Przyczyny wybuchu I wojny światowej były złożone i różnorodne. Nie da się tego dobrze sobie uświadomić jeśli nie spróbować wczuć się w sytuację ówczesnych ludzi i ich sposób myślenia. Niektóre kategorie są wspólne dla wszystkich narodów, które zostały w wojnę uwikłane. Są to: nacjonalizm, imperializm, ekspansja kapitałów, sytuacja społeczna, system rządów.
Nacjonalizm sprowadzał się do tego, że różni teoretycy wytworzyli w owym czasie wiele zamętu próbując dowieść wyższości jednych narodów względem innych i w tym celu posługiwali się czymś co możnaby określić quasi-nauką mającą usprawiedliwiać agresję i wyzysk tych „gorszych”. Tak zwany darwinizm społeczny stawiał sprawę tak: świat jest zły, silni zwyciężają słabych, pożerają ich, wypierają, w najlepszym razie zniewalają i to jest naturalny porządek świata. Wystarczy bowiem spojrzeć na przyrodę, tam też tak jest i jest to dźwignia postępu: silny zajmujący miejsce słabego. Na tej podstawie wszystkie wielkie mocarstwa stworzyły swoje nacjonalizmy. W Polsce zazwyczaj mówi się o Niemczech i tak zwanych wszechniemcach, którzy głosili że Niemcy muszą wywalczyć sobie godne miejsce „pod słońcem” poprzez stworzenie światowego imperium drogą militarnego nacisku a jeśli to nie pomoże drogą wojny, którą Niemcy jako najwaleczniejsi i najenergiczniejsi po prostu muszą wygrać. Nurt wszechniemiecki był bardzo wpływowy w ówczesnym społeczeństwie niemieckim, wyznawało go bardzo wielu polityków, dominował w prasie, przewijał się w literaturze, był stale obecny w polityce. Był to nurt który agresywnie nawoływał do wojny, reagował histerycznie na wszelkie próby podejmowane przez różnych umiarkowanych polityków zmierzające do odprężenia, rozbrojenia, przyznawania praw mniejszościom narodowościowym w Niemczech. Powód był jeden, wszechniemcy uważali, że wszystko uda się osiągnąć siłą. Nurt ten nie tylko rzutował na działania Niemiec przed I wojną światową, ale także wywarł bezpośredni wpływ na ukształtowanie się później nazizmu w Niemczech, który poprzedzał. Ponieważ I wojna światowa nie zagłuszyła go, ale poprzez traktat wersalski, traktowany w Niemczech jako upokorzenie, doszło do totalnego wyolbrzymienia nawet tego nurtu i przekształcenia go w formę skrajnie szowinistyczną.
Ale to zupełnie nie tak, że jedynie w Niemczech istniał taki nurt. Były one po prostu wszędzie. W Wielkiej Brytanii powszechne było przekonanie, że posłannictwem tego kraju jest zajęcie całego świata, a oni – Brytyjczycy – są doskonalsi od innych narodów i szczególnie predystynowani do kierowania nimi, oczywiście dla ich dobra. W każdej szkole wisiała na ścianie mapa świata a na niej nanoszono zdobycze brytyjskie i faktycznie ¼ powierzchni świata należała do Wielkiej Brytanii, jako źródło surowców, rynek zbytu i źródło taniej siły roboczej. Brytyjczycy nie patyczkowali się w swoich wojnach kolonialnych, to oni pierwsi wynaleźli obozy koncentracyjne, szczególnie ostro uciskali Hindusów i uczynili sztuką napuszczanie jednych narodów na inne aby dzięki temu łatwiej utrzymać się u władzy.
W Rosji panował nurt zwany panslawizmem, który sprowadzał się do tego, że najdoskonalszymi ludźmi na świecie są Słowianie a zwłaszcza Rosjanie. Posłannictwem Rosjan jest zaś zjednoczenie wszystkich Słowian i wyzwolenie ich spod ucisku tureckiego i niemieckiego. Powoływali się przy tym na odwieczną wojnę Słowiańszczyzny z Niemczyzną. Co ciekawe, uważali Polaków za zdrajców Słowiańszczyzny, ponieważ buntują się przeciwko przewodniej roli Rosji w zbudowaniu słowiańskiego imperium. Oczywiście Rosja miała odbić na Turkach Konstantynopol i przywrócić tam prawosławie.
We Francji panował tradycyjny nacjonalizm, podobny do brytyjskiego. Francja miała drugie pod względem wielkości imperium kolonialne, które zbudowała brutalnością i utrzymywała bagnetem.
