Skocz do zawartości

Wiesław z Bogdańca

Użytkownicy
  • Zawartość

    369
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Wiesław z Bogdańca

  1. Dzieciństwo Rzymian

    Pozwolę sobie na c.d, żeby rozszerzyć poprzednią wypowiedź i nakreślić status prawny dzieci na tle rzymskiej rodziny Jak wiemy rzymska rodzina miała charakter patriarchalny, a więc jedyna słuszna władza - ojciec. Zakres tej władzy obejmował: żonę (manus potestas), córki niezamężne oraz zamężne, które nadal mieszkały w domu ojca, synów nieżonatych i żonatych (patria potestas) wraz z żonami i dziećmi oraz niewolników (dominica potestas). Syn – nawet dorosły i żonaty - nie miał prawa posiadać własnego majątku. Wobec niewolników ojciec miał władzę nieograniczoną – mógł zabić, sprzedać, odstąpić a nawet wyzwolić. Prawo życia i śmierci (ius vitae necisque), posiadał ojciec nie tylko w stosunku do dzieci, ale do wszystkich wolnych członków rodziny - prawo to było skrajnym przykładem regulowania stosunków rodzinnych. [Przypomnę i rozszerzę] Miał prawo porzucenia noworodków (ius exponendi), które dotyczyło głównie dzieci chorych i słabych ale też dzieci pozamałżeńskich i noworodków płci żeńskiej - nie obejmowało synów i córek urodzonych jako pierwsze dziecko. Innym prawem pater familias było prawo sprzedaży dzieci (ius vendendi) polegające na tym, iż mógł on sprzedać swoje dziecko nawet poza granice państwa, co było równoznaczne z niewolą. Sprzedaż dziecka w granicach państwa prowadziła do stanu osoby in mancipio, co było stanem przejściowym, gdyż syn po wyzwoleniu powracał pod władzę ojca. Jednak po trzeciej sprzedaży władza ojcowska ulegała wygaśnięciu. Władza pater familias wygasała też mi. w wyniku uzyskania przez syna godności kapłańskich lub wysokiego stanowiska państwowego. Prawo XII tablic ograniczyło prawo sprzedaży do najwyżej dwóch osób. Dioklecjan w 294 r. wprowadził całkowity zakaz sprzedaży dzieci , jednakże Konstantyn Wielki w 329 r. zezwolił na sprzedaż noworodków w sytuacji szczególnego ubóstwa rodziców. Z dzisiejszego punktu widzenia wiele tych praw wydaje się być zbyt surowe a nawet drastyczne. Pater familias miał też obowiązki wobec dzieci. Musiał zapewnić im utrzymanie na odpowiednim poziomie, a także wychowanie zgodne z dobrymi obyczajami (bonae mores). Dzieciństwo nie trwało długo, w rodzinach bogatych idylla trwała do siedmiu lat (opieka matki). Później była edukacja. Dziewczynki mogły wyjść za mąż już w wieku 12 - 15 lat. Dzieci z ubogich rodzin zaczynały pracować bardzo wcześnie, często mając niespełna pięć, sześć lat. Koledze secesjoniście pozdrowienie (Za Wikipedią) Mancipium - (od łac. mancipatio) w prawie rzymskim, stan przejściowej zależności prywatnoprawnej. Osobą oddaną w mancipium (mancipio dati) mógł być członek rodziny (syn lub córka), którego pater familias czasowo oddał w drodze mancypacji pod władzę innego pater familias. Sytuacja osoby oddanej w mancipium nie różniła się faktycznie od sytuacji niewolnika (servi loco). Jednakże w świetle prawa, osoba oddana w mancipium nie traciła wolności, ani praw politycznych. W wypadku złego traktowania, oddany w mancipium mógł pozywać osobę, pod której władzą się znajdował, z tytułu deliktu (actio iniuriarium). Oddanie w mancipium nie oznaczało capitis deminutio. W okresie klasycznym oddanie w mancipium mogło być konsekwencją popełnienia przez członka rodziny czynu niedozwolonego (deliktu). W takiej sytuacji pater familias mógł się uwolnić od płacenia grzywny za ten czyn, oddając poszkodowanemu sprawcę czynu w mancipium, na zasadzie odpowiedzialności noksalnej. Sprawca deliktu pozostawał u poszkodowanego w mancipium do czasu odpracowania szkody. Ponadto, chwilowo i pozornie w stanie mancipium znajdowały się dzieci podczas emancypacji i adopcji, gdyż dla dokonania tych czynności niezbędne było przeprowadzenie mancypacji. W związku ze zniesieniem mancypacji w Kodeksie Justyniana, w prawie justyniańskim mancipium ostatecznie zanikło. Pozdrawiam
  2. Quiz-Polska Okresu Wolnej Elekcji

