PrinceChort
Użytkownicy-
Zawartość
7 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
O PrinceChort
-
Tytuł
Ranga: Uczeń
Poprzednie pola
-
Specjalizacja
Średniowiecze
Informacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
-
Lokalizacja
Terra Incognita
-
PrinceChort zaczął obserwować Źródła - wyprawy krzyżowe Rola zakonów rycerskich w państwach frankijskich w Lewancie Idea krucjatowaoraz 3 innych
-
Rola zakonów rycerskich w państwach frankijskich w Lewancie
PrinceChort odpowiedział szpek_chomik → temat → Wyprawy Krzyżowe
Główną rolą zakonów rycerskich była obrona Ziemi Świętej, czy to była obrona pielgrzymów, czy walka z niewiernymi. Stanowili coś na kształt stałej armii Królestwa Jerozolimy. Żadna większa akcja militarna nie miała miejsca bez ich udziału. Byli zarówno błogosławieństwem (obrona, zamki, biegłość w rycerskim rzemiośle, oddanie sprawie i bogactwo) dla królestwa, jak i jego największym przekleństwem (podziały, rywalizacja pomiędzy największymi zakonami, próżność i pycha). -
Sam przywilej krzyżowców- odpuszczenie grzechów broniąc prawdziwej wiary miał swoje początki dość wcześnie. Już około 850 roku papież Leon IV i Jan VIII w 878 ogłosili, że ten kto polegnie walcząc z niewiernymi uzyska odpuszczenie grzechów. Jednakże na nawoływanie do zbrojnej wyprawy, jako krucjaty, przeciwko muzułmanom trzeba było czekać do 1074, kiedy to Grzegorz VII w swoim liście wzywał do zorganizowania militarnej pomocy dla Bizancjum przeciwko Seldżuckim Turkom. Wyprawa ta, mimo najszczerszych chęci papieża, nie doszła do skutku z powodu uwikłania Grzegorza VII w spór o inwestyturę przeciwko Henrykowi IV. Dopiero Urbanowi II udało się wcielić ideę swoich poprzedników w życie, czego efektem była spontaniczna zbrojna pielgrzymka do Ziemi Świętej w 1096.
-
Śluby dane cesarzowi można określić porównując je do dzisiejszej umowy o dzieło. Krzyżowcy odzyskują to co cesarz stracił na rzecz muzułmanów i zwracają to Bizancjum, za co są odpowiednio nagradzani przez zleceniodawcę. Nikea poddała się cesarzowi pokonana przez krzyżowców, ale Antiochię zatrzymał sobie Bohemund odrzucając przysięgę daną Aleksemu z powodu nieudzielenia odpowiedniej pomocy przy oblężeniu, a później kontr-oblężeniu. Oczekując przysiąg od krzyżowców Aleksy chciał gwarancji, że to co wg. niego należało do Greków, wróci do prawowitych właścicieli. Z drugiej strony krzyżowcy przybywając z militarną pomocą dla cesarstwa spodziewali się cesarza jako swego dowódcy, ponadto, adekwatnej pomocy z ich strony, zarówno ekonomicznej jak i militarnej. Grecy z racji swej nieufności do barbarzyńców z Zachodu, oferowali pomoc nieadekwatną do oczekiwań krzyżowców. Dla Bizancjum dyplomacja i umowy miały największe znaczenie, podczas gdy dla europejskiego rycerstwa czyny.
-
Niestety ani w momencie zdobycia Jerozolimy, ani w 1095 w Claremont nie było przesłanek ku temu, aby utworzyć tam państwo teokratyczne. W liście Urbana II z grudnia 1095, można znaleźć, że papież uczynił Adhemara Le Puy swoim pełnomocnikiem i duchowym przywódcą krucjaty: "ci którzy podejmą pielgrzymkę winni zastosować się do jego (Adhemara) rozporządzeń tak jakby były moimi własnymi". Podobnie z przekazów Williama z Tyru, który komentując wybór świeckiego władcy Jerozolimy ani słowem nie wspomina o jakimkolwiek pomyśle stworzenie takowego państwa, a jako przedstawiciel Kościoła musiałby o tym wiedzieć. Odnośnie osoby Arnulfa, to udało mi się znaleźć tylko informacje o Arnulfie z Martirano, który wg.Raymonda d'Aguiliers korzystając z zamieszania ogłosił się bezprawnie patriarchą Jerozolimy. Mogę jedynie przypuszczać, iż Urban II wysyłając Adhemara Le Puy miał nadzieję na reunifikację Kościołów (greckiego i rzymskiego), albo na rozciągnięcie władzy papieskiej na królestwo Jerozolimy. To drugie wydaje się dość dziwne skoro patriarcha Jerozolimy teoretycznie posiadał ten sam zakres władzy co biskup Rzymu, czyli papież i reszta patriarchów w Antiochii, Aleksandrii i Konstantynopolu.
