-
Zawartość
369 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Wiesław z Bogdańca
-
Może dlatego, że Etiopia od IV w. była państwem chrześcijańskim (nie saraceńskim), co prawda obrządku koptyjskiego. Otoczona przez muzułmanów, toczyła z nimi walki, wspierana przez Portugalczyków - więc mogła być sojusznikiem przeciw Turcji. Podobno Sobieski był miłośnikiem kawy
-
Widzę, że Szanowny kolega lubi S-F - ja zresztą też Mówiąc poważnie, taka sytuacja byłaby możliwa, jedynie w wypadku wojny bez podtekstu religijnego, przeciw innym Saracenom. Pozdrawiam
-
Ciekawe, czy papa Karola był naprawdę jego biologicznym ojcem ?
-
Zainteresowanym Prusami polecam: http://prusowie.pl/publikacje/kim_byli_prusowie.php
-
Autor "Eneidy" w/w Wergiliusz był twórcą mitu o tym, że Trojanie odwiedzili Kartaginę a królowa Dydona zapałała wielką miłością do Eneasza. Po namiętnym romansie, Eneasz jednak odrzucił propozycję Dydony - chciała mu oddać siebie oraz państwo - udając się w dalszą podróż. Pozdrawiam
-
Elissa zwana też Eliszą (od fenickiego bóstwa El ). Przydomek Didona (Dydona) nadał jej Wergiliusz - istnieje też teza, że imię zostało zmienione (na Dydona) przez tubylców, co oznacza wędrowniczka. ( Za Wikipedią: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dydona )
-
Ateny, szczególnie za czasów Peryklesa, kiedy były silnym ośrodkiem politycznym i kulturalnym ówczesnej Hellady. Za Anaksagorasa, Sokratesa, Platona, Arystotelesa, Fidiasza... za demokrację bezpośrednią.
-
IX Legion - prawda czy fikcja
Wiesław z Bogdańca odpowiedział dawids130 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Tajemnicę legionu IX Hispana może wyjaśniać praktyka, którą stosowali urzędnicy i historycy "niezwyciężonej armii" wobec zhańbionych legionów. Lepiej było zataić prawdę o losie pokonanego wojska, tłumacząc np: zaginięciem, gdyż ujawnienie jej mogło osłabić publiczne morale. Pozdrawiam -
IX Legion - prawda czy fikcja
Wiesław z Bogdańca odpowiedział dawids130 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Nie oglądałem... przeczytałem kilka ( popremierowych ) recenzji - niskie noty... reżyser klasy B... raczej sobie odpuszczę Pozdrawiam -
IX Legion - prawda czy fikcja
Wiesław z Bogdańca odpowiedział dawids130 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Zapewne chodzi Szanownemu koledze o „Ostatni legion”, którego reżyserem jest Doug Lefler. Niestety, jest to film przeznaczony dla miłośników fantasy. Historyk oglądając ten obraz przeżyje katusze, bo jest on o tym, jak można wypaczyć prawdę historyczną - krótko mówiąc, to stek bzdur. Legion IX Smoków ? Legion IX nie nosił miana " Draconum", ale "Hispania" Ostatni legion (nie ten ) nie stacjonował w Brytanii od drugiej połowy I w. n.e., a prawdopodobnie w II wieku (powstanie Bar Kochby), w ogóle już nie istniał . Akcja filmu rozpoczyna się w roku 460 - w tym czasie Brytania była już poza strefą wpływów cesarstwa a Flawiusza Romulusa Augustusa jeszcze nie było na świecie. Myślę, że legion IX Smoków nie istniał i jest to tylko fikcja literacka Pozdrawiam -
Te liczne ułomności fizyczne oraz uległość wobec żon sprawiły, że Klaudiusz przeżył AŻ 64 lata
-