    Oczywiście Piłka w Twoje ręce. Pozdrawiam
  3. Dzieciństwo Rzymian

    W rodzinie najważniejszy był ojciec - pater familias - mający nad swoimi dziećmi prawo życia i śmierci - ius vitae nacisque. Ojciec mógł uznać dziecko urodzone z małżeństwa za własne, mógł też kazać je porzucić (co nie należało do rzadkości ) - często równało się wyrokowi śmierci. Do czasów Oktawiana Augusta , nie było obowiązku zgłaszania narodzin dziecka, aż do pełnoletności. W ósmym dniu po narodzinach rozpoczynały się trzydniowe uroczystości (czytaj; pępkowe ). Ojciec przez podniesienie niemowlęcia z ziemi wyrażał decyzję o przyjęciu go do rodziny. Później składano ofiary oczyszczające, goście przynosili dziecku pierwsze prezenty... uroczystości kończyły się przyjęciem [ zupełnie jak dzisiaj ] "Proces" opieki nad małym dzieckiem wyglądał podobnie jak współcześnie. Matki często brały do pomocy nianie - nutrix, które opiekowały się dziećmi do siódmego roku życia. Rzymianki chętnie powierzały opiekę nad swoimi pociechami niewolnicom Greczynkom, co stwarzało możliwość nauki języka greckiego od najmłodszych lat. Piastunki musiały mówić poprawnie po łacinie, aby uniknąć u dzieci błędnej wymowy. Dzieciństwo rzymskich chłopców i dziewczynek upływało na zabawach, np: gra w kostki lub w piłkę w różnych odmianach itp. Beztroskie lata jednak mijały i zaczynały się obowiązki szkolne. Dzieci rozpoczynały naukę, zazwyczaj w siódmym roku życia. Dziewczęta z rodzin zamożnych - w domu pod kierunkiem matki, chłopcy mieli swojego nauczyciela a chłopcy z rodzin uboższych - uczęszczali do szkół (głównie prywatnych, prowadzonych najczęściej przez Greków- wyzwoleńców). Później szkoła, szkoła, szkoła. Synowie zamożnych Rzymian uzupełniali swoje wykształcenie za granicą np: w Atenach. W Rzymie istniały też organizacje młodzieżowe, gdzie pogłębiano wykształcenie intelektualne i sprawność fizyczną. (Informacje zaczerpnięte z "Ludzie, zwyczaje i obyczaje starożytnej Grecji i Rzymu" Lidia Winniczuk) Podobnie mogło wyglądać dzieciństwo Cezara, Hadriana, Agrypy... Pozdrawiam
  4. Narkotyki

    Troszkę nieświadomie podsyciłem dyskusję, "podpuszczając" Kolegę Vapnatak Pewne jest, że na podstawie przedstawionych cytatów, nie da się nic udowodnić... ale też nikt nie może zaprzeczyć wysuwanym tezom. Wychodzi na to, że wszyscy mają rację. Dobrze jest, kiedy ktoś broni własnego zdania, chociaż jego argumenty nie przekonują innych. Dobrze jest, kiedy są kontrargumenty, bo różnić się mądrze... jest pięknie Pozdrawiam
  5. Narkotyki

