję podbili, co nie wpłynęło korzystnie na rozwój Peloponezu. Duża część niewolników uczestniczących w powstaniu to gladiatorzy, jak Spartakus. A przecież tacy byli tylko w Rzymie, bo tylko Rzymianie byli na tyle bezmyślni i rozpasani, żeby urządzać sobie takie "rozrywki" jak walki gladiatorów. W ogóle Rzymianie najlepiej by zrobili, gdyby popełnili zbiorowe samobójstwo, ale to inny temat. Znam, ale to nie dotyczy ani starożytności, ani starożytnego Rzymu, ani gladiatorów. Co innego gladiatorzy w starożytności, a co innego Murzyni z plantacji bawełny w USA.
-
Jack Sparrow, chciałbyś żyć w Sparcie i być bezwolnym narzędziem w rękach państwa od 7 do 60 roku życia, i nie móc ożenić się przed 30-stką? Otrzymywać niewystarczające racje żywnościowe i być wobec tego zmuszanym do kradzieży? Być bitym w ramach zawodów, który chłopiec wytrzyma najdłużej bez krzyku?
-
Równie dobrze można było znieść niewolnictwo. Albo przynajmniej zaakceptować to, że niewolnicy się zbuntowali i nie robić nic w celu rozprawienia się z nimi. Albo traktować niewolników łagodniej. Krassus ich ukrzyżował, co było bestialstwem. Tak samo bestialstwem było dziesiątkowanie żołnierzy.
-
Fakt, że GL-AL nie podlegała 16 przywódcom Polskiego Państwa Podziemnego, ale mnie nie chodziło o podległość organizacyjną. Rząd RP w Londynie nie był prawicowy. Sikorski ani Mikołajczyk nie byli prawicowcami. Zaś AK była programowo apolityczna, skupiająca ludzi o różnych poglądach, a jej jedynym celem była konspiracja przeciw okupantom i walka o niepodległość. P.S. Gontarczyk przemilczał, że Stefan i Władysław Skrzypkowie i Tadeusz Grochal należeli na początku do ZWZ-AK, choć rozpisuje się o ich zbrodniach na Żydach i członkach NSZ (zwłaszcza Wł. Skrzypka). Widać to nie pasowało mu do teorii o "dobrej AK" i "złej GL".
-
Ludobójstwo ludności białoruskiej Podlasia
Fingolfin odpowiedział Samuel Łaszcz → temat → Opozycja i protesty w PRL
Oddział Romualda Rajsa "Burego" był typowym oddziałem NZW, walczącym "o Polskę katolicką i Polskę dla Polaków", i przeprowadzającym w związku z tym czystki etniczne, mordując tych, którzy nie umieli się przeżegnać po katolicku - w tym wypadku Białorusinów. W dodatku podczas przesłuchań i procesu R. Rajs odpowiedzialnością za mord w Zaleszanach obarczył swojego zastępcę, Kazimierza Chmielowskiego "Rekina", który sprzeciwiał się tej akcji. To było haniebne i czapa mu się należała. "Bury" był, można powiedzieć, białostockim odpowiednikiem Józefa Zadzierskiego "Wołyniaka", który z kolei wymordował ludność ukraińskiej wsi Piskorowice. Partyzanci NZW mordowali też żołnierzy WiN i byłych AK-owców (gorliwością w tym wykazywał się bliski współpracownik Rajsa, Jan Boguszewski "Bitny"). -
Działalność Konspiracyjnego Wojska Polskiego
Fingolfin odpowiedział Samuel Łaszcz → temat → Opozycja i protesty w PRL