Zdecydowanie Krzyżacy Kiedy w dzieciństwie z kolegami bawiliśmy się w rycerzy, ja byłem zawsze... no właśnie Teraz poważnie :dots: "Kochaj swych wrogów: bo oni mówią ci o twoich błędach." Te słowa Benjamina Franklina, w pewnym sensie uzasadniają moją odpowiedź; dlaczego lubię Fratres Hospitalis Sanctae Mariae Thetonicorum Jerosolimitanae a nie np: Joannitów czy Tempraliuszy. Wszyscy znamy niechlubną historię Krzyżaków, ale czy zastanawiamy się jak potoczyłaby się nasza historia bez ich udziału. Trzeba mieć na uwadze, że istnienie w naszym sąsiedztwie tego Zakonu oraz wojny z nim prowadzone, miały dla Polski konsolidujący wpływ. Jestem przekonany, że obecność Krzyżaków odegrała ważną ( jeżeli nie kluczową ) rolę w tendencjach zjednoczeniowych Polski, a z niedawnych wrogów (np: Litwa) uczyniła sojuszników. Krzyżacy stanowili swoistą przeciwwagę w tym rejonie Europy, a dzięki takiemu wrogowi, Polska zyskała na znaczeniu. Lubię Krzyżaków za to, że zbudowali (nie jest ważne jakimi środkami) potężne politycznie i gospodarczo państwo, za to, że budowali piękne zamki, za to, że dali się pokonać... trochę też za to, że są tak bardzo nielubiani - chociażby na tym FORUM. Pozdrawiam
-
Niewątpliwie Kazimierz prowadził politykę uległości wobec cesarza, jednak sądzę, że to tylko hipoteza
-
Podobnie jak wielu Cezarów. Myślę, że zabrakło przy nim kobiety, która pociągałaby za sznurki Pozdrawiam :dots:
-
Ad. puella Będę wdzięczny za źródło Za A.Krawczukiem: "Kaligula znęcał się nad nim perfidnie. Nie szczędził stryjowi upokorzeń, nieraz groził mu śmiercią. Pomysłów cesarzowi nie brakło. Na przykład powołał Klaudiusza do kolegium kapłańskiego, kazał mu jednak wpłacić za ten zaszczyt 80 milionów sesterców (...) Stał się nędzarzem i dłużnikiem fiskusa." Więc o jakim wyciąganiu Klaudiusza z nędzy mówimy ? :dots: To zdanie w pełni podzielam Pozdrawiam
-
W okresie międzywojennym w historiografii niemieckiej pojawiła się hipoteza, że Mieszko I nosił imię Dagone wywodzące się od skandynawskiego Dagr, Dago ( a Piastowie to dynastia Daglingów ). Pochodzenie Mieszka miało udowodnić niezdolność Słowian do utworzenia własnego państwa. Cóż, kiedy już Karol Szajnocha uważał, że Normanowie-wikingowie są założycielami państwa polskiego. Ale i dziś wielu tak twierdzi np: Z.Skrok (archeolog-publicysta) nie ukrywa poglądu, że Słowianie posiadają skłonność do wykorzystywania (osiągnięć) lepszych od siebie (czytaj; German)... a Mieszko był Normanem zbiegłym... np: z Truso. Skrok w jednym z wywiadów na temat swojej książki "Słowiańska moc, czyli o niezwykłym wkroczeniu naszych przodków na europejską arenę", powiedział : "Zresztą oprócz monet w ziemi wielkopolskiej pełno jest pozostałości po Normanach – od insygniów po naczynia, monety i broń.Nie wiemy, czy Mieszko i jego ludzie to pierwsze, czy któreś z kolei pokolenie przybyszów z północy. Wiadomo, że swoją córkę Świętosławę zwaną także Sygryda bądź Storada, wydał za króla Szwecji Eryka Zwycięskiego. Po jego śmierci zaś została żoną króla Danii Swena Sinobrodego. Czy dwaj potężni monarchowie północnej Europy poślubiliby córkę słowiańskiego, nawet zamożnego, królika z dalekich kniei? Nie sądzę. Uważali się za lepszych i cenili przede wszystkim ludzi swojej krwi." Przyczynkiem powstawania podobnych tez jest niewątpliwie "Dagome