    Zgadza się, tylko korzystaliśmy z różnych tłumaczeń - u mnie była to Apolonia Załuska – Strömberg. Chyba Kolega potwierdzi (na podstawie tego cytatu), że Kweldulf z kolegami coś "brał"
  6. Quiz-Polska Okresu Wolnej Elekcji

    Kto to ? Pochodził z Wenecji, poparł Francuza, wypowiedział słowa, za które można go uznać za prekursora Liberum Veto
  7. Quiz-Polska Okresu Wolnej Elekcji

    Gerard Denhoff za Władysława IV - łatwizna
  8. Narkotyki

    W średniowieczu atropina obok arszeniku była najczęściej używaną trucizną . Najwięcej jej znajduje się w wilczej jagodzie, lulecznicy odurzającej, bieluniu dziędzierzawie i lulku czarnym (dwie ostatnie rośliny zawierają też skopolaminę, której hitlerowcy używali do wymuszania zeznań) . Podobno "napój" z lulka czarnego podawano niewolnicom zabijanym w obrzędach pogrzebowych u Rusów. Duże dawki atropiny powodują pobudzenie psychoruchowe, a następnie zmęczenie, omamy i śpiączkę. Koniecznie trzeba wspomnieć o muchomorze czerwonym (tzw."grzybek latający"), o właściwościach odurzających, którego przedawkowanie powoduje mi. pobudzenie psychoruchowe, narastające aż do szału. Są jeszcze konopie, mak ... Wszystkie wymienione rośliny są dostępne na naszym obszarze geograficznym. Zwróćcie uwagę, że bohater poniższego cytatu ma podobne objawy („Saga o Egilu” ) [Kweldulf] zaś skierował się do lyptingu, tylnego wzniesienia statku, i – opowiadają ludzie – wtedy się przemienił, i wielu jego towarzyszów, którzy się także przemienili; pozabijali wszystkich wojów, którzy im na drodze stanęli (...) póki owa przemiana trwa, są tak mocni, że nikt i nic nie jest w stanie im się przeciwstawić, lecz skoro minie, wówczas są zupełnie wyczerpani i bez sił. Tak też było teraz z Kweldulfem. Kiedy szał przemienienia przeszedł, doznał on uczucia zmęczenia po walce, w której sam przewodził, i był do tego stopnia wyczerpany, że położył się do łoża. Edward Burman w książce "The Assassins: Holy Killers Of Islam", staje w obronie "zjadaczy haszyszu". Twierdzi on, że w źródłach muzułmańskich (zwłaszcza w "tajnych archiwach" biblioteki Alamut ) nie ma wzmianki, jakoby byli tak nazywani przez rodzimych kronikarzy a tym bardziej, że zażywali haszysz. Ta nazwa - epitet pochodzi od wrogów (czytaj; sunnitów) miała symbolizować ich bezbożność i amoralność. Swoją "cegiełkę" dołożył też Marco Polo. Pozdrawiam
  9. Papieżyca Joanna

