Konflikt religijny, który tak naprawdę podłoże ma w polityce wcale się nie skończył, choć oficjalne polityczne kroki zostały podjęte 3 lata temu. Dziś w Belfaście nie mówi się o zamachach, które wciąż mają miejsce. Nie mówi sie tez o tym, że IRA wciąż istnieje i szykuje sie do kolejnych zmachów. Zobaczci tu: http://londynek.net/czytelnia/article?jdne...7&cat_id=47 podobnie jest z przeciwnymi organizacjami protestanckimi takimi jak UDA czy UFF. Polityczna poprawność wymaga jednak przemilczenia tych kwestii, aby nei siać paniki w kraju, który juz nie chce walk. Oczywiście istnieją fanatycy, którzy wciąż chcą walczyc o swoje, ale wyjatek potwierdza regułę, teraz to juz tylko walka między gangami...