Skocz do zawartości

youpendi

Użytkownicy
  • Zawartość

    197
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez youpendi

  1. Egzamin gimnazjalny 2009

    Andreas, a piszesz ją w ogóle? o.O (czyt.: to Losy Cię nie zwolniły?
  2. Egzamin gimnazjalny 2009

    Praca na bank nie będzie związana z historią. to Ci gwarantuję A co do mat-przyr to generalnie liczy się inteligencja - poza tym jak ja pisałam (rok temu..) to do zadań dali nam wzory -.- nie ma się czego bać radzę Wam tylko uważnie czytać treści zadań i.. pisać odpowiedzi do zadań! I warto powtórzyć sobie zaokrąglanie liczb (nie żartuję) i.. jak co roku skalę i różnice czasowe.
  3. To, że Stalina nie zadowalały wyniki wojny to inna sprawa. Ale ZSRR wojnę wygrało. Analogiczne do sportowca, który zajął pierwsze miejsce - wygrał, ale czas go nie zadowala. Ale wygrał i to się liczy. Piłsudskiego też nie zadowalały postanowienia traktatu ryskiego, a wojnę niejako wygraliśmy Odnoszę wrażenie, ze Tobie chodzi o to 'czy ZSRR dopiął wszystkich celi, które przed sobą postawił'. A nie o sam fakt wygrania..
  4. Bo Niemcy niejako wyraziły skruchę, a ZSRR nie za bardzo. Poza tym plan Marschalla zakładał pomoc krajom socjalistycznym, ale przecież ZSRR uniósł się honorem i nie przyjął propozycji. Dlatego nie pomagano. Jeśli możemy mówić o jakiejkolwiek przegranej ZSRR to przegrała ją zwykła ludność cywilna. Władza na pewno nie.
  5. Mam takie samo zdanie jak przedmówcy. ZSRR odniosło ogromny sukces: konferencje w Teheranie, Jałcie (samo miejsce spotkania tez o czymś świadczy..) i Poczdam pokazały, że tak naprawdę to Stalin układa ład w Europie. Poza tym dostał część Niemiec, włączył m.in. Litwę, uzyskał znaczne wpływy w Polsce, na Węgrzech, w Czechosłowacji. Straty w ludziach niewiele Stalina obchodziły (szczególnie jeżeli chodzi o ludność cywilną), cały świat chylił czoła Stalinowi, a dodatkowo ZSRR było uważane powszechnie za wybawcę od hitleryzmu - tym samym uniknęły odpowiedzialności za setki tysięcy okrutnych zbrodni.. ZSRR oczywiście przegrały zimną wojnę, ale drugą wygrały bezapelacyjnie.
  6. koleżanka mi wczoraj opowiadała, że jechała tramwajem, a obok niej stały dwie 'lasencje' co więcej mają tapety na twarzy niż szarych komórek. I pierwsza mówi o drugiej (właśnie o filmie): - fajny film, tylko szkoda, że go na końcu zabili. *** A mi się film bardzo podobał, choć trochę za długo ciągnęli wątek śledzenia księdza. Film pokazuje grozę tamtych lat, a przy tym nie jest brutalny - a u mnie to zawsze ogromny plus, bo nie jestem w stanie oglądać filmów gdzie pokazana jest przemoc. Dlatego mam straszny dylemat czy iść na Generała Nila o.o
  7. Perełki uczniowskie...

    yhym.. wczoraj nauczycielka oddawała sprawdziany z historii z pierwszych Piastów. Jednym z zadań było: "Napisz jakie dzielnice dostali poszczególni synowie Bolesława Krzywoustego: Kazimierz Sprawiedliwy Władysław Wygnaniec Salomea". No i moja koleżanka dopisała do trzeciej osoby: "ona była żoną Bolka, a nie synem". I dostała pół punktu - wszak odpowiedź była poprawna
  8. Jestem olimpijczykem

    nienawidzę tych wszechstronnie uzdolnionych ludzi xD zawsze łapię przy Was kompleksy
  9. Jestem olimpijczykem

    to ja tez się pochwalę a co! miałam tego nie robić, ale jednak moja próżność jest zbyt duża mój pierwszy POWAŻNY udział w jakimkolwiek konkursie był rok temu. Wystartowałam w "Losach żołnierza.. od 1887-1992" i mi się udało dojść do finału. Po drugim etapie miałam 5. miejsce w małopolsce, po trzecim drugie na trzy województwa (młpskie, śwtkrzyskie, pdkrpckie), a po czwartym, no cóż.. ale liczy się udział w finale xD a tak poza tym to w szóstej klasie podstawówki zajęłam III miejsce w powiecie w konkursie o Dąbrowskim Janie Henryku i to chyba większy sukces zważywszy na fakt, że byłam młodsza i bardziej roztrzepana.
  10. Gdzie, co, za ile?

