-
Zawartość
15 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
O Krzychu
-
Tytuł
Ranga: Licealista
- Urodziny 11/27/1993
Poprzednie pola
-
Specjalizacja
II wojna światowa - Polska
Kontakt
-
Strona WWW
http://
Informacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
-
Lokalizacja
Kalisz
-
Zainteresowania
Powstanie Warszawskie, BMX, muzyka...
-
Też uważam, że to znacznie większa satysfakcja. Jednak mój problem polega na tym, iż mieszkam w Kaliszu, czyli około 300km od Warszawy. Mam ogromną chęć porozmawiania z jakimś Powstańcem, ale chyba już nie zdążę...
-
Masz rację, ale też trzeba umieć oddzielić świat realny od świata wirtualnego. Ja tych dwóch światów nie łączę, choć z drugiej strony taka gra mogłaby mnie w jakimś stopniu przenieść w te czasy.
-
Sterowanie było i jest tragiczne - przynajmniej w trybie Single Player. Jeśli grałeś w trybie Multi na podstawowych ustawieniach sterowania, to powinieneś wiedzieć o co mi chodzi. Ogólnie mogłoby być trochę więcej rodzajów "dozbrojenia" w T34, a nie sam miotacz płomieni obsługiwany przez radiostrzelca.
-
Ja chciałbym o ile nie byłoby tego wszystkiego nawalone do jednej gry. Bo jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Fajnie gdyby od stopnia trudności zależało nasze uzbrojenie.. Ale dobra, zejdźmy na ziemię. Ogólnie masz rację Albinos - zmieścić całe Powstanie w jednej grze byłoby bardzo trudne zakładając, że chcemy wszystkie dzielnice włączyć w rozgrywkę. Gdyby było coś w stylu: Starówka, Wola, Śródmieście, Czerniaków, no i ew. Kampinos, to chyba w porządku. Ale z kolei jak popatrzeć na CoD: WaW, to uważam, że owa gra ma dużo niedoróbek (kwestia czołgów na przykład).
-
Wiadomo, dreszczyk emocji i realistyka - coś czego wielu grom brakuje. Co do tych przenośnych broni - w CoD: WaW, trochę tego żelastwa jest, ironicznie się dziwię: czemu nie dali Maxima? Skoro PTR był... : D Aktualnie dodatek "PW" do CoD 1 jest już po prostu stary (bo gra jest stara, mało realistyczna itp), więc ludzie nie grają w to. No ew. jakiś mały procent zapaleńców. Nie obraziłbym się, gdyby do CoD WaW zrobiono jakiś obszerniejszy dodatek o tematyce PW. Jednak to nie to samo co osobna gra... Może się doczekamy jeszcze kiedyś.
-
A ja trochę wrócę do meritum. Sam chętnie zagrałbym w coś pokroju Call of Duty: World at War, o tematyce PW. Wiadomo jednak, że nikt [na razie] takiej gry nie stworzy, bo sama tematyka Zrywu jest mało znana na świecie (np. w USA). Chodzi mi tutaj głównie o zagraniczne zespoły. Może nie mam dobrego rozeznania, ale chyba nikt w Polsce by się tego nie podjął, a jak już by się podjął, to ze słabym skutkiem.
-
Pomysły powstańców
Krzychu odpowiedział dzionga → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Albinosie - to kusza. Chodziło mi to katapultę, zdjęcie której dał secesjonista. Dziękuję bardzo za wstawkę. Co do fotki Albinosa - masz może jakieś dane tej niekonwencjonalnej już dzisiaj broni? : D -
Pomysły powstańców
Krzychu odpowiedział dzionga → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Zdjęć nie mogę znaleźć. Niestety. Ma ktoś jakieś fotki? Nawet samej repliki z MPW. Będę wdzięczny za wrzutkę. -
Pomysły powstańców
Krzychu odpowiedział dzionga → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Trochę odgrzeję temat. Mi podobał się pomysł miotacza butelek zapalających, który był zrobiony z resora samochodowego. Jak znajdę gdzieś zdjęcia i opis, to podrzucę. EDIT: W czwartek (24 marca) o godz. 12.00, wierna replika powstańczej katapulty miotającej butelki z benzyną trafiła do Muzeum Powstania Warszawskiego. Wyrzutnia butelek z benzyną składa się z resoru samochodowego, drewnianej podstawy oraz mechanizmu naciągająco-spustowego, i może być zaliczona do grupy najbardziej pomysłowych, jak również skutecznych w walce, konstrukcji inżynierów Powstania. Katapulta jest darem dla Muzeum od pana Juliusza Siudzińskiego, słynnego konstruktora repliki powstańczego wozu bojowego „Kubuś”. Konstruktor, zainspirowany oryginałem znajdującym się w Muzeum Wojska Polskiego, potrzebował jedynie dwóch tygodni, aby zbudować replikę wyrzutni. Źródło: http://www.1944.pl/o_muzeum/news/przekazan...miotacz+butelek -
Friendly Fire w Powstaniu - zjawisko powszechne czy incydentalne?