    Zainteresowany tą legendą , przejrzałem kilka stron internetowych - na publikacje książkowe na ten temat, szkoda pieniędzy i czasu. Dużo nie musiałem przeglądać, bo na większości jota w jotę to samo. Wprawdzie natrafiłem na kilka artykulików, gdzie (zmyślone dla potrzeb) zostały dodane inne zakończenia oraz "pikantne szczególiki". Zniesmaczony chciałem nawet porzucić poszukiwania, kiedy natrafiłem na artykulik - recenzję książki pewnej (jak nie trudno się domyślić) feministki, która wprawdzie stwierdza, że Kościół katolicki podaje: "Argumenty dobre, aczkolwiek nie zamykają one kwestii Joanny..." Autorka stara się odpowiedzieć : "dlaczego tak skrupulatnie niszczono wszelkie dowody istnienia Joanny i podaje argumenty, które są nie do podważenia, jeśli chodzi o jej istnienie." - argumenty (?) mają wywrzeć na czytelniku przekonanie, że jest to jedyna słuszna argumentacja. Dla przykładu cytat : "Przecież nie wiemy także nic o pontyfikatach innych papieży - w tym o losach Benedykta III, który był papieżem po Joannie. Frederick Spanheim, historyk niemiecki cytuje aż 500 rękopisów zawierających dzieje pontyfikatu Joanny, który opisywali Petrarka czy Boccacio." - "gdzie [one] są " - [mój cytat z piosenki pewnego zespołu ] Żeby nie przynudzać, jeszcze jeden cytacik autorki, który " przytacza także inne, nie mniej ciekawe i intrygujące ślady jej [Joanny] życia" dotyczący procesu Jana Husa : Na każde z tych oskarżeń duchowni broniący Kościoła odpowiadali szczegółowo i dokładnie - odpierając tym samym zarzuty Husa. Jednak przy zdaniu, które cytuje autorka książki - "Po wielokroć papieże grzeszyli i błądzili, jak wówczas, gdy wybrano Joannę, która była kobietą". Ani jeden z prawie pół tysiąca obecnych na procesie księży - począwszy od kardynałów, a na diakonach skończywszy nie zarzucił w tym przypadku Husowi bluźnierstwa." - rzeczywiście argument nie do odparcia, pewnie Hus znał prawdę [sarkazm] i to po kilkuset latach Już naprawdę kończę Na jednej ze stronek znalazłem dość ciekawą hipotezę, z której wynika, że autorami całego zamieszania byli dominikanie : "Przyjmuje się, że autorami opowieści o Joannie byli dominikanie. Warto zwrócić uwagę na fakt, że zarówno występujący w tej historii papież Leon IV, Joanna i jej kochanek mnich Frumendiusz należeli do zakonu benedyktynów. Historycy upatrują tu metaforę zakonnej walki o władzę w Rzymie. W końcu Marcin Polak, jeden z propagatorów dyskredytującej Kościół legendy, należał do dominikanów. " Pozdrawiam
  10. Drugi front - a nie trzeci?

    Rzeczywiście Kolega ma rację. W wielu publikacjach występuje ten błąd, mało tego, na jednej ze stron internetowych, której nazwy nie wymienię a powiem tylko, że ma być pomocna (pożal się Boże) dla uczniów, znalazłem: " OTWARCIE TRZECIEGO FRONTU 10 lipca 1943 siły brytyjskie i amerykańskie wylądowały na Sycylii..." i "OTWARCIE DRUGIEGO FRONTU ...Rankiem 6 czerwca 1944 na plażach Półwyspu Normandzkiego, miedzy ujściami rzek Vire i Orne, rozpoczęło się lądowanie alianckich sił inwazyjnych otwierające tzw. Drugi front w Europie." Jakie wnioski z tych informacji wyciągnie młodzieniec... że trzeci front powstał przed otwarciem drugiego Moim zdaniem błąd wynika z: 1. Zanim powstał front zachodni, nie było I i II, tylko mówiło się o froncie wschodnim i południowym. 2. Działania na froncie zachodnim uznano za priorytetowe (czytaj; ważniejsze ) i był przeciwstawny do wschodniego czyli I, więc lepiej pasuje II. Jednak wiele serwisów np: Wikipedia, stosuje poprawne oznaczenia. Pozdrawiam
  11. Ludobójstwo na Wołyniu

    Zgadza się ! Mam znajomych pochodzenia ukraińskiego, którzy nie mogą wybaczyć nam Polakom akcji „Wisła” . Twierdzą ( trzeba im przyznać rację ), że nie miała na celu zniszczenie UPA , ale przesiedlenie ludności ukraińskiej. Mój serdeczny kolega, który czuje się Polakiem, powiedział kiedyś : "... wiesz, że mój dziadek został zabity [ podczas wysiedlania ] kolbami przez polskich żołnierzy... [chwila milczenia] bo nie chciał zostawić krowy" - ja milczałem. Pozdrawiam
  12. Ludobójstwo na Wołyniu

