Pamiętam scenkę pod sklepem spożywczym 14.12.81 w Sosnowcu:
-No to mamy "Stan wojenny"
-Tak, to przynajmniej wreszcie może będzie więcej towarów będzie w sklepach?
-Oby, oby
Ci którzy pamiętają tamte czasy zapewne w wspomnieniach mają narastające (i podsycane przez władze) poczucie zwątpienia w sens zmian. Ludzie zaczynali obwiniać "Solidarność" za braki towarów, a władze chętnie przedstawiały "S" jako źródło wszelkiego zła. Stąd wprowadzenie sw w czasie (ostrej) zimy, praktycznie zerowej komunikacji (telefony, jedyne źródło komunikacji wyłączono prawie wszystkim) spacyfikowało w części społeczeństwa myśli o aktywnym* przeciwstawieniu się władzy.
*aktywnym - nie myślę o strajkach np.Huta Katowice