Po pierwsze, tych siedmiu "żołnierzy radzieckich" zabitych pod Radomskiem, to nie byli czerwonoarmiści, tylko NKWD-yści, którzy zostali schwytani i słusznie rozstrzelani. Po drugie, wspomniany dyrektor szkoły Andrzej Chodura był przed wojną członkiem KPP (Komunistycznej Partii Polski), a po wojnie członkiem PPR i komunistycznym agitatorem głoszącym, że donoszenie na kolegów do UB to cnota obywatelska i nakłaniającym uczniów do potępiania własnych rodziców, tych u których stwierdzono "reakcyjne poglądy". Zresztą, większość zabitych przez KWP, jeśli nie wszyscy, to funkcjonariusze lub współpracownicy UB (najpewniej Feliksa Jóżwika, Andrzeja Konczurskiego i pozostałych wymienionych też to dotyczy). Oczywiście za PRL-u nie mówiono nic o tym, że cywile, którzy zginęli z rąk podziemia, współpracowali z UB, bo PRL-owskim propagandzistom zależało na tym, żeby oczernić obraz podziemia w oczach społeczeństwa. Wielu sołtysów, wójtów i członków rad gminnych i miejskich też współpracowało z UB. -
NSZ w swoim programie politycznym miały Polskę jako katolickie państwo wyznaniowe, co oceniam negatywnie. Tych NSZ-owców, którzy wiosną 1944 scalili się z AK, oceniam pozytywnie, bo AK była główną siłą walczącą z hitlerowcami w czasie okupacji. Jednak takich jak Otmar Wawrzkowicz "Oleś", tych, którzy byli przeciwni scaleniu z AK, a później zamordowali komendanta NSZ Stanisława Nakoniecznikoffa-Klukowskiego, a później Władysława Pacholczyka, oceniam zdecydowanie negatywnie i potępiam (Wawrzkowicz był związany z ONR-em, a ja tego środowiska nie trawię). Oczywiście potępiam również Herberta Jurę-Junga "Toma", agenta gestapo. Charakterystyczne, że z Niemcami walczyli niemal wyłącznie ci NSZ-owcy, którzy wcześniej byli w AK (i którzy później przeszli do AK w ramach akcji scaleniowej). Większość NSZ-owców nie walczyła z Niemcami, tylko z oddziałami GL-AL. A niektórzy mordowali również BCh-owców. No i znamienne, że NSZ jako jedyna polska formacja partyzancka nie brała udziału w bitwie w Puszczy Solskiej i Lasach Janowskich.
-
Nieudana próba wywołania przez ZWZ powstania w Czortkowie 21 stycznia 1940. Bitwa konspiratorów ZWZ z ekspedycją Armii Czerwonej i NKWD na Uroczysku Kobielne w Łomżyńskiem 22 czerwca 1940. Bitwa oddziału AK Macieja Kalenkiewicza "Kotwicza" z batalionem NKWD pod Surkontami koło Lidy 21 sierpnia 1944. Oprócz wspomnianej książki R. Wnuka polecam "Na ziemi nowogródzkiej" Kazimierza Krajewskiego, "Antykomunistyczne podziemie w łomżyńskiem i grajewskiem" Sławomira Poleszaka, "Łupaszka, Młot, Huzar" K. Krajewskiego i Tomasza Łabuszewskiego, "Polskę Walczącą" (3 tom, wydanie z 1999) i "Żołnierzy wyklętych" Jerzego Ślaskiego. 1946, nie 1948.
-
Najsłynniejsze oddziały partyzanckie
Fingolfin odpowiedział Albinos → temat → Oddziały i organizacje
Oddział AK Jana Piwnika "Ponurego", którego ostatnimi słowami były: "Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie", które to słowa upamiętnił w tytule swojej książki Cezary Chlebowski. Oddział znany zarówno z działań na Kielecczyźnie, jak i na Nowogródczyźnie. Oddział GL Antoniego Palenia "Jastrzębia". Oddział AL Mikołaja Diomki vel Mieczysława Moczara "Mietka". Oddział GL im. Tadeusza Kościuszki dowodzony przez Stefana Kilanowicza vel Grzegorza Korczyńskiego "Grzegorza". Poza tym wspomniane już oddziały BCh Stanisława Basaja "Rysia" (hrubieszowski batalion BCh) i Franciszka Bartłomowicza. -
Inkwizytorzy - bezwględni fanatycy czy ludzie wiary?
