eMJar87
Użytkownicy-
Zawartość
32 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez eMJar87
-
Mea Culpa Gustavus Rex. Mea Culpa nie mi kłócić się z wami. Podaje dlatego tekst nie tyle źródłowy co dla mnie wiarygodny, jeśli on się myli nie mnie to osądzać. Na obronę imć Teodorczyka mogę rzec tylko tyle, że większość rozważań historycznych ma rys sugestii. Fakt pozostaje jednak faktem, że teren na którym przyszło im walczyć daleki był od optymalnego dla potrzebującej miejsca na rozpęd husarii. Co się tyczy zaś przezbrajania armii polskiej. Wprowadzano żołnierzy zachodniego autoramentu oraz najemników, lecz rdzeń stanowiła wciąż kawaleria, czyli szlachta która jakby nie patrzeć nie zbyt była podatna na zmiany. Późniejsze zawirowania polityczne zaś jeszcze bardziej zahamowały modernizacje w armii. Wolność szlachecka i prywata wygrały z dobrem RON-u
-
Można by wręcz rzec, że Karol Gustaw znalazł sposób na husarie? Nie do końca. Przyczyną tego była potężna siła ognia zreformowanej armii szwedzkiej - według obliczeń Jerzego Teodorczyka na 220 cwałujących na czele polskiego szyku jeźdźców Szwedzi w krótkim czasie wystrzelili 1824 kule muszkietowe i 25 kartaczy. Szacuje się, że siła ognia ówczesnego regimentu szwedzkiej piechoty porównywalna była z obecnym karabinem maszynowym. Atakująca od czoła piechota szwedzka pierwszy raz zademonstrowała szyk, w którym ogień prowadzony był w ruchu. Ponadto wraz z muszkieterami i pikinierami posuwała się naprzód artyleria. Była to pierwsza próba praktycznego działania brygady szwedzkiej. Jazda polska próbowała szarżować po stromym, zarośniętym zboczu, zepchnęła piechotę ze wzgórza, ale na skarpie wiślanej dostała się pod niezwykle silny ogień szwedzkiej piechoty i artylerii, który zmusił ją do odwrotu. W wyniku zastosowania przez Szwedów nowej taktyki ogniowej (zamiast jednego szeregu muszkieterów salwę oddały jednocześnie cztery szeregi) szarżująca kawaleria poniosła straty w wysokości ok. 50 ludzi (zwykle szarże husarii kończyły się znacznie niższymi stratami – ok. 10 ludzi). Dodatkowe straty spowodowała szwedzka artyleria. Piechota szwedzka ponownie zaatakowała i zepchnęła zdemoralizowaną dużymi stratami polską jazdę ze wzgórza Wynika z tego jasno, że podstawowym powodem porażki było niekorzystne ukształtowanie terenu. Drugim powodem były decyzje samego Zygmunta III, który zrezygnował z walki kawaleryjskiej na płaskowzgórzu położonym na północ od Ciepłych. Ostatni to zaś fakt, że husaria nie była tak zdyscyplinowana jak armia szweda. Zbyt duże straty zdemoralizowały ją i zmusiły do odwrotu.
-
Jeśli już miało by dojść do ataku frontalnego to tak, lecz możliwe jest również wyciąganie wroga z szeregu poprzez nagłe zawrócenie chorągwi husarskiej, dzielenie chorągwi na dwie, trzy części i okrążanie przeciwnika. Przeciw koniom również. Nie było niczym niezwykłym zakładanie zbroi koniom. Przykład stoi nawet w Muzeum Wojska Polskiego. W bitwie pod Tczewem jazda polska poniosła pierwszą porażkę z szarżującą na białą broń rajtarią szwedzką. Czynnikiem, który ułatwił jeździe szwedzkiej ten sukces byli towarzyszący jej muszkieterzy, z którymi Gustaw Adolf wymieszał swą jazdę. Szwedzi w bitwie pod Tczewem wypróbowali lekkie działa "skórzane" Wurmbrandta oraz zastosowali tzw. brygadę szwedzką w formie trzech batalionów piechoty. Co zaś do Bitwy pod Gniewem Karol Gustaw postępował bardzo ostrożnie. Szwedzi pamiętali Kircholm. Z tego też powodu ustawił swe wojska wykorzystując naturalne przeszkody w postaci wału wiślanego i lasu. Tym sposobem tylko mała ilości husarii z ogólnej liczby 4000 mogła brać udział w walce. Przykładowo 29 IX czyli w decydującym dniu bitwy strona polska wykorzystała w walce 1500 muszkieterów na ogólną liczbę 2000, wszystkich lisowczyków, natomiast husarzy tylko 600 z 4000. Pomimo to początkowo szarża owych 600 husarzy rozproszyła i zepchnęła regimenty szwedzkiej piechoty. Pozbawiona jednak wsparcia i będąc pod silnym ostrzałem załamała się . W obu tych bitwach Karol Gustaw, będący genialnym strategiem, wykorzystał do maksimum czynniki sprzyjające czyli głównie ukształtowanie terenu.