iudex". Oryginalny dokument nie zachował się, a pomiędzy kopiami streszczenia (regestu) występują rozbieżności. Czy można zatem te (dwa) słowa uznać za wiarygodne ? Są też inne interpretacje nieszczęsnego "Dagome" Za Wikipedią : "Stąd też najbardziej popularne przypuszczenie podaje, że "Dagome iudex" to przekręcony przez kopistę/skrybę piszącego pod dyktando "Ego Mesco dux" – "Ja, książę Mieszko", co odpowiadałoby formułom typowym dla tego typu dokumentów. Funkcjonuje również hipoteza, iż Dagome to ligatura imienia Dagobert (które władca miałby przyjąć na chrzcie) i Mieszko (Dagome jako połączenie Dagobert oraz Mesco); przykładem mogą tu być pierwsi władcy Węgier, którzy występowali w dokumentach po chrzcie już pod nowymi imionami. (... ) Istnieją hipotezy używające imienia występującego w regeście za dowód skandynawskiego pochodzenia Mieszka I. Według teorii Jerzego Dowiata z 1961[2], Dagome to zapisane w łacinie słowiańskie imię Dygoma (lub Dzigoma) występujące m. in. w Bulli gnieżnieńskiej - mogło to być pierwotne imię władcy, natomiast imieniem chrześcijańskim było łacińskie Michał, zdrobnione w X w. na Miszka (Miszko, Miszek)[3], a wskrzeszone w XII w. w postaci Mieszko (Mieszek). Współcześnie do teorii tej powraca Lubomir Czupkiewicz m.in. tłumacząc pochodzenie Dagoma (Dangoma, Dęgoma), czyli wersji skróconej Dągosława (Dęgosława) od prasłowiańskiego słową dąg - siła, moc[4]. Słabym punktem tej hipotezy jest użycie pogańskiego imienia księcia w liście skierowanym do papieża." Nie ma potrzeby ocenić kto ma rację, bo są to tylko hipotezy. Trzeba jednak przyznać, że Normanowie potrafili narzucić swoją władzę innym nacjom, często asymilując się z nimi. Tak było w Normandii, w Brytanii, w Italii, na Rusi Kijowskiej - być może i u Polan. Pozdrawiam
-
18 marca 37 roku, nowym cesarzem zostaje Gaius Iulius Caesar Germanicus. Perspektywa panowania 25 letniego syna popularnego Germanika, wywołała powszechny entuzjazm w całym Rzymie. Rzeczywiście na początku rządów... Sielanka trwała do listopada tegoż roku. Cesarz zapadł na poważną chorobę, kiedy wyzdrowiał, był już innym człowiekiem. Czy na pewno? Dopiero 24 stycznia 41 r. spiskowcy, z Kasjuszem Chereą i Korneliuszem Sabinusem, uwolnili Imperium od jego władzy i osoby. Pochodził z rodziny panującego cesarza. Najmłodsze lata spędził wśród żołnierzy ojca, którzy go uwielbiali - od nich otrzymał przydomek "Caliga". Wychowanie w tym środowisku, wpajanie, że będzie wielkim wodzem, wywołały pierwsze symptomy zepsucia. Po tragicznej śmierci rodziców, Kaligulą zaopiekowała się prababka, Liwia a później babka, Antonia. W domu Antonii przebywał przez długie lata, po jego wyborze na cesarza, jako jedna z nielicznych nie podzielała ogólnej euforii - kto zna lepiej wnuka, jak nie własna babka. Ile było chytrości, ile błazeństwa w postępowaniu Kaliguli, może świadczyć fakt ustanowienia konsulem swojego ulubionego konia Incitatusa albo ( dla żartu) mającego liczne ułomności fizyczne,stryja Klaudiusza. Można jeszcze długo wymieniać "zalety" Kaliguli. Uważam , że Gajusz Cezar zwany "Bucikiem", (biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw) zasługuje na negatywną ocenę, jako zwyrodnialec i mierny cesarz. Można próbować obrony Kaliguli