Fingolfin odpowiedział Brego → temat → Kościół i religia
Czyli że w średniowieczu wszyscy, nie tylko inkwizytorzy, zapomnieli o starożytnej zasadzie domniemywania niewinności? -
Tadeusz Grochal - żołnierz AK' date=' który przeszedł do AL - komunistą? Nie byłbym taki pewien... Poza tym, nie jest prawdą, że GL nie walczyła z Niemcami. Potyczka pod Polichnem (w której, oprócz 3 GL-owców, zginął jeden gestapowiec, a drugi został ranny - więc nie było tak, że gwardziści tylko "uciekli w zboże", bo pewne straty Niemcom zadali), potyczka pod Szwedami, walka pod Kołomaniami, bitwa w lasach parczewskich, potyczka pod Zalezianką, bitwa pod Kochanami, bitwa na Diable Górze, bitwa w Kozłowie Szlacheckim, bitwa w Małachowie, akcja na Cafe Club i lokal "Mitropa", akcja na Komunalną Kasę Oszczędności, akcja na Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych, atak na kolumnę SS w Alejach Ujazdowskich, rozbicie więzienia w Kraśniku i uwolnienie kilkudziesięciu więźniów, atak na obóz pracy w Janiszowie i uwolnienie 350 więźniów, atak na obóz pracy w Zakrzówku i uwolnienie ponad stu więźniów, rozbicie aresztu w Zwoleniu i uwolnienie 30 więźniów - to wszystko dzieła GL. Tak samo później: bitwa pod Rąblowem, bitwa na Porytowym Wzgórzu, bitwa pod Ewiną, bitwa pod Radoszycami (zwana też bitwą pod Gruszką) - zostały stoczone przez AL. Początkowo akcje i potyczki z udziałem GL były małe, bo oddziały GL liczyły tylko po kilka, najwyżej kilkanaście osób, ale później, w miarę liczebnego rozrastania się, akcje nabierały coraz większego rozmachu, a bitwy stawały się coraz większe. Niemcy też angażowali coraz większe siły do likwidacji oddziałów partyzanckich. Jeśli ktoś twierdzi, że GL-AL nie walczyła z Niemcami lub wręcz że współpracowała z Niemcami, to jest albo ignorantem, albo kłamcą. Gontarczyk przemilcza prawie wszystkie antyniemieckie akcje GL-AL i walki GL-AL z Niemcami, przemilcza przypadki współpracy AL z AK, a rozkazy dowództwa GL, raporty dowódców oddziałów GL, wspomnienia tychże dowódców i pamiętniki Gomułki miesza z fragmentami składanych przez byłych AL-owców zeznań ze stalinowskich procesów, wymuszanych przez oficerów UB, m.in. przez Józefa Światłę. Przemilcza np. fakt wydania na Józefa Liska wyroku śmierci przez sąd GL i wykonaniu tego wyroku. I wydania przez dowództwo GL wyroku śmierci na Izraela Ajzenmana, choć tego wyroku akurat nie wykonano. I w ogóle, że GL też karała za bandytyzm i oczyszczała swoje szeregi z bandytów, choć było to mniej skuteczne niż w przypadku AK. Gontarczyk przemilcza, że Niemcy nie mieli świadomości, że w akcji na archiwum przy ul. Poznańskiej biorą udział AL-owcy. Że nie wiedzieli, że Bogusław Hrynkiewicz był podwójnym agentem (jednocześnie gestapo i NKWD). Gontarczyk dobiera źródła tak, żeby przedstawić GL-AL w jak najgorszym świetle. Wybiera to, co w historii GL-AL najczarniejsze i najbardziej negatywne. Józef Światło sam aresztował Mariana Spychalskiego i go przesłuchiwał, więc nic dziwnego, że tak dużo "wiedział" na ten temat i mógł powiedzieć w audycjach w RWE. A tak na marginesie: Autor cuś tu poplątał, bo "Edward" to nie imię, tylko pseudonim Bolesława Mołojca, Fornalska miała na imię Małgorzata, a Kowalski - Aleksander, a nie Antoni. W dodatku ta lista członków "grup inicjatywnych PPR" jest niepełna - brakuje na niej Pinkusa Kartina, Czesława Skonieckiego, Marii Kamienieckiej-Rutkiewicz, Feliksa Paplińskiego, Anastazego Kowalczyka, Jakuba Aleksandrowicza, Romana Śliwy, Mieczysława Hejmana, Piotra Drążkiewicza, Jadwigi Goldszlak-Ludwińskiej, Wacława Steca i Jana Gruszczyńskiego.
-
Inkwizytorzy - bezwględni fanatycy czy ludzie wiary?