-
Nie zakładam ataku na kopie, mówię jedynie że husaria posiadała je dłuższe co dawało pewną przewagę. Co do broni palnej husarzy, czyli pistoletów bądź bandoletów. Doświadczenia naukowe wykazały iż nawet późniejsze, dokładnie XVIII wieczne pistolety osiągały jedynie 10% przebijalność przeciw zbrojom płytowym. Jak ktoś już wcześniej wspominał, nawet król szwedzki dobrze wiedział co by się stało z jego wojskiem wystawionym przeciw husarii w otwartym polu. A do takiej formy walki stworzona była husaria. To że przez około 150 lat husaria nie przegrała żadnej znaczącej bitwy o czymś świadczy.
-
Mówiąc kopijnik gotycki miałem na myśli rycerza frankońskiego bądź niemieckiego, którzy do boju stawali w pełnej płycie. Wracając do zaczętego przeze mnie tematu. Husaria zastąpiła, można by rzec, ciężko opancerzone rycerstwo w ataku przełamującym, a posiadając mniejsze i szybsze konie mogła dogonić lżejszą jazdę np. tatarską. Jednak, ponawiając pytanie, pozwolę sobie zapytać, jakie szanse miała by, jakby nie patrzeć lżej wyposażona husaria, przeciw ciężkozbrojnemu rycerstwu średniowiecznemu. Moim skromnym zdaniem jej jedyny atut w tym starciu to dłuższe kopie. Pragnę również odpowiedzieć w tym miejscu na zarzuty fantazjowania i innych cobybyłogdyby. Pragnę jedynie dokładnie zrozumieć genezę i powody powstania husarii oraz znaleźć potwierdzenie, że żadna inna formacja nie była w stanie stawić czoła husarzom.
-
Chodziło mi o typowych gotyckich kopijników zakutych od stóp do głów w blachy, oraz husarie z XVIIw. Nie chciałem by zabrzmiało to w stylu gdybylandu. Zastanawia mnie to w tym sensie, że husaria, była, jakby nie patrzeć, następcą ideologicznym ciężkiego rycerstwa. Gdy na zachodzie rezygnowano z szarż przełamujących, u nas stosowano je aż do XVIII wieku. Znam powodu czemu zaprzestano użytkowania kopijników, jako zbyt mało mobilnych, powolnych i nieskutecznych przeciwko pikinierom. Husaria dzięki większej prędkości, zwrotności oraz użyciu dłuższych kopii bez większych problemów łamała czworoboki pikinierów. Czy mimo tej różnicy można było postawić znak równości między tymi formacjami? Czy też jednak któraś z nich uzyskała by przewagę? Od razu chcę też wspomnieć że nie pytam się tutaj o np. angielskich kopijników, którym bliżej do kirasjerów i rajtarów niż rycerstwa ciężkozbrojnego.
-
Witam Waćpanów. Pierwszy wpis mój w tak doborowym towarzystwie pragnę poświęcić na jedno zasadnicze pytanie. Jaki według Waszmości byłby wynik starcia husarii z średniowiecznymi ciężkozbrojnymi kopijnikami? Może i to pytanie nieco naiwne wydawać się może, lecz odpowiedź na nie wielce mnie ucieszy.