Skocz do zawartości

emigrant

Użytkownicy
  • Zawartość

    38
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez emigrant


  1. a może coś więcej skoro tak zachwalasz? któż taki tam sie wypowiada?

    A choćby Timothy Snyder, amerykańskin historyk z Yale, którego książka "Skrwawione ziemie" już zmienia powoli podejście do tematu DWS od strony ludobójstwa.

    Miejmy nadzieję, że będzie w URzeH wypowiadał sie stale...


  2. W 2000 roku trafił do szpitala ze względu na zły stan zdrowia. Jego wątroba była w fatalnym stanie. Dwa lata później ponownie trafił do szpitala, tym razem na operację transplantacji wątroby. Jakiś czas wydawało się, że wszystko będzie dobrze, że zacznie nowe życie. Jednak ponownie wrócił do picia.

    Kilka lat temu widziałem program o człowieku, którego skazali na śmierć, żeby ratowac tego pijaczynę (zdecydowano się przeskoczyć kolejkę dla Besta), który nawet tej smierci nie uszanował i, jak pisałeś, wrócił do picia. I temu łajzie lotniska poświęcaja, bo piłkę umiał kopać. Żyjemy jerdnak w porąbanych czasch... :angry:


  3. Herr Gott ,

    przecie wyraźnie napisałem Mirku , ze zacytuje sam siebie :

    Cholera, faktycznie. Musiałem być spiący jak czytałem ten post...

    Co do straconego pokolenia dla Polski, to niezupełnie tak. Ot, choćby finansowo; w/g niektórych obliczeń od emigrantów w pierwszych latach po 2004 roku wpłynęło mniej więcej tyle samo Euro na polskie konta co z oficjalnej puli dla Polski od Eu. Duzo z tego zostało zainwestowane. przede wszystkim w nieruchomości (spłata kredytów, budowa domów, kupno mieszkań). można powiedzieć, że emigranckie pieniądze nieźle rozkręciły sektor budowlany.


  4. Jak oceniacie Wielką Emigracje po czasach komunistycznych dla mnie to nie stracone pokolenia , a symbol polskiej drapieżnej ekspansji , nieco barbarzyńskiej , bezwzględnej ale żarłocznej i zaskakująco odnoszącej sukcesy , czy to w USA czy tez w UE Polacy radzą sobie coraz lepiej , zakładają firmy uczą się języków tubylców , prą do przodu , przygraniczne tereny Rzeszy ( wiem to oficjalnie RFN nie Rzesza ) są wprost kolonizowane przez polskich przybyszy .

    Polacy są przedsiebiorczy , twardzi , solidni - to ich marka - jakie są wasze opinie .

    Najpierw same pochwały, a potem - "stracone pokolenie"... Jak to stracone?


  5. "Dziennik 1954" Leopolda Tyrmanda, książka minimalnie trudniejsza w odbiorze niż ta pierwsza, ale naprawdę genialna, uważana za najlepszą w karierze tego nietuzinkowego artysty.

    Nie wiem co tam znalazłeś trudnego w odbiorze. Ja swego czasu te książkę polknąłem za jednym podejściem sam nie wiem kiedy. Czyta sie świetnie. Błyskotliwa, złośliwa kiedy trzeba, napisana żywym językiem (chyba tylko Eustachy Rylski pisze bardziej fascynującymi frazami), pełna genialnych konkluzji i spostrzegawczości. To się czyta jednym tchem.

    Wczoraj skończyłem biografię Mansteina Mungo Melvina, teraz czytam "Nieznaną wojnę Hollywood przeciwko Polsce 1939-45" Obie świetne, ta hollywoodzka jednak jest strasznie przygnębiająca...


  6. Na historykach w kadrze moderatorskiej brakuje różnorodności. 90% osób zajmuje się historią wojskowości.

    Może i tak, nie sprawdzałem pod tym kątem.
    Dlatego też dla mnie to forum jest specjalistyczne pod względem militariów. Ale na pewno nie historii w ogóle.

    Tu się nie zgodzę. Historycy juz się dorobili przynajmniej po jednym specjaliście w wielu dziedzinach. Jest nawet spec (specka) od ubiorów nowożytnych, zwłaszcza szlacheckich (szkoda, że rzadko zagląda...)

    Niestety nie ma speców z prawdziwego zdarzenia z naszej historii XX wieku, zwłaszcza najnowszej i dlatego pewnie buszują tam na łamach różne dzikie teorie rodem z "sojuszu robotniczo-chlopskiego" czy ludu ziemi, który powstał, choc wyklęty... :angry:


  7. Czytuję monografię Czukariowa, poświęconą historii rosyjskiej tajnej policji w latach 1825-1855.

    W okresie tym na instytut tajnej policji składały się dwa elementy: III Wydział kancelarii jego Imperatorskiej Wysokości i Korpus Żandarmów. Powstały one w latach 1826-1827. Autor opisuje ich działalność na przestrzeni 30 lat, do końca panowania Mikołaja I, szczególnie dużo uwagi poświęcając kadrom policji, od szefów po sztab-oficerów w guberniach i tajnych agentów.

    To wyszło po polsku?