Fingolfin odpowiedział Brego → temat → Kościół i religia
Co do wspomnianego w temacie, wprowadzonego przez inkwizycję "obrońcy z urzędu", to zadaniem owego "obrońcy" nie było wykazanie niewinności oskarżonego, tylko skłonienie go, by jak najszybciej przyznał się do winy, co miało złagodzić wyrok (im szybciej oskarżony się przyznał, tym mniejszy wyrok otrzymywał). Procedura inkwizycyjna stanowiła o tyle krok wstecz, że np. w starożytnym Egipcie i starożytnym Rzymie oskarżonego uznawano za niewinnego dopóki nie udowodniono mu winy (zasada domniemywania niewinności). Natomiast inkwizycja uznawała oskarżonego za winnego, dopóki nie wykazał, że jest niewinny. Skutkiem tego było, że sądy inkwizycyjne nie wydawały wyroków uniewinniających, a jedynie skazujące. Były to różne kary, od pokuty i aresztu do spalenia na stosie, ale uniewinnień nie było. Dla inkwizytorów oskarżony znaczyło winny i skazany, a jedyną kwestią było, czy szybko się przyzna i jak surową karę otrzyma. Inkwizytorzy odpowiadali jedynie przed papieżem, a dla sądu papieskiego byłoby kompromitacją, gdyby jakieś oskarżenie wysunięte przez taki sąd okazałoby się niesłuszne. Obłudną formalnością była inkwizycyjna formuła: "Wydajemy cię teraz sprawiedliwości świeckiej, błagamy jednak, by zechciała ona złagodzić swój wyrok i uniknąć rozlewu krwi i niebezpieczeństwa śmierci" - w rzeczywistości ta formuła była rozkazem spalenia oskarżonego na stosie przez tzw. świeckie ramię inkwizycji. Procesu świeckiego de facto nie było, bo ramię świeckie zajmowało się wyłącznie paleniem na stosie (duchownym nie wolno było osobiście wykonywać wyroków śmierci). Formalnie wyrok śmierci w procesie inkwizycyjnym nazywał się "przekazanie ramieniu świeckiemu". A gdyby funkcjonariusze ramienia świeckiego odmówili spalenia skazanego na stosie, to sami zostaliby oskarżeni o sprzyjanie herezji i im samym groziłoby stracenie. Bezwzględnymi fanatykami spośród inkwizytorów byli Konrad z Marburga, Raymond de Miramont, Robert le Bougre, Heinrich Kramer i Jakub Sprenger. Natomiast nie wiem, którzy inkwizytorzy byli łagodni; wiem tylko, że relatywnie łagodniejsi niż powyżsi byli Bernard Gui (jeden na 20 wydawanych przez niego wyroków był wyrokiem śmierci) i Jacques Fourier (taki sam odsetek wyroków śmierci) - późniejszy papież Benedykt XII. Wspomniany przez przedmówców Torquemada to osobna kwestia - raz, że był on inkwizytorem hiszpańskim, a nie papieskim (podlegał królowi Hiszpanii), dwa, że on działał już w czasach nowożytnych, a nie w średniowieczu. -
Jan Hus czerpał z myśli Johna Wycliffe'a, ale w pewnym sensie to husyci byli pionierami ruchu "szeregowych" mieszczan przeciw bogatemu niemieckiemu patrycjatowi miejskiemu. Możliwe też, że do pewnego stopnia husytyzm miał "narodowy" czeski charakter, że husyci byli prekursorami nacjonalizmu, choć w tym czasie nie istniało jeszcze pojęcie "narodu" takie jakie znamy od Wiosny Ludów 1848. Moim zdaniem husytyzm można potraktować jako pierwszą fazę reformacji, jako rodzaj protestantyzmu. Pierwszym protestanckim władcą był utrakwista Jerzy z Podiebradów. Potem aż do wystąpienia Lutra żaden zachodnioeuropejski monarcha nie śmiał otwarcie kwestionować dogmatów katolicyzmu.
-
Według mnie Krassus to negatywna postać. Stłumił powstanie niewolników, wprowadził drakońskie metody w armii (decymację), a i dowódcą był raczej miernym. Zasłużył na to, co go spotkało. Spartakus miał słuszny powód, z którego chciał dopaść tego nikczemnika i się z nim rozprawić, co niestety mu się nie udało.