W Austro-Węgrzech panował nacjonalizm niemiecki oraz węgierski. Węgrzy madziaryzowali znaczne połacie Austro-Węgier ( Słowację, Chorwację, inne rejony ).
W Turcji panował ruch tzw. młodoturków. Ludzie ci odpowiadają za eksterminację Ormian, zniszczyli 70-80 % narodu Ormiańskiego, któremu mieli za złe to, że miał on znaczne wpływy w życiu gospodarczym Turcji oraz że wykazywał skłonności do separatyzmu. Młodoturcy postawili sobie za cel sturczenie wszystkich mieszkańców państwa tureckiego. Mawiali, że wszyscy oni są Osmanami. Ludność miała być sturczona i przejść na islam. młodoturcy mordowali wszelką opozycję i szeroko stosowali terror. Ich brutalność doprowadziła do wielkiego powstania na Bałkanach i wojen bałkańskich które zakończyły się rozgromieniem Turków na Bałkanach przez koalicję Serbii, Bułgarii, Grecji i Czarnogóry.
We Włoszech istniał nacjonalizm podobny do francuskiego. W Japonii panował bardzo radykalny nacjonalizm, który stawiał sobie za cel podbój całej Azji przez Japonię, której posłannictwem miało być uchronienie rasy żółtej przed tyranią rasy białej. To dziwne ale szowinizm japoński stał na gruncie cokolwiek odmiennym, wbrew temu „posłannictwu” Japończycy wykazywali większą skłonność do szanowania rasy białej a pogardzania rasą żółtą, zwłaszcza Chińczykami.
Nawet poszczególne państewka na Bałkanach były całkowicie przeżarte nacjonalizmami a szczególnie Serbia. W Serbii silne ugrupowania nacjonalistyczne głosiły potrzebę zbudowania Wielkiej Serbii, kosztem… Austro-Węgier. Ugrupowania te były aktywnie popierane przez Rosję, co najmniej ideologicznie. To z tego nurtu wyłonili się ludzie którzy dokonali terrorystycznego zamachu na arcyksięcia Ferdynanda i jego małżonkę, których zabili, co wywołało wielkie wzburzenie w Austrii i było bezpośrednią przyczyną wybuchu wojny.
Możnaby powiedzieć, że z różnych powodów inaczej wyglądał ówczesny nacjonalizm amerykański. Przede wszystkim naród amerykański dopiero się tworzył i składał się w dużym stopniu z imigrantów. W tej mozaice etnicznej typowy nacjonalizm zaistnieć nie mógł. Niemniej występował skrajny rasizm w wielu postaciach. A mianowicie biali dyskryminowali czarnych, co miało swój punkt kulminacyjny w działalności organizacji zwanej ku-klux klan mordującej czarnych. Biali mordowali ponadto Indian, wybijając całe wioski bez żadnego powodu, z czystego szowinizmu. Panował szowinizm wobec Meksykanów, z którymi graniczyli na południu. Na przełomie XIX i XX wieku Amerykanie weszli na drogę kolonialnych podbojów, tak zapanowali nad Kubą i Filipinami. Powstania jakie zostały tam zorganizowane Amerykanie brutalnie stłumili wojskiem. Zgodnie z doktryną Monroe obie Ameryki miały stanowić wyłączną strefę wpływów USA.
Imperializm sprowadzał się do tego, że każde z krajów dążyło do zwiększania swojego terytorium najpierw kosztem słabo rozwiniętych państw i plemion a stopniowo kosztem siebie nawzajem. Imperializm był powiązany z nacjonalizmem, różnił się tym, że niektóre Imperia były wielonarodowościowe w swojej kierowniczej warstwie. Imperializm zakładał sojusz władzy z gospodarczymi magnatami oraz generalicją w celu stworzenia czegoś w rodzaju polityczno-militarno-gospodarczego syndykatu mającego jako jedyny cel powiększanie stanu posiadania danego imperium drogą lokowania kapitałów, wykupywania przedsiębiorstw, kopalń państw słabszych a w razie „konieczności” poprzez militarne naciski, lub nawet wojnę.