    A ja kupiłam, po pierwszy raz za własne pieniądze, niewyłudzone od mamy, ani nie od babci () książkę Anny Elizy Markert - Przysposobienie Wojskowe Kobiet (1922-1939) (wyd. Bellona 20002) na allegro za 12.5zł Książka będzie moim fundamentem do ogromnej wiedzy, którą pragnę zdobyć na temat PWK
  11. Praca kontrolna

    To usuń! wszak cytuję Jarpena: (Regulamin Spraw Obywatelskich)
  12. Praca kontrolna

    1. wrzuć w wyszukiwarkę 'konstytucja marcowa', 'konstytucja kwietniowa' - przeczytaj góra 5 pierwszych zdań opisujących te konstytucje; odpowiedź gotowa, jeżeli choć trochę orientujesz się w hasłach typu; ustrój demokratyczny, system parlamentarno-gabinetowy, zamach majowy, autorytaryzm. 2. poszukaj pod hasłem: proces szesnastu. 3. wystarczy każdą z tych bitew wpisać w goo* lub wiki* i gotowe. jeżeli to ma być praca zaliczeniowa to jednak musisz trochę popracować sam gotowych odpowiedzi Ci nie dam
  13. Okej, w takim razie pytam teraz ja A pytam o książkę, w której będzie opisany Kraków w latach 1939-1945. Konkretnie chodzi mi o działania małego sabotażu czy dywersji. Przecież musiały działać! Interesuje mnie Kraków konkretnie, bo w Krakowie sobie pomieszkuję Poza tym czytając książki zazwyczaj pokazane jest wszystko na przykładzie Warszawy - oczywiście ja nie mam nic przeciwko temu, jednak może jest jakaś książka o Krakowie w czasie wojny?
  14. Wojciech Korfanty - ocena

    Korfanty był przeciwny zbrojnym wystąpieniom Ślązaków i może nie potępiał, ale odradzał pomysł o wybuchu powstań. Pierwszych dwóch nie poparł - wolał załatwiać wszystko na stopie pokojowej. Trzecie objął trochę wbrew swojej woli - też powstania nie popierał, ale ugiął się pod naciskiem śląskich działaczy i objął dowództwo nad powstaniem. Generalnie to nie wierzył w sprawność bojowa Ślązaków - sądził, ze będzie to niepotrzebnie przelana krew. Co prawda się pomylił, ale bądź co bądź kierował się dobrem Śląska. Ja Korfantego bardzo lubię - był moim pierwszym historycznym idolem Zrobił wiele dobrego dla Śląska i był wielkim patriotą. I warto nadmienić, że był założycielem Naczelnej Rady Ludowej, która była rządem Wielkopolski. Związany z Chadecją był bardzo nie na rękę Piłsudskiemu i później rządom sanacyjnym. Myślę, że byłby przydatny w tworzeniu siatki konspiracyjnej w zach. Polsce po zajęciu tych terenów przez Niemców, ale niestety nie dostał tej szansy, bo najpierw po wyjeździe za granicę nie dostał zgody na powrót, a gdy już powrócił został zaaresztowany i zmarł niedługo przed wybuchem wojny.
  15. Józef Piłsudski - ocena

    Też się akurat z tym zgadzam, ale chciałabym znać okoliczności wypowiedzenia tych słów przez Piłsudskiego. Bo może powiedział to po jakimś swoim zwycięstwie, które umknęło społeczeństwu i państwu i wcale bym się nie zdziwiła..
  16. Realizacja programu z historii w LO

