gagarin
Użytkownicy-
Zawartość
14 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
O gagarin
-
Tytuł
Ranga: Uczeń
Poprzednie pola
-
Specjalizacja
PRL
-
Eeee... kiepscy ci OBCY. Z moim dzieciakiem robimy lepsze, ale sąsiedzi już się przyzwyczaili. Trochę papieru , lampka... zresztą są gotowe za grosze: http://www.multideco.pl/imprezy-swieta-oka...CFQz-2Aod8xuNMQ ale co swoje - to swoje. Człowiek to naprawdę w dużej części populacji - głupia istota !
-
Surowce się nie wyczerpią, bo jest ich jeszcze cały wachlarz na setki lat. Na Marsie to mogą wylądować samobójcy, (i to na krótko), bo jak się tlen i inne zapasy z Ziemi skończą to pozostanie cyjanek - możliwości powrotu BRAK ! Najlepsze jednak sa pomysły z tymi "koloniami na Wenus" - to byłaby prawdziwa wyprawa do "ciepłych krajów" bo tam średnio coś z 450 stopni Celsjusza ! A ropa ? Czemu nie - jak z Iraku można to czemu nie z księżyców Saturna.
-
Mozna - tylko z czego ? Z kamieni ? Pyłu ? Dostarczenie budulca z Ziemi droższe od złota a tu jeszcze trzeba oddychać i odzywiać sie, (o innych, choćby higienicznych potrzebach nie wspominając) . Żyją - niestety krótko i tylko dzięki ciągłym dostawom z Ziemi. Niestety, to tylko teoria i praktycznych zastosowań raczej nie dożyjemy. Na dziś ani nie ma jak tego z księżycowego regolitu odzyskać, ani co z tym zrobić aby "dało" jakąkolwiek energię. Niestety w porównaniu z Hiszpania, to na Księzycu do tej hodowli jakby ... atmosfery nie ma. NASA to potrzebuje kasy i obieca za nią co kto zechce, ale naprawdę to potrzebował poprawy wizerunku tamten prezydent, bo temu to ani w głowie Księżyc, bo ma większe problemy na głowie. O.. i to jest akurat racja - tyle że te technologie, (czego nie ukrywają naukowcy) mają szanse wejść z w życie za jakieś 50 lat, (i kolejne 50 lat na opracowanie opłacalności odzyskiwania helu 3 z gleby księżycowej). Nawet nie jestem ciekawy co będzie z Księżycem za 100 lat, bo ... jak to sprawdzę ?
-
Prawdę mówiąc, pojedyncze molekuły, błądzące gdzieś poza moją Mleczną Drogą nie bardzo mnie zajmują. Skupiam się bardziej na tym co widzę, czyli najbliższym sąsiedzie - bo codziennie widzę takich, którzy sprawiają wrażenie , jakby stamtąd .... spadli, ( wiedzą szczegółowo jak tam powinno być) .
-
Nikt się nie będzie kolonizował na Księżycu, bo tam nie ma warunków do życia i w przewidywalnej przyszłości nie będzie. Czym zajmuje sę technologia kosmiczna w kwestii lotu ludzi na Księzyc - wiem dokładnie. Najogólniej mówiąc zajmuje się kombinowaniem jakby tu nie mając takiej kasy jak pół wieku temu stworzyć rakietę podobna do tamtej. Bez rozwiązania tego problemu, mogą sobie Amerykanie póki co latać na ISS ruskim Sojuzem z lat 60- tych XX wieku. ciekawy - ta śmiała i odkrywcza teza znajduje się od dziesiątek lat w każdym zaawansowanym podręczniku od fizyki Jeśli nie chce Ci się szukać: zapytaj fizyka.
-
Starsze dzieci uczą się już fizyki i wiedzą, że próżnia, to jest próżnia i nikt nie ma namyśli hipotetycznej próżni doskonałej, (która może być przyjmowana w rozważaniach czysto teoretycznych) tylko próżnię rzeczywistą, której istnienia nikt rozumny nie kwestionuje od dziesiątek lat ! Teorię nie istnienia próżni głosił wprawdzie niejaki Arystoteles, jakoś tak prawie dwa i pół tysiąca lat temu, bo był gorącym zwolennikiem ciągłej struktury materii wychodząc z założenia że „nic może istnieć”. Problem istnienia próżni, przestał jednak istnieć po sformułowaniu teorii względności Einsteina. Próżna to takie miejsce gdzie siła oddziaływań międzycząsteczkowych jest na tyle mała, że można je pominąć bez żadnej szkody dla wyniku rozważań lub eksperymentu. TEMPERATURA CZEGO ?? (chyba termometru). Mówimy o temperaturze próżni a nie jakiegoś pojedynczego fotonu. Twoje promieniowanie reliktowe ma tyle wspólnego z temperaturą próżni, co koń z …koniakiem, (albo rum z rumakiem). Nawet w próżni Układu Słonecznego istnieje maksymalnie kilka atomów na cm3 przestrzeni. To jest tak jakbyś na zamarznięte największe polskie jezioro Śniardwy rzucił ziarnko piasku i dowodził że nie ma tam żadnego jeziora bo przecież jest to piaskowa pustynia. I dowodził że jezioro to ma temperaturę tego ziarnka piasku, (której i tak nie potrafiłbyś zmierzyć !). Przeczytaj jeszcze raz powoli to co napisałem wcześniej. Pozdrawiam.