    Mam znajomych, którzy pochodzą z Wołynia, naocznych świadków tamtych wydarzeń, uratowali się dzięki ostrzeżeniu ukraińskiego sąsiada. Schronili się w pobliskiej kolonii, gdzie Polacy zorganizowali samoobronę. To od nich dowiedziałem się wiele... w czasach gdy był to temat tabu. Zadałem im podobne pytanie; dlaczego Niemcy pozwalali na to ? Dowiedziałem się, że Niemcy i sprzymierzeni Węgrzy pozostawali w miastach i miasteczkach wołyńskich, nie mieszając się do poczynań nacjonalistów ukraińskich. W tych miastach znalazło schronienie tysiące Polaków. Ukraińskie ludobójstwo - zakładało jak najszybszą eksterminację fizyczną wszystkich Polaków - odbyło się nie tylko na obszarze Wołynia i części południowego Polesia, ale także ogarnęło część powiatów południowo - wschodniej Polski. Szacuje się, że zamordowano tam 50 - 60 tys Polaków. Dzisiaj wielu Polaków, szczególnie młodych, poznaje prawdę o tamtych wydarzeniach. Godnym ubolewania jest fakt, że istnieje jeszcze rzesza publicystów i polityków ukraińskich, która zaprzecza tej prawdzie lub ją przeinacza. Pozdrawiam
  13. Zbrodnie Armii Czerwonej dokonane na Niemcach

    Nie bardzo rozumiem, dlaczego temat dotyczy tylko zbrodni na Niemcach. Sowieci popełniali zbrodnie na ludności cywilnej wszędzie tam gdzie się znaleźli a na pewno dopuszczali się okrucieństw również na ludności polskiej. Najbardziej ucierpiały kobiety i nie ważne czy były... oni nie rozróżniali żadnych narodowości... bez względu na wiek, od dziewczynek do wiekowych staruszek. Wystarczy posłuchać tych którzy to przeżyli, chociaż często nie chcą o tym mówić. Mam w rodzinie osobę (kobietę), którą "wyzwolenie" zastało w Prusach Wschodnich - spędziła 10 lat w sowieckim obozie, tylko dlatego, że miała z niemiecka brzmiące nazwisko. Nie zapominajmy o zbrodniach popełnionych na tle politycznym np: na żołnierzach AK. Ktoś napisał, że te represje były spowodowane z zemsty, za krzywdy jakich doznali od Niemców... co za niedorzeczność, większość świadków twierdzi, że najgorszymi byli sołdaci z republik azjatyckich. Jednak są głosy ( tych osób), stwierdzające, że wśród żołnierzy radzieckich, szczególnie frontowych, byli też tacy, którzy traktowali ludność cywilną przyzwoicie. Dlatego jestem daleki od posądzania o zbrodnie popełniane przez jednostki lub grupy, całej armii sowieckiej. O grabieżach "bratniej armii" musiałby powstać osobny temat. Pozdrawiam
  14. Miałem kiedyś okazję zobaczyć galerię (porównawczą) plakatu III Rzeszy i ZSRR - podobieństwa były uderzające, że chciałoby się powiedzieć; ten sam autor, tylko napisy w innym języku Nad propagandą pracował sztab ludzi tj. dziennikarzy, artystów, oraz reżyserów. Źródła informacji pochodziły zawsze od władzy, która dzięki propagandzie mogła usprawiedliwić wiele swoich posunięć np:dlaczego przyjaciel Hitler, już nim nie jest, albo powstanie obozów koncentracyjnych. Najprostszą definicją propagandy mogą być słowa : "robiła ludziom wodę z mózgów ". Pozdrawiam
  15. Postacie drugoplanowe

    Zaiste mogło tak być, gdyby nie fakt, że Swen Widłobrody wcześniej (1002 ?) wypędził żonę, Czy Swen miał później inną żonę, tego nie wiem, gdyż relacje historyków w tej materii są zbyt zagmatwane. Więc formalnie mogła być królową Anglii. Pozdrawiam
  16. Postacie drugoplanowe

