Skocz do zawartości

Intur

Użytkownicy
  • Zawartość

    25
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Intur


  1. Coś z "Krzyżaków"

    Bije się dwóch rycerzy na ciężkie topory. Obaj równocześnie wyprowadzają ciosy; jeden poziomo w szyję, drugi w to samo miejsce, tylko z ukosa w dół. Rozumiem, że według Ciebie wygrywa ten drugi, bo urąbał nie tylko głowę ale i rękę ?

    Obaj się zabili przez ucięcie głowy

    Rozumiem że nie byłoby zwycięzcy gdyż oba kraje się wzajemnie zniszczyły, dobrze myślę?


  2. A gdyby karaluchy wytypowały zwycięzce to kogo?

    Wybacz ale to pytanie strasznie gwałci mą logikę.

    Okej, wybucha wojna atomowa USA versus Rosja i przyglądasz się wszystkiemu z daleka. Wiadomo świat ulegnie zniszczeniu, a Ty kogo byś wytypował na zwycięzcę?

    Może najpierw porównajmy arsenał atomowy obu państw - Ile ma Rosja i ile USA bomb atomowych?


  3. Popularny swego czasu dowcip głosił: "Po czym poznać włoski czołg z czasów II wojny światowej? Po pięciu biegach wstecznych i jednym do przodu". Także w wojennych wspomnieniach byli sojusznicy nie zostawiali na żołnierzach ze słonecznej Italii suchej nitki. Waloński faszysta z Waffen SS Leon Degrelle w książce "Front Wschodni 1941-1945" pisał że Włosi byli tylko mistrzami w wyszukiwaniu zapasów wina, polowaniu na kury, i organizowaniu namiętnych schadzek. Tymczasem nie do końca tak było. Także włoski oręż mógł się pochwalić prawdziwie epicka bitwa na ostfroncie. Kiedy Hitler zaatakował ZSRR, Benito Mussolini zaoferował mu wsparcie. Na początku włoski korpus ekspedycyjny na froncie wschodnim liczył 60 tys. ludzi, ale już w lipcu 1942 liczył 230 tys. Tak powstała włoska 8 armia (ARMIR), czyli "Armata Italiana in Russia). W jej skład wchodziły m.in. trzy bitne dywizje strzelców górskich ("Alipin"), każda po 15 tys. żołnierzy. Degrelle narzekał, że nie było we Włoszecg za grosz faszystowskiej "ideowości". Takiej, która rozpaliłaby ich w walce. Br Piotr Podemski - wykładowca historii Włoch w Katedrze Italianistyki Uniwersytetu Warszawskiego i autor książki "Giovinezza. Młodzież i mit młodości w faszystowskich Włoszech" - uważa, że to tylko część prawdy. Z jednej strony podczas wojny włoska propaganda głosiła, że "cały naród" popiera swojego duce. Z drugiej strony - po wojnie pojawiły się pełne dystansu wspomnienia. "Oczywistą tendencją Włochów jest chęć wyparcia się z aktywnego współdziałania z pokonanym reżimem, opisywanie go z przymrużeniem oka jak farsy, której nikt nie traktował poważnie, spokojnie czekając, aż przeminie.

