Przez moją wieś (Osówko gm. Karsin) i okolice front przeszedł 3 razy... leży tutaj mniej więcej 5-6 czołgów i cała przyczepa amunicji której strach ruszać pod płotem sąsiada... 2 lata temu ze szwagrem pojechałem szukać czołgu z opowiadań dziadka... dokopaliśmy się do gąsienicy gdyż czołg był pod kątem 45 stopni...
Aż miło było popatrzeć na ruskie żelastwo
około 200 metrów od mojej chaty była linia oporu raz wykorzystywana przez wojsko Niemieckie potem znów przez ZSRR i tak w kółko... widać do dzisiaj zawalone okopy, dziury od pocisków moździerzowych itp... u mojego dziadka stacjonował mały oddział niemiecki złożony z 2 czołgów i kilkudziesięciu żołnierzy, niemcy wybudowali kanalize pod całą miejscowościa ale nie ukończyli jej tak jak 500 m ode mnie zaczeli budować szosę której także nie ukończyli... Czekam teraz na wykrywacz metali z Allegro i będzie jazda
Smaka chyba komuś narobiłem hehe
Informacje sprawdzone w 80% z opowiadań 3 osób które miały około 6-10 lat oraz z ich notatek po ich ojcach...