-
Zawartość
197 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez youpendi
-
|jeśli źle wybrany dział to przepraszam | Co prawda to nie problem z zadaniem domowym, ale problem, który mnie nurtuje |jak każdy zresztą problem.. |.. Mianowicie zastanawiam się jak to było z tymi żołnierskimi przysięgami: generalnie (w większości) zaczynały się mniej więcej tak samo: w obliczu Boga i Marii Panny, przysięgam Bogu Wszechmogącemu itp. I zastanawia mnie to jak żołnierz, który był niewierzący przysięgał? Czy była dla tych ludzi inna rota? Czy milczeli na tych słowach? A może mówili je razem z innymi, jednak 'w sercu' nie przejmując się nimi?
-
Postawiłam przed sobą ambitny plan poznania historii Polski od Sejmu Niemego aż do powst. styczniowego (czyli do momentu, w którym się mniej więcej orientuję) - zaczęłam od książki Cegielskiego i Kądzieli "Rozbiory...". I aż do 90str. wszystko pojmuję - schodki się zaczęły przy sprawie dysydentów. Tu się już pogubiłam.. W Polsce można było zauważyć liczne przykłady ksenofobii oraz nietolerancji względem innej wiary niż niekatolicka. Protestanci i prawosławni mieli mocno ograniczone prawa, nie mogli swobodnie wyrażać swoich poglądów religijnych etc. Gdy na tronie zasiadł Stanisław August Poniatowski i poczynał sobie całkiem niezależnie od Rosji, caryca postanowiła podciąć skrzydła ekskochankowi. Żeby zaingerować w sprawy wewnętrzne Rzeczypospolitej potrzebowała pretekstu - idealnym była sprawa dysydentów. Sam król jako człowiek oświecenia był zwolennikiem wszechobecnej tolerancji - pragnął by każda religia mogła cieszyć się swobodą praw. Odmienne zdanie miał wiodący ród magnacki Czartoryscy: by poprawić swój niecieszący się zbytnią sympatią obraz postanowili wykorzystać nienawiść Polaków do innej wiary i szumnie głosili potępienie innowierców. W czasie sejmu w 1766r., gdy mimo nalegać Repnina sejm nie zgodził się na powiększenie praw dysydenckich, caryca poleciła wprowadzenie wojsk rosyjskich do Rz. pod osłoną konfederacji innowierczych. W odpowiedzi republikanie zawiązali konfederację generalną w Radomiu, której przewodniczył Karol Radziwiłł (Panie Kochanku). Głosili oni lojalność wobec Rosji, chcieli odsunięcia od władzy Czartoryskich. moje pytanie: dlaczego republikanie ogłosili lojalność wobec Rosji, która przecież chciała przywrócenia praw dysydentom? Czy nienawiść do Czartoryskich była większa od niechęci do prawosławnych? I dlatego poprali Rosję, a nie Cz.? Wzburzona szlachta poddała się namowom Repnina i wystosowała prośbę do carycy by ta przywróciła 'dawne rządy'. I teraz w książce napisane jest tak: Caryca odsunęła od władzy Czartoryskich. moje pytanie: ale dlaczego szlachta musiała zgodzić się na przyznanie praw dysydentom? Okej, Repnin kazał, ale dlaczego szlachta musiała się zgodzić? w październiku 1767r. w czasie sejmu Repnin uwięził czołowych działaczy konf. radomskiej, dzięki czemu dysydenci otrzymali pełnię praw politycznych. Na drugie pytanie raczej znam odpowiedź >jestem obecnie przy konfederacji barskiej< ale nadal nie mogę pojąc dlaczego konfederaci radomscy ogłosili lojalność wobec Rosji. I jeszcze jedno pytanie, do dyskusji ogólnej: jaki pretekst znalazłaby Katarzyna, żeby zaingerować w sprawy polskie, gdyby dysydenci cieszyliby się pełną swobodą praw? Czy gdyby innowiercy takie prawa mieli Poniatowski dłużej cieszył się 'wolną ręką' nieoglądając się na to co każe Rosja? pees: jak coś zbytnio uprościłam to przepraszam.