    "Prawda leży więc gdzieś pośrodku" - mówi. Tym bardziej że na front wschodni trafiali raczej ochotnicy. Nie brakowało wśród ich gorliwych faszystów, ale byli tacy tam także prości ludzie ze społecznych nizin, starający się zapewnić byt swoim rodzinom. Na przełomie roku 1942 i 1943 większość włoskich żołnierzy walczyła w pobliżu oblężonego Stalingradu. Wraz z wojskami rumuńskimi i węgierskimi zajmowali trzystukilometrowy pas nad Donem, na północny zachód od miasta. Pod koniec 1942 roku Armia Czerwona rozpoczęła atak. W ramach operacji "Mały Saturn" rozbiła Rumunów, a potem dobrała się do Włochów. Ci po kilku dniach walki musieli zarządzić odwrót, ponieważ groziło im okrążenie . I to był odwrót rozpaczliwy - trzeba było pokonać kilkaset kilometrów kiedy pojazdom brakowało paliwa. Podobnie jak Niemcy także Włosi nie mieli wystarczającej ilości zimowej odzieży. w 45 stopniowym mrozie przydawało się wszystko co dawało ciepło. Tylko ranni mogli liczyć na miejsce na saniach. Kończył się grudzień i na drogach zalegała pół metrowa warstwa śniegu. Do włoskich żołnierzy zaczynał docierać tragizm sytuacji. Coraz więcej z nich modliło się do Dońskiej Madonny, świętej ikony przypadkiem znalezionej w ruinach. Mario Rigoni Stern, autor książki "Sierżant w śniegu" ("Il sergente nella neve") walczył w dywizji strzelców górskich "Tridentina". Pozostałe dwie, czyli "Julia" i "Cuneense", były już w rozsypce po potwornych ciosach zadanych przez Armię Czerwoną. To "Tridentina" musiała więc prowadzić kluczowy atak. Wraz z nią walczyły o przetrwanie niedobitki innych oddziałów, często nawet nieuzbrojone. W sumie około 26 styczni 1943 roku pod Nikołajewką znalazło się 40 tys. Włochów. Powitała ich radziecka lawina ognia. Ze wspomnień jednego z żołnierzy "Widzimy ze skraju skarpy Nikołajewkę. Mówią nam, że za nią biegną tory kolejowe. Gdzieś tam czeka na nas pociąg. Jeśli dojdziemy do torów, wyrwiemy się z okrążenia. Patrzymy w dół i czujemy, że tym razem to prawda. Nadchodzi czoło naszej kolumny wosjk. Wtedy w powietrzu pojawiają się trzy, cztery duże samoloty. Zaczynają ostrzeliwać naszych żołnierzy. Widzimy strumienie ognia ze wszystkich działek na ich pokładach. Nasza kolumna łamie się i rozprasza".

    We Włoszech legenda bitwy nad Nikołajewką jest wciąż żywa, szczególnie w rejonach alpejskich skąd pochodzili żołnierze "Celebrowana jest jako żadki w historii dowód waleczności włoskiego żołnierza, który dzięki własnemu poświęceniu w warunkach rosyjskiej zimy (znacznie straszliwszej dla Włochów niż dla nas) uratował siebie i kolegów od pewnej hetakomby" - mówi Dr Pdemski. "Pamięć o Nikołajewce to oczywiście pewien hołd także dla ich stylu życia: fizycznej krzepy, przebojowości, współzawodnictwa ale i ducha zespołu, szukania wyzwań. Proszę jednak zobaczyć, że te wartości pokrywają się wprost z duchem wczesnego faszyzmu, który nie był wszak niczym innym jak tylko organizacją byłych kombatantów oraz wpatrzonej w nich z uwielbieniem młodzieży, głoszących konieczność pracy nad własną kondycją fizyczną i siłą ducha, oraz zachęcająych do wycieczek na wieś wśród pięknego krajobrazu włoskich gór" - zaznacza wykładowca.

    To właśnie dlatego wśród włoskiej lewicy część ruchów zafascynowanych "Alpini" ma opinię kryptofaszystów. Powstaje pytanie, czy egzaltowanie się heroiczną batalią na wschodzie przekłada mało na pamięć historyczną Włochów (tak samo jak np. nasza niewiedza o Nikołajewce buduje stereotyp "tchórzliwych makaroniarzy") Dr Podemski tak to ocenia:"Włosi ustawiają się w charakterze ofiar II wojny jako biedny naród, wciągnięty w wojenną awanturę przez nieodpowiedzialnych przywódców. Tylko czasami ktoś z lewicy ośmieli się przypomnieć, że były też i włoskie zbrodnie wojenne, zwłaszcza w Afryce i że ktoś kiedyś będzie trzeba się z nich rozliczyć" Prawica i lewica kłócą się od lat. O Nikołajewce powstają kolejne książki, a nawet piosenki. Bitwa stała się częścią kultury masowej. A włoscy weterani wciąż szukają na wschodzie mogił swoich poległych i zaginionych kompanów

    Część artykułu lutowego numeru gazety Focus Historia

    Pozdrawiam.

    Jeśli pomogłem daj plusa


  4. To że był odpowie4dzią to dla mnie jasne. Ale dobrze że użyłeś zwrotu .

    A w takim razie mam pytanie.

    Jakie były te inne potężne konstrukcje?

