Kris
Użytkownicy-
Zawartość
8 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Kris
-
Przepraszam, literówka - oczywiście miało być 1914. Nie wiedząc, że byli braćmi podejrzewałem, że mogli być bądź kuzynami (wnuk Ignacego - wnuk Michała Piotra), bądź jeden stryjem drugiego (np. wnuk Michała Piotra - prawnuk jego brata - Ignacego). Takie możliwości wciąż pozostają odnośnie ich pokrewieństwa z trójką Aniela, Stanisława, Kazimierz, przy założeniu oczywiście, że wszyscy pochodzą od Antoniego.
-
Dokonałem mini-kwerendy w geneteka.genealodzy.pl. W I poł. XIX w. mieszkał w Warszawie Antoni Wiwatowski (wyrobnik) żonaty z Maryanną (pisow. oryg.) z Gardzińskich. Mieli (najmniej) 3 synów: Ignacego (ur. 1829), Józefa (ur. 1831) i Michała Piotra (ur. 1835) oraz córkę Joannę Ludwikę (ur. 1833) - wszyscy w parafii św. Andrzeja. Joanna Ludwika (później już tylko jako Ludwika) poślubiła w r. 1863 Adolfa Muntzberga. W roku 1895 miał miejsce ślub Franciszki Anastazji z Wiwatowskich, a w r. 1900 - jej brata Jakuba Antoniego, dzieci Józefa Wiwatowskiego i Maryanny z Bułatowiczów (oba śluby w "św. Andrzeju"). Jak domniemuję, są to wnuki Antoniego. Na początku XX w. w parafii św. Stanisława w W-wie pojawiło się troje dzieci o nazwisku Wiwatowski: Aniela (ur. 1901), Stanisława (ur. 1904) i Kazimierz (ur. 1907). Być może wszyscy oni byli dziećmi Jakuba Antoniego. Podejrzewam, że znany nam z armii Andersa Kazimierz s. Józefa (ur. 1913) oraz Tadeusz "Olszyna" s. Józefa (ur. 1911) mogą pochodzić z linii Ignacego bądź Michała Piotra i być dla siebie, jeśli nie rodzeństwem, to kuzynostwem, mogą też pochodzić z różnych pokoleń, czyli jeden może być dla drugiego wujem czy stryjem (jak kto zwał), jeśli np. jeden z nich był wnukiem Michała Piotra, a drugi prawnukiem jego brata - Ignacego. I nic nie szkodzi, że "Olszyna" urodził się w Mińsku Litewskim. Wszystkie te dywagacje oparte są oczywiście na domniemaniach pochodzenia naszych bohaterów od wspólnego przodka - Antoniego, na co nie ma przecież dowodów. Mam nadzieję, że nie zakręciłem zbytnio . Pozdrawiam. EDIT: No proszę! Właśnie przeczytałem o 'braterstwie' Kazimierza i Tadeusza. Dla mnie to świetna wiadomość. A więc łączenie badacza literatury z twórcą pieśni nie było pozbawione sensu. Wobec powyższego, końcowa część moich wcześniejszych dywagacji koligacyjnych straciła już sens. Teraz pytanie - pochodzili od Ignacego, czy Michała Piotra? (o ile w ogóle)
-
Pozornie nie są związane z "Olszyną", ale kto wie? Czytając o Kazimierzu też nie kojarzyłem go z Tadeuszem, a jednak mogą być spokrewnieni. Ostatnio czytałem o doktorze Nikodemie Wiwatowskim (urodzonym we wsi Pólka k. Golubia-Dobrzynia) - lekarzu z rypińskiego szpitala i jego żonie - pielęgniarce Irenie, żołnierzach ZWZ i AK, którzy zostali aresztowani i zginęli w czasie "marszu śmierci" podczas ewakuacji bydgoskiego więzienia w styczniu 1945. Informacje o nich zawiera m.in. II i VII tom "Zeszytów historycznych dobrzyńskiego oddziału Włocławskiego Towarzystwa Naukowego", które można przejrzeć (skopiować) w internecie na stronie kpbc.umk.pl. Zeszyt VII (bodajże) wspomina również o Julianie Wiwatowskim - rolniku ze wsi Sadykierz k. Golubia-Dobrzynia, który jako członek organizacji konspiracyjnej udzielał schronienia żołnierzom podziemia.
