AK47

Witam chciałbym się was zapytać o to co by się stało gdyby Odsiecz Wiedeńska się niepowiodła? Jan II Sobieski pod Wiedniem ze swoją armią i armią koalicjantów przegrywa z kretesem. Jak myślicie co zrobiłaby wtedy Turcja? Chciałbym by do tego wydarzenia doszła Rosja jako kraj który widzi swoją okazję w pokonaniu Polski. Więc zbierając wszystko do kupy: Jest rok 1683 Jan III Sobieski przegrywa z kretesem bitwę pod Wiedniem. Rosja która się o tym dowiaduje szuka w tym zysku i aktakuje ze wschodu...co będzie dalej?

Gdyby USA, Rosja oraz Chiny wypowiedziały sobie wojnę jak myślicie co by się stało wtedy na całym globie? Bez wątpienia niebyła by to wojna typu: IRAK czy AFGANISTAN. Zapewne byłaby ogromna możliwość użycia bomb jądrowych przez co na świecie zapanował by chaos. Trzeba też zaznaczyć że państwa takie jak Wielka Brytania, Francja, Japonia czy Indie dołączyły by do tego konfliktu. I chyba najważniejsze po czyjej stronie opowiedziałaby się Polska? Moje pytania to: 1. Jak zakończyłaby się taka wojna? 2. Jakie byłoby prawdopodobieństwo użycia broni jądrowej? 3. Kto by wygrałby tą wojnę? (USA, ROSJA, CHINY czy ktoś czwarty?) 4. Po czyjej stronie opowiedziałyby się inne państwa takie jak: WB, Francja, Japonia czy Indie? 5. Po czyjej stronie opowiedziałaby się Polska?

Co sądzicie o porozumieniu Austrii, Rosji oraz Prus? Jakie były konsekwencje tego traktatu dla Polski? Czy były szanse by ten traktat niezostał utworzony?

Rzeczywiście za traktat trzech czarnych orłów nieodpowiadał żaden król polski. Tu popełniłem gafę. Chodziło mi bardziej oto że zostało to wprowadzone w tych czasach. Co jednak nibyło winą żadnego z Sasów. Tylko konsekwencją słabej Polski.

Odkopany temat ale trudno wypowiem się. Co do ostatniej bitwy średniowiecza to moim zdaniem jest oblężenie Konstantynopola przez Turków w 1453 roku. Co do pierwszej tu jest trudniej. Ustawodawczo Średniowiecze jest od lat 476 - 1453 lub 1492 (odkrycie ameryki przez Kolumba). Co do początku to niewiem.

Jeżeli byśmy chcieli wybierać który Sas był lepszy to jest to chyba trudne zadanie, ponieważ obydwaj Sasi którzy panowali na polskim tronie niebyli zbytnio zainteresowani krajem. Na dodatek ten traktat trzech czarnych orłów. Za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa.

Moim zdaniem chyba Aleksander Kwaśniewski. Co prawda miał kilka wpadek (np. choroba filipińska ) ale cóż. Moim uzasadnieniem jest to że przecież wybraliśmy go poprostu na drugą kadencję.

Chodzi mi bardziej o to że ta wojna kompletnie zaznaczam komletenie wyniszczyła naszą gospodarkę która została juz nadszarpnięta podczas Potopu.

Napewno niespodobało się to carskiej Rosji, która była wtedy rządzona twardą ręką Katarzyny II Wielkiej. Trudno powiedzieć co sądziła o tym reszta europy m.in Wielka Brytania i Austria które chciały jak najgożej dla Francji. Zapewne liczyły być może na rozłam w państwie ale zarazem bały się zapewne podobnych rewolucji w swoich krajach. (Wielka Brytania miała już takie doświadczenie podczas rewolucji w swoich koloniach w Ameryce Północnej)

Napiszę może co sądze o Rzeczpospolitej obojga Narodów i o jej udziale w tej wojnie. Napewno gdyby nie August II Mocny to byśmy (być może zaznaczam być może) nieuczestniczyli w tej wojnie. Dlaczego? Jak wiemy August II Mocny był z dynastii Wettynów która władała Saksonią czyli jednym z wielu państewek Niemieckich. Sama Saksonia miała wtedy dobre stosunki z rosnącą dopiero wtedy w siłę Rosją. Więc wiadomo że jeżeli August II Mocny władał polską to zapewne w niedługim czasie opowie się po stronie Rosyjsiego cara Piotra I Wielkiego. Jak wiemy był to bardzo zły wybór. Armia Szwedzka bardziej wtedy obawiała się Rzeczpospolitej niż Rosjan. Więc jej armie szybko wkroczyły na nasze ziemie i splądrowały wszystko co spotkały na swojej drodze (Niedość że jeszcze niepodnieśliśmy się po niedawnym Potopie 1655-1660). Dzięki czemu nasza gospodarka kompletnie padła. Rosjanie natomiast po pierwszych latach tej wojny też przegrywali jednak później była bitwa pod Połtawą 1709 która zmieniła cały bieg tej wojny. Napewno niebyło to dobre dla polski.

Moim zdaniem najwybitniejszym dowódcą w czasach wojny trzydziestoleniej był Wallenstein. Jego wyprawy i zwycięskie bitwy m.in pod Babią Górą czy np. po rozbiciu Mansfelda pod Dessau dzięki czemu Wallenstein oczyścił w roku 1627 Śląsk z niedobitków jego armii. Wyróżnił się w walkach przeciw Mansfeldowi i armii Bethlena na Morawach. Jedynym minusem może chyba być to że w roku 1628 nie udało mu się jednak opanować Strzałowa (ob. Stralsund), który uzyskał pomoc szwedzko-duńską. Uniemożliwiło to wojskom cesarskim opanowanie wybrzeży Bałtyku i przekreśliło szanse na stawienie czoła potędze morskiej państw skandynawskich (Danii i Szwecji) oraz Holandii. Natomiast co do Gustaw II Adolf Wazy to tak jak napisał Tofik. Władca Szwecji niewalczył tak długo w tej wojnie jak Wallenstein, co prawda odnisł kilka spektakularnych zwycięstw m.in pod Breitenfeld. Jednak do końca wojny nieprzeżył ponieważ jak wszyscy doskonale wiemy zginą w bitwie pod Lützen. A pod Lützen wojskami katolickimi dowodził Wallenstein. Stawiam na Wallensteina.