  8. W zasadzie to zdanie mówi o autorze wszystko...:

    Lecz jest oczywiste, że sednem przemówień Sołżenicyna zawsze była brudna wojna przeciwko socjalizmowi i rzucanie oskarżeń: od domniemanych egzekucji milionów ludzi w ZSRR (wytłuszczenie moje...)


  9. Na koniec warto zauważyć, że efektem tych wszystkich socjalistycznych "przyjemności" było bankructwo. Czyli było miło (niektórym) ale poszliśmy z torbami. Osobiście twierdzę, że już samo to daje odpowiedź na pytanie czy za PRL-u było lepiej.

    No, właśnie. Pamiętam wywiad w tv z jakimś chłopem. Też mówił, że za komuny było lepiej, bo mleko oddał do skupu po dwa złote za litr, a potem kupował tego litra w sklepie z butelką za 1,20... Nic do pały.


  10. Ryszard Nazarewicz to wybitny historyk polskiego ruchu oporu.

    Oczywiście, jakżeby inaczej (za wiki):

    Ryszard Nazarewicz vel Ryszard Raps ps. Stefan (ur. 11 października 1921 we Lwowie, zm. 22 grudnia 2008 w Warszawie) – profesor zwyczajny historii, były podpułkownik MO, zastępca szefa Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego dla miasta stołecznego Warszawy

    Był żołnierzem Gwardii Ludowej. W 1944 był oficerem do spraw informacji w III Brygadzie im. Józefa Bema Armii Ludowej, szef informacji i wywiadu Okręgu Częstochowa AL.

    Od 1 lutego 1945 do 31 grudnia 1947 brał udział w walkach przeciwko oddziałom podziemia niepodległościowego.

    W latach 1951-1956, naczelnik Wydziału V Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Łodzi w latach 1946-1951, zastępca kierownika Miejskiego UBP w Łodzi w 1945, historyk-propagandzista.

    Wybitny i obiektywny jak sam profesor Włodzimierz T. Kowalski, czyli jak jasna cholera.

    Natomiast Chodakiewicz to tylko:

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Marek_Jan_Chodakiewicz


  11. Przekładając to na język mniej sformalizowany, chodzi o pewną eufemizację języka, dla podstawowych pojęć muszą istnieć podwójne nazwy mające ten sam desygnat.

    Częstą metodą było nadawanie określonym słowom znaczenie o 180 stopni odwrotnego od używanego powszechnie. Np. bezpieczeństwo (w sensie "On pracuje w bezpieczeństwie...") kojarzyło się dokładnie z odwrotnością bezpieczeństwa rozumianego potocznie.


  12. a dwie uprzednie ekranizacje przygód Conana uważam za udane ( podobała mi się nawet gra aktorska , obecnego Gubernatora Californi )

    Zapowiada się niezłe widowisko. Co do tych filmów, to Conana Barbarzyńcę uważam za bardzo udanego, choć wieszano na nim psy, że faszystowski (bzdura, oczywista...), ale Conan Niszczyciel z Grace Jones, to lipa w/g mnie...


  13. Nie żeby mnie to martwiło ale powód do cieszenia się taki sam jak z procesu 16-tu dokonanego przez Rosjan na naszych zaraz po wojnie.

    To też byli bandyci/terroryści(niepotrzebne skreślić), pijcie ale beze mnie.

    Idąc twoim tokiem rozumowania, to nawet państwo stalinowskie było bardziej sprawiedliwe od dzisiejszych USA, bo Stalin naszej 16-tce przynajmniej proces zapewnił, a ci od razu zabili... :lol:

    A stawianie na równi przywódców Polskiego Państwa Podziemnego z taką gnidą jak OBL dyskwalifikuje cię dla mnie jako kompana do picia dożywotnio... :no:


  14. Nie jest to bynajmniej równoznaczne z tym że był jakiemukolwiek napadowi winny.

    O tym że nie brał udziału w ataku 11 września jestem przekonany argumentami natury technicznej-po prostu taki prostak nie był w stanie przeprowadzić planowego wyburzenia 3 wysokościowców w New Yorku.

    Przyznał się, wziął na siebie odpowiedzialność, zapowiedział następne zamachy. Ludzie z jego organizacji wysadzili metro w Madrycie i bus w Londynie. Himmler też nikogo osobiście nie zabił.

    Mam w ręku piwo i piję za zdrowie amerykańskich chłopców z hit teamu. Tak trzymać chłopaki! Dobry terrorysta, to martwy terrorysta!


  15. Zasięg był na taką skalę, że dla ówczesnych mieszkańców bliższej i dalszej okolicy nie stanowiło to większej tajemnicy. Była to rzecz ogólnie wiadoma...

    Piszesz nielogicznie. Co ma jedno do drugiego? Jeśli by tego dokonała tylko jedna osoba i inni się dowiedzieli, bo np. sprawca wygadałby się w knajpie po pijaku, to by też była rzecz powszechnie wiadoma... A wcale nie dokonywana na dużą skalę.


  16. Niedawno skończyłem "Berlin 1945. Upadek" Beevora. Podobało mi się. Teraz idę za ciosem w dwóch kierunkach: poluję na inne książki tego autora, przede wszystkim Stalingrad i tę o Wisiliju Grossmanie i drugi kierunek to kocioł pod Halbe i marsz 9-tej armii ku Łabie. Wygląda na to, że najlepiej opisał to Tony Le Tissier...

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.