    Za Wikipedią : Świętosława jest postacią, która pojawia się w wielu nordyckich sagach i kronikach historycznych. Nie jest do końca pewne, czy żyła naprawdę, czy też postać ta jest połączeniem kilku innych kobiet żyjących w tamtym okresie. Istnieje możliwość, że Sygryda, druga żona króla Danii Swena Widłobrodego, córka szwedzkiego wodza Skagula Tostea została pomylona z pierwszą żoną Swena, księżniczką polską Świętosławą, która po ślubie zmieniła imię na Gunhilda. Jej pobyt u syna Kanuta w Anglii, wcale nie oznacza, że była królową Typuję postać księcia gniewkowskiego Władysława Białego, który był kandydatem do korony polskiej po Kazimierzu III Wielkim - najbliższy krewny królewskiej linii Piastów. Pozdrawiam
  17. Kopernik - wstrzymać czy promować?

    Sądzę, że sprawę rozwiązałoby udowodnienie zgodności kodu DNA z czaszki znalezionej w katedrze fromborskiej, z kodem rodziny Kopernika. Wiemy o dziadku Janie, ojcu Mikołaju, matce Barbarze oraz jej bracie Łukaszu Watzenrode. Wiemy o rodzeństwie Mikołaja: Andrzeju, Barbarze i Katarzynie - problem w tym, że nie wiemy konkretnie, gdzie spoczywają ich zwłoki - jeżeli nawet, to skąd można mieć pewność ? Rzeczywiście włos czy nawet dwa, wyjęte z książki, do której mogło mieć dostęp wiele osób, nie może być wiarygodnym materiałem do takich badań. Uważam, że do czasu, aż będziemy wiedzieli na 100%, powinniśmy się wstrzymać z wszelką promocją i nagłaśnianiem sprawy. Osobiście jestem zdania, że jest to Mikołaj Kopernik... będąc pacholęciem jeszcze, kiedy przebywałem w katedrze fromborskiej ( mieszkam bardzo blisko ), zapamiętałem słowa kustosza, który twierdził : " ...w tym miejscu, pod tą posadzką spoczywa Mikołaj Kopernik"- bo jak nie tu, to gdzie? Pozdrawiam
  18. Najlepszy rycerz średniowiecza

    Kolega secesjonista mnie uprzedził Jest jeden znany przypadek, kiedy Ryszard, będący jeszcze księciem został strącony z konia (czytaj; pokonany) przez Wilhelma Marshala, który zdobył powszechną sławę w turniejach. Marshal walczył w turniejach w celach zarobkowych, dlatego nie wiem, czy kwalifikuje się w powyższym rankingu. Pozdrawiam
  19. Bolesław Rogatka

    Brat Henryk III Biały, za pomoc przeciw Bolesławowi, (prawdopodobnie) zaoferował Henrykowi III Dostojnemu, Szydłów i tereny między Bobrem a Kwisą albo wokół Krosna. Na pewno nie był to stopień większy, jak u jego brata Henryka, na którego dworze język niemiecki był dominujący, co nie oznacza, że książę był zniemczony - w tamtym czasie był to język polityki. Henryk też sprowadzał na swoje ziemie niemieckich osadników (nie było to zjawisko odosobnione), co przyczyniło się do znacznego wzrostu gospodarczego. Księżna Jadwiga Śląska z Andechs mając trzydzieści pięć lat, złożyła wraz z mężem (Henrykiem) śluby czystości i żyła odtąd jak mniszka : "Nie miała nigdy spoczynku, nie znała łoża, żyć nie zdawała się niczym, krwią własną, silą woli. Nocą znajdowano ją w kościele w ekstatycznej modlitwie, dniem albo wymiatającą śmieci klasztorne lub całującą ślady sióstr i pijącą wodę, w której się myły ..." ("Żywot św. Jadwigi" ) Wpływ Jadwigi na wychowanie Bolesława, niewątpliwie odcisnął piętno na jego psychice, co mogło mieć związek z jego późniejszym zachowaniem : Mówił tak niewyraźnie i prędko, że najczęściej budził u słuchaczy śmiech i urąganie. Krętacz w czynach i obyczajach, pochopny w wyrokowaniu bez rozważenia słuszności, szczególnie w sprawach gardłowych. (Jan Długosz) Pochwały? Chyba tylko za pierwszy (opisany w źródłach) turniej rycerski na ziemiach śląskich. Specyficzne poczucie humoru i kilka fundacji (które uczynił dla odkupienia win) W otruciu brata Henryka raczej nie maczał palców - korzyści były niewielkie. Co do innych przypadków, to nie wiem. Bolesław II Rogatka (Łysy, Okrutny, Srogi, Cudaczny) - ilość i znaczenie przydomków dobitnie świadczy jak tego księcia (czytaj; gościa) oceniła potomność. Jakie życie, taka śmierć... a śmierć miał bardzo "rzadką" Pozdrawiam
  20. Mój ulubiony okres historyczny to