-
Witam. Mam pytanie odnośnie wpisu z 27.6. br.: "Aktualnie jestem na etapie zbierania informacji odnośnie tego, jak często nazwisko Wiwatowski pojawia się w pracach poświęconych okresowi 1939-1945 (tak tych o samej konspiracji/Powstaniu jak i o polskiej kulturze tego okresu). ". Czy te informacje zbierane są pod kątem Tadeusza, czy chodzi też o inne osoby? Jeśli to drugie, to dysponuję pewnymi danymi. O Kazimierzu już pisałem. Wiem jeszcze o dwóch innych Wiwatowskich. Pozdrawiam.
-
Witam po przerwie. Dziękuję i podziwiam wytrwałość w drążeniu tematu. Na ślad Kazimierza Wiwatowskiego natrafiłem już dość dawno, ale nie wpadło mi do głowy, żeby kojarzyć go z "Olszyną", choć to prawie rówieśnicy i - jak już wspominałem - jest to bardzo rzadkie nazwisko, wywodzące się z konkretnie zlokalizowanych terenów, więc jest duże prawdopodobieństwo pokrewieństwa tych dwóch postaci. O Kazimierzu wiem jednak znacznie mniej niż o Tadeuszu, a ten ślad to śpiewnik armii Andersa, w którym pojawia się on jako autor słów pieśni. Pozostawiam link i wciąż trwam w nadziei na odnalezienie rodzinnych korzeni Tadeusza/Kazimierza Wiwatowskich. http://www.antoranz.net/BIBLIOTEKA/WMARSZU/W-marszu.htm
-
Ponownie bardzo dziękuję. Informacja o ojcu "Olszyny" bardzo interesująca i zgodna z moimi podejrzeniami. Jak przypuszczałem, ojciec porucznika mógł mieszkać z rodziną w Mińsku, gdyż tam dostał akurat przydział, a pochodzić mógł zupełnie z innych stron. Niestety, tego najprawdopodobniej już się nie dowiemy. Jeszcze raz dziękuję za pomoc.
-
Dziękuję bardzo. Przyczyna mojego zainteresowania przeszłością "Olszyny" jest prosta - jego nazwisko świadczy o możliwości pokrewieństwa między nami. Jest to nazwisko bardzo rzadkie i - jak dotąd- każdy, kogo napotkałem i kto je nosił, wywodził swoje korzenie z tych samych okolic, ba - często odnajdywaliśmy wspólnych przodków. Problem w tym, że te okolice to pogranicze dawnej Ziemi Chełmińskiej i Dobrzyńskiej (dorzecze środkowej i dolnej Drwęcy), a nie taki "daleki Wschód". Ciekawi mnie, czy przeszłość naszych rodzin nie schodzi się w tych samych stronach, bo miło byłoby mieć takiego krewnego. Pozdrawiam.
-
Witam. Wszystkie życiorysy "Olszyny" zaczynają się podobnie: "Tadeusz Wiwatowski urodził się 7 grudnia 1914 roku w Mińsku Litewskim, jako syn Józefa. W Warszawie uczęszczał do I Gimnazjum Męskiego...." itd. Chciałbym dowiedzieć się, co było "pomiędzy". Czy mieszkał w Mińsku, czy jego rodzice znaleźli się tam przypadkowo, na krótko? Kim był jego ojciec? Skąd pochodził? Kiedy i dlaczego Wiwatowscy przenieśli się do Warszawy? Jakie są wcześniejsze dzieje tej rodziny? Czy ktoś zna jakieś źródła? Pozdrawiam.