Skocz do zawartości

kolejowiec

Użytkownicy
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kolejowiec

  1. Autostrady w Niemczech

    Moim zdaniem decydujące w wypadku autostrad było ich znaczenie propagandowe. Oczywiście nie Hitler pierwszy zaczął je budować - tylko Mussolini. We Włoszech inicjatywę budowy dróg tylko dla samochodów (nie dopuszczano na nie wozów konnych, które niszczyły nawierzchnię i poruszały się wolniej niż samochody) podjął w latach 20. Puricelli, senator i inżynier. Na nim wzorował się 10 lat później Fritz Todt (1933), który przekonał do tego pomysłu Hitlera, dając możliwość szybkiego zatrudnienia bezrobotnych. W grudniu 1933 r. rozpoczęto budowę w kilkunastu miejscach w całych Niemczech, a praca na budowie miała być prezentem dla bezrobotnych... Dowodem na znaczenie propagandowe jest też monumentalna architektura mostów i wiaduktów budowanych na autostradach. Rozbudowa sieci autostrad utknęła zresztą w czasie II wojny i wiele z planowanych odcinków zostało zbudowanych dopiero po wojnie. Co do wojskowego wykorzystania autostrad to potwierdzam słowa Przedmówców, że z punktu widzenia Wehrmachtu było ono znikome. Po raz pierwszy z autostrad skorzystało wojsko po tym jak Alianci wkroczyli do Niemiec... (E. Schütz, E. Gruber, Mythos Reichsautobahn. Bau und Inszenierung der „Straßen der Führers” 1933-1941, Augsburg 2007). Dla Wehrmachtu tańszy był transport oddziałów koleją, a nawierzchnia autostrad nie nadawała się dla pojazdów gąsienicowych. Pozdrawiam, kolejowiec
  2. Służby specjalnie w II RP

    Witam, Mam pytanie na temat literatury dotyczącej akcji "wózek", o której pisali Kozaczuk (Bitwa o tajemnice) i Misiuk (Służby specjalne II Rzeczypospolitej). Niewtajemniczonym wyjaśnię, że chodziło o przechwytywanie przez polski wywiad poczty przewożonej pociągami tranzytowymi przez Pomorze (Niemcy - Prusy Wschodnie) i fotografowanie tajnej korespondencji. Oddział II miał to robić na tyle skutecznie, że Niemcy podobno dopiero we wrześniu 1939 r. dowiedzieli się jak wiele informacji Polacy przejęli. Niestety poza ogólnymi wiadomościami w tych książkach nie spotkałem się z dokładniejszymi o niej informacjami. Czy ktoś kojarzy może coś na ten temat? Będę wdzięczny za wiadomość. Pozdrawiam, kolejowiec
  3. Mosty na Wiśle i ich budowniczowie, Bolesław Chwaściński Warszawa 1997, opr. twarda, ss. 410. Świetna książka napisana przez inżyniera, nie historyka. W swojej pracy Chwaścinski przedstawia dzieje mostów na Wiśle od średniowiecza do lat 90-tych XX wieku. Takich książek brakuje, bo historia techniki i komunikacji nigdy nie cieszyła się zainteresowaniem naszych historyków. Autor nawięcej miejsca poświęcił mostom XIX i XX wiecznym. Dzieje mostów do 1795 r. zajmują tylko kilkadziesiąt stron. Jest to jakaś dysproporcja, ale siłą rzeczy mostów było wtedy niewiele a o wiekszości z nich nie zachowało się wiele informacji. Natomiast XIX wiek, z powstaniem i rozwojem sieci kolejowej przyniósł budowę wielu niezwykle ciekawych mostów. Zamiast drewna zaczęto stsować wówczas żelazo, dzieki czemu mosty były wytrzymalsze i dłuższe. Przykładem może być zbudowany w 1857 r. Tczewie kratownicowy most na Wiśle, wówczas najdłuższy w Europie! Poza tym chyba pierwszy stały most an Wiśle. Miał nowatorską konstrukcję i był dumą Prus, a powstał na szlaku słynnej Królewskiej Kolei Wschodniej (Ostbahn) z Berlina do Królewca. Pierwsza i druga wojny swiatowe przyniosły zniszczenia mostów i odbudowę, którym autor też poświęcił dużo miejsca. Innym godnym wzmianki jest fragment poświęcony mostowi na Wiśle pod Opaleniem (Muensterwalde, koło Kwidzyna). Został zbudowany w 1909 r. przez Niemców a dwadzieścia lat później, gdy znalazł się na terytorium Polski, blisko granicy z Niemcami, został rozebrany i przeniesiony przez Polaków do Torunia, wbrew niemieckim protestom (niszczenie niemieckiej kultur na wschodzie itd). Tu służy do dziś jako most drogowy. Autor opisuje też kurioza, jakie miały miejsce podczas budowy mostów w latach PRL. Znał je doskonale, bo sam brał udział w tych inwestycjach jako inżynier. Bibliografia świadczy o porządnej kwerendzie, jaką przeprowadził autor. Zaletą książki są liczne ilustracje (czarno-białe), plany, zdjecia, szkice i mapy. Książka, wydana 12 lat temu, jest niestety teraz trudno dostępna... Pozdrawiam, kolejowiec
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.