-
Pierwotnym celem krucjat była pomoc wschodnim chrześcijanom (mowa Urbana II w Claremont), i "wyzwolenie" wschodnich kościołów od bluźnierczych praktyk niewiernych (list Urbana II z grudnia 1095). Po zdobyciu Nicei, zwróceniu jej Cesarstwu doszło do poważnego rozdźwięku między krzyżowcami, a ich greckim sojusznikiem. Miasto poddało się cesarzowi, który zagwarantował bezpieczeństwo Turkom. Cała sytuacja nie spodobała się krzyżowcom. Pospolite rycerstwo było niezadowolone, że Turkom pozwolono odejść bezkarnie (Gesta Francorum), a dowódcy (Raymond d'Aguiliers) , że cesarz był współwinnym anihilacji grupy Piotra Pustelnika, która składając się głównie z chłopstwa była łatwym celem dla Seldżuckich Turków. Późniejsze wydarzenia podczas oblężenia Antiochii pogłębiły już istniejące różnice między wschodnimi a zachodnimi chrześcijanami. Bohemund zatrzymał Antiochię dla siebie, a reszta krucjaty zdobyła Jerozolimę i utworzyła hrabstwa Edessy i Trypolisu. Co do oceny krucjat (w Palestynie jako ruchu), to można śmiało stwierdzić, że był to pierwszy zbiorczy wysiłek militarny Chrześcijaństwa przeciwko Islamowi. Wcześniejsze wydarzenia takie jak Poitiers w 732, czy Rekonkwista (od VIII wieku), były akcjami pojedynczych narodów. Ruch krucjatowy pozwolił Zachodowi zjednoczyć się pod sztandarem Chrystusa w walce z niewiernymi. Istniała też nadzieja wyrażana przez Urbana II odnośnie zjednoczenia wschodniego i zachodniego Kościoła. Dodatkowym istotnym szczegółem było również to, że Zachód miał okazję pozbyć się "niespokojnego elementu", który zakłócał spokój "cywilnych" tzn. nie-rycerskich mieszkańców Europy. Element ten, wg. niektórych historyków to młodsi synowie mniej zamożnych rycerzy, którzy nie mając lepszych perspektyw (o ile nie zostali przeznaczeni do stanu duchownego) zajmowali się "hobbystycznie" nękaniem kleru , chłopstwa jak również kupców. Oprócz tego, reforma Kościoła pozwoliła im na uzyskanie statusu krzyżowca co wiązało się z odpowiednimi przywilejami, zamiast zajmować się rozbojem co wg. współczesnych im duchownych prowadziło wprost do piekła i wiecznego potępienia mieli szansę na zbawienie i odpuszczenie grzechów. Wraz z utworzeniem zakonów rycerskich w XII wieku, osobnicy ci mieli szansę aby z malitia seculum lub militia seculum stać się militia Christi, żołnierzami Chrystusa, co pozwoliło jednocześnie wykorzystać ich umiejętności militarne, a jednocześnie ukierunkować ich skłonności do przemocy przeciwko wrogom wiary. Podsumowując, chrześcijanie podbijając Ziemię Świętą mieli okazję wejść w interakcję z muzułmanami nie tylko na płaszczyźnie militarnej, lecz także kulturowej i społecznej. To co początkowo miało być tylko wojskowym wsparciem dla Bizancjum i współwyznawców w Palestynie, przeistoczyło się w kulturowy tygiel, który pozwolił dwóm różnym kręgom cywilizacyjnym na wzajemne poznanie się.
