-
Zawartość
234 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Posty dodane przez Szumo
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
- Strona 8 z 9
-
-
A o czym tu miały być rozmowy skoro zadaniem Powstania miało być wyswobodzenie miasta przed nadejściem Armii Czerwonej?Racja, nie pomyślałem, jak to pisałem. ^^
Poza tym alianci, gdy mieliby do wyboru mieć sojusznika w okupowanej Polsce a w silnym ZSRR bez wahania wybraliby Stalina.A czy tak nie zrobili? :wink: Jeśli rozmowy na zachodzie rozpoczęły by się wcześniej, alianci mieli by więcej czasu na dogadanie się w sprawie lotnisk i lądowania na nich swoich samolotów. Myślę, że w tej kwestii Zachód jednak również był zbyt łagodny i pobłażliwy dla Stalina, szczególnie w momencie, kiedy sami prowadzili już walkę na zachodnim froncie, mieli silną i ogromną armię i nie byli już tak uzależnieni od Stalina i jego wojska.
-
A to z tą wódką to mnie trochę zaskoczyło. Jak dotąd w relacjach spotykałem się raczej regularnie z opisami sytuacji, jak to pito wódkę.5 sierpnia został wydany zakaz używania alkoholu przez żołnierzy podczas walk o Stolicę. Dokładnej jego treści nie pamiętam, ale gdy tylko wrócę do domu poszperam w Almanachu wydanym przez MPW i postaram się go tu przytoczyć.
Jak wyglądał dzienny posiłek cywila i powstańca?http://1944.mantysa.pl/19a.html Tutaj są przepisy na potrawy przyrządzane w czasie powstania. Pochodzą one z Almanachu Powstania, wydanego w 60 rocznicę powstania przez Muzeum Powstania Warszawskiego. Oczywiście z każdym kolejnym dniem, wraz z malejącymi zapasami, "menu" się zmieniało.
Skąd zdobywano jedzenie?Czytałem kiedyś w jakichś wspomnieniach (niestety nie pamiętam autora), jak kilka osób wybrało się po pomidory na Cytadelę zajmowaną przez Niemców. Był tam ponoć piękny ogródek, w którym rosły smakowite warzywa. Wyprawa bodajże się udała, a kuchnia powstańcza została wsparta torbą pomidorów. :wink:
-
Do 16 VIII nastąpiło całkowite zaoranie lądowiska Bielany oraz w 60 procentach ukończono stawianie zapór przeciwko desantowi spadochronowemu.No i jest kolejny argument przeciwko desantowi 1. SBS. :wink:
Więcej w październiku w książce Żoliborz 1944. II Obwód Okręgu Warszawa AK w Powstaniu Warszawskim.Rozumiem, że w październiku zostanie wydana ta książka?
-
A nie na jakiejś mandolinie czy czymś takim ?To w sumie jeden czort. Ja się uczyłem grać na elektryku "Fristajlo" grane przez wirtuoza jakiegoś dwustrunowego "wiosełka" w azjatyckim Idolu. ^^
-
Do prokuratury niemieckiej wplynal wniosek z IPN - u o sciganie zyjacych jeszcze czlonkow jednostki Dirlewangera.No to teraz panom starszym w Niemczech, którzy pod dowództwem Dirlewangera służyli i zapewne swoje "wybryki" zachowali dla siebie, zrobiło się ciepło w spodniach. :mrgreen: Z drugiej jednak strony, ciekawe jest to, jakie zarzuty zostaną im postawione przed sądem i jakie kary zaproponowane?
-
Nie wydaje mi się, żeby kiedykolwiek w ciągu Powstania można było oczekiwać takiej pomocy z Zachodu, która by przyniosła takie efekty, które zmieniłyby los Powstania (chociaż broń z zrzutów pomogła w tak długiej obronie stolicy).Takiej jednak właśnie pomocy powstańcy oczekiwali cały czas. Może wraz z każdym kolejnym dniem, ich nadzieja na tę pomoc malała, jednak w razie jej nadejścia, trzeba się przygotować na jej przyjęcie. Oddanie takich punktów jak cmentarz, tak zaciekle broniony przez "Radosława", można porównać do zaproszenia gościa do siebie, nie posiadając warunków potrzebnych do tego, żeby go ugościć.
Kurier z Warszawy jeszcze przed wybuchem Powstania ostrzegał, że alianci nie pomogą,Co poradzimy na to, że dowództwo nie wierzyło w raporty i upomnienia swoich własnych kurierów?
ale to już OT.Myślę, że OT nie taki wielki, a przynajmniej dyskusja się ładnie trzyma. :wink:
-
walki na Woli skończyły się wycofaniem z terenu cmentarzy dopiero 11 sierpnia"Dopiero", a może "już" 11 sierpnia. Według mnie, drugi tydzień walk, to nadal okres, w którym można było oczekiwać pomocy z zachodu (w końcu zrzuty przychodziły do końca powstania).