-
Jest już temat o Austrii, ale mnie znacznie bardziej ciekawi (i frapuje) polityka Rosji. Rozbiór Polski był Rosji nie na rękę, gdyż ona chciała przede wszystkim poszerzyć jeszcze bardziej strefę wpływów w Polsce. Całej Polsce, a nie okrojonej. W związku z tym, by uchronić Rzeczpospolitą od rozbiorów (oczywiście nie z dobrego serca, a czystych korzyści) wysłała do Czartoryskich wysłannika z propozycją przystąpienia do konfederacji przeciwko barzanom. Familia została również uprzedzona o możliwości rozbiorów, jednak sądziła, że Rosja do tego nie dopuści. Propozycję odrzuciła. I tutaj narzuca mi się pytanie - w takim razie dlaczego Rosja dopuściła do rozbiorów, mimo, że było jej to nie na rękę? Nie dość, że nie powiększyłaby stefy wpływów w Polsce to skutecznie zniechęciła do siebie szlachtę. Czy gdyby się nie zgodziła status quo zostałby zachwiany? Czy więc przystąpienie do rozbiorów było konieczne? A jeżeli było konieczne to co by zmieniła konfederacja przeciwko barzanom? proszę o w miarę klarowne wyjaśnienie i żywą dyskusję
-
Moim zdaniem ogromne - była przede wszystkim źródłem bezpłatnej siły roboczej. To właśnie w XIX wieku niewolnictwo osiągnęło swoje apogeum. Poza tym w Afryce było wiele bardzo cennych kruszców: między innymi diamenty i złoto. Była więc dla Europejczyków źródłem wielomilionowych zysków - szczególne korzyści czerpała z tego Wielka Brytania. Poza tym niezwykle cennym miejscem w Afryce był Kanał Sueski, który znacznie skracał drogę do Indii - przez długie lata Wielka Brytania i Francja rywalizowały o 'opiekę' nad Kanałem, gdyż dzięki temu można było kontrolować większość handlu morskiego. Nie wiem czy niezbędna, ale z pewnością potrzebna. Niezbędna z pewnością była budowa Kanału Sueskiego. diamenty, złoto, później także ropa naftowa. Żeby odpowiedzieć na dwa ostatnie pytania, mam zbyt małą wiedzę Z pewnością Wielka Brytania nie ma się czym chwalić (bezwzględne wojny z Zulusami, Burami), ale czy są to szczególne powody do wstydu to sama nie wiem. Na pewno różne decyzje podjęte w sprawie Afryki przez Wielką Brytanię były kontrowersyjne, ale nie mogę porównać tego z innymi krajami, które także kolonizowały Afrykę..
-
'Niewolnictwo' - Iza Bieżuńska-Małowist, Marian Małowist - o Ameryce Łacińskiej jest może koło 40 stron (tj. ściśle o czarnym niewolnictwie) ale z pewnością znajdziesz tam coś dla siebie . O powiązaniach z kolonializmem jest w niej niewiele, ale jeśli chcesz mieć na ten temat info. to musisz szukać w książce o kolonializmie tematów o niewolnictwie.
-
Mitologia 11 listopada
youpendi odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II Rzeczpospolita (1918 r. - 1939 r.)
Jaką całą armię? Dostawy francuskie bardzo liczne były tylko dla Armii Błękitnej. I tu zgoda - Francja wyposażyła Armię Hallera, ale nie można powiedzieć, ze c a ł ą armię polską. Owszem, pomagała w jej wyposażeniu, ale na pewno to nie była 'szeroka struga'. Jakie siły pancerne? Jeżeli znowuż masz na myśli BA to i owszem - pierwsze polskie czołgi były produkcji francuskiej, i w tej Armii w ogóle wszystko było francuskie, ale nie możemy zapominać, że BA nie brała bezpośredniego udziału w bitwie warszawskiej, więc nie możemy zwycięstwa zawdzięczać Francuzom, bo oni ją wyposażyli. Poza tym, jak już wspomniał Gnome, Weygand sam powiedział, że jego wkład w Sztabie był niewielki, ba! nawet niespecjalnie się z jego zdaniem liczono (wg. jego relacji). Zdecydowanie wyolbrzymiasz zasługi Francji. Owszem była ona Polsce przychylna, i z pewnością zrobiła wiele dobrego dla WP, ale nie popadajmy w skrajności mówiąc, że wygrana wojny pol-bolsz to zasługa trójkolorowych! -
dopiero teraz piszesz prace na LPnW? To do kiedy jest termin, hę? :> Bo ja zrezygnowałam w październiku, bo stwierdziłam, że nie zdążę napisać..