Ekspansja kapitałów sprowadzała się do nieograniczonego, niekontrolowanego i pozbawionego racjonalności pędu do zwiększania swojego stanu posiadania niezależnie od obiektywnych potrzeb. Więcej, więcej i więcej. Wszystko podporządkowano pomnażaniu i tak bajecznych fortun, przy czym fortuny te dotyczyły jedynie samego szczytu drabiny społecznej. Nawet w ramach samych nacji imperialistycznych, na przykład Niemców, ogromna większość ludzi żyła w niedostatku, była wyzyskiwana, pracowała nad siły. Z tego wyrosły zresztą ruchy robotnicze, strajki, cała socjaldemokracja, komunizm, teoria walki klasowej. Im lepiej radził sobie kraj gospodarczo tym ta nędza była mniejsza, ale to nie znaczy że nie było ogromnych różnic między ludźmi ze względu na stan posiadania. W Niemczech dokonał się znaczny postęp przed I wojną światową i ludzie żyli lepiej niż na przykład w ubożuchnej Rosji. Ale różnica w tym co miał pan Schmidt i tym co miał jakiś magnat przemysłowy była niewyobrażalna. Dlatego pan Schmidt nie miał nic do powiedzenia w kwestii swojego powołania do armii i ruszenia na wojnę, a bogacz miał choć własną osobą na froncie się nie meldował. Tak było zresztą także w innych państwach. Oficjalne stanowisko rządzących było takie, że klasie robotniczej poprawi się po wygranej wojnie i dlatego w swoim interesie robotnicy powinni jej chcieć. Oczywiście poprawi się czyimś kosztem. Ludzie to kupowali. Zresztą nie mieli większego wyboru.
Nawet sam system rządów ułatwiał prowadzenie wojennej polityki. Większość państw liczących się w stawce to były monarchie, których władcy nie odpowiadali politycznie za niepotrzebne czy przegrane wojny. Dla nich to nie było takie duże ryzyko, był to niemal „ich obowiązek”, wygrana wojna była powodem do chwały. Wyjątek stanowiła Francja, ale Francja była do tego stopnia stale zagrożona przez Niemcy, że także i ona musiała dostosować się do tego stylu uprawiania polityki. Niemcy próbowali bowiem spowodować odizolowanie Francji od innych państw aby pokonać ją na osobności i co najmniej pozbawić mocarstwowej pozycji.
Całkowicie dziwne jest to, że nie zadziałał hamulec bezpieczeństwa, jakim była Religia wyznawana przez społeczeństwa ówczesnych mocarstw. Chrześcijaństwo zabrania prowadzenia wojen. Gdyby kapłani zrobili swoje, lub społeczeństwa wzięły sobie do serca Naukę Chrystusa do wojny by nie doszło. Dziwnie się złożyło, że rządzący wycierali sobie gębę swoją religijnością, mówili o posłannictwie i tak dalej, władcy byli władcami „z Bożej Łaski”. Nic to nie dało. Dla tych ludzi albo sfera religijna w ogóle nie istniała, albo istniała na jakichś dziwnych zasadach. Co najmniej tak, że zabijanie w imię „racji stanu” na wojnie jest co najmniej neutralne moralnie o ile nie jest pobożnym uczynkiem. Kościoły Chrześcijańskie w pełni zawiodły w chwili próby, kiedy to miały zapobiegać wzrostowi nacjonalizmów, imperializmu, kapitalizmu, niesprawiedliwościom społecznym, wojnom.