-
Co do tzw. ślimacznicy vel śruby Archimedesa, to niewykluczone, że wynaleźli ją Egipcjanie. A Heron z Aleksandrii, poza prototypem turbiny parowej, wynalazł też automat do sprzedaży i automat otwierający drzwi po zapaleniu ognia ofiarnego; w ogóle był specjalistą od konstrukcji automatów.
-
Karol Wielki - wybitny wódz i zdobywca, twórca imperium, a ponadto mecenas kultury i sztuki, od którego imienia wziął się termin "renesans karoliński". Saladyn - chyba najwybitniejszy ze średniowiecznych władców muzułmańskich. Twórca imperium, pogromca krzyżowców. Światły i wielkoduszny monarcha. Fryderyk II - najbardziej wykształcony i światły monarcha swoich czasów, pragmatyk pod każdym względem. Na Sycylii stworzył niedościgniony model rządów. Henryk II - jeden z najlepszych władców Anglii, który skonsolidował swe państwo i przeprowadził szereg reform, a jego wpływy sięgały całej wyspy. Twórca potęgi rodu Plantagenetów. Edward I - reformator i król-wojownik, uważany za najlepszego rycerza swoich czasów. Dowódca wyprawy krzyżowej do Palestyny, zdobywca Walii i (na krótko) Szkocji.
-
Jeśli chodzi o skutki działań, to moim zdaniem Grzegorz IX - powołał inkwizycję i był zwolennikiem bardzo ostrych środków w walce z herezjami. To on dał nadzwyczajne uprawnienia okrutnemu niemieckiemu inkwizytorowi Konradowi z Marburga (który, korzystając z tych uprawnień, posłał na stos ponad sto osób) i popierał ekspansję zakonu krzyżackiego. Jeśli chodzi o osobiste ekscesy, to Stefan VI - zwołany przez niego tzw. synod trupi i zbezczeszczenie zwłok papieża Formozusa. Jeśli chodzi o poglądy, to Grzegorz I - wielki, doprowadzający do absurdu, rygorysta moralny, pościł tak gorliwie, że prawie zagłodził się na śmierć, w każdym razie zrujnował sobie zdrowie ciągłym postem, poza tym wprowadził do doktryny katolickiej naukę o siedmiu grzechach głównych (dumie, chciwości, zazdrości, pożądaniu, obżarstwie, gniewie i lenistwie) i twierdził, że seks dla przyjemności jest grzechem i że człowiek, który uprawia seks nie tylko dla prokreacji, nie ma prawa wstępu do kościoła.
-
Zgadzam się z Hauerem. W Sparcie państwo odbierało dzieci rodzicom i kształciło je i wychowywało według własnego programu, rodzice nie mieli żadnego wpływu na wychowanie swoich dzieci. Od 7 do 60 roku życia wszyscy Spartanie byli skoszarowani, byli de facto niewolnikami państwa. Nie mogli decydować o sobie,o swoim życiu. Jedynie od 30 roku życia udzielano im przepustek na zawarcie małżeństwa i spłodzenie nowego obywatela (Spartanie nie mogli żenić się przed trzydziestką). W Sparcie państwo miało pełną kontrolę nad życiem mieszkańców. Nikt nie mógł samodzielnie wybierać swojej drogi życiowej, swojego zawodu. Przecież w Sparcie w ogóle nie było filozofów ani artystów. Tak więc Sparta była "prototypem" państw totalitarnych, zwłaszcza Kambodży Pol Pota i Korei Północnej, bo tam poziom kontroli państwa nad obywatelem był/jest podobny jak w Sparcie. A "powszechność dostępu do władzy" nie jest żadnym argumentem - przecież wolność polega na tym, że każdy może decydować o sobie, a nie może decydować o innych. Spartański model nie miał nic wspólnego z wolnością.
-
Moim ulubionym Tytanem jest niewymieniony w ankiecie Prometeusz - za prometejskie czyny, nauczenie ludzi rzemiosła, uprawy roli, czytania i pisania i danie im ognia.
-
Herodot to bardziej historyk, a Tukidydes to bardziej kronikarz. Herodot jako pierwszy opisał dzieje innych ludów niż Grecy (w tym ludów Bliskiego Wschodu), a Tukidydes opisywał tylko dzieje Peloponezu, a raczej ściśle określony rozdział tych dziejów. Herodot był bardziej wszechstronny i traktował historię bardziej całościowo, dlatego jego bardziej cenię.
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9