Natomiast ja, jakże na przekorę państwa zdania nie postawię na dynastię Habsburgów, jednakże na Hohenzollernów. Cóż, nikt w XVIII wieku nie dysponował podobną potęgą militarną. Świadczy o tym owa notatka znaleziona na stronie internetowej encyklopedii.
"Siła armii, jej liczebność, waga jaką przywiązywali do niej władcy Prus i wpływ oficerów na losy państwa (choć nie tylko w znaczeniu kształtowaniu jej polityki) były tak duże, że Prusy od panowania Fryderyka Wilhelma I uznaje się za państwo militarystyczne, co więcej mówi się nawet o szczególnej jego odmianie: militaryzmie pruskim. Już ówcześni obserwatorzy i komentatorzy (np. pamiętnikarze) mówili o Prusach jako "armii posiadającej własne państwo", czy też np., że "Prusy mają tylko trzy stany ludności: piechotę, kawalerię i artylerię" . W porównaniu do liczby ludności armia była olbrzymia. Fryderyk Wielki dysponował w 1750 roku 180.000 żołnierzy (przy około 4,5 mln poddanych, co stanowi aż 4,5% ludności), podczas gdy około 1713 było ich tylko 45.000, a w 1700 roku około 30-40.000."