Witam
1.W takim razie jak powinien zachować się względem mniejszości polskiej Zaolzia zagrożonej włączeniem do Rzeszy? Zażądać zwrotu samej ludności? Czy może wykazać brak zainteresowania?
2.Czy zagarnięcie Zaolzia z ludnością polską przez Hitlera, nie dałoby mu jeszcze jednego argumentu w sprawie przyłączenia niemieckojęzycznego Gdańska do Rzeszy, autostrady do Prus itd?
3.To więc jaka polityka byłaby nieszkodliwa i słuszna w sprawie Zaolzia, mniejszości polskiej i Gdańska? Skoro oceniasz negatywnie, to musisz posiadać pozytywny odnośnik...
1.2. Czy w Monachium przyznano AH Zaolzie? Nie. Popraw mnie jesli sie myle.
3. Polityka zmiany priorytetow, ktore powinny byc zmienione zaraz po aneksji Austrii(to juz byl alarm). Jezeli do CzS mamy pretensje tylko My i Wegrzy (prawie 19lat) jest ok, dazymy za wszelka cene do rewindykacji granic (moze nawet konflikt zbrojny), Wegrzy domagaja sie pld Slowacji My Zaolzia. Jednak w gdy robia to Niemcy nastepuje zmiana polityki wzgledem CzS, Nie zadamy juz Zaolzia (moze jakas lekka autonomia), wyciszamy Wegrow(mozemy to zrobic). CzS musi o tym wiedziec "z naszej strony macie spokoj "
A jaką mógł prowadzić w realiach politycznych dwudziestolecia międzywojennego ??? Nasza sytuacja była trudna - po odzyskaniu niepodległości na wschodzie i na zachodzie mieliśmy b.silnych sasiadów, z aspiracjami mocarstwowymi, roszczących (w mniejszym lub większym stopniu) pretensje do naszych ziem... Min. Beck starał się utrzymywac poprawne stosunki z obydwoma mocarstwami *, jednocześnie szukając sojusznika na wypadek konfliktu z ZSRS (pakt z Rumunią), oraz na wypadek zagrożenia niemieckiego (sojusz z uchodzącą wtedy za najpotężniejszą w Europie Francją). Cóż mógł więcej zrobić ? Przystać na propozycje Hitlera, i przystąpić do Paktu Antykominternowskiego ?
Wiadomo ze to Beck w sposob bardziej lub mniej zawinony doprowadzil do ochlodzenia relacji F-P. Chcac ocieplic nasze stosunki z F, trzeba by bylo wymienic Becka lub On sam zmienil stanowisko wzgledem F. Sam wspomniales ze sytuacja byla trudna, ale w trudnych sytuacjach podejmuje sie trudne decyzje(niestety).
Przed Monachium nikt nam nie proponowal(bezposrednio) udzialu w pakcie Antykominternowskim.
Toć dlaczego tak bardzo CSR zabiegała o względy Hitlera, podkreślając przy każdej okazji jakie to Polska ma złe stosunki z Niemcami i w dodatku ten niemiecki Gdańsk i Korytarz i Śląsk. A Czechosłowacja była takim układnym sąsiadem, który wywyższył mniejszość niemiecką do rangi współrodaków Czechów i Słowaków, jednocześnie dyskryminując mniejszość polską i węgierską.
Tak bardzo zabiegala ze wybudowala na granicy z Niemcami druga co do wielkosci linie fortyfikacji w Europie
A powód jego dymisji jest jak najbardziej banalny - fiasko własnej polityki międzynarodowej, która doprowadziła do odśrodkowego rozbicia terytorialnego CSR. Zaiste, męczennik za sprawę...
Zadziwiające, jak bardzo chcesz usprawiedliwić Benesza w kontekście polityki Becka. Czy nie powinno być odwrotnie?
Czy najmniej wojowniczym? chyba jednak nie, CzS oglosila mobilizacje, zrobila porzadek z Niemcami sudeckimi, powiedziala stanowcze "Nie". Nikt chyba nie chce usprawiedliwiac Benesza, wiadomo Polscy decydencii nie palali miloscia do CzS jak i na odwrot. Ciekaw jestem co by powiedzial Beck, gdyby F i GB powiedzialy Mu "albo oddacie Gdansk i korytarz albo radzcie sobie sami"
Zreszta co takiego Beck powiedzial 5.V.1939- "Wysoka Izbo, polityka zagraniczna ktora kierowalem osobiscie przez ostatnie cztery lata wziela w leb, bedziemy mieli wojne szykujcie sie na smierc" (w uproszczeniu).
Prosze mnie zle nie zrozumiec, nie mam zamiaru wybielac Benesza (jaki byl wszyscy wiedza), uwarzam ze nie poto winnismy wspomoc CzS aby ta przypadkiem nie doznala uszczerbku, powinnismy to zrobic bo taka byla racja stanu Panstwa Polskiego(gdyby kraju sudeckiego zazadala np Norwegia, pewnie pierwszy bym krzyknal "NA ZAOLZIE")
W dniu 17.IX.1939 Beck przykroczyl granice panstwa, chociaz powinien sobie strzelic w leb, byl w koncu pulkownikiem WP(ale wtedy stracilibysmy "Ostatni Raport")
naszą gotowość do wypełnienia zobowiązań sojuszniczych w ramach istniejących umów oraz gotowość przyjaznej dyskusji na temat wszelkich nowych zjawisk [na linii Berlin- Praga], opartej na wzajemnym zrozumieniu interesów Francji i Polski.
Oczywiscie musimy przedyskutowac ewentualna pomoc F dla CzS, bo wtedy jako sojusznik F bedziemy musieli wypowiedziec AH wojne, czyli de facto bedziemy w sojuszu z CzS(nieslychane) i to w dodatku bez zadnych warunkow wzgledem Zaolzia, oj musimy TO przedyskutowac.
Po konferencji upomniał się o Zaolzie
Wystosowal ultimatum, poniewaz go na te konferencje nie zaproszono.
Bo kto chciałby słuchać beckowskiego "nie pozwalam"...
W Paryzu Becka generalnie nie bardzo chciano sluchac