    Dokładnie, poza tym chcesz mi zasugerować, że skoro uważam, że poziom nauczycieli jest na żenującym poziomie to mam przerwać naukę pod koniec drugiej liceum, gdy wtedy skończę osiemnaście lat? I zapewniam Cię, że jeżeli nauczyciel przedmiotu rozszerzonego umie zaciekawić klasę to uczniowie są i grzeczni i nie rozmawiają i są w większości przygotowani na co najmniej dst., nie spóźniają się, bo nie chcą stracić ani minuty lekcji. I to nie jest moja imaginacja tylko doświadczenie - tak się zachowuje moja klasa na lekcjach polskiego. Podając przykład szkoły nie chciałam podkreślić wyboru szkoły, ale kryterium którym chciałam się kierować. I prawd jest taka, że poważnie myślę nad zmianą szkoły właśnie z powodu nauczyciela. A co do ostatniej części Twojej wypowiedzi to nie wiem dlaczego, ale odnoszę wrażenie, że uważasz, ze bronię ministerstwa edukacji -.- A jeżeli mamy podnosić prestiż nauczyciela to trzeba zacząć od podstaw - od najbliższego otoczenia - czyli.. od nauczycieli, którzy mnie uczą! Jak mam mieć dobre zdanie o pedagogach, którzy przychodzą na lekcje kompletnie nieprzygotowani? Szanuję nauczycieli baaardzo, wiem jaka to strasznie trudna praca (moja mama też pracuje w szkole .-.), ale to nie zwalnia ich od wkładania w pracę odrobiny dobrej woli.
  17. Realizacja programu z historii w LO

    To oczywiste, że oceniam na podstawie swoich doświadczeń. Jak pójdziesz do restauracji XYZ po raz pierwszy i dadzą Ci brudny kieliszek, albo obsługa będzie niemiła to już do niej nie wrócisz, nawet jeżeli ma filie w całej Polsce i w innych restauracjach tej firmy może być porządnie. Poza tym, nie wiem jak Wy, ale ja wybór liceum miałam dosyć szeroki i wybrałam szkołę na podstawie (bzdurnych) rankingów. Od szkoły na poziomie oczekuję dobrego poziomu nauczania przedmiotów ROZSZERZONYCH. Inne przedmioty mało mnie obchodzą. I chcę mieć nauczycieli od historii, wosu i języka polskiego DOBRYCH. Znających się na rzeczy. Nauczyciel od chemii, biologii, geografii zwisa mi i powiewa. Może nie być pasjonatem. Chcę tylko, żeby przedmiotów rozszerzonych uczył mnie pasjonat, właśnie. W każdym zawodzie są partacze, ale w tak ważnej dziedzinie jaką jest oświata powinni być ich jak najmniej.
  18. Realizacja programu z historii w LO

    Nie zbyt precyzyjnie się wyraziłam.. Wiadomo, że w domu trzeba i powinno się powtarzać. Chodziło mi o fakt, że są nauczyciele, którzy tylko wymagają a niczego nie uczą, bo.. nie potrafią. I cały materiał trzeba przerabiać samemu, siedząc po kilka godzin nad podręcznikiem.. Bo z lekcji wynosi się tylko trzy kartki A5 w kratkę - a każda kratka ma inny wzorek. A wiedzy żadnej, bo lekcje są tak nudne i tak przewidywalne, że z braku lepszego zajęcia z własnej woli (czas szybciej płynie..) czytasz podręcznik. A to nie o to chyba chodzi nauczycielowi. No chyba, że o to. W takim razie ja dziękuję. Jeszcze raz podkreślam, że nie chodzi mi to, że pójdę do najlepszego liceum w Krakowie/Warszawie/Łodzi/gdziekolwiek i ono samo przez to, że jest dobre mnie nauczy. Nie! Tylko jak się ma dobrego nauczyciela to część wiedzy wpada jednym uchem, ale nie wypada, bo to Cię interesuje! Wiem z autopsji, bo moim drugim rozrz. przedmiotem jest polski: kobieta, która mnie uczy jest tak niesamowita, że nawet nie słuchając wiesz o czym mówi ^^ Jej lekcje są żywe, ciekawe, większość dziewczyn czeka na nie prawie, że z niecierpliwością. I po takich lekcjach wracając do domu wystarczy, że przeczytam jeszcze raz wiersz Miłosza/Kochanowskiego/Horacego/innego czorta i pamiętam! Nawet poszczególne wersy I mi o takich nauczycieli chodzi.. Ja od szkoły wymagam. Owszem. Muszę wymagać, bo gdybym niczego nie wymagała to znak, ze mi nie zależy. Wymagam nauczycieli-pasjonatów. tyle mi wystarczy - a wtedy mogę iść nawet do najgorszej zawodówki..
  19. Realizacja programu z historii w LO