-
Pamięć II WŚ w Polsce na 1 listopada
youpendi odpowiedział Andreas → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
To zdecydowanie zależy od środowiska - ja mieszkam na wsi. Kościół+cmentarz stoi u nas dopiero od 25ciu lat, więc nie mamy grobu nieznanego żołnierza, ale w innym punkcie wsi stoi pomnik pomordowanych w czasie II wojny światowej. Przejeżdżałam dzisiaj tamtędy i zniczy było mnóstwo, a nawet mijał mnie jeden pan, który miał w ręku znicza i szedł go zapalić pod pomnikiem. Wynika to z tego, że ludzie na wsi są bardziej solidarni i w nich ta pamięć jest żywsza niż u ludzi z miasta. A a propos pamięci to co roku jest u nas organizowany bieg samorządowy+msza polowa z okazji rocznicy śmierci żołnierzy polskich w czasie II wojny. Jest u nas naprawdę niewielu ludzi, którzy nie wiedza co to jest Poszyna. Nie wiem czy teraz palą się tam znicze, gdyż nie miałam okazji sprawdzić (podobnie jak u Tomasza, grób-pomnik usytuowany jest w środku lasu), ale mam podstawy by sądzić, że z pewnością jest uporządkowany i posprzątany. -
Olimpiada historyczna 2009/2010
youpendi odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Olimpiady i konkursy przedmiotowe
Moja praca nie ma ani rozwinięcia ani zakończenia Ma tylko króciutki wstęp (6 linijek) a reszta to opis danej sytuacji i od raz jest moje zdanie i wnioski, ponieważ poruszam bardzo różne kwestie i nie moge najpierw wyjaśnić o co chodzi, a pod koniec pisać wnioski, bo byłby misz masz -.- Generalnie to poskracałam tą pracę tak, że opuściłam wszystkie przymiotniki, zdania wybitnie złożone, parę zdan niekoniecznie ściśle dotyczących kolonii (ku mojej rozpaczy usunęłam naprawdę wiele o Napoleonie), wycięłam krótkie historie kolonizacji danej krainy. także liczę na dostateczny z plusem, bo sama za ta pracę nie dałabym nic więcej - ale liczę, że mi coś nauczycielka podpowie to wskoczę na dobry po prostu zbyt mało wyczerpująco opisałam każdy z tematów. -
Olimpiada historyczna 2009/2010
youpendi odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Olimpiady i konkursy przedmiotowe
Jestem boska ;d Napisałam pracę, akurat idealnie 6 stron razem z bibliografią. Wołam siostrę żeby się jej pochwalić moim dziełem, a ona się pyta czy mamy jakieś obostrzenia co do wyglądu. To ja jej mówię o czcionce, rozmiarze, i o interlinii. siostra: a ile ma wynosić ta interlinia? ja: 1,5 wiersza siostra: przecież ty tu nie masz takiej interlinii. ja: jak to nie mam?! No i się okazało, że ustawiłam odstępy na 1,5pkt, a interlinia była 'pojedyncza'. i wiecie co jest najlepsze? że muszę skrócić tą pracę o 4 <sic!!> strony :ściana: -
Kazimierz Dziewanowski - Brzemię białego człowieka. Książka fenomenalna. Jedna z tych, które potrafią zainteresować mimo kompletnego braku zainteresowania jej tematem
-
Olimpiada historyczna 2009/2010
youpendi odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Olimpiady i konkursy przedmiotowe
Bo im się nie chce czytać zbyt dużo ale owszem mogli, bo 6 stron to drastycznie mało. a mam dosyć ważne pytanie: czy kto wie JAK oceniana jest praca? W sensie za co są punkty? Jak ważna jest kompozycja, styl? -
Olimpiada historyczna 2009/2010
youpendi odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Olimpiady i konkursy przedmiotowe
W formie pisanej tak. Miałam w tym roku startować w Losach na Wschodzie, ale.. ostatecznie poddałam się w połowie pracy, bo po jej przeczytaniu uznałam, że jest tak beznadziejna, że nie będę zmuszać poprawiających do jej sprawdzania ^^ Ale nie ma co! Już napisałam pierwsze pół strony -
Olimpiada historyczna 2009/2010
youpendi odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Olimpiady i konkursy przedmiotowe
Jeeesss! Zaczęłam dzisiaj pisać, ale idzie mi to wyjątkowo opornie i jest prawie pewna, że albo nie uda mi się napisać do przyszłego piątku albo będę z niej kompletnie niezadowolona -.- Szczerze zazdroszczę Pedrosowi tej łatwości w pisaniu ^^ -
Partyzant czy członek podziemia?