Na tym tle wystąpiły konkretne tarcia. Główna linia podziału przebiegła ostatecznie: Państwa Centralne ( Niemcy i satelity Niemiec ) – Ententa ( Imperium Brytyjskie, Francja, Rosja i ich satelity ). To był taki podział ale równie dobrze mógłby być zupełnie inny, gdyby inny był układ sił. Jeszcze pod koniec XIX wieku nic nie wskazywało na przyjaźń brytyjsko-francuską ( kryzys w Faszodzie omal nie zakończył się wojną ) czy brytyjsko-rosyjską ( rywalizacja o wpływy w Persji i Chinach ). Wyłącznym powodem istnienia Ententy był strach przed gwałtownie potężniejącymi Niemcami, które w miarę upływu czasu stawały się coraz silniejsze i coraz agresywniejsze. Gdyby w owym czasie najsilniejsza była Francja, ostrze sojuszu Niemiec, Rosji, Wielkiej Brytanii pewnie skierowałoby się przeciw Francji. A tak skierowało się przeciw Niemcom. Ponieważ każde z mocarstw Ententy było znacznie słabsze od Niemiec w pojedynkę i tylko razem stanowili odpowiednią przeciwwagę dla nich. Niemcy próbowały Ententę rozbijać - ale nieudolnie, utwierdzając tylko wszystkich w przekonaniu że wolałyby rozbijać poszczególnych przeciwników po kolei. Była to nieporadność dyplomatyczna. Niemcy na przykład nie chciały się zgodzić na ograniczenie zbrojeń morskich, co mogłoby utrzymać Brytyjczyków z dala od sojuszu francusko-rosyjskiego. Nie chciały dzielić się z Rosją wpływami na Bałkanach, co mogłoby oddzielić Rosję od Francji. Ponieważ dyplomaci niemieccy wierzyli, że sprzeczności między mocarstwami nie pozwolą im na wspólne wystąpienie w chwili próby. Niemcy przez całe dwudziestolecie poprzedzające wybuch wojny próbowały zastraszać Francję, groziły wojną, wywierały nacisk na Rosję, jej także sugerowały że wojna jest możliwa a w końcu zagroziły Brytyjczykom i ich morskiemu panowaniu, choć nie miały wówczas istotnych posiadłości kolonialnych. Co prawda angażowały się w inwestowanie kapitałów zwłaszcza w Ameryce Południowej, ale ich zaangażowanie nie pozostawało w żadnej korelacji z poziomem zbrojeń morskich jakie narzucili Brytyjczykom. Ten wyścig zbrojeń prowadził w szybkim tempie do zrujnowania brytyjskich finansów. Doszło do takiej sytuacji, że Brytania stanęła przed alternatywą: albo oddaje Niemcom panowanie na morzach, albo bankrutuje, albo prowadzi wojnę. Ponieważ Niemcy konsekwentnie odmawiali ograniczenia zbrojeń morskich Brytyjczycy zaczęli tak kierować swoje działania, aby doprowadzić do sytuacji, żeby nie byli odosobnieni w tej walce. Wielka Brytania znalazła sobie dobrych żołnierzy na kontynencie: Francję i Rosję. Tu trzeba dodać, że Niemcy nie robili sekretu że zamierzają zająć miejsce Anglii poprzez odebranie jej większości kolonii. Ale w tym samym czasie cisnęli na Francję oraz odpychali Rosję od Bałkanów i Bliskiego Wschodu. Tu trzeba powiedzieć, że Rosja miała przedziwne skłonności do pchania się ze swoją nędzą w każdy zakątek Azji. Austro-Węgry pchały się na Bałkany a Rosja chciała się z nimi dzielić wpływami na Bałkanach. Chodzi o to, że nikt nie miał prawa narzucać swojej władzy obcym narodom, niemniej nawet z punktu widzenia imperializmu postawa Rosji była rażąca, bo domagała się Bałkanów a jednocześnie Imperium Tureckiego ze Stambułem, Persji, Korei i Chin. Z Korei i Chin wyparli Rosjan Japończycy w 1905. Z Bliskiego Wschodu i Bałkanów wyparli ich Niemcy i Austriacy, ale Rosjanie nie uznawali takiego stanu rzeczy za trwały. Mieli mnóstwo ziemi i mnóstwo do zrobienia u siebie ale szukali nowych zdobyczy w ogóle nie licząc się z tym, że nie stać ich na to i że powinni raczej skupić się na unowocześnianiu i konsolidacji tego, co już mają.
Szczegóły tego co kto chciał od kogo przed wojną są w każdej książce, istotne jest jedno. W tym układzie rzeczy każdy sojusz był doraźny i miał po wykonaniu swego zadania przerodzić się w rywalizację między sojusznikami po wygranej wojnie ( Ententa ), albo miał sprowadzać się do tego że wszystko w tej czy innej postaci podporządkuje się Niemcom ( Państwa Centralne ).
Pokój nie został zachowany nie dlatego, że nikt się nie starał, owszem były konferencje rozbrojeniowe, ale dlatego że rządzący mieli swoją własną wizję jak ten pokój miałby wyglądać i na jakich warunkach. Ostatecznie do wojny doszło bo wrogość między narodami, podgrzewana przez prasę przybrała rozmiary patologiczne a zarazem nacjonalizm wpajany ludziom w szkołach i wszędzie indziej przekonał każde ze społeczeństw że zwycięstwo będzie właśnie ich I ŻE BĘDZIE ŁATWE. Gdyby ludzie wiedzieli co ich czeka chyba by się zbuntowali. Tylko wojskowi dowódcy wysokiego stopnia mieli pojęcie co się może stać, ale nawet oni mieli swoje wizje. Niemieccy ( akurat najbardziej wykwalifikowani ) zakładali zwycięstwo w ciągu 8 tygodni. Tylko 8 tygodni i wszystkie cele, przy znikomych stratach własnych ( choć też cudzych ), zostaną osiągnięte.
