-
Zawartość
429 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Vapnatak
-
Starożytność - ciekawostki
Vapnatak odpowiedział RoksiSK → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Tak, wyjątkowo... Pewna mumia egipska należała do nadwornego tancerza. Na bandażach balsamiści wraz z artystami funeralnymi postarali się aby jakoś tak w zaświatach ów tancerz wyglądał: domalowali mu makijaż, co zresztą było czymś zupełnie normalnym w antycznym Egipcie, że mężczyźni chodzili wymalowani tuszem, w miejscy paznokci - domalowali te na bandażach, dodatkowo wzbogacając o jakieś motywy z kwiatów. Aby zaznaczyć, że był to mężczyzna - tutaj również mistrzowie balsamowania - postarali się o wyjątkowe wyeksponowanie fallusa. I teraz rzecz zupełnie dziwna. ten tancerz miał domalowane... piersi! Wszystko - sutki (nawet ozdobione), specjalne kształty (podobnie jak genitalia uformowane). Pytanie, dlaczego piersi? Ponieważ popisowym numerem ów tancerza był taniec, który zwykle wykonywały kobiety. vapnatak -
Starożytność - ciekawostki
Vapnatak odpowiedział RoksiSK → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Jeden z najstarszych pornosów świata pochodzi z Egiptu i przedstawiony jest na tzw. Papirusie Turyńskim. Mamy tam do dyspozycji szereg rycin przedstawiające igraszki między mieszkańcami Doliny Nilu. A. Krzemińska i K. Myśliwiec do tego zagadnienia są najlepsi. puello! Ależ ja mam wyrzuty sumienia! Całuj nas ile chcesz i ile wlezie! vapnatak -
A ja uznałem, że trzeba wrócić do korzeni i strzeliłem do Winampa Led Zeppelin IV, gdzie m.in. znajdziemy takie numery jak: http://www.youtube.com/watch?v=o6LZnz0ElLc http://www.youtube.com/watch?v=BcL---4xQYA http://www.youtube.com/watch?v=3Z38Pl99B2o vapnatak
-
No i ma podkładkę na to, że tylko on będzie badał tę sprawę, tylko jego badania będą wiodącymi, tylko jego teoria będzie brana w ogóle pod uwagę. Jeśli się z nią nie zgodzisz, to cześć, możesz pakować manatki i wyjeżdżać z Egiptu, bo pan hałaśliwy kustosz nie zezwoli na to. Jak ja nie lubię takich sytuacji! vapnatak
-
Dokładnie tak jak pisze Martinus. Hawass (Hałas wokół własnej osoby ) No właśnie, co tu dużo komentować. Zobaczymy co na ten temat powiedzą inni egiptolodzy - jeśli w ogóle będą mieli możliwość przeprowadzenia własnych badań? vapnatak
-
Tortury w starożytności
Vapnatak odpowiedział puella → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Nie no, ukrzyżowanie było taka wizytówką starożytności i na nie stawiam jako to, które było najbardziej skuteczne, najczęściej stosowane i najbardziej drastyczne. Egipcjanie też mieli świetną karę... w sumie to nie była tortura, to było po prostu skazanie delikwenta na karę śmierci - żywcem zabandażowanie i pochowanie w sarkofagu. vapnatak -
Jaki jest wasz ulubiony starożytny bóg?