-
Jestem samoukiem grającym na gitarze elektrycznej. Najtrudniejsze dla mnie są motywy z Mario Bros i Power Rangers. :wink: Chciałbym grać tak jak.. w sumie chciałbym grać po prostu dobrze, żeby co chwilę nie patrzeć na gryf i myśleć "jak ja mam złapać ten akord?". ^^
-
Akurat zostawienie punktu zrzutowego w porównaniu z rzezią chociażby Woli ludność cywilna przyjęłaby jako konieczność.No, ale i tak zostaje jeszcze to, że w tym momencie odpada punkt zrzutowy. W sumie w pierwszych dniach oczekiwano zrzucenia 1. SBS, więc może "Radosław" trzymał cmentarz, jako miejsce "dogodnego" lądowania brygady?
-
No i od razu je zużywano do walki o dalsze próby utrzymania terenu cmentarzy, bo Monter nie mógł szybciej się zdecydować.No co racja to racja. W sumie po przyjęciu zrzutu, oddziały "Radosława" mogły się już wycofać by wesprzeć kolegów bronią i amunicją, którą otrzymali z zachodu i tam przygotować się do obrony/ataku. Z drugiej strony zostawienie Niemcom punktu zrzutowego, nie miałoby dobrego odbicia na morale walczących żołnierzy i ludności Warszawy no i w przypadku kolejnych zrzutów na pewno mniejsza ich ilość trafiła by w ręce powstańców.
-
Walka w obronie cmentarzy, czyli ewentualnej drogi wyjścia z miasta, była bezsensowna i okupiona ciężkimi stratami.No nie wiem, czy bezsensowna, bo cmentarze były dobrym miejscem do przyjmowania zrzutów broni. Były duże, dobrze widoczne z samolotu i co najważniejsze - w całości w rękach powstańców. W meldunku "Bora" do Londynu z 4 sierpnia można przeczytać
4 sierpnia, godz. 10.30. Za wszelką cenę dajcie nam zrzuty amunicji na miasto na trzy punkty: Cmentarz Żydowski (Okopowa), pl. Napoleona i Małe Getto. Od otrzymania od was amunicji zależy nasze wytrwanie w walce.Cmentarz był więc oprócz drogi ewentualnego wyjścia z miasta, ważnym miejscem, którego utrzymanie było dość ważnym elementem walki w tej dzielnicy.
Według mnie Monter mógł również wydać rozkaz o ratowaniu cywilów przed Niemcami, chociaż akurat w tej kwestii to ciężko przewidzieć jak mogłoby to się skończyć.No ta decyzja na pewno okupiona byłaby ciężkimi stratami (biorąc pod uwagę co się stało na początku sierpnia z ludnością Woli, z żołnierzami postąpiono by zapewne dużo gorzej). Myślę, że ratowanie cywilów mogło by się odbyć jedynie w związku z atakiem na niemieckie pozycje (na co jak wiadomo, było za mało broni i amunicji).
-
Aż się dziwię, że ten temat taki mało żywotny. Trzeba go trochę odświeżyć. :wink: Poniżej linki do kilku moich prac na digarcie.
http://www.digart.pl/praca/2111357/Stacja_VIII.html Fragment Golgoty w Częstochowie dookoła Jasnej Góry.
http://www.digart.pl/praca/1989598/Kocur.html Portrecik kota.
http://www.digart.pl/praca/2049919/Zachod_na_wsi.html Zachód słońca na wsi.
http://www.digart.pl/praca/1840894/Grabiarka.html Tutaj grabiarka otoczona przez mlecze.
http://www.digart.pl/praca/1524119/Zachod_slonca.html A tutaj kolejny zachód na wsi, tym razem jesienny.
-
Krótko: replika, bez iglicy.Na repliki zezwoleń mieć nie trzeba (przynajmniej moi koledzy, którzy bawią się w ASG i zbierają repliki broni, żadnych takich papierków nie potrzebują).
-
Dokładnie tak. Twoja kolej.
-
Nu ładnie, kupiłem go miesiąc temu i nikt nie dał m i takich papierów, jakie są wymagane.Nie wiem czy masz oryginalnego, czy replikę. Bo do replik to na pewno nie trzeba mieć żadnych papierów, ale jeśli to oryginał, to raczej powinieneś się zapytać jakiegoś prawnika, czy musisz iść i tę broń zarejestrować czy coś.