    Tyle, że za to wszystko trzeba płacić. A szkoła powinna być po to, żeby się w niej uczyć, a nie po to, żeby chodzić 'bo państwo' każe, a samemu wykładać grube pieniądze, żeby dobrze napisać maturę -.- Poszłam na rozszerzoną historię po to, żeby jak najmniej uczyć się w domu, a zając się czymś przyjemniejszym (zamiast wnikać w przyczyny upadku Cesarstwa Rzymskiego poczytać o Błękitnej Armii ), tymczasem trafił mi się tak beznadziejny nauczyciel, że bez korków się nie obędzie o.O (no, ale planujemy napisać petycję do dyrektora.. to tak w ramach ciekawostki ;P) Szkoła powinna tak przygotować ucznia, żeby ten nie musiał uciekać się do korków, albo przynajmniej nie w co drugim przypadku.. I trzeba zacząć od programu, ale równocześnie przycisnąć nauczycieli. Jak dla mnie dobrze by było gdyby wizytacje byłby bez uprzedzania. Tyle, że który dyrektor ma na to czas.. mają tyle ważnych zajęć Oczywiście, że się nie równa, tak jak: 6 lat podstawówki+3 lata gimnazjum+3 lata liceum nie równa się 8 klasom podstawówki+4 lata liceum..
  20. Realizacja programu z historii w LO

    Odchodzi od systemu bolońskiego, ale my też już zaczynamy Albo źle napisałam. Nie odchodzimy, ale już go zaczynamy ulepszać (zanim wszedł na dobre..) na wzór US. Mianowicie jakiś miesiąc temu brałam udział w ankiecie MEN, w której miałam zadecydować czy po studiach (przed bronieniem pracy magisterskiej) ma być test z wiedzy zdobytej przez CAŁE 5'lat nauki. Że niby to ma podnieść poziom; wykładowcy będą się bardziej starać, my będziemy się przykładać do nauki i będziemy lepiej przygotowani do wymarzonej pracy. I tylko pozazdrościć nauczyciela Moja nauczycielka jak się dowiedziała, że chcę startować w konkursie historycznym to popatrzyła na mnie ze zwątpieniem i spytała 'a po co?'. I bardzo gorąco zachęca nas do zdawania rozrz. maturki z matematyki (:
  21. Realizacja programu z historii w LO

    To, że nauczyciel przerobi materiał w 2,5roku to nie problem. Bo to zależny JAK go przerabia -.- Moja nauczycielka dysponując trzema godzinami w tygodniu z moją klasa, która ma rozszerzoną historię pozwala sobie na 15 minutową dyskusję na początku lekcji 'jakiej to ona nie ma cudownej klasy. a przecież to biol-chem!'. Oczywiście większość klasy bawią te rozmowy, ale ileż można. Bo w sumie nam to bez różnicy czy zrobimy lekcję czy jej nie zrobimy, bo i tak z niej kompletnie NIC nie wyciągamy. Z materiałem idziemy szybko, co chwila robimy jakieś testy źródłowe i nauczycielka NA PEWNO zdąży przebić materiał (mimo, że dosyć często przepadają nam lekcje, czy oglądamy jakieś kompletnie nudny film o geografii Grecji) tyle, że cóż z tego skoro nikt nic z tego nie wyciąga o.o Wydaje mi się, że z sama istotą wyrobienia się na czas to nie jest problem. gorzej z JAKOŚCIĄ. A z tą jest fatalnie -przynajmniej u mnie. Szczerze powiedziawszy wolałabym przerobić PORZĄDNIE tylko starożytność i średniowiecze przez trzy lata, niż pędzić z materiałem i kompletnie nie pamiętać kim był Pyrrus. Mój rozkład lekcji historii to 3-3-2. Dla wielu nauczycieli raj - z łatwością przerobiliby by cały program i jeszcze może coś nadprogramowo. No, ale niestety trafił mi się nauczyciel, który jest kompletnie oderwany od rzeczywistości i w ogóle nie zna się 'na robocie'. Ojciec jednej z koleżanek jest dosyć ekscentrycznym facetem i jak dowiedział się o mojej historycznej 'pasji' to na najbliżej wywiadówce zaproponował wychowawczyni, że może ja będę uczyć. I to tylko obrazuje jak bardzo żenujący jest poziom nauki historii w mojej klasie; ) Nie wiem jak jest w innych szkołach, nie znam programu (powinnam?!) ale uważam, że w 70% to wina nauczyciela, który nie wkłada w swoją pracę nawet odrobiny serca. Pe.eS: I Albinos! Nie krzycz na mnie, że Twój profesor wiedział co robi, a nie zdążył, bo widocznie jest w tych 30%, i dysponował zbyt małą ilością godzin..
  22. Matura z historii - giełda pytań