Vapnatak odpowiedział Aleksander → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Uwzględniając listę bogów, które wyjątkowo przypadły mi do gustu, to będzie co następuje: Odyn Ozyrys Hades mathair Sokaris Hades vapnatak -
Ziemie Polskie w starożytności i nasze kontakty z Rzymem
Vapnatak odpowiedział stokrotka17 → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
Chyba nic na to nie wskazuje. Spesis umiejscawia nad Wisła lub nawet można się pokusić o stwierdzenie "we wnętrzu" Wisły, ponieważ w grę wchodzi obszar delty oraz to co ją okala. Nie był to aż tak duży obszar sięgający z jednej strony Odry z drugiej zaś Wisły! Chcesz robić z Odry, czyli "Viadua" etnonim Widiwariów? Myślę, że nie to miał na myśli Jordanes, który zreszta wszystko przepisywał od erudyty Kasjodora. Kasjodor miał świadomość istnienia Wisły i tam lokalizował terytoria Gotów i Gepidów - nie zaś nad Odrą. Problemem w tym wszystkim jest jedna sprawa; uznawanie przez Ciebie, że celto lub germańscy Lugiowie byli Słowianami, bo kultura łużycka nazywała się "łużycką", bo jest coś takiego jak Łużyce. A gdyby tak pierwsze znaleziska archeologiczne z pól popielnicowych odnaleziono nie na Łużycach, a np. w Bieszczadach? To wtedy doszukiwał byś się słowiańskości w Ptolemeuszowych Biessach koło góry Karpatos? To strasznie płaski punkt widzenia. Opisy autorów antycznych wyraźnie dają do zrozumienia, że Związek lugijski składał się germanizowanych Celtów, tudzież po prostu Germanów, którzy wykrystalizowali się gdzieś w pomrokach dziejowych w czasie tzw. wspólnoty celto-germańskiej. Ich nazwy da się świetnie zinterpretować jako celtyckie bądź germańskie, ale słowiańskie? Nie bardzo. Przykład: Mugiliones - Mogilianie (sic!) - gdzie takie plemię w ogóle istniało, nawet we wczesnym lub aż we wczesnym średniowieczu! A zatem ludność, która opuszczała nasze ziemie między II a IV w. n.e. była z pochodzenia w przewadze przewadze germańskiego. Również ta, która tu została resztkami - ci symboliczni "Widiwariowie" również była germańska - chyba, że zamieszkiwała koło jakiejś innej ludności, a przyjęła ich pod swoje skrzydła, byli już mieszani. To Słowianie byli gośćmi i spijali nektar, który w resztkach zostawili im dawni mieszkańcy. Zarzucają mi błąd, że utożsamiam Estiów z Bałtami, wytykasz błędne twierdzenie wielu badaczom - zwłaszcza tym, którzy specjalizują się w dziejach ludów bałtyjskich. Nie ma powodu nie twierdzić, że Estiowie (wcześniej wzmiankowani jako Aesti) to Bałtowie. Zresztą ja się Tobie tak w gruncie rzeczy nie dziwię, że nawet taką "oczywistą oczywistość", cytując dla niektórych mistrza, próbujesz zanegować. Przecież Ty wszystko spychasz na zachód i najchętniej widziałbyś wszystko nad Odrą, u ujścia Odry do Bałtyku. A tak niestety nie jest, ponieważ wiążącą jak cement jest wymienienie rzeki Vistula - nie Viadua! olejna sprawa; nikt nie neguje, że tereny zajmowane przez ludność kultury oksywskiej były wyjątkowo bursztynodajne. Wołągiewicz, który dokonał charakterystyki kultury wielbarskiej obowiązującej do dzisiaj w niezmienionym stanie, pisał wyraźnie, że powstała ona na podwalinach oksywskiej. Prowadzący badania o szlaku bursztynowym Wielowiejski, stwierdził, że siedzący nad Bałtykiem Goci i zapewne też Gepidowie kontrolowali ów kończący się odcinek wielkiego szlaku. Wturuje mu w tym twierdzeniu Kolendo. Ale największe złoża bursztynu były na południowo-wschodnim i wschodnim wybrzeżu Bałtyku, z Sambią na czele! Słowem, to terytoria zajmowane przez plemiona Bałtów, a więc i Estiowie również, oferowali najlepszy bursztyn. To na wschód od terenów zajmowanych przez Gotów i Gepidów rozciągały się siedziby Estiów jak pisał Jordanes, a wcześniej i Kasjodor, a jeszcze wcześniej Tacyt. Omyłkowo, albo i nie , Klaudiusz Ptolemeusz właśnie na terenach wspominanych Aestiów/Estiów wymienił lud o dźwięcznej nazwie Wenetowie sięgający swymi siedzibami od morza po góry (ciekawe jakie, może jakieś małe pogórze lub po prostu po wydmy). Biorąc pod uwagę totalnie nieścisłą merytorycznie relację Aleksandryjczyka, jak najbardziej TYCH WŁAŚNIE Wenetów winniśmy interpretować jako Bałtów, czyli NIEWYMIENIONYCH przez niego Estiów. Cholera jedna wie jak to jest z tą nazwą Awarów. Może? Może jest to zgermanizowana nazwa koczowników? Wiem jednak jedno, że (nawiązując do jednej z nazw wymienionych przeze mnie wcześniej) Amsivarii to określenie ludu żyjącego nad rzeką - "mieszkańcy Amsi"/"mieszkańcy znad Amsi". A zatem Vidivarii, to mogliby być "mieszkańcy znad Wisły". Ta relacja jest niestety niejasna. Poza tym biorąc pod uwagę rzetelność Jordanesa, zwłaszcza jeśli idzie niestety o plemiona Słowiańskie, dodatkowo to wszystko pozostawia wiele do życzenia. Niestety. Wracając jeszcze do wątku Twoich zapatrywań na kwestię Słowian; rozumiem, że w najbliższej przyszłości nie zamierzasz zmieniać poglądów? A może próbowałeś kiedykolwiek zrobić coś w kierunku tej materii? Pytam, bo czytając "Raczej zakładam na wiarę niż mam rzetelne argumenty..." utwierdza mnie w przekonaniu, że jednak coś z tą teorią autochtoniczną jest nie tak, skoro wierzysz, a nie jesteś pewien! Mnie na ten przykład odróżnia od Ciebie to, że jestem przekonany o swych argumentach. Wynika to z racjonalności jaką charakteryzuje koncepcja allochtoniczna. vapnatak -
Ałłłaaaa! Toż to jest faux pas z mojej strony i to jakie duże! Oczywiście, chodziło scenę w bibliotece między Wiedźminem a panną Fringilli Vigo! vapnatak P.S. Co do tłumaczenia - zaglądnij do niego jeśli znajdziesz czas. To jest w całości "Germania" i kilka fragmentów "Annales".