-
Przepraszam za to wyrwanie się z literaturą, ale jak to mówią najstarsi górale: "nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu", a wracając do pytania, to moim skromnym zdaniem kronika Williama, lub Wilhelma, z Tyru jest bardzo wartościowym źródłem w rzeczy samej. Autor nie tylko był jak na swoje czasy był bardzo wykształconym człowiekiem (oprócz łaciny, greki,arabski+literatura klasyczna: Owidiusz, Horacy,Cyceron), lecz jako kanclerz królestwa Jerozolimy miał dostęp do wielu kluczowych dokumentów dotyczących krzyżowców. Sam będąc świadkiem wielu opisywanych przez niego wydarzeń, jak również urzędnikiem Kościoła i zaufanym elit Jerozolimy może być źródłem cennych informacji. Oczywiście, tak jak w przypadku wielu innych źródeł, wiarygodność przekazu winna być oceniana biorąc pod uwagę uprzedzenia autora, jego preferencje i jego rolę w opisywanych wydarzeniach tzn. czy był naocznym świadkiem, czy informacje zostały mu przekazane później przez osoby,które miały związek z wydarzeniami itd. William był naocznym świadkiem większości wydarzeń, miał dostęp do dokumentów i osób bezpośrednio związanych z krucjatami. Jako osobistość kościelna miał swoje "filtry", przez które lubił postrzegać świat. I tak jako przykład można podać wątek Templariuszy, którzy mimo, że byli organizacją z regułą zakonną i podlegającą papieżowi, zostali skrytykowani przez Williama ze względu na posiadane bogactwa niezgodne z ich zasadami, ale co bardziej rzuca się w oczy, za zwolnienie z podatków kościelnych co było najwyraźniej wg. niego niewłaściwe, gdyż działalność ich była dla arcybiskupa bardziej świecka niż kościelna. Jako drugi przykład można przytoczyć Piotra Pustelnika. William napisał, że mnich przybył do Jerozolimy jako pielgrzym, spotkał się z Patriarchą Symeonem i dowiedziawszy się o kłopotach chrześcijan w Ziemi Świętej, udał się do Rzymu, aby poinformować Urbana II o perypetiach wiernych w Jerozolimie i przekonać go do zorganizowania pomocy dla nich. Prawda jest niestety nieco inna. Wg. XIX-wiecznego badacza, Hegenmeyera, Piotr Pustelnik nie namawiał Urbana do ogłoszenia krucjaty. Tak jak widać kronika William może być bardzo wartościowym źródłem, ale pod warunkiem podjęcia dodatkowych działań w celu weryfikacji jego przekazu.
-
Witam jestem nowicjuszem na forum, ale mogę śmiało powiedzieć, że jestem "na świeżo" z tematem krucjat. To co mogę polecić z mojego własnego doświadczenia plus to co polecają moi wykładowcy: Źródła pierwotne: [i]Gesta Francorum[/i]- Anonimowy przekaz uczestnika I krucjaty. Autor podróżował w grupie Bohemunda, którą opuścił po zdobyciu Antiochii, aby dołączyć do francuskich krzyżowców udających się żeby zdobyć Jerozolimę. Kronika Williama z Tyru- XII -wieczny arcybiskup z Królestwa Jerozolimy, mentor Baldwina IV. Przemowa Urbana II w Claremont w 1095- wg. Fulko z Chartres, Roberta Mnicha, Balderika z Dol, Guiberta z Nogent. List Urbana II napisany przez papieża w grudniu 1095. Wyjaśnia kilka kwestii poruszonych w ww. przekazach. plus wiele innych - można je znaleźć na anglojęzycznej stronie: medieval sourcebook Źródła wtórne: Jonathan Riley-Smith- "Krucjaty-Historia", "The First Crusade and the Idea of Crusading","What were the Crusades?" Hans E. Mayer - "Historia wypraw krzyżowych". Carole Hillenbrand- 'The Crusades: Islamic Perspectives'. Eric Christansen- "The Northern Crusades". Odnośnie zakonów rycerskich: Alan Forey- "The Military Orders". William Urban- "The Teutonic Order". Malcolm Barber- "The New Knighthood". J. Riley-Smith- "The History of the Order of St. John". Niestety większość literatury jest w jęz. angielskim, ale na pocieszenie mogę powiedzieć, że coraz więcej jest publikowanych tytułów w jęz. polskim.