youpendi odpowiedział Albinos → temat → Polska podziemna i okupacja
Ok, chyba ani ja Ciebie nie przekonam, ani Ty mnie Ja, nawet po przespanej nocy i spędzeniu całego dnia wodząc bezczynnie ołówkiem po brudnopisie, dalej nie widzę powodu, dla którego moja argumentacja jest zła. rozejm (: -
Partyzant czy członek podziemia?
youpendi odpowiedział Albinos → temat → Polska podziemna i okupacja
Ty nie jesteś kłótliwy tylko czepliwy :> 'brzmi dumnie' - to było luźne określenie, ładniej brzmi. I tego 'ładnie brzmi' tez się możesz czepiać. Tylko nie rozumiem jaki to ma sens, skoro WIEM, że to samo rozumiemy pod tym słowem! A Ty mi wręcz zarzucasz, że historię wnet sfałszuję. Jeśli kiedykolwiek pisałabym książkę nikt się mnie nie będzie pytał dlaczego używałam słowa 'członek..' a nie 'partyzant'. A jeśli się ktoś spyta (jeżeli napiszę książkę..) to mu śmiało powiem, że wolę to określenie, bo.. ŁADNIEJ brzmi! Ty jesteś kłótliwy, ja lubię ładnie brzmiące słowa. Może to źle, i może robię komuś krzywdę. Ale komu? Owszem, ta argumentacja jest infantylna, ale czy jest zła (rani kogoś, etc.)? -
Partyzant czy członek podziemia?
youpendi odpowiedział Albinos → temat → Polska podziemna i okupacja
Ok, może moja argumentacja nie była zbyt 'mądra', ale chyba trochę wyolbrzymiasz. Przecież na dobrą sprawę nie muszę argumentować dlaczego używam tego słowa, a nie innego. W tym wypadku nie jest to potrzebne, bo oba są dopuszczalne! W podanym przez Ciebie przykładzie, owszem, jest, bo po argumentacji wychodzą dwie odmienne opinie. Nie wiem czy ja jestem ignorantem, czy Ty robisz trochę z igły widelec, bo teraz już nie wiem co mi zarzucasz. Się zgubiłam.. (a swoją drogą członek ruchu oporu jest moim zdaniem bardziej ścisły niż partyzant..) -
Partyzant czy członek podziemia?
youpendi odpowiedział Albinos → temat → Polska podziemna i okupacja
Uważasz, że krzywdzę tym historię? Zawsze myślałam, że to czy użyję słowa żołnierz/partyzant/członek niepodległościowego ruchu oporu jest problemem tego rzędy czy do koleżanki z ławki powiem Magda/ Madzia/Magdalena.. oczywiście tez trochę uprościłam, ale chyba wiesz o co chodzi. -
Partyzant czy członek podziemia?