-
ArekII, Overcome ? Wasza koncepcja zasiedlania Księżyca zaczyna mi się ?podobać. Z punktu widzenia możliwości jej zastosowania, są to kompletne mrzonki, ale jako zgrabna bajeczka, mogłaby posłużyć za scenariusz do filmiku s/f dla dzieci. Filmik byłby jednak tylko dla dzieci młodszych, bo starsze już uczyły się fizyki i wiedzą to co i wy powinniście wiedzieć, czyli że: - na Księżycu temperaturę ma TYLKO jego powierzchnia, bo wyżej to jest próżnia która temperatury NIE MA ! - temperatura intensywnego parowania wody zależy od ciśnienia. Im niższe ciśnienie, tym niższa temperatura wrzenia. W próżni, (czyli na Księżycu) ciśnienie jest bliskie zeru, zatem i temperatura wrzenia wody jest bliska zeru st. C. zatem ta woda która znajdzie się w polu promieniowania słonecznego ? wyparuje w kosmos, bo grawitacja Księżyca jest za słaba aby zrobić z niej chmurkę, - pozostają kratery podbiegunowe do wnętrza których słońce nigdy nie zagląda, - w kraterach tych temperatura powierzchni jest bardzo niska, (rzędu 100 stopni mrozu i więcej) dzięki czemu zmarznięta woda nie wyparowywuje, - hel-3 w znikomej dawce jest składnikiem regolitu i aby pozyskać kilogramy tego izotopu, trzeba by wybudować na Księżycu potężny kombinat z kopalnią, przerabiający tysiące ton regolitu i odzyskujący ten pierwiastek ? co w XXI wieku nie wchodzi w rachubę, - rośliny do wegetacji potrzebują atmosfery zasobnej w dwutlenek węgla, określonego zakresu temperatur i żyznej gleby. Ale ogólnie to Wasze koncepcje są fajne bo dlaczego nie można podrzucić na Księżyc trochę atmosfery z dwutlenkiem węgla, potem przewieść tam kawałek pola, zasadzić sad i żywić się ? jabłkami ? Jabłka przy 100 stopniach mrozu fajnie owocują, a pompowany domek to się szybko robi coraz większy, (ułamki sekundy) i cichutko się rozrywa, bo w próżni nie słychać huku. No i trzeba pamiętać, żeby kolonizowali Księżyc wyłącznie wegetarianie, bo świnie na Księżycu to smród straszny w tym balonie mieszkalnym, a kury znowu przy 100-stopniowym mrozie to nie chcą się ? nieść. Ale bajeczka zgrabna Wam powstaje.
-
Widzisz Gwaldrik – ja nie zjadam cudzych rozumów, bo własny mi w zupełności wystarcza. Zresztą rozum, to jest jedyna rzecz w którą ludzie zostali obdarzeni sprawiedliwie – bo czy słyszałeś żeby ktoś narzekał że ma go …. za mało ?? Jeśli już podejmuję dyskusję, (a to jest forum dyskusyjne), to staram się mieć wiedzę w temacie ! Jeśli jej nie mam – po prostu pytam. Program wahadłowców okazał się kompletnym bublem i dobiega końca ! Miały być tanie w eksploatacji, niezawodne, efektywne – i praktycznie nic z tego nie wyszło. Tak jak program Apollo nie ma dla mnie tajemnic, tak też będę się starał aby nie miał ich program Constellation, (którego na razie trudno nazwać programem). Niestety brakuje mu podstaw i nic nie wskazuje aby miały się pojawić w bliskiej przyszłości. Podstawą programu Apollo, była silna motywacja polityczna, (tzw. wola polityczna) i KASA ! Constellation nie ma ani tego ani tego. Póki co jest to szereg niezbyt skoordynowanych działań próbujących naśladować program Apollo który zakończył się pełnym sukcesem po 8 latach od podjęcia decyzji. Constellation po 5 latach nie ma właściwie nic poza wynikami półrocznej pracy sondy LRO, której start zresztą też był wielokrotnie odraczany o kolejne miesiące aż do 18 czerwca b.r. W programie Constellation jedyne co konsekwentnie się posuwa, to planowana data ponownego lądowania ludzi na Księzycu. Mieliśmy 2010, 2014, 2018, teraz mamy 2020 a wg mnie będzie to znacznie, znacznie później. Jak dotąd największym problemem jawi się rakieta. Nie ma już von Brauna, ani jego dziecka Saturna V. Trzeba stworzyć coś, co będzie potrafiło wynieść taka masę na orbite, a potem nadac jej II prędkość kosmiczną ! Ciągle nie ma jednej koncepcji i … kasy na jej realizację. W projektach jest Ares V, (131 ton