    Lubię historię jako całość. W różnych okresach mojego (długiego ) życia na poszczególne epoki poświęcałem mniej lub więcej czasu - zależało to od inspiracji, np: jakieś odkrycie, o którym gdzieś usłyszałem, czytana książka czy obejrzany film itd. Dawno, dawno temu... kochałem starożytność ( pewnie przez repertuar grany w kinach i TV ), jednak dzisiaj lepiej się czuję w gotyckim zamku czy kościele.
  21. Inkwizytorzy - bezwględni fanatycy czy ludzie wiary?

    Ad. Daniel Dominiak Rzeczą ludzką jest błądzić, rzeczą głupców - trwać w błędzie. (starożytna maksyma) Nie musi Szanowny kolega aż tak bardzo się bić w piersi. Zaletą tego forum jest możliwość wyrażania swoich poglądów bez skrępowania, oczywiście z zachowaniem pewnych norm oraz niewkraczania w czyjeś uczucia. Skrajnie odmienne poglądy prowokują dyskusję... a jest to chyba celem każdego forum. Pozdrawiam
  22. Inkwizytorzy - bezwględni fanatycy czy ludzie wiary?

    W ludzkiej świadomości (stereotypowe myślenie, jak u Kolegi), występują skłonności do wyolbrzymiania znaczenia inkwizycji w zwalczaniu herezji - bo jej zadaniem przecież było wykrywanie, nawracanie i karanie heretyków. Pod inkwizytorską jurysdykcję podlegali tylko chrześcijanie, czyli wszystkie osoby ochrzczone, gdyż tylko te mogły się dopuścić odstępstwa od prawd wiary. W skład trybunałów inkwizycyjnych oprócz duchownych wchodziły też współpracujące z nimi władze świeckie. Działalność trybunałów inkwizycyjnych była często wykorzystywana do celów politycznych np: sprawa Templariuszy. Nikt nie zaprzecza, że do uzyskania dowodu winy (czyli przyznania się oskarżonego), używano ogólnie przyjętego środka, jakim były tortury. Chociaż w praktyce bywało różnie, zakres i czas tortur były ograniczone szczegółowymi przepisami. Prawdą jest, że niemało było fanatyków jak w/w Tomas de Torquemada, ale byli też inkwizytorzy kierujący się sprawiedliwością, zachowujący umiar w karaniu, uważający, że większą zasługą będzie nawrócenie heretyka niż jego ukaranie. Dwaj inkwizytorzy świeccy, Henryk Institor i Jakub Sprenger wydali tzw. podręcznik dla inkwizytorów, który potępił wyraźnie papież Aleksander VI (wprawdzie kontrowersyjny papież i koniec średniowiecza) uchylając niejednokrotnie wyroki w procesach o czary. Zdarzało się, że złych inkwizytorów czasem odwoływano a nawet skazywano, jak np. Robert le Bourge, jeden z najbardziej krwiożerczych inkwizytorów, który został osadzony w więzieniu. Znacznie zawyżone są liczby ofiar (co potwierdzają badania ), a trzeba też pamiętać, że nie wszystkie wyroki były wykonywane. W Polsce inkwizycję na stałe ustanowiono w 1318 roku, jej trybunały wydały niespełna 8 wyroków śmierci na około 200 procesów. Inkwizycja od wielu lat jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów z historii Kościoła katolickiego, tematem często przypominanym przez jego wrogów. Takie były realia średniowiecza (chociaż nie tylko), gdzie ogień i miecz był czymś normalnym... najzwyczajniej normalnym. Ps Wbrew opinii tortury stosowane przez Inkwizycję były bardzo rzadko. W każdym razie rzadziej niż w ówczesnych sądach. Często kończyło się na podpisie pod oświadczeniem lub zeznaniu świadka. Inkwizycja skazywała na śmierć. O tym wiedzą wszyscy, ale nie wszyscy słyszeli, że było to 2% wyroków. Ponadto liczne z tych wyroków papieże odwoływali. Niestety, do owych odwołań nie stosowali się królowie, którzy te kary jednak wymierzali - mimo woli Kościoła. (prof. Adriano Prosperi "Tribunali della coscienza") Pozdrawiam
  23. Wzrost Karola Wielkiego