zrzucając winę na warunki i środowisko w którym się wychował. Można szukać usprawiedliwienia w chorobie czy stronniczości kronikarzy. Jestem przekonany, że nie uda się wybielić tej postaci. Zgodzę się, że przekazy antyczne mogą być przesadzone, ale gdyby je odrzucić, uznać za niewiarygodne... co nam zostanie? Gdyby Kaligula był w rzeczywistości innym cesarzem, to gdzie są pochlebne opinie ? Na koniec kilka pytań, które pozostaną bez odpowiedzi: Czy choroba Kaliguli, miała rzeczywiście tak wielki wpływ na jego nagłą przemianę ? Czy kilka miesięcy pozytywnych rządów, nie było tylko grą pozorów ? Czy Kaligula był ofiarą "medialnej" nagonki ? Pozdrawiam
-
Krucjata dziecięca to tak naprawdę ruch ludowy, który wystąpił w 1212 roku jednocześnie na terenie Francji i Niemiec. Był to ruch często określany mianem "krucjaty pastuszków" (nie mylić z tzw. krucjatami pastuszków z 1251 i z 1320 r.) - chyba dlatego, że obaj przywódcy, Stefan z Cloyes i Mikołaj z Kolonii byli pastuszkami - z udziałem głównie, choć nie tylko, dzieci i młodych chłopców wywodzących się ze środowiska chłopskiego. Głównym celem było dotarcie dziecięcej pielgrzymki do zagrożonej przez innowierców Ziemi Świętej i za sprawą ich czystych serc, dokonanie tego, co nie udało się rycerstwu. Grupy chłopców z Francji i Niemiec wyruszyły na swoją krucjatę - pielgrzymkę różnymi drogami, na południe. Większość dotarła do Włoch, ale niektóre prawdopodobnie też do Marsylii. Nikt nie dotarł do zamierzonego celu. Wielokrotnie spotkałem się z opinią, że wiele faktów dotyczących tej "krucjaty" uległo mitologizacji. Zdaniem Garego Dicksona, żadna katastrofa nie nastąpiła, że większość dzieci powróciło do domów, a część osiedliła się w mijanych miastach. Wprawdzie potwierdza, że pewna część dzieci zginęła podczas podróży, ale opowieści o zaginięciu na morzu i sprzedaniu w niewolę saraceńską są raczej późniejszymi dodatkami, tworzącymi stopniowo legendę. Dickson twierdzi, że żadne wczesne źródła nie poświadczają takiego obrotu wydarzeń, a informacji tego typu, nie należy traktować poważnie. Przyznaje jednak, że jeżeli nawet jakichś chłopców sprzedano w niewolę to tych, którzy dotarli do Marsylii. Pozdrawiam
-
Grunwald - mity a fakty
Wiesław z Bogdańca odpowiedział Wiesław z Bogdańca → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Poddaje się Jedyne informacje jakie mam na temat Filipa von Wildenau, pochodzą z neta, więc są... mało wiarygodne. W wolnej chwili zajrzę do źródeł jakie Szanowny kolega raczył mi podać - chętnie zgłębię ten temat. -
Grunwald - mity a fakty
Wiesław z Bogdańca odpowiedział Wiesław z Bogdańca → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Napisałem : Wygląda na to, że w w/w przykładzie sytuacja jest odwrotna (oczywiście, jeżeli podane informacje są prawdziwe, oraz chodzi o tego samego rycerza ) miałem na celu pokazanie, że ów Philip von Wildenau, nie stracił a wręcz pomnożył majątek odziedziczony po ojcu. Co do reszty, przyznaję Koledze rację -
Wszystko prawda... tylko, że to powiedzonko przylgnęło ( w sensie negatywnym, jako sprawcy) do niekwestionowanego dobroczyńcy stanu szlacheckiego. Oczywiście, można to też interpretować inaczej; że za czasów panowania Olbrachta - a nie z jego winy.