nośności - V w nazwie na cześć Saturna V który wynosił 119 ton),ale są również kontrprojekty, (np. rakieta Jupiter) – więc wszystko jeszcze otwarte. Zwłaszcza, że prezydent Obama w którym pokładano takie nadzieje, wcale nie pali się do pójścia w ślady swego poprzednika z 1961 roku. Ostatnia „zabawka” o nazwie Ares I-X, kosztowała pół miliarda dolarów, a posłużyła do pierwszego testu 28 października b.r. transmitowanej na żywo w TV NASA. chyba nie wszystko poszło jak należy, bo transmisje urwano po rozdzieleniu się członów. Z moich informacji wynika, że po rozdzieleniu stopni , przy prędkości ponad 4600km/h obydwa człony nie już były sterowne i górna makieta statku kosmicznego zaczęła się obracać i mogło dojść do ich kontaktu. To ten człon po wodowaniu w Atlantyku: Amerykanie chcą tym latać na orbitę, jak też użyć jej jako bocznego silniczka Aresa V, ale to jeszcze nic pewnego – wszystko w fazie prób zmierzających do stworzenia następcy niezapomnianego Saturna V. Ta rakietka waży 800 ton przy 3 000 ton Saturna – to jeszcze nie to ! Ech …. hrabia Werner von Braun się w grobie … przewraca. Gdybyś chciał coś konkretnego wiedzieć o programach eksploracji Księżyca – pytaj śmiało. Ale o bazie na Księżycu – na razie – zapomnij ! ====================================================== Czy ja nie to samo pisałem wczesniej ??
-
Raczej już jako stacja badawcza, (cos jak stacja na biegunie południowym Ziemi - na Antarktydzie) ale załogi musiałyby zmieniać się i konieczne też byłoby stałe dostarczanie materiałów niezbędnych do życia. Byłoby to jednak przedsięwzięcie tak kosztowne, że w najbliższych dziesiątkach lat nie widze na to szansy. Jeśli juz , to będa trwały badania Księzyca przy pomocy sond automatycznych wysyłanych co parę lat. A na Marsa to i bliżej i łatwiej wprost z orbity Ziemskiej, ale o ile narazie możliwe jest wysłanie ludzi na Marsa, (choć ciężko napromienowanych) to nie ma sposobu aby ich stamtąd sprowadzić z powrotem, a na misje samobójczą nikt się nie zgodzi, (choć chętni byliby). A teorie Zubrina, można sobie na najbliższe 100 lat , między bajki włozyć ! W internecie to jest mnóstwo ... wody, ale na Księycu to woda może być tam, gdzie nie występują temperatury dodatnie, a na prawie całej połaci Księzyca, (wyłączając obszary podbiegunowe) temperatury znacznie przekraczają w dzień 100 stopni Celscjusza. Przy 100 stopniach Celsjusza, to woda nawet przy ciśnieniu ziemskim .... wyparowywuje. Żeby to pojąć wystarczy książka od fizyki - nie trzeba internetu !
-
Już pisałem: Księżyc to ogromna, szara, bryła o masie stanowiącej niewiele ponad 1 % masy Ziemi, pokryta skałą krzemową z upierdliwym pyłem na wierzchu. W tym pyle odkryto śladowe ilości izotopu hel-3, praktycznie niemożliwe do wykorzystania w technologii najbliższych dziesięcioleci. Odkryta w obszarach podbiegunowych, (kraterach do których nie dociera światło słonećzne) woda ma postać zmarzliny. Jak powierzchnia tej bryły się nagrzeje to ponad 130 na plusie, a jak zmarznie to i 170 na minusie (Celsjuszów – oczywiście). Środowisko wybitnie nieprzyjazne człowiekowi i uniemożliwiające stałe przebywanie w nim ludzi z uwagi na brak możliwości utrzymania ich przy życiu, (brak tlenu, wody, zabójcze temperatury). Ludzie mogli i mogą lądować i przebywać krótko na Księzycu w ściśle okreslonych obszarach i porach dnia księzycowego, (z uwagi na temperatury) oraz przez okres na jaki wystarczy im niezbędnego do życia tlenu i wody. Proponuję zapomnieć o kolonizacji Księzyca, albo wycieczkach na jego powierzchnię. Powtórzę jeszcze raz - na Księzycu nie ma żadnycvh cennych na dzisiaj surowców, a nawet gdyby powierzchnia Księzyca była usłana grudkami złota i diamentami - nie opłacało by sie ich stamtąd dostarczać ! Niestety jest to jak narazie ....hipoteza, która zapewne za naszego żywota praktycznie zastosowana nie będzie.