-
Szumo, ktory odgadł jako pierwszy - zadaje pytanie !Pytanie będzie proste, bo nie jestem jakimś znawcą tego tematu. "Czy osobami, benzyną, bombami czy też chlebem, przynosimy ... ....". Dokończcie to zdanie. Chodzi o to kto, co i komu przynosi oraz gdzie to zdanie zostało ono napisane.
-
Przepraszam bardzo, ale jeśli ja , posiadając niestrzelającego Stena, mam iśc nas policję i go zalegalizowac?(Zresztą to kopia bez iglicy).Wygląda na to, że w świetle obecnego prawa, taka czynność jest Twoim obowiązkiem.
-
Proszę podac, co wsię stało z broniącą Szacka 52. DP(radziecką)Niemal przestała istnieć?
-
Polecam dział książki na tej stronie.
-
Karol Wojtyła - nagroda pokojowa
Władysław Bartoszewski - nagroda pokojowa, chociaż napisał też strasznie dużo książek, artykułów itp. więc myślę, że na literacką też zasługuje
-
Chodzisz do Sowińskiego? Pan Stefan był również nauczycielem mojem mamy, która zresztą wspomina go bardzo miło.Dokładnie tam. I mimo, że każdy rocznik jest panem Gawlikowskim straszony, to niemal zawsze okazuje się on być jednym z najlepszych nauczycieli w szkole.
-
Moim nauczycielem historii jest pan Stefan Gawlikowski, syn Stanisława Gawlikowskiego - słynnego szachisty, którego memoriał jest rozgrywany do dzisiaj (organizowany zresztą przez mojego nauczyciela). Facet posiada niesamowitą wiedzę i pamięć do wszystkiego. Od najmniejszych dat (których nie lubi i nie każe się uczyć), do najmniej znanych ciekawostek historycznych. Na lekcjach cisza i spokój (ładny kij do uderzania w ławkę i ruletka do losowania uczniów do odpowiedzi robią swoje ^^). Ja będąc na profilu ścisłym, z historii wiem dużo więcej niż znajomi z profili z rozszerzoną historią z innych szkół.
-
Więc tutaj pojawia się pytanie, czy przypadkiem Niemcy, nawet jeśli istotnie zniszczyli lotnisko, nie wskrzesili go? Na zdjęciu z '45 nie widać zbyt dużych zniszczeń.Mogli równie dobrze lotniska wcale nie niszczyć. Osoba, z którą rozmawiałem nie musi przecież mieć racji. Jednak takie działanie ze strony Niemców byłoby moim zdaniem stratą czasu. Możliwe jest również tylko częściowe zniszczenie lotniska (nie mam pojęcia w jakim celu). Ogólnie jest cała masa rzeczy, które z tym lotniskiem mogły się dziać i nie posiadając żadnych dokumentów czy zdjęć, możemy póki co tylko gdybać.
-
Według jednej wersji lotnisko zostało zlikwidowane przez Niemców krótko po rozpoczęciu powstania. Z kolei druga wersja mówi, iż jeszcze 10, 21 i 22 września Rosjanie lotnisko bombardowali, a wcześniej ponoć widziano, jak startowały stamtąd samoloty niemieckie. Jak to w końcu było?(Moja wypowiedź poparta jest słowami mieszkańca Boernerowa, który zna doskonale historię Warszawy.) Raczej pierwsza wersja jest bardziej prawdopodobna, mówiąca o tym iż lotnisko zostało zniszczone na początku powstania przez Niemców. Najprawdopodobniej z tego względu, żeby łatwiej prowadziło się obronę Warszawy od strony Kampinosu.
Jakie znaczenie miało lotnisko? Czy był choćby cień szansy na jego zdobycie?O znaczeniu lotniska trudno mówić, bo z jednej strony po co powstańcom lotnisko, skoro nie posiadają samolotów,a z drugiej strony zdobycie sporego terenu ułatwiało i dodawało możliwości pomocy sąsiednim dzielnicom. Cień szansy na zdobycie lotniska był w pierwszych dniach powstania, kiedy to żołnierze grupy Kampinos próbowali je zdobyć, jednak próba była nieudana, a żołnierze dodatkowo zostali zmasakrowani przez Niemców w czasie powrotu do "bazy" (na miejscu tej tragedii stoi dzisiaj na Boernerowie pomnik).
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
- Strona 8 z 9
[Portal i forum] forum.eufi.org
w Przekrojowe i inne
Napisano · Zgłoś odpowiedź
Oj, na eufi kupę czasu spędziłem i to z pożytkiem. Polecam forum każdemu kto gra/grał w jakąkolwiek grę Paradoxu. :wink: