Witam,
Jako że znalazłem się w dosyć trudnej sytuacji, chciałbym zasięgnąć Waszej opinii. Otóż nigdy dotąd się do historii nie przykładałem. Każdego roku w szkole średniej miałem z niej dopuszczającą.
Ponieważ planuję dostać się na studia, muszę najpierw zdać z tego przedmiotu maturę. Nie będę ukrywał, że odwykłem od przyswajania sobie abstrakcyjnych, psu na buty potrzebnych (wybaczcie, ale tak się właśnie na "wiedzę" potrzebną do zdania matury zapatruję) informacji. Tym niemniej jestem inteligentny.
Czy w ciągu tego czasu, który mi został, zdołam przyswoić sobie wymagany przez OKE materiał (chodzi mi o zakres podstawowy)? Uczę się już od 3 dni i przerobiłem jak dotąd dzieje najdawniejsze (paleolit itd.) po wojny Greków z Persami. Nie wiem tylko, czy przy takim tempie najważniejsze nazwiska i nazwy własne nie wywietrzeją mi z głowy.
Czy Waszym zdaniem ta moja nauka ma jeszcze sens? Wszak to tylko trochę ponad 3 miesiące...
Bardzo proszę o odpowiedzi.
Zaznaczam, że jestem już absolwentem i mam mnóstwo wolnego czasu.