youpendi odpowiedział Albinos → temat → Polska podziemna i okupacja
Niczym się nie różni. Ja po prostu, najzwyczajniej w świecie, wolę używać określenia 'członek niepodległościowego ruchu oporu'. I nie wynika to z pewnych niuansów, które różnią oba określenia (właśnie jeśli chodzi o KW) tylko ze zwyczajnego 'brzmienia w uchu'. Niestety nie przekonasz mojego ucha, że woli słyszeć członek ruchu oporu i kampania wrześniowa niż partyzant i kampania polska Nie tworzę sztucznych podziałów - ten lepszy, ten gorszy - uznaję oba stwierdzenia (tj. co do tego partyzanta to miałam wątpliwości do Twojego postu, ale jak już mi przybliżyłeś, że to partyzant miejski to ok), ale w swoich wypowiedziach będę używać członek niepodległościowego ruchu oporu. Pe.eS: Ciekawemu chodziło raczej konkretnie o nasz 'spór' - bo chyba nie potrafimy się nawzajem zrozumieć - uprościł naszą dyskusję. tak sądzę ;d -
wow a chciałam dać niełatwe
-
Partyzant czy członek podziemia?
youpendi odpowiedział Albinos → temat → Polska podziemna i okupacja
Nie, nie. Źle mnie zrozumiałeś. A konkretniej - źle to ujęłam. Nie chciałam zaprzeczyć, tylko dodać, że wykładowca dał szczególny nacisk na słowo 'żołnierz' i tak tylko nazywał.. partyzantów. Po matematycznemu moja myśl wyglądałaby:partyzant^żołnierz A dumą kieruję się tylko do określenia danego wydarzenia. Wolę używać określenia kampania wrześniowa niż wojna obronna Polski. Podobnie jest z partyzantem czy członkiem podziemnego ruchu oporu. -
Na pytanie składa się: kto, robi co, tym ludziom (chodzi o jednostkę lotniczą)
-
A to nie jest Dywizja Maczka? Wyzwala jakąś belgijską/holenderską wioskę? Albo port w Wilhelmshaven?
-
Jeśli by na to spojrzeć z psychologicznego punktu widzenia, to takie rozumowanie ma sens. Uczestnicząc w publicznych egzekucjach oglądającym nic nie groziło, a tylko wzbudzało nienawiść do okupanta. Budziła się w nich żądza odwetu i działa w podziemiu. Natomiast idąc ulicą mogłeś już nigdy nie wrócić do mieszkania, umierałeś ze strachu czy Cię nie zgarną. Szedłeś, często bez przyjaciół, w ciągłym strachu - i to jest właśnie ta psychiczna 'wyższość' łapanki, dlatego ludzi przygnębiała. Byłam w zeszły czwartek na wykładach o strukturze PPP i wykładowca (wykładowczyni ;p) stwierdził, że powinno się mówić o żołnierzach. Zawsze - od początku wojny aż do końca. Ok, partyzant miejski. Ale jakoś i tak mnie nie przekonuje to określenie - osobiście najbardziej do mnie trafia 'członek podziemnego ruchu oporu'. To brzmi wyjątkowo dumnie.
-
Olimpiada historyczna 2009/2010
youpendi odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Olimpiady i konkursy przedmiotowe
Ku końcowi ;o Olaboga.. Ja dzisiaj dopiero jadę do jakiejś biblioteki, gdzie moja mama zadzwoniła i się o książkę mi potrzebną spytała.. I cała truchleję, bo jak dzisiaj poszłam do Matrasa, spytać o to 'Brzemię..' to mi kobieta przyniosła książkę z zakresu politologii, która jest strasznie popularna i bardzo ceniona. A jeśli bibliotekarka miała na myśli też tą książkę?! Co prawda podałam autora, ale.. o.o I w ogóle mam okropny problem jak tą prace napisać - 100 lat z historii BI na 6A4?! Impossible. Kusi mnie, żeby zająć się tylko jednym wątkiem dotyczącym kolonializmu, ale z drugiej strony boję się zaryzykować.. Zdecydowałam się. A co! Nic nie tracę, a tylko enki olimpijskie zgarniam