    A przy okazji, to co to było z armatą, że nie została uznana za najlepszą armatę czołgową II wojny?

    Inne potężne konstrukcje to Tygrys Królewski, T-29 i inne takie, a na drugie Twoje pytanie nie znam odpowiedzi :P


  5. JS był radziecką odpowiedzią na czołgi "Tygrys", dzięki grubemu pancerzowi i armacie dużego kalibru, był to jeden z najpotężniejszych czołgów drugiej wojny światowej. Czołg JS opracowano w biurze konstrukcyjnym Zakładów Kirowskich w Czelabińsku jesienią 1943. Głównym konstruktorem był N. Szaszmurin. Pierwsze serie czołgów był uzbrojone w armatę 85 lub 100mm, późniejsze wozy seryjne miały armatę 122mm. W toku działań wojennych wyprodukowano 4200 wozów w odmianach JS -1 i JS-2, różniących się szczegółami budowy oraz wyposażenia oraz kształtem pancerza kadłuba.

    Dane techniczne

    ciężar 47t

    załoga 4 osoby

    uzbrojenie 122mm, 3 karabiny maszynowe 7,62 DT, 1wkm przeciwlotniczy 12,7 DSzk, granaty ręczne

    Pancerz 2- - 160mm

    napęd sinik wysokoprężny W-2-JS p mocy 600 KM

    wymiary długość całkowita 983 cm, długość kadłuba 677cm, szerokość 307cm, wysokość 273cm, prześwit 46cm

    osiągi: prędkość maksymalna 37km/h, zasięg 150km


  6. T-34 to klasyczny już czołg drugiej wojny światowej, opracowany przez grupę konstruktorów Zakładów Charkowiskich "Komitern", pod kierownictwem inż. M. Koszkina i A. Morozowa. prototyp czołgu wykonano w początkach 1940 roku, w chwili najazdu hitlerowskiego na ZSRR radzieckie jednostki pancerne okręgów przygranicznych dysponowały 967 czołgami T-34 produkowany był masowo w kilku wersjach różniących się szczegółami konstrukcyjnymi. Całkowita produkcja czołgów T-34 w czasie 2 wojny wyniosła 55tys. sztuk.

    Dane techniczne:

    Ciężar 28-31t (zależnie od wersji)

    załgoa 4 osoby

    uzbrojenie - 1 armata 76,2 mm, km 7,62 mm DT, 1 pistolet maszynowy PPSz 7,62mm, 20 -25 granatów ręcznych F-1,

    Pancerz 25-45mm pod kątem prostym

    napęd - silnik wysokoprężny W-2-34 o mocy 450-500 KM

    wymiary długość 592-610 cm, szerokość 300cm, wysokość 240cm, prześwit 40cm

    osiągi: prędkość 50-55km/h, zasięg 300-400km,

    pokonywane przeszkody: rowy szerokości 2,5m; brody głębokości 1,12m; ściany pionowe do 90cm

    Czołg uważam za beznadziejny (wbrew mojej sygnaturce hehe - o tym na samym końcu) ze względu na brak radiostacji, słaby pancerz, słabe i niecelne działo (ciekawostka - T-34 produkowano tak niestarannie że w niektórych maszynach celowało się patrząc w lufę, a potem ładowano pocisk - odsyłam do książki "Stalingrad" Antony'ego Beevor'a)(druga ciekawostka - W Doniecku za Uralem produkowano tak wiele czołgów że cywile przemianowali nazwę miasta na Tankograd)

    A teraz wyjaśnienie sygnaturki - wierszyk wymyślony przez pracowników Fabryki czołgów T-34 i przypadł mi do gustu ;D


  7. Nie zasnę bez zgaszonego światła, zamkniętego okna

    Nie zasnę w skarpetkach, spodniach, koszuli z długim rękawem, ale bez niczego na klacie tez nie zasnę ;]

    Jak spię potrafie dziesiątki razy przewrócić poduszkę na "zimna" stronę

    Łóżko musi stać przy zimnej scianie daleko od grzejników

    Przeszkadza mi tykanie zegarka

    Jak gdzieś jade to zawsze słuchawki w uszach i na miejscu przy oknie =]

    Jak wchodzę po schodach zawsze po 2 stopnie

    Jak sobie przypomnę to dodam=]

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.