-
Szkoda, bo to dobre tłumaczenie sporządzone na edycji Koestermanna chyba z 1902 r. Dodatkowo wzbogacone jest wstępem i komentarzami Kolendo. Co do Sapkowskiego; nie oświecam bo to zostawiam Tobie. Przeczytaj "Wiedzmina", a na rzeczoną scenkę natrafisz z pewnością. vapnatak
-
Zjefajny clip!!! Jakie mieli koszulki polo! A co do "Sezonu..." to muza robi oszałamiające wrażenie - szczególnie pierwszy numer. Oczywiście polecam. vapnatak
-
No cóż, tak mi się tylko skojarzyło. Ja tutaj tylko przypominam scenę z "Wiedźmina" Sapkowskiego - w bibliotece Geralt z Rivii vs. Yennefer z Vengerbergu ;P Tłumaczenie? Które, Hammera, czy aby może Płóciennika? A ja nie wytrzymałem napięcia i czytam dwie książki na raz: wspomnianą wyżej Miśkiewicz oraz Kajkowskiego & Kuczkowskiego! vapnatak
-
Przyznam się szczerze, że nie znam tego artykułu. Przez kogo sygnowane są te informacje? vapnatak
-
Ziemie Polskie w starożytności i nasze kontakty z Rzymem
Vapnatak odpowiedział stokrotka17 → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
Niestety, ale nadal będę obstawał przy swoim, że odniosłeś błędne wrażenie; więcej! Ty nie zrozumiałeś mojej intencji dlaczego wspomniałem o koncepcji prof. Leciejewicza lub, że w ogóle napisałem o jednostce sukow-dziedzice. Otóż właśnie napisałem o tym, by pokazać, że jest w ogóle inny punkt widzenia na ten okres dziejów dawnych ziem polskich. Musisz zatem przyznać, że wykazałem się aż nazbyt uczciwością i rzetelnością, iż ekstra zawarłem to w moim poście. Ale nie jest to w żadnym wypadku przejaw mojego... hmm przechrzczenia się z allochtonisty na autochtonistę, który zauważył jej mocne, mocniejsze strony, bardziej logiczne, tłumaczące etnos słowiański oraz sytuację etniczną epoki schyłkowego okresu wpływów rzymskich i wczesnego - najwcześniejszego średniowiecza. W ogóle zauważyłem, że osobom z którymi dyskutuję na ten temat (szczególnie z tymi, z którymi nie zgadzam się) szczególnie zależy abym zmienił mój punkt widzenia na te kwestie. Zwykle odpowiadam, że póki co nie potrzebuję tejże zmiany, i Tobie odpowiem w podobny sposób, bo zauważam to samo. Jest jeszcze druga część mojego wywodu, a którą specjalnie nie zdradzałem teraz, by sprowokować dyskusję. Masz rację, Widiwariowie Jordanesa wymienieni są na terenie dzisiejszej północnej Polski nad samym Morzem Bałtyckim u ujścia Wisły: Ad litus autem Oceani, ubi tribus faucibus fluenta Vistulae fluminis ebibuntur, Vidivarii resident, ex diversis nationibus adgregati (Get. V, 36) Ja jednak twierdzę, że zacytowany powyżej fragment dotycz sytuacji jaka miała miejsce na całych dawnych ziemiach polskich w schyłkowym okresie wpływów rzymskich. Jordanes podał tylko przykład "zlepka różnorodnych szczepów" z Pomorza składających się z Gepidów, Gotów oraz może nawet Estiów (obok Widiwariów zamieszkiwali bałtyjscy Esiowie, a ponieważ granice były płynne, nie jest wcale powiedziane, że i Bałtowie nie wchodzili w skład wymienionego zlepka plemiennego), ponieważ jego dzieło dotyczyło studiów nad tymi właśnie plemionami - ze szczególnym uwzględnieniem Gotów rzecz jasna, ale też i Gepidów, którzy w "Getice" zostali wyjątkowo wyeksponowani z wiadomych wszystkim powodów - to właśnie dlatego wspomina o wyjątkowej sytuacji grup plemiennych po wędrówce ich trzonu na ziemie Oium. A