    Co do Karola... wiemy na pewno (nikt temu nie zaprzecza), że jego dziadek też Karol, założyciel dynastii Karolingów, pochodził z nieprawego łoża. Moje ironiczne pytanie dotyczy wyłącznie niskiego wzrostu Pepina - bez żadnych sugestii Pozdrawiam
  24. Anno von Sangershausen

    Warto przypomnieć, że spory wewnętrzne we władzach zakonnych oraz sytuacja, która groziła rozwiązaniem zakonu krzyżackiego lub klątwą papieską spowodowała, że grupa braci rycerzy sprzysięgła się przeciw ekskomunikowanemu Fryderykowi II. Doprowadziło to do sytuacji, że po roku 1253, równocześnie było dwóch wielkich mistrzów. Wilhelm von Urenbach - wybrany przez stronnictwo propapieskie - przeciwko Poppo von Osterna ze stronnictwa procesarskiego. Dopiero w 1256 r. po obraniu na wielkiego mistrza Anno von Sangershausena (prawdopodobnie) obaj w.m podporządkowali się jego woli. Możemy stwierdzić z całą pewnością, że już samo objęcie władzy przez Sangershausena pomogło ocalić Zakon. Pozdrawiam
  25. Herman von Salza

    Gdyby istniał ( wolny od uprzedzeń ) ranking najlepszych wielkich mistrzów, to Hermanna von Salza typowałbym na jednym z pierwszych miejsc. Był człowiekiem wybitnie uzdolnionym i wykształconym ( podobno około 95% Krzyżaków było analfabetami ), znał wiele języków - w tym arabski. Wielokrotnie prowadził rozmowy mediacyjne pomiędzy Honoriuszem III, następnie Grzegorzem IX a Fryderykiem II. Był mediatorem w sporze Waldemara II , króla Danii, z Henrykiem ze Schwerinu. Owe mediacje spowodowały wzrost jego osobistego znaczenia, dzięki czemu mógł uzyskać wiele dla Zakonu. Roku Pańskiego 1228 od Konrada księcia mazowieckiego otrzymał nadanie w postaci ziemi chełmińskiej, a w 1237 dokonał zjednoczenia (czytaj; fuzji) z zakonem Kawalerów Mieczowych. Podsumowując; niewątpliwą zasługą Hermanna von Salza, jest niespotykany dotąd, wzrost wpływów i znaczenia zakonu krzyżackiego (np: równy status jak Joannici i Templariusze), a także zdobycie przez nich licznych nadań ziemskich z Prusami włącznie. Hermann von Salza WIELKIM mistrzem był Pozdrawiam
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.