Bezpośrednią przyczyną wojny był zamach na arcyksięcia Ferdynanda i jego żonę. Serbscy terroryści najpierw wrzucili im do powozu bombę która nie wybuchła, a po pewnym czasie ( tego samego dnia ! ) dokonali drugiego zamachu i po prostu zastrzelili następcę tronu Austro-Węgier i jego żonę. Po co żonę ? Niewiadomo. W każdym razie mieli Ferdynanda za swojego wielkiego wroga. W Austrii zawrzało a Niemcy uznali że przy tak sprawiedliwym powodzie może uda się zagarnąć Serbię ( która stała na drodze kolei bagdadzkiej ) ewentualnie pobić się z niecałą Ententą, za to z aktywnym udziałem Włoch po swojej stronie i zgarnąć całą pulę. Austro-Węgry wystosowały ultimatum do Serbii, zawierające wiele punktów między innymi że śledztwo w sprawie zabójstwa mieli prowadzić śledczy z Austrii i Serbii. Inne punkty były dużo ostrzejsze: zakaz uprawiania jakiejkolwiek propagandy antyaustriackiej w Serbii, uznanie władzy rządu Austro-Węgier na całym swoim terytorium włącznie z terenami zamieszkałymi przez Serbów, potępienie urzędników angażujących się w działalność antyaustriacką i wszystko to miało być zamieszczone na pierwszej stronie w oficjalnym organie serbskiej armii i organie rządu serbskiego. Serbia naprawdę się przestraszyła, zgodziła się na wszystko, aby zachować minimum honoru powiedziała że zgadza się na wszystko jedynie śledztwo chce aby przeprowadzili sami śledczy serbscy, ale jeśli trybunał międzynarodowy tak orzeknie ( a Serbia godzi się na oddanie tej kwestii międzynarodowemu trybunałowi ) to Austriacy mogą uczestniczyć w śledztwie. Austriacy oświadczyli ze swojej strony, że Serbia odrzuciła ultimatum i zerwali stosunki dyplomatyczne. Było trochę żenujących scen. Niemiecki cesarz głośno wołał z balkonu do tłumów że „zmuszają go do wojny, której nie chce”. W ogóle stanowisko rządu serbskiego było nieznane Niemcom i Austriakom, to znaczy ich społeczeństwom, ponieważ ULTIMATUM AUSTRII ZOSTAŁO PRZYJĘTE PRZEZ SERBIĘ A NIE ODRZUCONE, JAK TO PRZEDSTAWIONO LUDZIOM. W takiej sytuacji Austria rozpoczęła działania wojenne wobec Serbii zaczynając od ostrzelania Belgradu, leżał tuż za granicą i miał status twierdzy. Niemniej był zamieszkany. W odpowiedzi Rosja zażądała wstrzymania działań wojennych i zmobilizowała część swoich sił, uspokajając Niemców że nic do nich nie ma, żąda tylko poszanowania przez Austrię suwerenności Serbii. Tu trzeba dodać, że Rosja sama rozbudzała serbski nacjonalizm i wielokrotnie zapewniała o tym, że udzieli braciom Serbom wszelkiej pomocy i że jest taka silna. Bez tego trudno sobie wyobrazić zamach w Sarajewie. Niemcy zagrali krótką piłkę: wystosowali do Rosji ultimatum. Zażądali odwołania mobilizacji grożąc wojną w razie odmowy. Rosja nie ustąpiła z przyczyn prestiżowych. W tym czasie Ententa zapewniła ją że Rosja nie pozostanie sam na sam z Niemcami, co miało wpływ na postawę Rosji. Była jeszcze jedna depesza która mogła zapobiec wojnie. Car wysłał depeszę do cesarza Niemiec gdzie zapewniał, że dopóki będą się toczyły rozmowy między Austro-Węgrami a Rosją na temat Serbii wojska rosyjskie nie podejmą żadnych działań wojennych i że car pragnie zachować pokój. Depesza w tajemniczych okolicznościach zaginęła i cesarz podobno nawet jej nie dostał. Niemcy faktycznie wypowiedziały wojnę Rosji, która mobilizacji nie odwołała. I tu powstał kłopot. Plan Niemiec zakładał uderzenie na Francję i dopiero po jej pokonaniu na Rosję. Ale Francja formalnie pozostawała poza konfliktem. Niemcy byli skonsternowani, takiej sytuacji nikt nie