zatem Vidivarii można było spotkać na całym terytorium dawnych ziem polskich na przełomie epok wtedy, gdy doszło do sytuacji hiatusu kulturowego, lub jak kto woli to nazywać tzw. pustką osadniczą (tutaj mam swój własny punkt widzenia na tę kwestię, ale to nie czas by to poruszać). Nazwa Widiwariów jest typowo germańska, gdzie szczególnie daje o sobie znać końcówka "varii" oznaczająca mieszkańców - podobnie mamy w innych nazwach jak np. Amsivarii, Baiuvarii, czy Raetovarii. Ale mieszkańcy czego? Kraju Wendów? Windów? A może raczej Wisły - Vistula, Viscla - dwie nazwy jakie pojawiają się w "Getica". Wszak Vidiwariowie zamieszkiwali region "gdzie trzema gardzielami morze spija wody Vistuli", a zatem etymologia wydaje się być poprawna. Nie wchodzą jednak w grę Wenedowie czy Windowie, bo plemiona, czy raczej nazwy pochodne Jordanes widział u źródeł Wisły, a biorąc pod uwagę margines (bo tutaj ta część relacji nie jest do końca jasna) najprawdopodobniej są to okolice dzisiejszych Bałkanów. Daje do myślenia też czas w jakiej została napisana ta informacja. Jordanes zdaje relację "na żywo", a zatem o czasach jemu współczesnych, czyli 550 - 551 r. n.e. - czas powstania wypisu! VI w., czyli czasy kiedy archeolodzy umiejscawiają ową pustkę osadniczą, czasy kiedy następuje rozrzedzenie osadnicze będące reminiscencją migracji wielkiej masy ludności ku nowym ziemiom. Są to też czasy kiedy na arenie dziejowej pojawiają się Słowianie - najprawdopodobniej też kiedy uchwytni są historycznie i materialnie na naszych ziemiach. Takie zlepki plemienne jakie przedstawił Jordanes na Pomorzu, mogły być uchwytne wszędzie tam, gdzie na naszych terenach rozprzestrzeniało się kiedyś prężne osadnictwo. Niestety ich nazw nie znamy, bo nikt prócz Jordanesa takiej sytuacji nie relacjonował - to ewenement! Możemy się tylko domyślać i snuć wolne dywagacje - nawet włączając w to koncepcje językoznawcze wiedząc jakie plemiona zamieszkiwały nasze antyczne tereny. A zatem, czy moja koncepcja względem sukow-dziedzice jako ostatni bastion dawnego rytu kulturalnego z okresu wpływów rzymskich (k. przeworska) i kultury praskiej, która pojawiała się w ty samym okresie, kiedy Słowianie odciskają swój ślad na naszych terenach, poprzez przedstawienie takiego punktu widzenia problemu Widiwariów Jordanesa, nie jest właściwa? Jestem przekonany, póki co, że jak najbardziej! No a teraz z innej beczki. Kiedy pytałem się Ciebie jak to jest z Tobą, czy aby może Ty zmieniłeś swój punkt widzenia na temat etnosu słowiańskiego (nota bene nie odpowiedziałeś mi na moje pytanie), w tym samym czasie przeczytałem Twój wpis utwierdzający mnie w przekonaniu, że jednak dalej uparcie przystajesz przy swoim starym punkcie widzenia. Z jednej strony chwali się, że go bronisz - widocznie zrobił on na Tobie kolosalne wrażenie. Ale mimo wszystko, czy Twoje konserwatywne podejście do autochtonizmu aby nie zelżało? Czy może w dalszym ciągu poszerzasz swoje wiadomości o ten i tylko ten punkt widzenia? Biskupin nie był prasłowiański, udowodniono, że został wzniesiony przez ludność kultury łużyckiej - oswoili się z tym nawet najbardziej zagorzali zwolennicy koncepcji tu bycia Słowian "od zawsze". A zatem czy jesteś w stanie, czy potrafisz odpowiedzieć na moje pytanie/pytania? vapnatak -