    Mi się wydaje, że nie, skoro w tamtym roku kazali opisać stosunki polsko-węgierskie.. może zrobią coś o II wś w ramach 70. rocznicy wybuchu?
  23. II Korpus Polski

    o skubańcu! taaa.. tam są jeszcze 4CD dodane I organizatorzy okłamali mnie okrutnie, bo twierdzili, że książka jest warta 250zł, a tu tylko 175
  24. Tzw. Zamach Majowy a sytuacja w wojsku

    Przede wszystkim Piłsudski ustanowił GISZ'a oraz rozwiązał Ścisłą Radę Wojenną. Podzielił również wojsko na tor wojenny i tor pokojowy (GISZ - wojenny, MSWojsk. - pokojowy). Wielu twierdzi, że właśnie ten podział obowiązków pomiędzy GISZ'em, a MSWojsk. wpłynął znacząco na nieporozumienia i nieścisłości w przygotowaniu planu mobilizacyjnego "S", a później "N", szwankowała również łączność i dogranie pomiędzy dowódcami najwyższych jednostek - armii. Dopóki Piłsudski sprawował obydwie te funkcje nie było problemu, jednak zaczęły się po jego śmierci - nikt do końca wiedział za co dokładnie, która instytucja odpowiada. W październiku 26r. został utworzony Komitet Obrony Państwa, który miał za zadanie opracowanie mobilizacji sił państwa oraz rozpatrywanie zagadnień dotyczących obrony państwa. Poza tym po Zamachu Majowym wojsko straciło wybitnych generałów (m.in. Rozwadowski, Sikorski, Rybak) i oficerów, którzy byli Marszałkowi nie na rękę, więc ich usuwał przenosząc w stan spoczynku. W ich miejsce mianował byłych legionistów (jako ciekawostkę podam fakt, że przed 1926r. średnia wieku generała wynosiła 48,6 lat, po 'czystkach' 40,4 ). Piłsudski nie doceniał także broni pancernej oraz lotnictwa, przez co nie przeznaczał zbyt dużych sum na rozwój tych rodzajów wojsk, co miało fatalne skutki w czasie Kamp. Wrześniowej. na podstawie "Zarys dziejów wojskowości Polskiej 1864-1939" Mieczysława Cieplewicza.
  25. A co sądzicie o płk. Tadeuszu Tomaszewskim, który był dowódca Okręgu Korpusu Warszawa, a po mianowaniu Czumy dowódca obrony stolicy, został jej Szefem Sztabu? Jurga w swojej książce (Obrona Polski 1939) pisze o tym, że Tomaszewskiego strasznie ubodło to, że to nie on został dowódcą obrony, wobec tego, wyjechał z Warszawy razem z NW, nie informując o tym nikogo, co znacznie utrudniło obronę miasta. Jeśli to prawda, to może gdyby Tomaszewski został w stolicy i oddał Czumie swoje oddziały to wtedy Rómmel byłby bardziej zdecydowany i zamiast zwlekać z decyzją co robić, pomógłby Kutrzebie (albo chociaż Przedrzymirskiemu)? No wiem ,ze to może zbyt śmiała hipoteza, ale..
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.