Krzychu odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Mi też o to chodziło, ale nie wiem czemu ująłem to w te słowa. Mój błąd. Wybacz. -
Dzieci w Powstaniu
Krzychu odpowiedział dzionga → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Czytając ten temat przypomniało mi się, że gdzieś w Pamiętnikach... była mowa o jednym malcu. Oto fragment: Stajemy się świadkami niezwykłej sceny. Z jednym z oddziałów idzie mały, ale to zupełnie mały chłopiec. Wygląda na osiem do dziesięciu lat, może ma zresztą więcej. Na głowie ma hełm w pokrowcu i w ręku visa, prawie nowego albo mało używanego. Jakiś przechodzący żołnierz usiłuje mu zabrać broń. - Oddaj, po co ci to, smarkaczu! Mały zaczyna płakać i mówi przez łzy: - Ja go zdobyłem, ja strzelałem z żołnierzami! Robi nam się przykro. Interweniują ci z tamtego oddziału, z którym malec idzie. - Zostawcie go! Był z nami, strzelał. A broń zdobył. Jeszcze chmurny, z resztkami łez, chłopiec odchodzi ściskając w ręku pistolet. Relacja "Wiktora" ("Kadłubka") - Pluton pancerny Pamiętniki żołnierzy baonu "Zośka", rozdział "Celownik - siedemset metrów", strona 156. -
Friendly Fire w Powstaniu - zjawisko powszechne czy incydentalne?
Krzychu odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Oczywiście - nie traktuję tego jako stuprocentową prawdę. Przecież zawsze jest jakiś ułamek "kłamstwa" i spaczenia relacji. Ale skoro wiesz coś na ten temat, to po prostu Ci wierzę (zakładam, że nie robisz mnie w konia). : D -
Friendly Fire w Powstaniu - zjawisko powszechne czy incydentalne?
Krzychu odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Dziękuję za wyjaśnienie. : D -
Friendly Fire w Powstaniu - zjawisko powszechne czy incydentalne?
Krzychu odpowiedział Albinos → temat → Zagadnienia ogólnomilitarne i ogólnopolityczne
Po gorączkowej wymianie szeptów zapada decyzja. Starą metodą rzucimy w bramę granat i wtedy przeskoczymy ostrzał ,,w dymie własnego granatu". A więc: Ika rzuca granat - huk! - Żereń strzela w bramę, przeskakują, za nimi Myszka zostaje. Po chwili dym się rozwiewa i orientujemy się, że tamci już przeskoczyli, a myśmy trzy zostały. [...] Trzeba coś zrobić. Idziemy dalej, wstępujemy na białą płachtę spadochronu, który widocznie spadł tu niedawno. Dochodzimy do warsztatów Steyera i tu krótka dyskusja z Martą. Ja radzę iść dalej Książęcą do placu Trzech Krzyży. Marta radzi tu zawołać. Na pewno tu już są Polacy. Jesteśmy tak i wyczerpane, że decydujemy się nie iść dalej. Podpełzamy pod budynek. Leżymy na trawie w dołku, z bronią odbezpieczoną. Co będzie za chwilę? Chyba to Polacy, bo zachowują się cicho, nie palą światła i nie strzelają bez potrzeby. Trudno jest jednak zdecydować się na przerwanie tej ciszy. Ale trzeba. Tak dziwnie brzmi mój głos: - Halo! Jest tam kto? To my, Polacy, nie strzelać! I jeszcze dziwniej jest usłyszeć: - Tu Polacy, podejdźcie! Więc jednak. Doszliśmy. W garażach spotykamy Żerenia i Ikę. Okazuje się, że na Książęcej 7, gdzie rzuciliśmy granat, są też nasi. Raniliśmy jednego z nich. Nasi, nasi! Skończony koszmar Czerniakowa. Czeka nas jeszcze najgorszy koszmar - koszmar kapitulacji. Relacja "Zosi" - Kompania "Rudy", pluton "Sad". Pamiętniki żołnierzy baonu "Zośka", rozdział "Z Czerniakowa do Śródmieścia", strona 495. Osobiście uważam, że takich sytuacji jak ta powyżej było więcej. Jednorodne umundurowanie Niemców i Polaków (choć zdarzało się, że nasi mieli też polskie hełmy i mundury), bardzo utrudniało wzajemną identyfikacje. Jestem tylko ciekaw, czy jak Powstańcy postrzelali się przypadkiem ze sobą, to dosięgały ich jakieś konsekwencje? Ktoś coś wie na ten temat? -
Skąd zainteresowanie Powstaniem Warszawskim?
Krzychu odpowiedział Albinos → temat → Powstanie Warszawskie
Jestem nowy na forum, to jest mój pierwszy post - jednym słowem: witam! U mnie zainteresowanie Powstaniem wzięło się już jakiś czas temu "znikąd". W czerwcu 2009 roku pojechałem z wycieczką klasową do Warszawy. Odwiedziliśmy Muzeum Powstania Warszawskiego, za co mogę wyświęcić mojego wychowawcę! Spotkałem tam jednego Powstańca (niestety ZAPOMNIAŁEM zapytać o pseudonim i oddział, w którym walczył - mam teraz do siebie wybaczalny żal... :<) Lecz już tak baaardzo poważnie zacząłem się owym "wydarzeniem" interesować we wrześniu 2009 roku, gdy wpadła mi w ucho piosenka Lao Che - Godzina W. Tekst chwyciłem bardzo szybko, począłem szukać innych kawałków z tej płyty. Jako, że lubię ten gatunek muzyki, nie było problemów z "przestawieniem się na inne tory". Ważnym momentem było też odnalezienie w domowej biblioteczce "Pamiętników żołnierzy baonu "Zośka" - bardzo szybko pochłonąłem to półtysięcznostronicowe dzieło (kilka dni). To tyle jak na zadane w temacie pytanie. Na razie chwytam się wszystkich możliwych źródeł jakie mogą mnie zaznajomić jeszcze bliżej z tą heroiczną walką Dawida z Goliatem. Mam nadzieję, że się tutaj zadomowię i będzie wiele okazji do dyskusji. Pozdrawiam! Oi! Armia Krajowa!