-
Za króla Olbrachta wyginęła szlachta O ironio... przecież Jan Olbracht wyniósł szlachtę na wyżyny społeczne drastycznie ograniczając (statuty piotrkowskie) prawa mieszczaństwa i chłopstwa. Sukcesy? Wojenne -brak, polityczne - brak, rodzinne - brak Pozdrawiam
-
Grunwald - mity a fakty
Wiesław z Bogdańca odpowiedział Wiesław z Bogdańca → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Ad Tofik Ad secesjonista Widzę, że Szanowni koledzy jednak utknęli w temacie skutków Grunwaldu ... mądrego zawsze miło posłuchać Ad secesjonista To prawda, ale po 1410 roku kryzys gospodarczo-polityczny postępował już z większą siłą. Mentzel von Wildenau, ojciec wspomnianego Filipa, za swoje zasługi dla Zakonu Krzyżackiego, otrzymał pod Szczytnem dobra ziemskie (około 250 włók) . Około roku 1383 w centrum dóbr (Dźwierzuty), wzniósł obrony zameczek, przed napadami Litwinów .Filip von Wildenau ( myślę, że to ten sam Philipp von Wildenau ) posiada w 1438 roku dobra o obszarze ok. 600 włók ziemi. (Informacja ze strony Urzędu Gminy w Dźwierzutach). Po klęsce Grunwaldzkiej Zakon zmienił swoją politykę względem (zwłaszcza niewygodnych) wielkich właścicieli ziemskich - przejmując ich ziemie. Wygląda na to, że w w/w przykładzie sytuacja jest odwrotna Ponawiam zaproszenie do wypowiedzi w temacie głównym Istnieje pogląd, że Jagiełło celowo opóźniał przystąpienie do bitwy, aby osłabić morale Krzyżaków stojących na otwartym terenie, narażonych na upał. A.Nadolski w "HaBeku" dotyczącym Grunwaldu pisze : " Świt 15 lipca 1410r. wstał po nocnej burzy chmurny, wietrzny i deszczowy." Czy rzeczywiście wcześniej padał deszcz ? Czy był upał ? A może król czekał na przybycie wszystkich wojsk ? Może były inne przyczyny ? Co o tym myślicie ? Pozdrawiam -
Grunwald - mity a fakty
Wiesław z Bogdańca odpowiedział Wiesław z Bogdańca → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Chodziło mi o Tatarów jako pogan i co z tego wynikało Dlatego zakończmy ten temat Pozdrawiam -
Grunwald - mity a fakty
Wiesław z Bogdańca odpowiedział Wiesław z Bogdańca → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Myślałem tu o mniejszych, bardziej mobilnych siłach a nie o całej armii z taborami. Plauen maszerował na Malbork z małymi siłami i gdyby został powstrzymany lub uprzedzony to sprawdziłyby się słowa Długosza : "Krzyżacy bowiem, duchowni, świeccy i inni, którzy strzegli zamku Malborka, rozbiegli się jak obłąkani po domach, salach i izbach i wiele dni i nocy spędzili na lamentach, smutkach i skargach. Ponieważ wszyscy drżeli ze strachu i myśleli o ucieczce, zamek byłby się poddał, gdyby ktoś usiłował wziąć go z rąk wystraszonych obrońców". Przecież czyniło tak wiele miast po drodze i nie tylko (np:Gdańsk, Toruń czy Elbląg - skąd przybyli do króla emisariusze oddając mu miasto i zamek, z którego sami wypędzili braci zakonnych.). Zdobycia Malborka już po przybyciu von Plauena i przygotowaniu przez niego obrony, nie brałem pod uwagę z powodu braku w armii unijnej dział i machin oblężniczych. Oblężenie Malborka dało Krzyżakom czas na otrząśnięcie się z porażki, gromadzenie funduszy na zaciąg i przybycie (wprawdzie nieznacznej) odsieczy pod dowództwem Berna von Hevelmana. Polityczna i militarna sytuacja zmieniła się bardzo szybko na rzecz Zakonu Krzyżackiego. Zaczynając od Działdowa następuje "reakcja łańcuchowa" i do Krzyżaków wracają niemal wszystkie miasta i zamki. Armia wójta Nowej Marchii Michała Kuchmaistera von Sternberga wyruszyła na Wielkopolskę ... Zgodził bym się z tym, ale akurat Gdańsk odgrywa tu bardzo ważną rolę (w planie "B" ) i raczej ten właśnie zamek warto by było ( drogą dyplomatyczną czy militarną ) zdobyć . Gdzieś czytałem (tu mogę się mylić), że komtur był skłonny do ugody - za co został wymieniony przez Plauena na brata stryjecznego (o tym samym imieniu). To tylko taka moja fantazja, bo chyba raczej nie lubili Hanzy i Krzyżaków Istnienie państwa zakonnego wśród państw chrześcijańskich straciło racją bytu. I chyba więcej zaszkodziła Jagielle jak pomogła Dziękuję za rzeczową wymianę poglądów Pozdrawiam