przewidział. Wystosowano zapytanie do Francji, czy obiecuje pozostać neutralna. Francja zwlekała z odpowiedzią a czas upływał i Rosjanie zaczęli już mobilizację powszechną. Wtedy Niemcy zrozumieli, że wmanewrowali się w kłopotliwą sytuację, ogłosili że wojska francuskie przekroczyły niemiecką granicę ( co nie było prawdą ) i wtargnęli do Belgii. Potem próbowali jeszcze utrzymać Wielką Brytanię poza konfliktem obiecując że ewakuują Belgię po wojnie i też próbowali uspokoić Belgię, że nie dążą do aneksji. Daremnie. Belgowie od razu podjęli walkę a mieli całkiem dobrą armię, choć małą. Brytyjczycy wystosowali własne ultimatum do Niemiec żądając wycofania się z Belgii i po jego upływie wypowiedzieli wojnę Niemcom. Dlaczego Niemcy szli przez Belgię ? Z powodu silnych umocnień francuskich wzdłuż swojej granicy. Przełamanie tej zapory wymagałoby wielu ofiar i wiele czasu, a warunkiem szybkiego zwycięstwa było uniknięcie potrzeby zdobywania tego rejonu umocnionego ale uderzenie na Paryż zanim Francuzi się zorganizują. Czy to miało sens, nie wiem bo książki o tym nie mówią. Fakty są takie że Belgia sama była umocnionym rejonem. Fakty są takie że miała duże pokłady węgla i żelaza, że była łakomym kąskiem. Fakty są takie że spora liczba belgijskich wojsk odegrała swoją rolę w zatrzymaniu natarcia na Paryż, podobnie jak wysadzenie przez Belgów tam na rzekach. No i to był oficjalny pretekst dla Wielkie Brytanii do wzięcia udziału w wojnie, do której i tak musiała się przyłączyć jeśli nie chciała stanąć w obliczu rozgromienia swoich europejskich sojuszników przez Niemców. Dziwne, bo przecież miała traktat sojuszniczy z Francją i Rosją i nie potrzebowała innych zachęt.
Ostatnie spostrzeżenie w tym całym bałaganie faktów, kłamstw i przypadków. Ententa dążyła oficjalnie do tego, by wojna wybuchła za kilka lat, bo jeszcze nie jest gotowa. Chodziło o to, że armia rosyjska miała się w tym czasie zmodernizować. Czyli wojny nie chciała. Niemcy dążyły oficjalnie do tego, żeby wojna wybuchła teraz póki Rosjanie nie są gotowi, bo „zmiażdżą nas liczbą żołnierzy jak się zmodernizują” a Niemcy są okrążone przez wrogów, pokrzywdzone i szukają swego miejsca pod słońcem.
To jest głupie dla mnie, bo wszystko wskazywało na to, że jest akurat odwrotnie. Mianowicie przy najlepszych chęciach nie mogła się armia rosyjska zmodernizować, bo nie miała na to pieniędzy. Był to zacofany kraj rolniczy zależny od inwestycji kapitałów zagranicznych: francuskiego, brytyjskiego i… niemieckiego. Nie mieliby czym zapłacić za broń. Trzeba było stalinowskiego terroru i ludobójstwa żeby zindustrializować ten kraj. Ale carat nie mógł sobie pozwolić na stalinowskie metody. Żywe było jeszcze wspomnienie rewolucji 1905 roku. Rosja była słaba i niereformowalna.
Co innego Niemcy. Każdy rok przysparzał im potęgi i bogactwa. Co roku przybywało niemal milion Niemców ( w 67 milionowym państwie ! ), bilans handlowy był lepszy i lepszy, eksport kapitałów rósł, Niemcy przodowali w nauce, nie potrzebowali żadnej wojny żeby zwyciężyć. Nawet gdyby upierali się przy wojnie, mieli za co zmodernizować armię turecką ( Liman von Sanders dopiero co tam pojechał w tym celu ). I co ? I nic. Ukuli jakiś mit, że czas działa na niekorzyść Niemiec i że trzeba natychmiast zaczynać wojnę bo będzie za późno. Bo chcieli wszystko zaraz, natychmiast, tanio i najlepiej w chwale zwycięskiej wojenki. No i wymodzili. W istocie ich wojna powszechna sprowadziła się do wojny z całą resztą świata i była to wojna za duża nawet dla nich.