Ziemie Polskie w starożytności i nasze kontakty z Rzymem
Vapnatak odpowiedział stokrotka17 → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
A słyszałeś o czymś takim jak Jordanesowi Widiwariowie, których moim zdaniem winno się utożsamiać z ta resztką ludności, która została po wielkiej wędrówce ku granicom rzymskim. A zatem sukow-dziedzice można identyfikować z okresem, kiedy na nasze tereny przybywają Słowianie, którzy "urozmaicają" etnicznie tą jednostkę kulturową, tudzież powodują, iż zaczyna ona funkcjonować - kontynuować dawną upadającą kulturę przeworską. Ci sami Słowianie nakręcają sukow-dziedzice, ale też ich pobratymcy uderzający wielką masą z kierunku wschodniego, niwelują tę kulturę doprowadzając ostatecznie do jej rychłego upadku wprowadzając na jej miejsce kulturę praską. Ot i cała filozofia. Niestety, odniosłeś błędne wrażenie. vapnatak -
Ludy na ziemiach dzisiejszej Polski
Vapnatak odpowiedział mostostal → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
Wenetowie/Wenedowie vel Prasłowianie jako "ludnośc megalityczna" siedziała począwszy od dzisiejszych Wysp Brytyjskich, poprzez Francję, Italię, południowe Niemcy, CAŁE ziemie polskie, Bałkany po Nizinę Wschodnio-Europejską. Świat według Foriona k.j. vapnatak -
Ziemie Polskie w starożytności i nasze kontakty z Rzymem
Vapnatak odpowiedział stokrotka17 → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
Bardzo się cieszę, że Cię znowu widzę! A dlaczego miałbym zmieniać? Prędzej użyłbym tutaj sformułowania "poszerzenia wiedzy". No a Ty, dokonałeś metamorfozy swoich poglądów z ekstrawaganckich na trochę mniej? Tylko bardzo Cię proszę, nie prowokuj do kolejnej, toczka w toczkę identyczną dyskusję jaka wywiązała się minimum na dwu forach dyskusyjnych z Twoim udziałem, a w których albo uczestniczyłem, albo też się przyglądałem (częściej to pierwsze ). Przestań być wiecznie w opozycji do tego co mówią ŹRÓDŁA HISTORYCZNE. vapnatak -
Ludy na ziemiach dzisiejszej Polski
Vapnatak odpowiedział mostostal → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
Forionie k.j. Ja wiem, ze Ty najchętnie skolonizowałbyś całą Europę etnosem wenedzkim vel. prasłowiańskim i to od najwcześniejszych epok ludzkich... Niestety, tak się nie da, a tezy którym hołdujesz już dawno przeszły do lamusa. vapnatak -
Przyznam się szczerze, że jestem totalnym profanem w kwestii Rootwater... Znam dobrze tylko jeden ich numer, czyli "Born Again", zresztą z krążka muzyki inspirowanej The Witcherem. vapnatak
-
Zupełnie się wyłamuję, a jako próbkę podaję to: http://www.youtube.com/watch?v=HgHDfXB8LXU http://www.youtube.com/watch?v=9W1W8tgCXkY Yeah! vapnatak
-
A jak koledzy zapatrują się na The Australian Pink Floyd Show? Jeśli Marduk da, to najprawdopodobniej wybiorę się na ich koncert, który przewidziany jest u mnie w mieście. vapnatak
-
Uwzględniając tytuł a wraz z nim tematykę Twojej lektury, słowo "pozycja" tutaj brzmi wręcz idealnie! vapnatak
-
Ludy na ziemiach dzisiejszej Polski
Vapnatak odpowiedział mostostal → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
Wiesz, ja jestem sceptycznie nastawiony do koncepcji Rolfa Hachmanna. vapnatak -
Ulubiony tekst? Rzadko zwracam uwagę na tekst... ale jak już zwrócę, to na ten przykład daje do myślenia: http://www.youtube.com/watch?v=DZP4lbp9jBA vapnatak