Dziękuję za odpowiedź, ale nie czuję niuansów - mam tylko średnie wykształcenie historyczne.
Sytuacja opisana jest tu:
- dla zaścianka Garszwinka (na 3 domy w 1852: 15 dusz rewizyjnych) http://dir.icm.edu.pl/pl/Slownik_geograficzny/Tom_XV_cz.1/488 - "dobra skarbowe"
- i dla zaścianka Dojniszki (na 2 domy w 1852: 4 dusze rewizyjne) http://dir.icm.edu.pl/pl/Slownik_geograficzny/Tom_XV_cz.1/423 - "dobra skarbowe"
Mieszkali tam moi pra-pradziadkowie, chłopi. Staram sie dowiedzieć, co oznaczało dla nich takie położenie - czy byli poddanymi Cesarstwa, czy jakiegoś szlachcica. Dla kogo musieli odrabiać/opłacać pańszczyznę i od kogo wykupić ziemię.
Tak więc chodzi mi i o uwłaszczenie, i o pańszczyznę.
Zakładając, że były to "dobra skarbowe", to czy taki uwłaszczający się chłop mógł zamienić je na dobra skarbowe w innym miejscu i po lepszej cenie (jeśli istniały jakieś przeliczniki?), czy też po to aby nabyć ziemie w innej miejscowości musiał dokonać sprzedaży/kupna.
Ciekawi mnie to, ponieważ mój pradziadek (i przynajmniej dwóch szwagrów) wyniosło się stamtąd pod Krasław jeszcze przed 1900 rokiem (każdy miał sporo > 100 ha gospodarstwa). Mam wrażenie, że ta przeprowadzka dotyczyła większej ilości osób (te same nazwiska spotykane w obu okolicach mogą, ale nie muszą być przypadkiem).
Dobra wokół Krasławia należały w większości do rodziny Plater-Zyberków, która również posiadała takowe w okolicy urodzenia moich pra-pradziadków.
Acha...
O co mi chodzi? Chcę zrozumieć sens przekazu rodzinnego, według którego, najstarszy brat (ur. 1849) mojego pradziadka (1855) miałby mieć korzyść z ożenku z prawosławną chłopką. Podobno ten czyn miał jakieś znaczenie materialne w sytuacji bliżej niekreślonego prześladowania Polaków lub katolików i związanej z tym możliwości kupna bądź dziedziczenia ziemi. Ten ożenek miał pomagać w przekazaniu ziemi najstarszemu synowi, który to potem dzierżawił ją na jakiś czas młodszym braciom, bo "nie mógł" inaczej. A może chodziło o unikanie jakichś podatków spadkowych?
Nie wiem przy tym, czy ów najstarszy brat przyjął prawosławie.
Historię tę znam z drugiej ręki, przekazaną mojej mamie przez ciotkę, córkę brata-dzierżawcy. Było to powodem niejakiego wstydu w rodzinie, ale było tłumaczone właśnie względami materialnymi.
Dlaczego kojarzę to z uwłaszczeniem? Zbieżność czasowa "problemów z ziemią". Czy jakaś tego typu manipulacja mogła być z tym związana i wpłynąć na zmniejszenie obciążeń właściciela?
W Słowniku geograficznym (ale to już w aneksie z 1900) nie ma żadnej wzmianki o "duszach": "wieś i dwa folwarki przy ujściu Oresy do Ptycza, pow. bobrujski, gm. Rudobiełka, 90 w. od Bobrujska. Wieś ma 11 osad i folwarki dwa, własność Cz, każdy po 20 włók".