-
Oczywiście Finansujący program, czyli podatnik amerykański był zainteresowany dokopaniem sowietom, czyli piewrszeństwem Amerykanina na Księżycu. Dalej nie miał ochoty dopłacac do piekielnie drogiego programu. Juz podczas transmisji z drugiego lądowania, (Apollo 12) widzowie masowo skarżyli się że zakłóca im ona powtórkę serialu „I LOVE LUCY” ! I skończy sią na samym przymierzaniu . A Chinczycy, to sa na etapie Gagarina, a Rosjanie też pół wieku temu zapowiadali lądowanie i jakoś nie bardzo im to wyszło. A zaczynali od tego samego Wostoka. Może on i najlepszy, ale nikt nie zna zposobu na jego praktyczne wykorzystanie a przedtem pozyskanie i sprowadzenie na Ziemię ! Ale najdroższy, to ten hel-3 napewno by był ze wszystkich surowców energetycznych ! Tak było A Armstrong miał na myśli załogę Rudego bo od razu zauwazył że te ślady gasiennic to są od czołgu T-34.
-
Jasne - założą bazę dla ... automatów Tak/tak - woda w temperatrurze minus 170 stopni Celsjusza !
-
gagarin zaczął obserwować Kosmiczne tajemnice
-
To znaczy że fotografia, (albo jak ktos woli - zdjecie) jest rzeczą która ma taką naturę iż ukazuje obraz, którego elementy są względem siebie nieruchome. No tak - muzeum, ale w tym muzeum są pojazdy które potrafiły dostarczyć ludzi na Księzyc i przywieźć ich z powrotem do domu a dziesiaj takich pojazdów NIE MA !! Świat pognał technologicznie do przodu ? Rzeczywiście - na orbitę, (ISS) latamy już promami stworzonymi w latach 70-tych ubiegłego stulecia ale to nie zawsze się udaje i wtedy latamy Sojuzami - takimi samymi jak lataliśmy 42 lata temu. Postęp zaiste jest .... szalony ! Aha - jeszcze latają Chińczycy, ale oni to dopiero Wostokiem w technologii sprzed prawie 50-ciu lat. To tak jakby przepłynąć Atlantyk w 1492 roku, a potem do 1820 nie mieć kasy na kolejną łódkę bo poprzednie były ... jednorazowe. Program wahadłowców okazał się jednym wielkim niewypałem i nie spełnił żadnego z oczekiwań jakie w nim pokładano ! Amerykanie nie mieli PO CO wydawać kolejnych miliardów, bo załozony cel wykonali w 100 %, a Rosjanie nie tylko nie mieli PO CO bo wyścig dawno przegrali, to jeszcze nie mieli też CZYM ! 40 lat temu Rosjanie nie wylądowali bo wprawdzie wiedzieli JAK i mieli PO CO, to nie mieli CZYM. Amerykanie wylądowali bo wiedzieli JAK, mieli PO CO i mieli CZYM. Na dzisiaj program Constellation jest we wczesnej fazie przygotowań i póki co to nawet Amerykanie wprawdzie wiedzą JAK, ale nie maja PO CO i nie maja CZYM ! To ciekawe jest ... co piszesz - wiesz coś konkretniejszego ? Podziel się
-
Ale fajny macie wątek ! Same tajemnice i misternie uknute …spiski ! A prawda o podboju kosmosu jest znacznie prostsza i dzisiaj już dostępna prawie w całości dla każdego: - śmierć Gagarina – tak bywa, jak się prowadzi po gorzale, - lądowanie na Księżycu – jeszcze nie powstało takie studio w którym dało by się to …. „nagrać”. - flaga NA ZDJĘCIU NIE MOŻE „powiewać” bo zdjęcia z natury rzeczy są … nieruchome, - ktoś dopatrzył się na Księżycu drugiego źródła światła – bo słabo patrzył – tam było więcej źródeł światła, - zniknęła oryginalna kaseta z lądowania na srebrnym Globie – nie mogła zniknąć, bo w 1969 roku kasety video nie były znane, - dużo zdjęć z kosmosu z Nasa jest cenzurowanych? – ŻADNE nie jest cenzurowane, a powstało ich podczas programu Apollo ok. 36 tysięcy ! - Amerykanie ostatnio ujawnili tajemnicę lotu apollo 8 ? – a co mieli ujawniać, skoro od ponad 40-tu lat to wszystko jest … jawne i dostępne dla każdego ? Co was tam jeszcze trapi w podboju Księżyca ? Wystarczy zapytać.